Życie! wesołość — świat tańczy, szaleje,
Bale, przyjęcia, festyny, zabawy —
Już z dala słychać muzykę i wrzawy,
Na ustach uśmiech, a w sercu nadzieje!
Dorodnych kobiet wiruje tłum cały,
Jak z krasnych kwiatów girlanda spleciona,
W szalonym wirze lśnią białe ramiona,
Czarownych wizji śnią się ideały!
Modnego walca rozbrzmiewają tony,
Zastęp młodzieży tancerki wybiera,
Woń świeżych kwiatów i wesołość szczera,
Zlewa się w nastrój jakiś rozmarzony.
Za chwilę mazur znów dźwięczy ochoczy,
Rozliczne pary stawają w szeregu,
Zda się, że płyną do zbawczego brzegu,
Że smutek nigdy szczęścia nie zamroczy!
Przy stole szampan leje się obficie,
Rozmowy, szepty w gwar się zamieniają,
Serdecznem tętnem serca uderzają,
Tym, co się złączyć chcą na całe życie.
I tak do rana trwa ten szał uroczy,
Ileż nadziei ziści się po balu?
Czy nikt nie dozna rozczarowań żalu?
Czy łzą zawodu nie zroszą się oczy?
Skończy się taniec, jak senne marzenie
I znów się zacznie owo życie szare,
Snuj plany szczęścia — dopóki masz wiarę
Biada, gdy tylko zostanie wspomnienie...
Opublikowano w: Łzy-perły
Źródło: Łzy-perły, Maria Paruszewska, 1910.