• Jarosław Iwaszkiewicz - biografia skrócona
  • Jarosław Iwaszkiewicz: „Świat nasz własny i jedyny musi nam wystarczyć do śmierci i po śmierci.”
  • Kilka słów o prozie i dramatach Jarosława Iwaszkiewicza
  • Spojrzenie na wiersze Jarosława Iwaszkiewicza
  • Jarosław Iwaszkiewicz - biografia, wiersze, twórczość

    Jarosław Leon Iwaszkiewicz (urodzony 20 lutego 1894 w Kalniku, zmarły 2 marca 1980 w Warszawie), ps. Eleuter, Roman Roński - polski poeta, prozaik, dramaturg i tłumacz.

    Jarosław Iwaszkiewicz - biografia skrócona

    Jarosław Iwaszkiewicz, a według metryki Leon Iwaszkiewicz (początkowo imię Jarosław było używane wyłącznie w bliskiej rodzinie), urodził się na rosyjskiej Ukrainie, we wsi Kalinik. Był najmłodszym z pięciorga rodzeństwa. Jego ojciec, Bolesław Iwaszkiewicz pracował jako księgowy i zarządca cukrowni Potockich. Uczestniczył wraz ze swym bratem, stryjem Pisarza, Zygmuntem w Powstaniu Styczniowym, za co z „wilczym biletem” został relegowany z Uniwersytetu Kijowskiego, bez szans na karierę zawodową. Matka, Maria Iwaszkiewiczowa, pochodziła z mającego liczne koligacje wśród ziemiaństwa polskiego na Kresach i w Królestwie Polskim rodu Piątkowskich. Warunki życia rodziny były skromne, sytuacja materialna stała się tym bardziej trudna, gdy w r. 1902 zmarł Bolesław Iwaszkiewicz.

    Jarosław Iwaszkiewicz dzieciństwo i młodość spędził głównie na Ukrainie. Już jako dziecko miał kontakt zarówno z kulturą polską, jak i rosyjską, znał też ukraiński. Po śmierci Bolesława, wdowa z dziećmi przeprowadziła się na pewien czas do Warszawy. Tam przyszły poeta zaczął naukę szkolną. W Warszawie Iwaszkiewiczowie pozostawali w bliskich stosunkach z rodziną Szymanowskich, krewnymi Marii. W r. 1904 następuje powrót na Ukrainę, do Elizawietgradu. Jarosław rozpoczyna naukę w szkole rosyjskiej. Nadal utrzymują się ożywione kontakty z Szymanowskimi, którzy do Elizawietgradu przeprowadzili się jeszcze przed przyjazdem Iwaszkiewiczów. Jarosław przyjaźni się z mającym nań duży i pozytywny wpływ, zwłaszcza w sferze intelektualnej i artystycznej, Karolem Szymanowskim. Poznaje też wielu artystów polskich i rosyjskich, interesuje się sztuką, muzyką i literaturą. Jeszcze jako dziecko zaczyna pisać, komponuje też muzykę, uczy się gry na fortepianie. Podejmuje nawet studia w kijowskim konserwatorium. Z autorem opery Król Roger Iwaszkiewicz przyjaźnił się aż do jego śmierci w r. 1937. W związku z nią powstały Sonety sycylijskie. Wpływ przyjaźni można dostrzec w dziełach zarówno Szymanowskiego, jak i Iwaszkiewicza (np. motywy muzyczne w liryce, libretto do Króla Rogera, książki o Bachu i Szopenie).

    W r. 1909 rodzina Pisarza osiedla się w Kijowie. Chłopiec zaczyna naukę w gimnazjum. Nadal pisze, zapoznaje się z kulturą rosyjską, zarówno z jej klasyką, jak i najnowszymi, awangardowymi, utworami. Po zdaniu matury rozpoczyna studia prawnicze i wspomniane już studia w konserwatorium. Jako student debiutuje wierszem Lilith na łamach efemerycznego polskiego pisma „Pióro”. Interesuje się również dramatem, m.in. występuje w Teatrze Studya Stanisławy Wysockiej, zostaje jego kierownikiem literackim. W r. 1918 wraz ze swym ówczesnym partnerem Mieczysławem Kozłowskim zaciągają się do organizowanej pod auspicjami okupujących Ukrainę Austriaków polskiej dywizji artylerii konnej. W Rosji trwa już wojna domowa, a do Kijowa zbliżają się bolszewicy.

    W październiku r. 1918 Iwaszkiewicz przybywa do Warszawy. Kontaktuje się Mieczysławem Grydzewskim (Grycendlerem) i środowiskiem pisma „Pro Arte et Studio” (Tuwim, Lechoń, Słonimski, Baliński). Wspólnie występują w kawiarni „Pod Picadorem”, recytując wiersze podczas wieczorów poetyckich. W r. 1920 tworzą grupę „Skamander”. Pisarz wiązał się również, choć na krótko, z innymi środowiskami literackimi, m.in. ekspresjonistami z Poznania skupionymi wokół pisma „Zdrój” oraz awangardą z kręgu „Nowej Sztuki” Tadeusza Peipera. Młody pisarz pracował równocześnie jako prywatny nauczyciela w domach warszawskiej arystokracji.

    W grudniu r. 1918 ukazał się datowany na r. 1919 debiutancki tom Oktostychy, składający się przede wszystkim z wierszy powstałych w Kijowie, w okresie zwanym przez Iwaszkiewicza „wiosną oktostychów”. Wkrótce ukazują się utwory prozą: Zenobia Palmura z r. 1920, Legendy i Demeter z r. 1921, napisana jeszcze w r. 1916 powieść Ucieczka z Bagdadu oraz Wieczór u Abdona (oba w r. 1923). W r. 1922 wydany zostaje ważny zbiór liryków Dionizje.

    Również w r. 1922 Iwaszkiewicz zostaje mężem Anny Lilpop, córki jednego z najbogatszych ludzi w Polsce, przemysłowca Stanisława Lilpopa. Małżeństwo było udane. Wbrew pojawiającym się niekiedy twierdzeniom, homoseksualizm Pisarza był znany Annie już wcześniej. Nie stał się przyczyną jej dostrzegalnych od r. 1928 a nasilonych zwłaszcza w r. 1935, problemów ze zdrowiem psychicznym.

    Małżeństwo było mocno związane z wybudowaną w r. 1928 dlań przez Stanisława Lilpopa rezydencją w pobliżu Brwinowa. Było to słynne Stawisko, które jeszcze pod koniec lat 20. stało się miejscem spotkań artystów. Żona Pisarza wiedzą i intelektem nie ustępowała ani Iwaszkiewiczowi ani odwiedzającym Stawisko twórcom, szybko zyskując ich szacunek i przyjaźń. Para często gościła w znanej jako kawiarnia artystów i literatów „Małej Ziemiańskiej”.

    W latach 20. i 30. Jarosław Iwaszkiewicz łączył karierę urzędnika państwowego i dyplomaty z pracą literacką. Od r. 1923 do 1925 był sekretarzem marszałka Sejmu Macieja Rataja, w l. 1932-35 sekretarzem poselstwa w Danii, następnie w Brukseli. Pracował też w MSZ. Wiele podróżował po Europie (m.in. Niemcy, Francja i Włochy, w tym ulubiona Sycylia). Bardzo często wyjeżdżał za granicę również po r. 1945 (m.in. Argentyna. Ukraina, Rosja radziecka). Ślady wędrówek pojawiają się w utworach, np. szkicach z podróży.

    Oprócz Dionizji z r. 1922, w latach II Rzeczypospolitej ukazują się kolejne tomiki: Kasydy z r. 1925, Księga dnia i księga nocy (1929), Powrót do Europy (1931) oraz Lato 1932 z r. 1933 a także Inne życie wydane w r. 1938. Iwaszkiewicz publikuje również powieści, m.in. Hilarego, syna buchaltera (1923), Zmowę mężczyzn z r. 1930 oraz powieść historyczną Czerwone tarcze z r. 1939. W tym samym okresie powstaje uznawane za arcydzieło opowiadanie Panny z Wilka oraz Brzezina (oba z r. 1933). Sukcesami scenicznymi okazują się dramaty, m.in. Lato w Nohant z r. 1937 i Maskarada z r. 1938. Jeszcze w r. 1929 Iwaszkiewicz publikuje Kochanków z Werony, a w roku 1939 pisze scenariusz reżyserowanej przez Wandę Jakubowską adaptacji filmowej Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej.

    Jarosław Iwaszkiewicz angażował się w prace polskiego oddziału PEN-Clubu oraz Unii Intelektualnej. Była to organizacja dążąca do odbudowania naruszonej przez I wojnę światową jedności duchowej Europy. Ze względu na obecność w niej Niemców opowiadających się za odbudową imperium na wzór średniowiecznej Rzeszy, Unia budziła zainteresowanie polskiego MSZ. W okresie międzywojennym, m.in. w rezultacie bezpośredniego zetknięcia się z kulturą Skandynawii, Iwaszkiewicz tworzy przekłady, m.in. Baśni Andersena i utworów teologicznych Kierkegaarda. Tłumaczy też Tołstoja, Czechowa, Pablo Nerudę i Raula Claudela.

    Lata drugiej wojny światowej Jarosław Iwaszkiewicz spędził w Stawisku. W okresie okupacji posiadłość oficjalnie funkcjonowała jako gospodarstwo ogrodnicze i pensjonat. Odbywały się w nim koncerty, dyskusje i odczyty. Prowadzono zatem – na ile pozwalały okoliczności – salon literacki, pomagając jednocześnie osobom szukającym schronienia, zwłaszcza po Powstaniu Warszawskim. Iwaszkiewiczowie ratowali również Żydów, za co w r. 1988 zostali uznani za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Uczestniczyli także w konspiracyjnym życiu literackim organizowanym przez Delegaturę Rządu na Kraj, m.in. wraz z profesorem Stanisławem Lorenzem ratowali dobra kultury polskiej.

    Po nastaniu władzy komunistycznej, Poeta przyjął postawę zdecydowanie ugodową, angażując się w nowe życie kulturalne i społeczne. Lojalny wobec władz był przez cały okres PRL, uznając, że taka postawa pozwoli na ochronę tego, co najbardziej wartościowe w polskiej kulturze. Był przekonany, że dominacja radziecka nad Polską będzie trwała jeszcze wiele lat.

    W l. 1947-48 Iwaszkiewicz redagował nawiązujące do przedwojennych „Wiadomości Literackich” pismo „Nowiny Literackie”. Od r. 1955 aż do r. 1980 pełnił z powodzeniem obowiązki redaktora naczelnego „Twórczości”. W latach 1945 – 1980 (z przerwami) był prezesem Związku Literatów Polskich. Przewodniczył także powstałemu za czasów Bieruta Polskiemu Komitetowi Obrońców Pokoju. 6 III 1953 znalazł się w składzie Ogólnopolskiego Komitetu Uczczenia Pamięci Józefa Stalina.

    W r. 1946 ukazały się Wiersze wybrane, dwa lata później, w związku z XIV Igrzyskami Olimpijskimi w Londynie, Ody Olimpijskie. W r. 1954 wydano Warkocz jesieni i inne wiersze, a trzy lata później Ciemne ścieżki. W r. 1958 ukazał się zbiór Dzieła. Wiersze. Spośród prozy, trzeba wspomnieć o opowiadaniach Stara cegielnia i Młyn nad Lutynią oraz zbiorze Nowa miłość i inne opowiadania (1946) a także Nowelach włoskich z r. 1947. W r. 1953 ukazała się powieść dla młodzieży Wycieczka do Sandomierza, a rok później opowiadania Ucieczka Felka Okonia. W r. 1954 wydano Opowieści zasłyszane.

