„Czło­wiek zla­gro­wa­ny” jako ofia­ra zbrod­ni­cze­go sys­te­mu. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie opo­wia­da­nia Pro­szę pań­stwa do gazu Ta­de­usza Bo­row­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

Człowiek zlagrowany to okre­śle­nie wy­ra­ża­ją­ce spe­cy­ficz­ny stan fi­zycz­ny i du­cho­wy więź­niów obo­zów kon­cen­tra­cyj­nych, szcze­gól­nie Nie­miec­kich obo­zów za­gła­dy. W wy­ni­ku prze­by­tych do­świad­czeń, po­trze­by wal­ki o byt oraz cią­głe­go ob­co­wa­nia ze śmier­cią, osa­dze­ni za­tra­ca­li część hu­ma­ni­tar­nych od­ru­chów. Wy­kształ­ca­ła się u nich podwójna moralność, zupełnie inna od obowiązującej ludzi wolnych, służąca maksymalizacji szansy przeżycia lagru. Sta­wa­li się oni apatyczni, obojętni na cierpienie innych, ale również zdolni do donosicielstwa, kradzieży, a nawet zabijania, byle tyl­ko po­żyć choć odro­bi­nę dłu­żej. Wy­da­wać by się mo­gło, że ob­ra­zu­je to głę­bo­ko za­ko­rze­nio­ne ze­psu­cie ludz­kiej na­tu­ry. Czło­wiek zla­gro­wa­ny nie jest jed­nak wy­ni­kiem "zre­se­to­wa­nia" usta­wień po­cząt­ko­wych ga­tun­ku, a ra­czej efek­tem pod­da­nia go zbrod­ni­cze­mu sys­te­mo­wi obo­zu kon­cen­tra­cyj­ne­go. Za­cho­wa­ne z tam­te­go okre­su wspo­mnie­nia po­twier­dza­ją taki spo­sób ro­zu­mie­nia tego za­gad­nie­nia. 

Spis treści

„Czło­wiek zla­gro­wa­ny” jako ofia­ra zbrod­ni­cze­go sys­te­mu – zagadnienie

Proszę państwa do gazu

Proszę państwa do gazu” opo­wia­da o losach głównego bohatera w komandzie tzw. Kanady - specjalnej grupy więźniów, wydzielonej do obsługi transportów kolejowych. By­dlę­cy­mi wa­go­na­mi do obo­zu przy­wo­żo­no lu­dzi, se­lek­cjo­no­wa­nych po­tem do ko­mór ga­zo­wych lub uwię­zie­nia w la­grze. Za­da­niem Ka­na­dy było po­rząd­ko­wa­nie ru­chu na ram­pie, sprzą­ta­nie ciał osób zmar­łych pod­czas trans­por­tu oraz za­bra­nie do­byt­ku oso­bom przy­by­łym. Tadek, głów­ny bo­ha­ter (a przy tym por­te pa­ro­le au­to­ra) wszyst­kich opo­wia­dań, zo­sta­je wcią­gnię­ty do tej pra­cy przez nie­ja­kie­go Henriego. Jest on Fran­cu­zem, do­świad­czo­nym człon­kiem ko­man­da. Wie on rów­nież, ja­kie ko­rzy­ści pły­ną z tej pra­cy. Umoż­li­wia zdo­by­cie więk­szej por­cji je­dze­nia oraz przy­dział lep­sze­go ubra­nia. Już na tym po­zio­mie wi­dać podwójną moralność ogarniającą Kanadę. Czer­piąc ko­rzy­ści z cier­pie­nia przy­szłych współ­więź­niów, po­strze­ga­ją ten pro­ce­der je­dy­nie w kon­tek­ście zwięk­sze­nia swo­ich szans prze­ży­cia.

Głów­ny bo­ha­ter wy­da­je się po­sia­dać jesz­cze pew­ne podświadome odruchy humanitarne, jego cia­ło bun­tu­je się prze­ciw gro­zie ludz­kiej tra­ge­dii. In­stynk­tow­nie za­czy­na jed­nak gar­dzić ofia­ra­mi, co wy­wo­łu­je u nie­go słyn­ne py­ta­nie eg­zy­sten­cjal­ne: "Henri, czy my jesteśmy ludzie dobrzy?". Py­ta­ny szyb­ko roz­wie­wa jego wąt­pli­wo­ści, tłu­ma­cząc emo­cje instynktownym mechanizmem obronnym. Czy­tel­nik musi so­bie za­dać wła­sne py­ta­nie o przy­czy­ny ta­kie­go my­śle­nia obu po­sta­ci. Ta­dek wy­da­je się jesz­cze nie do końca zlagrowany, ja­kaś część jego czło­wie­czeń­stwa wy­pie­ra ten po­twor­ny mo­del za­cho­wa­nia. To uka­zu­je, że zo­stał mu on na­rzu­co­ny przez sys­tem. Zwy­czaj­nie lu­dzie nie­po­stę­pu­ją­cy w taki spo­sób giną, la­gier wy­mu­sza więc zla­gro­wa­nie. Męż­czy­zna wydaje się nie być jedynym, który odczuwa tego skutki. Ro­syj­ski ma­ry­narz wy­ży­wa­ją­cy się na ko­bie­cie ucie­ka­ją­cej od swo­je­go dziec­ka jest pi­ja­ny. Na sło­wa po­chwa­ły od esma­na re­agu­je zło­ścią. 

