Powrót

Pytała‎ ‎z‎ ‎łzami‎ ‎gdzie‎ ‎jadę,
Odrzekłem,‎ ‎że‎ ‎w‎ ‎świat‎ ‎daleki,
Że‎ ‎już‎ ‎jej‎ ‎więcej‎ ‎nie‎ ‎ujrzę,
Że‎ ‎dzielić‎ ‎nas‎ ‎będą‎ ‎rzeki...

Nie‎ ‎powiedziała‎ ‎ni‎ ‎słowa,
Rękę‎ ‎mi‎ ‎tylko‎ ‎podała,
Westchnienie,‎ ‎jak‎ ‎skarga‎ ‎cicha,
Ku‎ ‎niebu‎ ‎gdzieś‎ ‎uleciała!

Schwycił‎ ‎ją‎ ‎w‎ ‎drodze‎ ‎skowronek,
I‎ ‎odtąd‎ ‎żałośnie‎ ‎nucił,
Dziewczyna‎ ‎pamięć‎ ‎ma‎ ‎krótką,
Może‎ ‎już‎ ‎nie‎ ‎chce,‎ ‎bym‎ ‎wrócił!...

Lecz‎ ‎sam‎ ‎tęsknotą‎ ‎dręczony,
Rzuciłem‎ ‎zamorskie‎ ‎kraje,
Czując,‎ ‎że‎ ‎świat‎ ‎bez‎ ‎niej‎ ‎niczem
Ni‎ ‎chwili‎ ‎szczęścia‎ ‎nie‎ ‎daje.

I‎ ‎cóż‎ ‎zastałem‎ ‎z‎ ‎powrotem?
Drzwi‎ ‎jej‎ ‎mieszkania‎ ‎zamknięte,
Nie‎ ‎wita‎ ‎mnie‎ ‎pies-przyjaciel,
I‎ ‎kwiaty‎ ‎w‎ ‎klombach‎ ‎poschnięte.

Nadchodzi‎ ‎stara‎ ‎kobieta,
Więc‎ ‎pytam‎ ‎—‎ ‎gdzie‎ ‎moja‎ ‎miła?
„Pan‎ ‎widać‎ ‎z‎ ‎daleka‎ ‎wraca,
Na‎ ‎wzgórzu‎ ‎tam‎ ‎jej‎ ‎mogiła".

I‎ ‎stoję‎ ‎martwy,‎ ‎bezradny,
I‎ ‎ogrom‎ ‎nieszczęścia‎ ‎mierzę,
Zanim‎ ‎odejdę‎ ‎na‎ ‎zawsze,
U‎ ‎grobu‎ ‎zmówię‎ ‎pacierze.

Szczęście‎ ‎niekiedy‎ ‎tak‎ ‎blisko,
My‎ ‎go‎ ‎daleko‎ ‎szukamy,
A‎ ‎gdy‎ ‎bezpowrotnie‎ ‎ujdzie,
Na próżno‎ ‎za‎ ‎niem‎ ‎wołamy.

Raz‎ ‎tylko‎ ‎w‎ ‎życiu‎ ‎się‎ ‎zdarza,
Ta‎ ‎chwila‎ ‎szczęścia‎ ‎promienna,
Korzystać‎ ‎trzeba‎ ‎z‎ ‎niej‎ ‎szybko,
Bo‎ ‎mija,‎ ‎jak‎ ‎mara‎ ‎senna!

Opublikowano w: Łzy-perły

Czytaj dalej: W noc wigilijną - Maria Paruszewska

Źródło: Łzy-perły, Maria Paruszewska, 1910.