    Od r. 1958 Jarosław Iwaszkiewicz zasiadał w Prezydium kontrolowanego przez PZPR Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu. W r. 1963 wszedł w skład Komisji Nagród Ministerstwa Kultury i Sztuki. W r. 1968 został członkiem Komitetu Honorowego obchodów 500. rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika. Od roku 1952 przez siedem kadencji był posłem na Sejm PRL z listy Frontu Jedności Narodu. Z upływem lat, otwierał obrady jako marszałek-senior. Działalność w rozmaitych organizacjach, publikacje i pozycja w środowisku literackim sprawiły, że stał się człowiekiem-instytucją.

    W latach 60. i 70. ukazywały się kolejne tomy poezji: Jutro żniwa (1963), Krągły rok (1967), wydane w r. 1970 Xenie i elegie, Śpiewnik włoski z r. 1974, Albumy Tatrzańskie (1976) oraz Mapa pogody z r. 1977. Równolegle Iwaszkiewicz publikował utwory prozą, m.in. powieści Kochankowie z Marony z r. 1961, Sława i chwała (trzy tomy, ostatni w r. 1962), a także zbiory opowiadań (Tatarak i inne opowiadania (1960), Heydenreich. Cienie z r. 1964 i Ogrody (1974)). Zaczęły ukazywać się książki wspomnieniowe, m.in. Książka o Sycylii z r. 1956, Książka moich wspomnień wydana w r. 1957, Gniazdo łabędzi. Szkice z Danii z r. 1962 oraz zawierający szkice o polskich i rosyjskich pisarza Petersburg (1976) i Podróże do Polski (1977).

    W r. 1979 zmarła Anna Iwaszkiewiczowa. Również zdrowie Pisarza pogarszało się. W styczniu 1980 r. udał się w podróż do Paryża, jednak musiał powrócić do kraju już w lutym. Poddał się operacji, jednak ciężki stan doprowadził do śmierci.

    Jarosław Iwaszkiewicz zmarł 2 marca 1980 r. Pozostawił po sobie dwie córki: Marię i Teresę oraz adoptowanego syna, ocalałego z rzezi Woli w sierpniu r. 1944 Wiesława Kępińskiego. Dwa dni później odbył się pogrzeb z pełnym ceremoniałem, w którym uczestniczyli przedstawiciele najwyższych władz. Pisarza pochowano obok żony, na cmentarzu w Brwinowie.

    Autor Panien z Wilka otrzymał wiele orderów, odznaczeń i nagród. Jedną z nich była Leninowska Nagroda Pokoju z r. 1970. Sam Pisarz szczególnie cenił przyznaną mu w r. 1979 włoską nagrodę Premio Mondello. W Stawisku działa powstałe w latach 80. Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów.

    Jarosław Iwaszkiewicz: „Świat nasz własny i jedyny musi nam wystarczyć do śmierci i po śmierci.”

    Wśród Polaków i Rosjan

    Jarosław Iwaszkiewicz urodził się jako Leon Jarosław 20 lutego 1894 (wg. kalendarza juliańskiego, czyli tzw. starego stylu, wg. kalendarza gregoriańskiego był 5 marca) w leżącej na Kijowszczyźnie wsi Kalinik. Imieniem „Leon” jako pierwszym posługiwał się w dokumentach jeszcze za czasów okupacji niemieckiej.

    Dwa rody

    Ojciec Pisarza, Bolesław Antoni Iwaszkiewicz (1842-1902), pracował jako zarządca i księgowy w cukrowni Potockich w Kaliniku. Był synem Antoniego i Róży z Walentynowiczów. Jego stryj był uczestnikiem Powstania Listopadowego, udał się na emigrację do Francji, zaciągnął się do Legii Cudzoziemskiej, zginął w Algierii.

    Bolesław Iwaszkiewicz uczestniczył w Powstaniu Styczniowym. Pisarz od ojca nie dowiedział się na ten temat chyba niczego ze względu na wczesną śmierć rodzica. Na czym polegało tzw. „wyjście” powstańców z Kijowa, w niewielkich grupach dowiedział się czytając pracę Ottona Beiersdorfa Kijów w powstaniu styczniowym. Oddział, w którym walczył Bolesław, posuwał się ku Borobiance, potyczki doprowadziły do rozbicia go. (L. Włodek, Pra. Iwaszkiewiczowie. Marginesy, Warszawa 2021, s. 44-45, dalej: Pra). Udział w Powstaniu wpłynął na całe życie Bolesława Iwaszkiewicza: był więziony, relegowano go z kijowskiego uniwersytetu, stracił majątek. W Powstaniu walczył też stryj Jarosława, Zygmunt

    Babka Poety ze strony ojca była siostrą Tekli Walentynowiczówny, która miała dwóch mężów: dawnego kochanka Katarzyny Wielkiej Płatona Zubowa i arystokratę Andre Szuwałowa. Wzmianka o Tekli – choć ukryta – pojawia się w Dziadach Adama Mickiewicza. Pisząc w Dziennikach o wizycie w stolicy Litwy w r. 1955, Jarosław Iwaszkiewicz zaznacza, że jego dziadkowie (czyli Róża i Antoni) „brali ślub na Antokolu, o mojej babce mówi Senator w „Dziadach” (ta princessa – to księżna Zubowa. Chodzi o początek ósmej sceny III cz. Dziadów, którą rozpoczynają słowa Senatora Diable!... (Pra, s. 42, z informacją, że historię związku księcia Zubowa z Teklą z Walentynowiczów opisał w swych wspomnieniach Kilka lat młodości mojej w Wilnie (1818-1825) lekarz Stanisław Morawski).

    Matka Pisarza, Maria de domo Piątkowska (1854-1927) zajmowała się dziećmi i domem. Jej ojciec, Leopold Piątkowski, miał w przeszłości być zamożnym ziemianinem, jednak zbankrutował z powodu masowego importu taniego zboża z Argentyny, rozpoczętego w połowie XIX stulecia (Pra, s. 34). Ruina finansowa nie zniszczyła jednak koligacji. Zapewne właśnie dzięki nim Piątkowski był w stanie oddać swą córkę na wychowanie do zamożnych krewnych swej wcześnie zmarłej żony, baronostwa Taubów (ibidem, s. 35). Maria wychowywała się z córką Taubów, Anną, później żoną Stanisława Szymanowskiego. Właśnie u swych opiekunów Maria poznała Bolesława Iwaszkiewicza, pracującego w ich domu jako nauczyciel-guwerner.

    W r. 1875 urodził się pierworodny syn Bolesław, w r. 1879 na świat przyszła Helena, w r. 1882 Anna, zaś w r. 1886 Jadwiga. Jako niemowlę zmarł drugi brat, Staś. Bolesław, uniknąwszy dzięki łapówce, służby w armii rosyjskiej, studiował na Politechnice Ryskiej. Relegowany ze względu na działalność socjalistyczną, rozpoczął studia chemiczne w Karlsruhe. Ukończył je specjalizując się w cukrownictwie (Pra., s. 45-46).

    Bolesław Iwaszkiewicz zmarł w r. 1902. Wdowa otrzymywała rentę w wysokości 500 rubli rocznie (Pra., s. 36). Iwaszkiewiczówny – panny bez posagu – nie miały perspektyw na zamążpójście. Anna co prawda wyszła za mąż za pewnego inżyniera, zamieszkali nawet w rozwijającym się dzięki wydobyciu ropy naftowej Baku, jednak po kilku latach wróciła do domu. Mąż okazał się bigamistą (ibidem). Dwie pozostałe siostry nie poszukiwały – o ile wiemy – kandydatów na męża. Bardzo dobre wykształcenie odebrane na pensji w Krakowie i koligacje sprawiały, że z łatwością znajdywały posady prywatnych nauczycielek w domach ziemiańskich.

    Postać ojca związała całą rodzinę z tradycją Powstania roku 1863. Właśnie w decyzji o udziale w zrywie niepodległościowym widziano przyczynę tzw. „złamanej kariery” Bolesława Iwaszkiewicza (R. Romaniuk [w:] J. Iwaszkiewicz, Wybór poezji, Ossolineum Wrocław et al., 2021, s. XIII, dalej cyt. jako Wybór). Jarosław już jako dziecko był bardzo silnie zakorzeniony w XIX wieku, w jego kulturze umysłowej, mentalności, estetyce i historiozofii (A. Zawada [w:] J. Iwaszkiewicz, Opowiadania wybrane, Ossolineum, Wrocław et al. 2001, s. V, dalej: Opowiadania). Doświadczenie trwającego ponad wiek podporządkowania Rosji mogło wraz z doświadczeniami okupacji, w tym bierności Stalina wobec Powstania Warszawskiego, znacznie przyczynić się do ugodowej postawy Iwaszkiewicza w czasach PRL. Stale obecne było także zainteresowanie Poety Powstaniem roku 1863 (ibidem).

    Rodzina Piątkowskich łączyła Pisarza z kulturą polskich ziemian żyjących na Ukrainie. Do wyróżniających się przedstawicieli tej kultury zaliczyć można ród Piątkowskich, Taubów, Szymanowskich i Zbyszewskich. Właśnie wśród Szymanowskich Iwaszkiewicz znalazł doradcę i mentora swych literackich i muzycznych początków, a następnie współpracownika i przyjaciela, Karola Szymanowskiego.

    Trzy miasta

    Z pewnością wydarzeniami formacyjnymi dzieciństwa przyszłego pisarza była śmierć ojca w r. 1902 oraz zamieszkanie -przede wszystkim z powodu braku środków na utrzymanie rodziny - z matką w Warszawie od jesieni r. 1902 do wiosny r. 1904. Przeniesienie się właśnie do Warszawy wynikało z tego, że Maria Iwaszkiewiczowa, choć urodzona w lezącej w guberni kijowskiej wsi Sorokotiaha, pochodziła z okolic Sochaczewa, a w Warszawie mieszkało kilka spokrewnionych z Piątkowskimi rodzin.

    W stolicy Królestwa Polskiego rozpoczęła się formalna edukacja i zainicjowane przez matkę wejście chłopca w świat kultury (odwiedziny w Zachęcie, w teatrach i Filharmonii Narodowej, nauka gry na fortepianie). W tym samym czasie w Warszawie mieszkał też Karol Szymanowski, kształcący się u Zygmunta Noskowskiego. Pierwszy pobyt w stolicy Polski to także najwcześniejsze próby literackie: niezachowany dramat „symboliczno-współczesny” Pieśni olimpijskie oraz znany nam wiersz Kitka bzu (Wybór…, s. XIII, o wierszu tym Iwaszkiewicz pisał w r. 1954, iż nosił on „już w zarodku całą [jego] późniejszą poetykę estetyzującą, opartą na erudycji, niewdzięczną (…). Jest on wykoncypowany, napisany zupełnie poza życiem, niczym z [jego] ówczesnym życiem nie związany.”, (J. Iwaszkiewicz, O poezji, „Miesięcznik Literacki” 2/1974, s. 35, cyt. za: Wybór…, s. XIII).

    W r. 1904 Iwaszkiewiczowie przeprowadzili się do leżącego na Ukrainie Elizawietgradu, do którego przybyli ze względu na żyjących tam Szymanowskich, wielbicieli teatru (wystawiali amatorskie przedstawienia), blisko związanych z elitą artystyczną, zarówno polską, jak i rosyjską. Rozpoczął się okres zbliżenia dwóch rodzin. Uformowana już osobowość i gust literacki Karola Szymanowskiego (autora m.in. zachowanej we fragmentach homoerotycznej powieści Efebos) i jego sióstr wpływały na zainteresowania artystyczne wchodzącego w okres nastoletni Jarosława. Dzieła Gustava Mahlera, Wagnera, Richarda Straussa będą aż do końca kształtować twórczość Iwaszkiewicza, stale towarzysząc mu w życiu. Na ten okres przypada też lektura Wyspiańskiego, Przybyszewskiego, Kasprowicza i Micińskiego. Młody pisarz czytał także Listy do matki Słowackiego. Zainteresowanie Wiekami Średnimi, którego owocem będą m.in. Czerwone tarcze, rozpoczęło się od lektury w wieku zaledwie 10 lat Kursu historii wieków średnich Tadeusza Korzona. Przyjaźń z Szymanowskim zrodziła także fascynację Sycylią i Włochami (Opowiadania…, s. VII).