Śmierć powstańca

„Śmierć po­wstań­ca”, rów­nież au­tor­stwa Tadeusza Borowskiego, wy­da­je się przed­sta­wiać sy­tu­ację głów­ne­go bo­ha­te­ra po upły­wie pew­ne­go cza­su. To istot­ne, wi­dać bo­wiem pew­ną zmia­nę po­dej­ścia Tad­ka do ota­cza­ją­cej go rze­czy­wi­sto­ści obo­zu. Ule­ga tym sa­mym co­raz więk­sze­mu zla­gro­wa­niu. Uwi­docz­nio­ne to zo­sta­je jego po­dej­ściem do pra­cy oraz in­nych więź­niów. Szcze­gól­nie istot­na dla zro­zu­mie­nia bo­ha­te­ra jako ofia­ry sys­te­mu jest postać tytułowego powstańca. Star­szy czło­wiek na­le­ży do no­wych więź­niów, przy­wie­zio­nych do obo­zu po Po­wsta­niu War­szaw­skim. Nie zna­li oni za­sad prze­trwa­nia, ucze­pie­ni mo­ral­no­ści spo­za obo­zu liczyli na solidarność innych osadzonych. Bar­dzo na­le­ga­ją na przy­nie­sie­nie im, na­stęp­nie zaś od­sprze­da­nie ukra­dzio­ne­go z pola nie­opo­dal bu­ra­ka. Ta­dek od­wo­dzi ich od tego, być może jest to pe­wien szorst­ki od­ruch hu­ma­ni­ta­ry­zmu, osta­tecz­nie jed­nak z to­wa­rzy­szem wy­mie­nia­ją ro­śli­nę na chleb. Ko­men­tu­ją przy tym głu­po­tę no­wych osa­dzo­nych, któ­rzy praw­do­po­dob­nie sami ska­za­li się kon­sump­cją bu­ra­ka na śmierć. Jak się oka­zu­je, je­den z po­wstań­ców rze­czy­wi­ście szyb­ko od­czu­wa skut­ki zje­dze­nia bul­wy i ginie z rąk kapo. Ofia­rą jest rów­nież Ta­dek, cho­ciaż nie w bez­po­śred­ni spo­sób. Wi­dać, jak zmie­nił się od cza­su pra­cy na ram­pie. Jest zim­ny, nie oka­zu­je li­to­ści dla star­sze­go czło­wie­ka z War­sza­wy. Obóz znisz­czył go we­wnętrz­nie, na­uczył dbać je­dy­nie o sie­bie oraz lu­dzi przy­dat­nych pod ja­kimś wzglę­dem dla jego in­te­re­su.

Ostat­nia sce­na przed­sta­wia, jak bohater i jego towarzysz dostają w nagrodę skórki od chleba. Jest to przy­kład sys­te­mu na­gra­dza­ją­ce­go za zla­gro­wa­nie. Rzecz ja­sna prze­ło­żo­ny są­dził, że obaj cięż­ko pra­cu­ją, co było kłam­stwem. Na­gro­dził więc ich pa­to­lo­gicz­ne za­cho­wa­nie, na­wet nie do koń­ca bę­dąc tego świa­do­mym. Sam po­wsta­niec jest zaś przykładem selekcji negatywnej. Oso­by trzy­ma­ją­ce się mo­ral­no­ści spo­za obo­zu, nie­po­tra­fią­ce się do­sto­so­wać, były eks­ter­mi­no­wa­ne. W ta­kim uję­ciu me­cha­nizm utwier­dzał wła­sne za­sa­dy, two­rząc z po­zo­sta­łych po­kie­re­szo­wa­ne mo­ral­nie ofia­ry.