    W r. 1909 Iwaszkiewiczowie przenoszą się do Kijowa. Rozpoczyna się nauka w IV Gimnazjum Męskim (1909-1912), a po uzyskaniu matury studia prawnicze na Uniwersytecie Kijowskim (1912-1917). Jarosław co prawda uzyskał absolutorium, jednak formalnie nie ukończył studiów, gdyż w r. 1917 zamknięto uczelnię (Wybór…, s. XIV, na s. XIX czytamy jednak, że z powodu działań wojennych, uczelnia została ewakuowana do Saratowa, a Iwaszkiewicz przebywał w tym mieście przez tydzień, zdając egzaminy).

    Koledzy gimnazjalni Pisarza pochodzili ze środowiska polsko-rosyjskiego. Intensywne kontakty z nimi, połączone z lekcjami literatury i języka rosyjskiego, wzbogaciły Poetę o doświadczenie obcowania z żywą kulturą rosyjską, zarówno klasyczną, obecną w programie nauczania, jak i współczesną (ostatni symboliści, akmeizm, awangarda egofuturystów i Igora Siewerianina). Nie bez powodu jako szczególnie ważny epizod szkolny wspominał napisane w gimnazjum wypracowanie Poezja rosyjskiej rzeczywistości podług Eugeniusza Oniegina. W Dzienniku zapisał, że „Ten temat (…) utkwił na całe życie. Stąd i „Step” Czechowa i „Suchodoły” i cały Bunin” (cyt. za: Wybór…, s. XV).

    Jerzy Kwiatkowski zwracał uwagę na obecność w wierszach Pisarza kultury i tradycji zarówno Rosji nowoczesnej jak i dawnej Rusi, a także na ślady wpływów filozofii i cywilizacji wczesnego chrześcijaństwa oraz orientalizm. Tym samym, można powiedzieć, że Iwaszkiewicz był blisko erudycyjnego kierunku poezji Młodej Polski, jednak jego twórczość powstawała pod wpływem modernistycznych prądów kultury rosyjskiej. Ważną rolę odegrało tez prawosławie, postrzegane przez Pisarza jako „góra, która ma jedno zbocze zwrócone ku Indiom i Buddzie” (J. Kwiatkowski, Poezja Jarosława Iwaszkiewicza, s. 10-11, cyt. za: Wybór…, s. XVI).

    Chęć podzielenia się własną twórczością z kolegami gimnazjalnymi sprawiła, że powstało kilka wierszy po rosyjsku, m.in. cykl Stichy dl’a Stefana Knabe z l. 1911/1912. Z przyjaciółmi ze szkoły Iwaszkiewicz żegnał się komedią po rosyjsku Za dwadzieścia pięć lat. Nie zachowały się fragmenty powieści po rosyjsku, która stała się zaczątkiem napisanego po polsku utworu, którego akcja rozgrywa się w położonej pod Łowiczem Arkadii (Wybór…, s. XVI). Iwaszkiewicz przekładał także na rosyjski wiersze Rudyarda Kiplinga. Ostatnie utwory rosyjskojęzyczne powstały w r. 1916 (cykl sześciu wierszy dedykowany W.P. Japowej Triolety, uzupełniony dziewięcioma lirykami po polsku).

    W okresie gimnazjalnym, Jarosław Iwaszkiewicz spędzał wakacje – zarabiając korepetycjami – w dworach szlacheckich na Ukrainie i w Polsce centralnej. Środowiska ziemiańskie, np. z majątku w Byszewach, przyczyniły się do uformowania jego osobowości w stopniu podobnym co dom Szymanowskich a nawet krąg rodziny ojca i matki (Opowiadania…, s. VII). Specyficzną cechą osobowości Pisarza było mocne pragnienie wybicia się. W jednym z listów do Leszka Herdegena, datowanym „na świętą Helenę 1954” wyznawał, że już od dzieciństwa pochłaniał go „głód wielkości”, z powodu którego dostrzegał czasem swą „małość i jako pisarza, i jako człowieka” (cyt. za: ibidem, s. VIII).

    W latach 1909- 1913 Iwaszkiewicz kształcił się także w prywatnej szkole muzycznej Marii Diomidi, następnie studiował w Konserwatorium Kijowskim, w klasie fortepianu. Również edukację muzyczną przerwały wypadki dziejowe. Doskonaleniu gry towarzyszyło komponowanie utworów na fortepian (cykle pieśni, sonata, tańce, etiudy). Ostatnia młodzieńcza kompozycja powstała w r. 1918. Pisarz nieoczekiwanie wrócił do tworzenia muzyki w r. 1944, pisząc melodię pieśni Kołysanka do słów Manfreda Hausmanna. Próby kompozytorskie i wykształcenie muzyczne stały się kolejnym czynnikiem kształtującym osobowość twórcą. Wrażenia, tematy i motywy muzyczne a nawet konstrukcja utworów literackich korespondująca z dziełami muzycznymi to rezultaty zanurzenia się w muzykę, zarówno jako odbiorcy, jak i twórcy i wykonawcy (Wybór…, s. XV).

    Przed r. 1913 wśród juweniliów przeważały sztuki teatralne. Najwcześniejsze nie zachowały się, znamy tylko tytuły (Szare gęsi, Pani Anna, W lesie). Zachowały się dwa teksty z r. 1912: Samobójstwo. Konwersacje o tragedii oraz niedokończony tekst bez tytułu, wydany przez Piotra Mitznera w „Dialogu” 1-2/2003 pt. Z juweniliów. Przełom lat 1912/1913 to czas przejścia od dramatu do prozy poetyckiej i poezji. Na 22 I 1913 datowany jest zachowany utwór prozą De vita morteque (O życiu i śmierci). Pierwszy zachowany dłuższy utwór poetycki to cykl z początku r. 1913 20 przypowieści o życiu i śmierci. Otwiera go motto z Nietzschego i z Oscara Wilde’a. Z r. 1913 pochodzi znacznie więcej wierszy, m.in. cykle Ballady miejskie, Kołysanki, Wiersze o Pannie Maryi, Ballady imion oraz Moderne menuety. Nie zachował się cykl Missa poetica.

    Dodajmy, że debiut poetycki Iwaszkiewicza, wiersz Lilith, również pochodzi z r. 1913. Motyw Lilith został także opracowany przez Pisarza jako miniatura fortepianowa. W r. 1914 powstaje inspirowane Portretem Doriana Graya Oscara Wilde’a opowiadanie Siciliana oraz Sonety miłosne samotnika. Szczególnie znaczenie wśród juweniliów ma poemat z l. 1912-1913 Młodość pana Twardowskiego, wydany dopiero rok przed śmiercią Twórcy. Choć formalnie należy do utworów młodzieńczych, jest dziełem zaskakująco dojrzałym (Wybór…, s. XVIII).

    Debiut prasowy –wiersz Lilith - miał miejsce 20 stycznia r. 1915 na łamach ukazującego się przez krótki czas w Kijowie polskiego pisma „Pióro”. Redagowali go Czesław Kozłowski i Tadeusz Ficowski. Kilka miesięcy później w „Kłosach ukraińskich” opublikowano sonety Padół i Lipki wiosną z cyklu Kijów. Na tym etapie Iwaszkiewicz zajmował się jednak głównie prozą poetycką, pisząc m.in. Ucieczkę do Bagdadu.

    Ostatnie lata na Ukrainie

    Postępy wojsk niemieckich i ewakuacja z Królestwa Polskiego sprawiły, że dość nieoczekiwanie Kijów stał się ważnym ośrodkiem polskiej diaspory. W mieście znaleźli się m.in. aktorzy i reżyserzy tej miary co Juliusz Osterwa i Stefan Jaracz. W lutym r. 1916 rozpoczął działalność założony przez Stanisławę Wysocką teatr eksperymentalny „Studya”. Iwaszkiewicz zaangażował się weń jako aktor, następnie przygotowywał prelekcje o wystawianych dramatach i ich twórcach. W tym samym okresie wszedł także w pierwszy trwały związek z mężczyzną. Partnerem w stanowiącej źródło artystycznej inspiracji relacji, był młody poeta Mieczysław Kozłowski (publikował jako Jerzy Mieczysław Rytard).

    Zamiłowanie do teatru okazało się trwałe. W r. 1921, w Warszawie, Pisarz zostaje współzałożycielem eksperymentalnego teatru Elsynor (przedsięwzięcie upadło po wystawieniu awangardowej sztuki lekceważonego wówczas Witkacego). Za czasów II Rzeczypospolitej powstanie kilka dramatów cieszących się popularnością a nawet przynoszących dochody (Lato w Nohant, Maskarada). Po wojnie, w r. 1946, Iwaszkiewicz został kierownikiem literackim Teatru Polskiego, w którym współpracował z Arnoldem Szyfmanem. Stanowisko to zajmował do r. 1957. Stworzył też kolejne sztuki, m.in. Wesele pana Balzaka, Kosmogonię, Pod akacjami oraz Odbudowę Błędomierza).

    Wybuch rewolucji w Petersburgu doprowadził do wojny domowej na Ukrainie. Walczyły ze sobą proklamowana w Kijowie Ukraińska Republika Ludowa i utworzona w Charkowie Ukraińska Republika Rad. W Kijowie rozpoczęły się walki partyzanckie, w których Iwaszkiewicz i Kozłowski, pracujący razem nad przekładem Iluminacji Rimbauda, widzieli niesamowite tło swej pracy (Wybór…, s. XX).

    Brak faktycznej kontroli nad terytorium kraju sprawił, że Centralna Rada URL zwróciła się do Austro-Węgier z prośbą o pomoc wojskową. Rozpoczęła się okupacja Ukrainy przez Niemców i Austriaków. U boku Austro-Węgier formowano 1 Dywizję Artylerii Konnej, należącą do dowodzonego przez generała Eugeniusza de Henninga-Michaelisa III Korpusu Polskiego. Do jednostki tej zaciągnęli się Iwaszkiewicz i Kozłowski, jednak gdy okazało się że dywizja zajmuje się głownie patrolowaniem i działalnością skierowaną przeciw cywilom, rozczarowani czekali na demobilizację. Lato r. 1918, już po rozbrojeniu dywizji przez Austriaków, Pisarz spędził u Karola Szymanowskiego. Omawiał z nim m.in. plan libretta do przyszłego Króla Rogera. Rozmawiano także o możliwości repatriacji i zamieszkania w Warszawie. Iwaszkiewicz starał się już o wystawienie niezbędnych dokumentów (Wybór…, s. XX-XXI). Życie na Ukrainie dobiegło kresu wraz z zakończeniem I wojny światowej i początkiem wojny domowej w Rosji. Zniszczeniu uległ majątek Szymanowskich w Tymoszówce, spłonął dwór, a fortepian Szymanowskiego wrzucono do parkowego stawu (Pra., s. 38).

    W odrodzonej Polsce

    Jarosław Iwaszkiewicz zdążył opuścić Kijów przed zajęciem go przez bolszewików. Do Warszawy dotarł koleją 14 X 1918 r. Wysiadł na Dworcu Wiedeńskim, przywożąc kufer wypełniony książkami, nutami i notatkami (Opowiadania…, s. IX). W r. 1919 do kraju przybyły matka Pisarza i siostra Anna (już rozwiedziona). Helena i Jadwiga od dawna pracowały na terenie byłego Królestwa Kongresowego jako prywatne nauczycielki. „Z ukraińskich czasów zostało niewiele. Jeden dzbanuszek na mleko, parę albumów zdjęć” (Pra., s. 38).

    Znalazłszy się w stolicy, Iwaszkiewicz i Kozłowski skontaktowali się z Mieczysławem Grycendlerem (Grydzewskim), redaktorem miesięcznika „Pro Arte et Studio”. Na jego łamach ukazało się dziesięć oktostychów (zeszyt 15, 1918). Tym samym, Pisarz znalazł się w kręgu literatów spotykających się w „Pierwszej Warszawskiej Kawiarni Poetów” czyli kawiarni „Pod Picadorem” na Nowym Świecie 57. Wraz z Lechoniem, Słonimskim i Tuwimem brał udział w jej otwarciu połączonym z recytacją wierszy 29 listopada r. 1918. W r. 1919, nakładem „Pro Arte” wydano Oktostychy. Okładkę zaprojektował Słonimski, a pieniądze na publikację uzyskano dzięki przyjaźni Karola Szymanowskiego z przedsiębiorcą a zarazem melomanem i mecenasem sztuki Stefanem Spiessem (Wybór…, s. XXVI).

    Czas powstania wierszy, które złożyły się na debiutancki tom, Pisarz określał mianem „wiosny oktostychów”. Datowanie autografów pozwala na ustalenie że powstawały one od 4 III 1917 do 22 XI 1918 r. Zdaje się, że ostatnie teksty powstały jeszcze na początku r. 1919. Cykl obejmuje zatem dwa pełne lata: ostatni rok w Kijowie i pierwsze miesiące pobytu w Warszawie. Był to czas przełomu życiowego (opuszczenie Ukrainy, zadomowienie się w Polsce) i estetycznego (szczyt a następnie uwalnianie się od wpływu poetyki Wilde’a). Ślady tego przełomu i wielkich zmian widać w stylistyce Oktostychów. Przyspieszający rytm historii, a wraz z nią i biografii Iwaszkiewicza, oddaje pierwotny podział zbioru na bloki Oktostychy i Znowu oktostychy, rozdzielone swoistą „pauzą”, tworzoną przez Piosenki oraz Uty (Wybór…, s. XXI). Od czasów pierwszej „wiosny oktostychów” Iwaszkiewicz przestał być studentem, znalazł się w innym kraju, w innym mieście, wśród innej kultury. Szybko przeszedł długą drogę, tak w dosłownym, jak i w metaforycznym sensie. (ibidem, s. XXII). Struktura Oktostychów oddaje zatem skomplikowanie legendy biograficznej „wiosny oktostychów”. Jej zakończeniem jest dedykowany w rękopisie Kozłowskiemu wiersz Nasza miłość.

    W r. 1919, w numerze „Zdroju” z kwietnia i maja, ukazał się przekład Iluminacji Rimbauda stworzony wspólnie przez Iwaszkiewicza i Kozłowskiego. Było to tłumaczenie szczególne, wręcz osobliwe: poeci realizowali w pewnym sensie życiowe role Arthura Rimbauda i Paula Verlaine’a; w swym pisarstwie dążyli do oddania obrazu i frazy młodego geniusza – prekursora ekspresjonizmu (Wybór…, s. XXVIII). Chcieli, by Rimbaud zaistniał w języku polskim a także by ich własna ars poetica wydoskonaliła się na tyle, by mogli tworzyć własne wiersze w jego duchu (np. Izochimeny Rytarda, Dionizje i Kasydy Iwaszkiewicza).

    Lata dwudzieste

    Z cieszących się powodzeniem wieczorów „Pod Picadorem”, łączących futurystyczne spotkanie poetyckie z kabaretem literackim, zrodziła się więź młodych poetów, zapowiadająca współpracę w grupie Skamander. Mimo to, Iwaszkiewicz – przynajmniej przez jakiś czas - nie czuł się zbyt „dopasowany towarzysko” do kręgu pisarzy – silnych indywidualności typu Wierzyńskiego, Lechonia czy Tuwima.

    Nawiązał współpracę z wydawanym w Poznaniu przez Jerzego i Witolda Hulewiczów ekspresjonistycznym dwutygodnikiem „Zdrój”. Przez krótki czas kierował stołecznym przedstawicielstwem pisma, równocześnie występując w „Pod Picadorem”. Wziął udział w urządzonym w Teatrze Polskim wieczorze poetów „Zdroju”. Oprócz tego, w r. 1921 nazwisko Iwaszkiewicza znalazło się w stopce redakcyjnej awangardowej efemerydy Anatola SternaNowa Sztuka”. Iwaszkiewicz szukał zatem innych niż „Pro Arte” i Skamander miejsc twórczego wypowiadania się oraz środowisk, które wykraczałyby poza horyzont kabaretu literackiego. Poważnym problemem było zdobycie środków na utrzymanie się i pomoc repatriowanym w r. 1919 matce i siostrom. W konsekwencji, Pisarz podjął się na nowo zajęcia prywatnego nauczyciela w domach żyjącej w stolicy arystokracji.

    Nieco wcześniej, w lipcu roku 1920, Iwaszkiewicz zaciągnął się do wojska. Służba trwała jedynie trzy miesiące, nic nie wiemy o bezpośrednim udziale Pisarza w walkach z Rosją bolszewicką (Opowiadania…, s. X). Powróciwszy z armii, rozpoczyna trwającą do r. 1923 pracę w „Kurierze Polskim” jako redaktor działu „Sztuka”. Współpracuje też z „Kurierem Lwowskim” i „Tygodnikiem Ilustrowanym”, tworząc równocześnie wiele recenzji muzycznych, teatralnych i literackich. Pracuje także jako sekretarz marszałka Sejmu Macieja Rataja. W r. 1925 rezygnuje z tej posady, decydując się na karierę zawodowego literata. Jednym z czynników decydujących o rezygnacji ze służby urzędniczej było zawarte jesienią r. 1922 małżeństwo z Anną Lilpopówną, córką jednego z najbogatszych polskich przemysłowców, Stanisława Lilpopa.

    Małżeństwo

    Gdy Jarosław Iwaszkiewicz zaczął ubiegać się o rękę Anny, jej rodzina potraktowała go nieprzyjaźnie. „Uznali, że ten [jeszcze] nic nie znaczący i ubogi [zdaje się, że to była główna „wada” – RM], świeżo przybyły z ogarniętej pożogą rewolucji Ukrainy, pisarz nie jest wart zostania ich zięciem” (Pra., s. 78-79). Przeciwko Iwaszkiewiczowi przemawiał też fakt, iż Anna była już zaręczona i to z przedstawicielem znamienitego rodu – księciem Krzysztofem Radziwiłłem.

    Może zaskakiwać, że córka Lilpopa nie miała formalnego wykształcenia, nawet matury, jednak odebrała bardzo dobre wykształcenie domowe. Jej horyzonty dodatkowo poszerzył pobyt w Rosji po ewakuacji przemysłu z Królestwa Kongresowego. Za przedsiębiorstwami jechali ich właściciele, w tym Stanisław Lilpop z rodziną. Pierwsze kilka miesięcy spędzili w Kijowie, od zimy r. 1916 żyli w Moskwie. Tam Anna zaznajomiła się z przedstawicielami awangardy literackiej i muzycznej. W Rosji przeżyła również rewolucję lutową. Nim wybuchła rewolucja październikowa, była już poza granicami Rosji. Powróciwszy do Warszawy, uczestniczyła w życiu kulturalnym odradzającym się kraju. Podczas jednego ze spotkań, poprosiła pianistę Romana Jasińskiego by zapoznał ją z występującym w kawiarni i kabarecie „Pod Pikadorem” młodym poetą Jarosławem Iwaszkiewiczem. Oboje (…) [twierdzili], że zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia (Pra., s. 94). Poznali się 1 lutego r. 1922, a już wiosną podjęli decyzję o pobraniu się (ibidem). Anna wiedziała o homoseksualnych skłonnościach Jarosława (por. zapis w dzienniku Pisarza z 22 marca r. 1958, cyt. za ibidem, s. 99). Można powiedzieć, że małżeństwo oparło się nie tyle na erotyzmie, co na wspólnocie ducha i umysłu. Nieraz toczyli spory, czasem przeradzające się nawet w kłótnie, jednak zawsze byli równymi, a przez to godnymi siebie partnerami intelektualnymi.

    Z początku, rodzina Lilpopów odnosiła się do nowego zięcia bez entuzjazmu. Zdaje się, że niezbyt łatwo przychodziło im – ludziom kapitału – zrozumieć, że z pisarstwa można żyć na dobrym poziomie. Teść pytał Iwaszkiewicza „czy tak piórkiem, piórkiem będzie zarabiał?” (Pra., s. 96). Przed ślubem, narzeczonym nakazano swoistą kwarantannę. Lilpopowie liczyli, że rozmyślą się. Dziewczynę wysłano na miesiąc do majątku pod Skierniewicami, potem na dwa miesiące do Skolimowa. Jarosław przebywał w tym czasie aż na Pokuciu (ibidem, s. 97). Listy do byłej narzeczonej słał również Krzysztof Radziwiłł. Stanisław Lilpop zgodził się na zerwanie zaręczyn z nim dopiero, gdy po upływie „kwarantanny” stało się jasne, że córka zdania nie zmieni. Zabezpieczył jednak rodzinny majątek za pomocą intercyzy (ibidem, s. 98). Ślub odbył się 12 września 1922 r. w kościele parafialnym w Brwinowie.

    Małżonkowie z początku mieszkali w apartamencie Lilpopów w Warszawie, na ul. Górnej. Wakacje spędzali w należącej do ojca Anny drewnianej willi „Aida” w Podkowie Leśnej. 22 lutego r. 1924, dwa dni po trzydziestych urodzinach Pisarza, przyszła na świat pierwsza córka, Maria. W r. 1928 rodzina przeniosła się do wybudowanego przez Stanisława Lilpopa domu w Podkowie Zachodniej (dziś Podkowa Leśna). W tym samym czasie urodziła się druga córka, Teresa. Dom był wielki, zdawał się być mało dopasowany do otoczenia. Z czasem wokół wyrosły drzewa, a werandę oplotło winogrono. W ten sposób zrodził się niepowtarzalny genius loci Stawiska (Pra., s. 101). Dwór stał się siedzibą rodziny na ponad pięć dekad. W Stawisku wychowały się córki i wnuki Iwaszkiewiczów, mieszkały siostry, ciotki i rezydenci. Chronili się w nim uciekinierzy i ofiary niemieckiego terroru. Po śmierci Pisarza, w połowie l. 80. w domu zaczęło działać Muzeum im. Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów.

    Gdy nastała moda na odwiedziny w „Małej Ziemiańskiej”, Iwaszkiewiczowie stali się szybko emblematycznymi postaciami artystycznej Warszawy. Swobodnie i na własnych warunkach przyjmowali przyjaciół w willi „Aida” - pierwowzorze Stawiska jako podmiejskiego salonu artystycznego. W kwietniu 1923 r. wyruszyli po raz pierwszy wspólnie za granicę, do Berlina. Rok później odwiedzili Rzym, Florencję i Wenecję. Na łamach „Wiadomości Literackich” ukazała się relacja z tej wyprawy.

    Wiersze scalone z życiem

    Na początku lat 20. jako książki ukazywały się utwory powstałe jeszcze na Ukrainie albo tuż po zamieszkaniu w Warszawie (Zenobia Palmura w r. 1920, Legendy i Demeter z r. 1921, powstała jeszcze w r. 1916 Ucieczka do Bagdadu oraz Hilary, syn buchaltera wydany w r. 1923). Jarosław Iwaszkiewicz miał już na swym koncie cztery książki prozą i trzy tomiki poezji. Zarzucano mu, że wydaje zbyt wiele, nadmiernie „nasyca rynek księgarski swoimi książkami” (U Jarosława Iwaszkiewicza. Laureat nagrody wydawców o swoich książkach, „Wiadomości Literackie” 6/1925, s. 1, za: Wybór…, s. XLII).