Inny świat

Epi­log au­to­bio­gra­ficz­nej po­wie­ści „Inny świat” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego opo­wia­da o tym, jak męż­czy­zna, któ­ry prze­żył ro­syj­ski ła­gier, po wie­lu la­tach spo­ty­ka by­łe­go ko­le­gę z te­goż wię­zie­nia. Czło­wiek ten do­pu­ścił się fał­szy­we­go oskar­że­nia czte­rech Niem­ców tyl­ko dla za­cho­wa­nia istot­nej obo­zo­wej funk­cji. Od Grudzińskiego prosił tylko o słowo "rozumiem". Gdy ten nie po­tra­fił go wy­po­wie­dzieć, męż­czy­zna wy­szedł. Był ni­czym ptak z przetrąconym skrzydłem. Łagier skrzyw­dził go bo­wiem we­wnętrz­nie. De­nun­cja­cja Niem­ców to do­wód na zla­gro­wa­nie, któ­re od­ci­snę­ło na nim trwa­ły ślad. Czło­wiek ten ro­zu­miał, że utra­cił coś waż­ne­go, by prze­żyć. Na pe­wien spo­sób za­tra­cił część czło­wie­czeń­stwa. Gru­dziń­ski nie oce­nia jed­nak jego za­cho­wa­nia wła­śnie dla­te­go, że czło­wiek "jest nie­ludz­ki w nie­ludz­kich wa­run­kach". W taki spo­sób ro­zu­mie­jąc pro­ble­ma­ty­kę zla­gro­wa­nia, oso­by pod­da­ne temu pro­ce­so­wi są za­ra­zem ofia­ra­mi i ka­ta­mi współ­więź­niów.

Inne konteksty literackie

  • Zdążyć przed Panem Bogiem” Hanny Krall – Wywiad-rzeka z przywódcą powstania w getcie warszawskim, Markiem Edelmanem, traktuje przede wszystkim o sposobach radzenia sobie więźniów w obliczu zbrodniczych praktyk okupanta niemieckiego. Nieludzkie warunki, w jakich znaleźli się przede wszystkim Żydzi, przywołują na myśl rosyjskie łagry. Nie ma w nich odpowiednich środków do życia, a stłoczeni ludzie walczą ze sobą o każdy kęs chleba, byleby przetrwać, nie patrząc na moralny aspekt swego postępowania. W obliczu skrajnego ubóstwa i wycieńczenia, powodzenie powstania w getcie nie ma racji bytu, sam Edelman zauważa, że była ich zaledwie garstka osób podzielonych na oddziały. Oprócz bohaterskich sylwetek, wspomina także tych, których bieda skłoniła do podjęcia decyzji o dobrowolnym wywiezieniu w niewiadomym kierunku, jakim później okazywał się obóz koncentracyjny. Warto zaznaczyć, że człowiek złagrowany i osoby przebywające w getcie to dwie różne perspektywy, choć podobne do siebie w sensie bycia produktami zbrodniczego systemu.
  • Medaliony” Zofii Nałkowskiej – Jedno z opowiadań zbioru, pt. „Profesor Spanner” przedstawia proceder przetwarzania szczątek ludzkich na mydło w Gdańsku. To dowód skrajnej obojętności na los ludzki, który zostaje sprowadzony do niczego więcej ponad przedmiot użytku codziennego. Przerobienie ciał na surowiec potrzebny do wytworzenia mydła, to najskrajniejszy przypadek znieczulenia względem drugiego człowieka, bardzo powszechnego w okresie trwania zbrodni II wojny światowej. „Złagrowanie” jako efekt przebywania w łagrze rosyjskim nie pojawia się w opowiadaniach Nałkowskiej, jednak zdecydowanie mechanizm odpowiadający za obojętność wobec bliźniego jest czymś, co łączy oba zjawiska.

Podsumowanie

Okru­cień­stwo, ja­kie­go czło­wiek do­pu­ścił się wo­bec współ­bra­ci pod­czas XX wie­ku, jest prze­ogrom­ne. Nie ogra­ni­cza się ono jed­nak tyl­ko do fi­zycz­nej eks­ter­mi­na­cji czy gro­zy woj­ny. Naj­więk­szym cio­sem dla ludz­ko­ści było upodle­nie, mo­ral­na de­gren­go­la­da i od­czło­wie­cza­nie bliź­nie­go. Zla­gro­wa­nie, cho­ciaż pro­wa­dzi­ło osta­tecz­nie do sta­nia się ka­tem wo­bec słab­szych, czy­ni­ło rów­nież ofia­rą. Sys­tem prze­wi­dy­wał bo­wiem upodle­nie, cof­nię­cie do zwie­rzę­cych od­ru­chów i ata­wi­stycz­nej agre­sji wo­bec in­nych. Ni­czym dla ar­chi­tek­ta z epi­lo­gu "In­ne­go świa­ta", od­bie­rał zdol­ność lotu mo­ral­ne­go. Czy­nił lu­dzi pta­ka­mi o prze­trą­co­nych skrzy­dłach.


Prze­czy­taj tak­że: Li­te­rac­ki ob­raz zde­hu­ma­ni­zo­wa­ne­go świa­ta. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie opo­wia­da­nia Pro­szę pań­stwa do gazu Ta­de­usza Bo­row­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Ak­tu­ali­za­cja: 2024-11-02 14:51:12.

Sta­ra­my się by na­sze opra­co­wa­nia były wol­ne od błę­dów, te jed­nak się zda­rza­ją. Je­śli wi­dzisz błąd w tek­ście, zgłoś go nam wraz z lin­kiem lub wy­ślij ma­ila: kon­takt@po­ezja.org. Bar­dzo dzię­ku­je­my.