    Jeszcze w r. 1922 ukazały się Dionizje. Sama tematyka dionizyjska pojawiła się na wewnętrznym horyzoncie Jarosława Iwaszkiewicza wcześniej. Stało się to za sprawą literackiej współpracy z Szymanowskim przy operze Pasterz (ostatecznie Król Roger) Zainteresowanie Dionizosem poświadcza również proza poetycka: Legenda o świętym Merkurym Smoleńskim (1917) i powieść poetycka Zenobia Palmura. Wczesne lata 20. to praca nad ostatecznym kształtem Króla Rogera, m.in. spore modyfikacje libretta trzeciego aktu. Wobec tego, obecność greckiego boga wina w Dionizjach można postrzegać jako w pełni autorskie przetworzenie mitu, bez kompromisów z Szymanowskim (Wybór…, s. XXX). Dionizos Iwaszkiewicza łączy jego biografię na Ukrainie i w Polsce, łączy kijowskiego estetę sięgającego po Bachantki Eurypidesa, studia nad mitologią grecką Tadeusza Zielińskiego i Bazylissę Teofanu Tadeusza Micińskiego z żyjącym w Warszawie Skamandrytą - zwolennikiem „ekstrahowania” poezji z na pozór „niepoetyckich” aspektów życia (ibidem, s. XXXI, por. zw. wiersz Do Dionizosa oraz ostatni liryk ze zbioru, Confiteor).

    Dionizje zawierają także wielowymiarowy portret miasta (wiersze warszawskie w środku tomu). Iwaszkiewicz patrzy na stolicę z perspektywy przybysza, rejestruje osobliwości. Poetyka nasuwa na myśl nie tyle awangardę, co neoklasycystyczny opis miasta na wzór Trembeckiego, Naruszewicza czy Juliana Ursyna Niemcewicza. Wędrówka po Warszawie nie jest jednak zwiedzaniem, przeciwnie: jest to centrum osobistych spraw, teren przygód emocjonalnych, miejsce służące projekcji przeżyć (Wybór…, s. XXXIII).

    W r. 1925 ukazały się Kasydy zakończone siedmioma wierszami. Tytuł nawiązywał do klasycznej formy literackiej, pochodzącej z kręgu kultury arabskiej. Iwaszkiewicz powrócił na szlak, którym podążały Oktostychy. W Kasydach widać ewolucyjną integrację żywiołów Wilde’a i Rimbauda, które reprezentują kategorie piękna i prawdy (Wybór…, s. XXXIV). Kasydy to poezja reminiscencji, wizji przeszłości, tego, co już minęło. Odpowiedzią na pytanie o istotę tożsamości jest doświadczenie Ukrainy (por. „iluminacje” - obrazy z Naszej drogi).

    W czasie, gdy wydano Dionizje i Kasydy partnerem życiowym i nieodstępnym towarzyszem Iwaszkiewicza był nadal Mieczysław Kozłowski. Postać Kozłowskiego wiąże się z Kasydami, gdyż wśród ich rękopisów zachowały się teksty pisane jego ręką oraz karta tytułowa ze zwracającym uwagę dopiskiem: „Oktostychy w prozie. Pisane przez kawalera francuskiego imieniem Jean-Baptiste Barben-Cassy, który miał w herbie pończochę i dwie triflary [czyli liście koniczyny – RM], dla pewnego ukochanego młodzieńca”. Kozłowski wraz z Iwaszkiewiczem tłumaczyli Iluminacje Rimbaud, pracowali też nad powieścią Jack, Issy i Sasza. Mogli zatem, przynajmniej na pewnym etapie, razem pracować nad Kasydami (Wybór…, s. XXXVII). Co prawda stylizacja uległa zmianie na perską, ze zbioru zniknęło też kilka erotyków, jednak Mieczysław Kozłowski jest bądź współbohaterem (np. Nasza droga) bądź wielkim nieobecnym (np. Walc Brahmsa).

    W kraju i w Europie

    W r. 1925 Iwaszkiewicz udaje się na pół roku do Paryża by zapoznać się z najnowszymi osiągnięciami sztuki europejskiej. Ten pierwszy pobyt w stolicy Francji zapoczątkowuje trwający aż do końca życia cykl podróży. Podróżowanie stało się ważnym motywem, tematem i elementem kompozycyjnym w całej twórczości. W kolejnych latach autor Brzeziny będzie gościł m.in. w Belgii, Francji, Niemczech, Włoszech, Danii, Hiszpanii i Szwecji. Po r. 1945 odwiedzi także Estonie, Ukrainę i Rosję radziecką. Dwa razy wyjedzie do Ameryki Łacińskiej. Szczególnie chętnie będzie powracał na sprzyjającą pracy twórczej Sycylię i do Sandomierza.

    W latach 1927-1932 Pisarz był kierownikiem Referatu Propagandy Sztuki w Wydziale Prasowym MSZ. Otrzymaniu tego stanowiska sprzyjały m.in. zaangażowanie w redagowanie pisma Pologne Litteraire, aktywność w Towarzystwie Szerzenia Sztuki Polskiej wśród Obcych oraz działalność polskim oddziale Unii Intelektualnej. Unia była organizacją międzynarodową, stawiającą sobie za cel porozumienie intelektualistów z państw, które należały do wrogich obozów w czasie I wojny światowej. Polska, obawiając się że Unia może służyć budowaniu fundamentów odzyskania wpływów politycznych przez Niemcy, bacznie śledziła jej działania. Starano się też by w jej pracach brali udział Polacy.

    W l. 1926-1929 polskiemu oddziałowi Unii przewodniczył Iwaszkiewicz. Brał udział w kolejnych kongresach organizacji, m.in. w r. 1927 w Heidelbergu. Za jedyny konkretny rezultat tych zjazdów uważał więzi towarzyskie zadzierzgnięte z wybitnymi intelektualistami europejskimi. W Heidelbergu delegacją polską zajmował się student archeologii Karl Schefold. Szybko stał się przyjacielem i kochankiem Iwaszkiewicza. Parę łączyła postać hermetycznego współczesnego poety niemieckiego Stefana George’a, myśleli też o relacji tego pisarza z Wacławem Roliczem-Liederem. Wyruszyli m.in. do Spiry, do katedry Wniebowzięcia NMP, największej zachowanej świątyni romańskiej a zarazem miejsca spoczynku cesarzy rzymsko-niemieckich. Dla Schefolda wyprawa była swoistą pielgrzymką do źródeł tożsamości Niemiec - dziedzica tradycji i idei uniwersalnego Świętego Cesarstwa Rzymskiego, zaś dla Iwaszkiewicza było to wniknięcie-wtajemniczenie w przeszłość Europy, gdy była jeszcze jednością ideową (Wybór…, s. LIII).

    Niebawem w „Wiadomościach Literackich” 19/1928 ukazał się cykl ośmiu wierszy Heidelberg, przedrukowany w zmienionym układzie, bez wspólnego tytułu w Księdze dnia i księdze nocy. Napięcie cyklu heidelberskiego obejmuje i plan osobisty (zrodzenie się i rozwój relacji z przyjacielem-kochankiem), jak i plan konfrontacji z przyciągającą i odpychającą jednocześnie siłą kultury i ideologii Niemiec, które wkrótce staną się III Rzeszą. Widoczna w stosunku Iwaszkiewicza do niemieckiej tradycji i mitów narodowych ambiwalencja wskazuje także na rozdźwięk między nim a Schefoldem (Wybór…, s. LIV). W r. 1928 Pisarz odwiedził Norymbergę, w której od sierpnia r. 1927 odbywały się Parteitagi czyli zjazdy NDSAP. Spotkał się też z Karlem Schefoldem, dostrzegając, iż relacja z nim zmieniła się i dobiega końca. Miasto połączyło się z poczuciem zbliżającej się utraty.

    W r. 1929 ukazuje się Księga dnia i księga nocy. Tom wiąże się z okresem, w którym powstawała wydana w r. 1925 powieść Księżyc wschodzi. Motywy i problemy obu dzieł są komplementarne, oświetlają się nawzajem (Wybór…, s. XLIII). W Księdze dnia i księdze nocy widać związane z kresem młodości poczucie zamknięcia możliwości życiowych. Wskazuje na to tęsknota za tym, co już niemożliwe, wyznanie odczuwania zmęczenia oraz powracanie pamięcią do interesującej i intensywnej zarazem przeszłości. Rozpoczynająca zbiór cześć pt. Z księgi dnia podsumowuje symbolicznie ukraińskie stadium rozwoju twórczego Pisarza, kończy się pożegnaniem z Kozłowskim (związek z nim był zatem bardzo ważnym etapem życia).

    Lata trzydzieste

    5 XI 1930 r. zmarł Stanisław Lilpop. Jego rodzina postanowiła powierzyć zarząd Stawiska niejakiemu Antoniemu Lenczewskiemu, szwagrowi Antoniego Bormana, który wraz z Mieczysławem Grydzewskim tworzył „Wiadomości Literackie”. Świadczy to o braku zaufania do gospodarności zięcia. Lenczewski objął zarząd w r. 1932, po kilku latach okazało się, że doprowadził posiadłość do finansowej ruiny, zadłużając przy tym wszystkie grunty Lilpopów w Podkowie Leśnej. O powadze sytuacji świadczy najlepiej to, że w r. 1938 Lenczewski odebrał sobie życie (Pra., s. 114).

    Dwa kryzysy

    Dopiero wtedy ród Lilpopów zdecydował się na powierzenie gospodarowania Stawiskiem Pisarzowi. Zapewne spodziewano się, że „gorzej już być nie może”, ostatecznie nieruchomości pójdą na sprzedaż by uniknąć egzekucji. Sprawy potoczyły się inaczej, m.in. dzięki ugruntowanej pozycji Iwaszkiewicza w świecie literackim i karierze dyplomatycznej. Na wieść o kryzysie majątkowym przyjechał z Brukseli, gdzie pełnił obowiązki sekretarza ambasady RP.

    W tym samym czasie – zapewne w związku ze śmiercią ojca i ciężką sytuacją finansową, grożącą utracie schedy po nim – Anna Iwaszkiewiczowa przeszła załamanie nerwowe. Pełen wybuch choroby to r. 1935, żona Pisarza była wtedy hospitalizowana w Batowicach i Tworkach. Podkreślmy, że problemy ze zdrowiem psychicznym nie były spowodowane – wbrew pogłoskom – zorientowaniem się przez Annę, że Jarosław Iwaszkiewicz jest homoseksualistą (por. np. dosadny zapis z dziennika, z marca r. 1958: „To, co mówi Borejsza, że Hania zachorowała, dowiedziawszy się, że ja jestem pederastą – właściwie mówiąc, jest śmieszne. Nawet gdybym chciał to ukryć, to (…) przy gadatliwości Lechonia, przy (…) szczerości Karola [Szymanowskiego] – nie dałoby się to ukryć. Mówili tak ludzie, którzy nie znali [nas], którzy nie orientowali się w kolorycie epoki” (cyt. za: Pra., s.115)). Mimo kryzysowej sytuacji, Pisarz potrafił pomóc chorej żonie a jednocześnie umiejętnie zarządzać Stawiskiem. Nie tylko uniknął sprzedaży posiadłości, ale zdołał wyciągnąć ją z długów i wykreślić hipoteki na wszystkich gruntach. Uratowanie parcel pozwoliło na przeżycie czasów okupacji i zapewnienie niezbędnego utrzymania licznym gościom- lokatorom szukającym schronienia (środki na to pochodziły ze sprzedaż kolejnych działek). Pomocne okazały się tworzące stałe źródło dochodu zarobki „piórkiem, piórkiem…” czyli honoraria, zwłaszcza coraz wyższe sumy za wystawianie sztuk. (ibidem, s. 116).

    Wiersze, idee i dyplomacja

    W r. 1931 ukazuje się zbiór poezji Powrót do Europy. Odpowiada on widocznej w życiu literackim II Rzeczypospolitej tendencji do porzucania poetyki indywidualistycznej by skierować się ku zaangażowaniu społecznemu i motywom uniwersalistycznym. Książkę dedykowano Paulowi Valéry, Ernstowi Robertowi Curtiusowi i wybitnemu filologowi klasycznemu Tadeuszowi Zielińskiemu – „trzem wielkim Europejczykom”. W tomie znalazły się wiersze dedykowane Stefanowi George’owi (ukrytemu jako „Poeta”), Paulowi Claudelowi, Paulowi Valéry, a także Karolowi Szymanowskiemu oraz Tadeuszowi Zielińskiemu. Jeden wiersz poświęcono Leopoldowi Staffowi. Adresowany do Karla Schefolda jest utwór Do przyjaciela wroga.

    Jesienią r. 1932 Pisarz zostaje sekretarzem poselstwa polskiego w stolicy Danii, Kopenhadze. Stanowisko to zajmował do r. 1935. Wtedy, w związku z chorobą żony, zwrócił się o przeniesienie na takie samo stanowisko w mającej lepsze połączenia z krajem Brukseli. Ostatecznie, stan zdrowia Anny Iwaszkiewicz sprawił, że już w r. 1936 Iwaszkiewicz zrezygnował z kariery dyplomaty. Do tej decyzji przyczyniło się rozczarowanie nowym porządkiem politycznym w Europie, a zwłaszcza polityką NSDAP w Niemczech. Świadectwem złego kierunku przemian była przymusowa emigracja twórców, np. Tomasza Manna. Jeszcze bardziej niepokojące było stosowanie wobec intelektualistów, np. noblisty Carla Ossietzky’ego, tzw. „aresztu zabezpieczającego” czyli uwięzienia w obozie koncentracyjnym (Opowiadania…, s. XI).

    Mimo to, w latach 30. aktywność organizacyjną Iwaszkiewicza zasilały stale nowe idee, zaś praca dyplomaty, udział w kongresach i podróże zapewniały inspiracje dla pracy twórczej (Opowiadania…, s. XII). Pamiętajmy, że Pisarz był wciąż człowiekiem młodym, nie miał jeszcze 40. lat. Mimo to, z łatwością angażował się w prace dwóch organizacji działających na skalę międzynarodową: wspomnianej już Unii Intelektualnej i PEN Clubu. Już wiosną r. 1925 Iwaszkiewicz brał udział w paryskim kongresie tej organizacji wraz z pisarzami tej miary co np. James Joyce czy Heinrich Mann. Na tego rodzaju zjazdach formowała się idea paneuropeizmu. Miał on stać się nowym spoiwem intelektualistów europejskich, dostrzec go można również w Powrocie do Europy (ibidem). Paneuropeizm stał się też inspiracją dla powstałej w Heidelbergu w r. 1927 nowej wersji Romea i Julii czyli Kochanków z Werony. Ujęta w formy średniowiecznego uniwersalizmu politycznego idea paneuropejska stała się też tematem opowiadających o Henryku Sandomierskim Czerwonych Tarcz z r. 1933. Iwaszkiewicz pisał je w Kopenhadze. Poświęcał im popołudnia między pracą w poselstwie a wieczornymi przyjęciami i koncertami. na których bywał jako dyplomata.

    Mogło się zdawać, że życie Twórcy wypełnione jest pracą literacką i obowiązkami zawodowymi. Mimo to, listy do żony wskazują, że Iwaszkiewicz z wielką uwagą śledził zmiany zachodzące w Niemczech pod dojściu do władzy narodowych socjalistów. Jest to tym bardziej charakterystyczne, gdyż zazwyczaj korespondencja z żoną zawierała wiele informacji o postępach w aktualnej pracy twórczej. Listy z lata i jesieni r. 1933 skupiają się jednak przede wszystkim na rozważaniach o sytuacji politycznej w Rzeszy (Opowiadania…, s. XIII). Już w Heidelbergu, w r. 1927, Twórca dostrzegł rosnący wśród młodych Niemców, w tym intelektualistów z kręgu Stefana Georgego, kult cesarza Fryderyka II. Władca ten był kreowany na bohatera narodowego par excellence, twórcę prawdziwie germańskiej potęgi i wzór niepokonanego wodza. Nadejścia kogoś podobnego, swoistej inkarnacji cesarza, Niemcy powinni – zdaniem części intelektualistów i literatów niemieckich - oczekiwać od historii czy Opatrzności (Opowiadania…, s. XIII).

    Po r. 1933 Jarosław Iwaszkiewicz, obserwując rozwój nowego niemieckiego romantyzmu, zwracającego się m.in. ku pojmowanemu w uproszczony i zdeformowany sposób Wagnerowi, doskonale zdawał sobie sprawę, że idea paneuropeizmu okazała się maską dla imperialnych planów Niemiec. W pisanym w Kopenhadze liście do żony z 11 VIII 1933 r. pisał, że ma wrażenie, iż „my nie zdajemy sobie sprawy ze znaczenia i z wagi tego wszystkiego, co się dokonywa w Niemczech, i co tylko można porównać do narodzin Mahometa [a zatem początku procesu przełomu, rewolucji dziejowej, po której nic nigdy nie będzie takie samo – RM], cyt. za: Opowiadania…, s. XIV). Równocześnie nieco zmniejsza się zrodzone jeszcze w Kijowie zainteresowanie i podziw Iwaszkiewicza dla niemieckiej kultury. Żywe pozostaną jednak poglądy uformowane jeszcze w gimnazjum i na studiach, w czasie lektury Schopenhauera, m.in. dualistyczne postrzeganie kultury, dziejów i ludzkiej egzystencji. Podkreślmy, że mimo nastania rządów NSDAP, Pisarz nigdy – również w czasie okupacji i w okresie odkrywania pełnego rozmiaru zbrodni hitlerowskich – nie przestał odróżniać Niemiec nazistowskich od Niemiec cywilizowanych (ibidem, s. XV).

    Nowe ścieżki i nowe poszukiwania

    W latach 30. daje się dostrzec pewna zmiana w geografii kulturalnych gustów i zainteresowań Iwaszkiewicza. W r. 1932, wiosną, wyjeżdża na kilka tygodni na Sycylię. Na wyspie kończy Panny z Wilka. Sycylia – wyspa o bardzo bogatej, mało znanej historii – stanie się nową Ukrainą. Może zaskakiwać, że stałe porównywanie obu krajów prowadzi Iwaszkiewicza do odnajdywania wielu podobieństw (Opowiadania…, s. XV). Zamieszkanie w tym samym roku w Kopenhadze otwiera Pisarza na kolejne środowisko, tym razem krąg kultury skandynawskiej. Owocami nowych inspiracji są Gniazdo łabędzi, opowiadania (np. Młyn nad Kamionną i Słońce w kuchni), przekłady (m.in. Baśnie Hansa Christiana Andersena i Bojaźń i drżenie Sørena Kierkegaarda) oraz Szkice o literaturze skandynawskiej.

    W r. 1933 ukazuje się tom Lato 1932. Okres, w którym zbiór ten powstawał to czas twórczego niepokoju podobnego do „wiosny oktostychów” z r. 1918. W roku 1932 – utrwalonym w tytule zbioru poezji - powstają też wspomniane nieco wyżej Panny z Wilka oraz Brzezina. W wysłanym z Kopenhagi liście z 15 VI 1933 Iwaszkiewicz pisze do żony, że przeżywa „wielki kryzys”, „typowy kryzys umysłowy 40 lat [życia], tołstojowski” (cyt. za: Wybór…, s. LXXII). Pisarz dodawał jednak, iż ma pełną świadomość istnienia i przebiegu owego kryzysu, liczył też, że nie „skocz[y] naglę w dziedzinę sobie obcą, moralizowania a la Tołstoj lub Gide, i coûte que coûte [franc. „niezależnie od ceny” – RM], [chciał] utrzymać się przy artyzmie” (cyt. za: ibidem). Czas poszukiwań, zadawania pytań o fundamentalnym znaczeniu nie zakończył się zatem wraz ze stabilizacją życiową i zawodową. Iwaszkiewicz nadal szukał, lecz w dziedzinie bliższej mu niż idee narodowe i poetyka historyczna, w sferze sztuki pojmowanej jako ekspresja egzystencjalna (ibidem).

    Cześć erotyków w rękopisie Lata 1932 miała męskiego adresata, ukrytego w wersji opublikowanej przez zmianę końcówek i form gramatycznych oraz usunięcie wersów, które zbyt jasno wskazywały na niego (np. Nic nas ze sobą nie łączy…, zob. Wybór…, s. LXXV-VI). Kochankiem był Władysław Kuświk, służący i kierowca w Stawisku. Publikując poezje, Pisarz ukrywał związek nie tylko ze względu na ówczesne postawy wobec homoseksualizmu. Znaczenie miała różnica wieku, statusu społecznego oraz przynależność Kuświka do kręgu służby domowej, zatem osób zależnych finansowo od Iwaszkiewicza (ibidem).

    W r. 1936 kończy się służba dyplomatyczna, a Iwaszkiewicz przenosi się już na stałe do Stawiska. Ukazuje się zbiór opowiadań Młyn nad Utratą. W r. 1937 ma miejsce udana premiera opartego na epizodzie z życia Chopina Lata w Nohant. Brak obowiązków służbowych sprawia, że w r. 1938 ukazują się Wiersze wybrane oraz zawierający nowe liryki, a zarazem nawiązujący do Powrotu do Europy zbiór Inne życie a także Dwa opowiadania, powieść Pasje błędomierskie i esej o Szopenie. Ma miejsce premiera osnutej na biografii Puszkina Maskarady w reżyserii Arnolda Szyfmana. Rok w rok Iwaszkiewicz odwiedza swą ulubioną wyspę. Wiersze z innego życia są inspirowane obrazami oglądanymi przez Pisarza w r .1935 w galeriach Brukseli oraz podczas wyprawy do Włoch w r. 1937. Ów związek ze sztuką nadaje poszczególnym utworom specyficzny dystans (Wybór…, s. LXXXV). Pisarz patrzy na świat pośrednio, oczyma Pietera Breughla, Quentina Massysa i Luki Signorellego. Reakcją na śmierć wiosną r. 1937 Karola Szymanowskiego, o której Iwaszkiewicz dowiedział się w Rzymie, są Sonety sycylijskie. Odejście kompozytora wyznaczyło w życiu Poety kres epoki, otwierając zarazem czas literackiej refleksji, zawartej w powstającej na początku lat 40. Książce moich wspomnień oraz tzw. odach-elegiach (określenie Zbigniewa Chojnowskiego), m.in. Odzie na noc na Podolu, In memoriam oraz zawierającej akcenty publicystyczne Odzie na Gdańsk.

    Najtrudniejszy czas

    Wybuch wojny zastaje Jarosława Iwaszkiewicza w Stawisku. Mający doświadczenie w dyplomacji i kontakty z intelektualistami europejskimi Pisarz doskonale zdaje sobie sprawę i z potencjału wojskowego III Rzeszy, i z zagrożenia, jakie nazistowska wizja europejskiego ładu niesie dla Polski. Spodziewa się jednak, że nasi żołnierze będą skutecznie bronić kraju. Zapewne nie da się zatrzymać Wehrmachtu na pograniczu, jednak z pewnością Warszawa nie będzie zdobyta. Kampania wrześniowa – pierwsza odsłona Blitzkriegu, przebiegała jednak inaczej. Mimo to, Iwaszkiewicz jako jedyny Skamandryta pozostał w kraju. Po chaosie pierwszych dni wojny powrócił do Stawiska, gdzie pozostał aż do końca okupacji. W r. 1939 spłonęło mieszkanie Pisarza na Kredytowej w Warszawie. Płomienie pochłonęły również ewakuowane tam ze Stawiska szczególnie cenne obrazy i rękopisy.  Wydaje się, że Iwaszkiewicz był też zaskoczony wkroczeniem armii radzieckiej 17 września 1939 r. Mimo swych doświadczeń z r. 1918 i epizodu wojennego z r. 1920, nie wziął pod rozwagę prowadzonej konsekwencji Rosji w polityce ekspansji na zachód i odbudowy imperium.

    Pod niemieckim panowaniem

    Jeszcze w r. 1939 Iwaszkiewicz zaczął pracować na cyklem liryków Wenecja. Kolejnym cyklem było pięć wierszy tworzących Plejady. Pod koniec sierpnia roku 1940 Pisarz zaczął sporządzać zapiski utrwalające wojenne obserwacje i doświadczenia, złożyły się one na zbiór Notatki 1939-1945 wydany w r. 1991. W r. 1941 rozpoczyna się praca nad Książką moich wspomnień, cyklem esejów opowiadających o młodości na Ukrainie i w Warszawie, początkach działalności w Skamandrze, przyjaźniach i poznawaniu życia oraz kultury polskiej i europejskiej. Powstają też opowieści z cyklu Nowele włoskie i wiersze, które znajdą się w tomie Ciemne ścieżki. Jarosław Iwaszkiewicz pisze również opowiadania, m.in. Bitwa na równinie Sedgemoor, Matka Joanna od aniołów, Stara cegielnia oraz Ikar. Lata 1939-1945 to także – przynajmniej w prywatnej mitologii Poety – okres intensywnej lektury, prowokującej m.in. pytania o zadania sztuki, istotę tożsamości artysty i jego postawę wobec współczesnych wydarzeń (por. cykl Ars poetica).

    Lata okupacji to czas tworzenia w dramatycznych okolicznościach. Do leżącego niedaleko Warszawy – głównego ośrodka polskiego Państwa Podziemnego, ruchu oporu i konspiracyjnego życia literackiego, Stawiska stale docierały wieści o aresztowaniach i egzekucjach osób znanych i bliskich. W Powstaniu zginęła jedna z sióstr Jarosława Iwaszkiewicza, Anna. Dom w Podkowie Leśnej stał się legendarnym miejscem schronienia. Wielkim wsparciem był majątek ziemski (folwark), którego centrum był dom z r. 1928. Majątek ten zarejestrowano w administracji niemieckiej jako „zakład ogrodniczy”, dzięki czemu Jarosław Iwaszkiewicz otrzymał dokumenty poświadczające, że jest „Leonem Iwaszkiewiczem, ogrodnikiem” (Opowiadania…, s. XVII). Żona gospodarza zgłosiła zaś, że w domu prowadzi pensjonat (usprawiedliwiało to obecność w nim coraz to innych ludzi i zaaranżowanie w pokojach prowizorycznych sypialni). Stawisko miało dobrą komunikację z Warszawą (kolejka podmiejska), a od Podkowy Leśnej i Brwinowa oddzielał je sad i las. Było to zatem miejsce przez Niemców odwiedzane i kontrolowane dość rzadko (ibidem). Posiadłość okazała się zatem bardzo przydatna jako miejsce działalności konspiracyjnej, a Iwaszkiewiczowie bez zwłoki zaangażowali się w prace sekcji literatury w Departamencie Oświaty, Nauki Kultury Delegatury Rządu RP. Za pomoc sąsiadom i przyjaciołom pochodzenia żydowskiego zostali w r. 1988 uhonorowani orderem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata (zob. w tym kontekście wiersz *** (Nic nigdy nie zmyje krwi…)). 

    Najwięcej ludzi chroniło się w Stawisku po wybuchu Powstania Warszawskiego. W drodze doń zginał poeta z Piastowa Stanisław Kowalczyk. Czasami w domu nocowało po kilkadziesiąt osób. Noc w noc pojawiali się niespodziewani goście, czasem ledwo znani (np. przedwojenny minister Jerzy Michalski), niektórzy zostawali na dłużej (m.in. Jerzy Andrzejewski z żoną i dzieckiem, Pola Gojawiczyńska z córka, Irena Krzywoszewska z córką, Wilam Horzyca z żoną, Jerzy Waldorff z Mieczysławem Jankowskim oraz bracia Tatarkiewiczowie, Pra., s. 133). W Podkowie Leśnej ukrywał się historyk Marceli Handelsman. Rezydencja w Stawisku była przestronna, jednak zaprojektowano ją z myślą o jednej rodzinie. Napływ gości – uciekinierów sprawił, że nie było mowy o minimum prywatności. Iwaszkiewicz nawet własny gabinet podzielił między przybyszów, np. Jerzy Andrzejewski spał kilka dni z żoną i dziećmi pod biurkiem. Pracował teraz w ubieralni (garderobie) znajdującej się za sypialnią. Zamykał się tam dzień w dzień na kilka godzin, poświęcając się pisarstwu (ibidem, s. 136). Już po wojnie schronienie w domu Iwaszkiewiczów znalazł Wiesław Kępiński, w wieku jedenastu lat cudem ocalały z rzezi Woli 5 sierpnia 1944 r. Poeta z żoną zwrócili uwagę na opublikowane przez chłopca ogłoszenie w gazecie. Pisał w nim, że szuka rodziny zastępczej, dzięki której mógłby skończyć szkołę. Kępiński mieszkał w Stawisku od r. 1947 do 1955, gdy dzięki przybranemu ojcu mógł przeprowadzić się do pokoju przy ul. Foksal i zacząć pracę w zakładach im. Róży Luksemburg, następnie w telewizji.

    Mimo wojny, urządzano wieczory autorskie, odczyty (nieraz przekształcające się w sympozja), koncerty i wykłady. W okupacyjnym Stawisku gościli m.in. Czesław Miłosz, Stanisław Dygat, Jan Parandowski, Zofia Nałkowska, Maria Dąbrowska oraz Krzysztof Kamil Baczyński i Tadeusz Gajcy. Iwaszkiewiczowi bardzo zależało na utrzymaniu ciągłości życia domowego i kulturalnego. Taka świadoma kontynuacja była jednym z fundamentów jego filozofii życia, formą oporu wobec niszczącego cywilizację i człowieka chaosu. Ciągłość mogła nawet sprowadzać się do powtarzania nawyków i obyczajów. Władze okupacyjne zwalczały przyzwyczajenia jako przejaw polskości, własnej tożsamości. Wobec tego, trwanie przy nich było świadectwem właśnie tej zagrożonej, przeznaczonej do zniszczenia tożsamości (Opowiadania…, s. XVII). Jako jedną z najtrudniejszych w całym swym życiu Jarosław Iwaszkiewicz wspominał wigilię w Stawisku tuż po upadku Powstania i zniszczeniu Warszawy, w grudniu r. 1944. W liście do Jerzego Andrzejewskiego z 20 XII 1977 pisał, że „przy stole (…) siedzieli ludzie, którzy potracili wszystko (…), a ja największym wysiłkiem woli (…) musiałem być gospodarzem, nie ryczeć, nie śmiać się szyderczo [skąd akurat wzmianka o szyderstwie? – RM] łamać się opłatkiem i bawić zebranych rozmową… by nie rozmyślali (za: Wybór…, s. CVII).

    Po II Wojnie Światowej

    Po zakończeniu wojny Jarosław Iwaszkiewicz kontynuował literacką działalność organizacyjną, Już jesienią r. 1945 został wybrany na trwającą rok kadencję prezesa Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich. Obierany na to stanowisko jeszcze dwa razy, w r. 1949, na IV Zjeździe ZZLP w Szczecinie oddaje prezesurę Leonowi Kruczkowskiemu. Do obowiązków prezesa przekształconego w ZLP Związku powróci w czasach „małej stabilizacji”, w r. 1959. Będzie je wykonywał aż do r. 1980. Pod koniec lat 40. Iwaszkiewicz został także prezesem Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Autorskich. Od r. 1955 do 1965, przez trzy kadencje z rzędu, był wiceprezesem polskiego oddziału PEN Clubu. Brał udział w pracach Europejskiej Wspólnoty Pisarzy (Communita Europea degli Scrittori, COMES) a także Stowarzyszenia Kultury Europejskiej (Societe Europenne de la Culture, SEC). Okazało się zatem, że pozostał wierny idei kulturowego paneuropeizmu (Opowiadania…, s. XVIII). Przez kilka lat należał też do jury nagrody przyznawanej przez włoską Fundację Balzana i Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Włoskiej. Był także wiceprzewodniczącym Towarzystwa Muzycznego im. Fryderyka Chopina. W roku 1952 Iwaszkiewicz został po raz pierwszy posłem na kontrolowany przez PZPR Sejm PRL. W parlamencie zasiadał przez siedem kadencji, aż do śmierci. Z czasem pełnił obowiązki marszałka-seniora. W latach 1953-57 przewodniczył Polskiemu Komitetowi Obrońców Pokoju.

    Oprócz rozmaitych eksponowanych funkcji składających się na aktywność publiczną, Jarosław Iwaszkiewicz zajmował się redagowaniem czasopism. Już w l. 1945-46 redagował ukazujące się w Poznaniu „Życie Literackie”, w którym opublikował kilka artykułów publicystycznych pod pseudonimem Roman Roński. Następnie redagował wydawane w Warszawie „Nowiny Literackie”. Tytuł pisma, jego winieta oraz układ zawartości jasno wskazywały na zamiar kontynuacji „Wiadomości Literackich”. „Nowiny” nie ograniczały się do stylizacji. Były chętnie czytane, gdyż kontynuowały charakterystyczną dla „Wiadomości” tolerancję i umiar artystyczny, poszukiwały i broniły tradycji, starały się o zachowanie rozwagi i obiektywizmu (Opowiadania…, s. XIX). Z pewnością jako redaktor „Nowin” Iwaszkiewicz nie dążył do zwarcia ze środowiskiem „Kuźnicy” czy marksistami w ogóle. Literatura była dlań celem samym w sobie, autonomiczną i autoteliczną wartością. Nie stanowiła – odmiennie niż w socrealizmie – środka waliki politycznej i narzędzia propagandy. Poglądy swe przedstawiał w publikowanym pod pseudonimem Eleuter felietonie Listy do Felicji, asekurując się na pozór autoironiczną deklaracją: jestem starym liberałem, a wiem jakie to teraz straszne (za: ibidem). „Nowiny” przestały ukazywać się już z końcem roku 1948. Coraz szybciej znikały też przejawy liberalizmu, nawet tego o lewicowym zabarwieniu.

    Legitymizacja nowego porządku

    Okres forsowania socrealizmu i sowietyzacji kultury to w biografii autora Czerwonych tarcz czas wypełniony oficjalnymi deklaracjami i podróżami. W twórczości literackiej widać szukanie niszy stylistycznej i tematycznej, która zapewniłaby schronienie i ocalenie własnej poetyki i tematyki (Opowiadania…, s. XIX, por. np. żartobliwy wiersz Sprawy osobiste wydrukowany przez „Szpilki” w r. 1945). W r. 1948, gdy organizowano XIV Igrzyska Olimpijskie w Londynie, Iwaszkiewicz uczestniczył w konkursie literackim Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Wygrał go, dzięki czemu mógł brać udział w Olimpijskim Konkursie Sztuki. Otrzymał tam wyróżnienie, zaś powstałe wtedy wiersze wydał jako swą pierwszą powojenną książkę poetycką – Ody olimpijskie (1948).

    Swego rodzaju „pańszczyzną polityczną” dla polskich naśladowców Stalina był opublikowany w r. 1952 zbiór Sprawa pokoju. Wiersze i przemówienia. Do dziś, Iwaszkiewiczowi wypomina się przede wszystkim List do Prezydenta Bieruta. Jest to serwilistyczny panegiryk, choć podszyty ironią i przewrotny (Opowiadania…, s. XX). Iwaszkiewicz nigdy się tego utworu nie wypierał, konsekwentnie umieszczając go w kolejnych wydaniach wierszy zebranych (Wybór…, s. CXXII). Źle oceniane są też niektóre opowiadania, np. Ucieczka Felka Okonia oraz dydaktyczna powieść młodzieżowa Wycieczka do Sandomierza z r. 1953. W r. 1951 ukazuje się eseistyczne studium o Janie Sebastianie Bachu, a w r. 1954, już po śmierci Stalina, do księgarń trafiają Listy z podróży do Ameryki Południowej.

    Już w r. 1947 za Nowele Włoskie i Nową miłość i inne opowiadania Pisarz został laureatem nagrody tygodnika „Odrodzenie”. W r. 1952 otrzymał Nagrodę Państwową I stopnia, kolejne w l. 1954 i 1970; w r. 1962 i 1977 Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki. Wśród nagród zagranicznych szczególnie dobrze zapamiętano przyznaną w r. 1970 Nagrodę Leninowską (być może przekreślająca szanse Iwaszkiewicza na Nobla), zapominając, że jej laureat cenił sobie przede wszystkim włoską Premio Mondello otrzymaną w r. 1979 (Opowiadania…, s. XVIII- XIX). Leninowska Nagroda Pokoju była swego rodzaju substytutem Pokojowej Nagrody Nobla. Iwaszkiewicza wyróżniono za działalność w powołanym po obradującym we Wrocławiu w r. 1948 Światowym Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokoju Komitecie Obrońców Pokoju. Organizacja ta miała – jak deklarowano – umożliwiać kontakty literatów, artystów i uczonych ponad „żelazną kurtyną”, w rzeczywistości służyła głównie radzieckiej propagandzie. Niestety, członkostwo w Komitecie, nawet za czasów najsilniejszej sowietyzacji polskiej kultury i nauki, sprawiało, że Iwaszkiewicz swym talentem i autorytetem legitymował totalitarny ustrój. Do śmierci był przekonany, że Polska będzie podporządkowana ZSRR przez wiele lat. Choć dobrze orientował się w sprawach, które propaganda PRL ukrywała przed „zwykłymi” obywatelami, nie przewidział Sierpnia 80’ ani ruchu na miarę Solidarności. Podobnie jak większości intelektualistów i uczonych, w tym sowietologów, Iwaszkiewiczowi nie przyszło też na myśl, że na pozór tak potężny ZSRR, rozsypie się dziesięć laty po jego śmierci. Dodajmy, że Anna Iwaszkiewiczowa była bardzo zasmucona przyznaniem mężowi Nagrody Leninowskiej, której przyjęcie uważała za poniżające. Nie pojechała po jej odbiór do Moskwy w r. 1971. (Pra., s. 258).

    Zaskakiwać może, że i w l. 50. Iwaszkiewiczowie – należący przecież do ówczesnego establishmentu - musieli oszczędzać. Bardzo duże środki pochłaniał np. opał na zimę (pamiętajmy, że dom zbudowano jako rezydencję córki wielkiego przemysłowca). Stałe dochody miał jedynie Pisarz, żona słabo orientowała się w cenach i kosztach życia, na trudności reagowała skąpstwem (Pra., s. 303-4 o „oszczędzaniu”, np. przez nakłanianie służby by nie piła herbaty (!), niechętnie wydawała też pieniądze na własne potrzeby, ibidem). Być może „jedynie zwierzęta były na Stawisku rozpieszczane i hołubione. Okazywano im więcej serdeczności niż ludziom. Nie dlatego że je bardziej kochano, chyba dlatego, że w ten sposób było łatwiej” (ibidem). Pod koniec życia Poeta mocno przeżywał odejście ukochanego psa Tropka. W dzienniku, pod datą 29 lutego r. 1976, napisał, że śmierć Tropka „jest dla mnie czymś niespodziewanie okropnym. Po tym samym można wnioskować, jak bardzo jestem stary, to zdarzenie, dla innych ludzi błahe, stało się dla mnie przeżyciem tak ciężkim, pchnęło mnie (…) w stronę własnego grobu. (…) Na Stawisku jest teraz zupełnie strasznie (…) Tropek to nie był pies, to był mój jedyny, ostatni przyjaciel [!]. Nie darmo miał oczy Grydzewskiego. (cyt. za: ibidem, s. 307).

    Sojusz taktyczny

    W PRL Iwaszkiewicz szybko stał się postacią doskonale widoczną, będącą rzeczywistym autorytetem. Autor Brzeziny widział narodziny władzy komunistycznej, doświadczył bolszewizmu „w akcji”, w pierwszych latach rewolucji i wojny domowej w Rosji. Mimo to, przyjął postawę kompromisową. Uznał, że Sowieci – zwycięzcy III Rzeszy panujący nad połową Europy – to tak wielka siła, że otwarte próby oporu są nonsensem, prowadzącym do niepotrzebnych strat. Skupił się na zachowaniu i ratowaniu – też po spustoszeniach czasów okupacji– tego, co można było i co należało zachować (Pra., s. 252-253). Nie podpisał np. Listu 34, jednak zawarte w nim postulaty popierał, dążąc do ich realizacji drogą ugodową. Prosił Gomułkę by nie stosować surowych represji względem sygnatariuszy. Od tego czasu znacznie pogorszyły się stosunki Pisarza z Antonim Słonimskim, jednak relacje między nimi popsuły się już gdy w r. 1959 Iwaszkiewicz zastąpił Słonimskiego na stanowisku prezesa ZLP (Słonimski był nim przez trzy lata po „odwilży”, 1956-1959).

    Pragnącego jeszcze jako młodzieniec „wybić się”, Iwaszkiewicza pociągały honory i zaszczyty, także te szafowane przez dzierżycieli władzy w PRL. Być może liczył, że summa summarum przechytrzy komunistów pokroju Bieruta, Gomułki czy Gierka. Nie doceniał jednak ich inteligencji, doświadczenia w walce politycznej i umiejętności manipulowania ludźmi.

    Dość naiwne wyobrażenia o komunistach miała z początku Anna Iwaszkiewiczowa. 25 lutego 1947 r. zapisała w swym dzienniku, nie kryjąc entuzjazmu, że ma „głębokie zaufanie do Prezydenta [Bieruta], jego posunięcia dowodzą rozumu i niezwykłego taktu [rzeczywiście – Bierut umiał stwarzać pozory – RM] (…) PPR głosuje za przysięgą religijną [chodzi o słowa „tak mi dopomóż Bóg”], przeprowadza ją wraz ze Stronnictwem Ludowym (…) Przyszłość (…) Polski i świata leży (…) we współpracy komunistów z katolikami [!, zapewne autorka tych słów nie zdawała sobie sprawy z traktowania przez komunistów wszelkich symboli czy deklaracji jako broni w walce o władzę – RM]. (cyt za: Pra., s.256). Żona Pisarza sądziła, że komunistyczna wizja sprawiedliwości społecznej i poprawy bytu „prostego człowieka” były zbieżne z nauczaniem Kościoła (ibidem). Gdy okazało się, że PPR rozpoczyna walkę z Kościołem Katolickim, skończył się jej pozytywny stosunek do władz.

    Nieco więcej swobody

    U zarania „odwilży”, w r. 1955, Jarosław Iwaszkiewicz przejął od Adama Ważyka redakcję wychodzącego od sierpnia r. 1945 miesięcznika literackiego „Twórczość”. Będzie nim kierował do śmierci. Pisarz potrafił nawiązać do profilu pisma sprzed okresu sowietyzacji kultury, czyniąc zeń reprezentatywny magazyn literacki na bardzo dobrym poziomie artystycznym. W zespole redakcyjnym pracowali m.in. Paweł Hertz, Zbigniew Bieńkowski, Andrzej Kijowski, Wilhelm Mach, Anna Kamieńska i Artur Międzyrzecki. Właśnie w kierowanej przez Iwaszkiewicza „Twórczości” ukazywały się i były omawiane najlepsze dzieła naszej literatury okresu powojennego. Zachowując dobre stosunki z PZPR, autor Panien z Wilka starał się prowadzić politykę redakcyjną tak, aby cenzura pozwoliła na umieszczanie w „Twórczości” dzieł pisarzy tworzących na emigracji. Niestety, było to możliwe tylko w ograniczonym zakresie, w okresach przesileń politycznych (Opowiadania…, s. XX).

    Październik 1956 r. sprawił, że Iwaszkiewicz mógł znów w całej pełni być pisarzem, a nie jedynie posłem i koncesjonowanym przez partię działaczem pokojowym wygłaszającym podniosłe mowy. Na łamach „Życia Warszawy” zaczął publikować felietony Rozmowy o książkach. Ukazywały się utwory pisane wcześniej „do szuflady”, m.in. pierwszy tom powieści Sława i chwała, eseistyczna Książka o Sycylii z r. 1956, a rok później obszerny, rekapitulujący doświadczenia wojny i okupacyjną twórczość tom poezji Ciemne ścieżki oraz Książka moich wspomnień.

    W tym samym czasie powstawał cykl trzydziestu wierszy Droga. Być może Autor zamierzał wydać go w formie tomiku, jednak ostatecznie zdecydował się na wydanie tylko trzynastu liryków w prasie lub innych publikacjach. Stało się tak, gdyż cykl składał się z homoseksualnych erotyków, przekraczających granice tolerowanego w ówczesnej Polsce autobiografizmu (Wybór…, s. CXXX). Tym samym status Drogi stał się podobny do statusu intymnego, prowadzonego od r. 1955, Dziennika oraz listów do adresata erotyków. Był nim młody majster budowlany z sąsiadującego ze Stawiskiem Brwinowa, Jerzy Błeszyński, kochanek Iwaszkiewicza w l. 1953-1959. Nazwisko Błeszyńskiego po raz pierwszy pojawia się pod dedykowanym mu opowiadaniem Choinki. Z inspiracji Błeszyńskiego mogło powstać opowiadanie Wzlot. Rysy ukochanego nosi także postać Andrzeja Gołąbka ze Sławy i chwały. Związek zyskał specyficzny wymiar poezjotwórczy w r. 1957, gdy Błeszyński wszedł w ciężkie, grożące śmiercią, stadium gruźlicy. Tym samym, Droga okazała się zapisem procesu odchodzenia kochanka, żegnania się ze zmarłym i przechodzenia Iwaszkiewicza przez kolejne stadia żałoby.

    Wydane w 1963 Jutro żniwa z charakterystycznym podtytułem „Nowe wiersze” przedstawiało Pisarza jako członka awangardy, podążającego za zmianami zapoczątkowanymi debiutem Różewicza i poetów, którzy zaczęli publikować w r. 1956, zwłaszcza Zbigniewa Herberta (Iwaszkiewicz dedykował mu jeden z liryków). W nieopublikowanym wstępie do Jutro żniwa mowa o „nowym tonie” poezji, „tonie pogodzenia się z życiem, ze wszystkim, co przynosi zakończenie życia” (cyt. za: Wybór…, s. CXLIV). Refleksja ta wiąże się z pobytem Pisarza w szpitalu, koniecznym ze względu na wykrycie nowotworu i usunięcie objętej nim nerki. W r. 1967 ukazuje się tom poezji Krągły rok a w r. 1970 Xenie i elegie. Otwiera się ostatnia dekada twórczości i życia Iwaszkiewicza.

    Ostatnie lata

    W r. 1971 Jarosław Iwaszkiewicz zostaje doktorem honoris causa Uniwersytetu Warszawskiego. W r. 1974 ukazuje się Śpiewnik włoski. Jak wskazuje adnotacja, obejmuje on wiersze powstałe w Wenecji, Sienie, Rzymie, Palermo i San-Gimignano w l. 1971-73. Śpiewnik ostateczny kształt otrzymał jednak dopiero w wydaniu z r. 1978. Iwaszkiewicz dodał wtedy cykl Pini di Roma, obejmujący teksty z lat 1974-1975. Wiersze były owocem wielkanocnych i jesiennych wyjazdów do Włoch. Częste wyjazdy sprawiły, że Włochy a nawet ukochana Sycylia uległa swoistej depoetyzacji, stały się rodzime, „zasymilowane”. Krajobraz staje się tłem dla codziennego, życiowego zmęczenia (Wybór…, s. CL). W Śpiewniku widać wpływ średniowiecznego i renesansowego malarstwa Włoch, które Pisarz doskonale znał i cenił. Szuka ta łączyła się w jego pamięci z wyjazdami w okresie międzywojennym. Można zatem powiedzieć, że wiersze mającego 80 lat Iwaszkiewicza tworzą paralelę z dawnymi przeżyciami estetycznymi, próbując domknąć związaną z Włochami twórczość począwszy od libretta do Króla Rogera aż po Odę na zagładę Wenecji (ibidem, s. CLI).

    W r. 1974 opublikowane zostały także opowiadania Sny, Ogrody, Sérénité, zaś w r. 1977 wspomnieniowy dyptyk Podróże do Włoch i Podróże do Polski. Za szczególnie wartościowe osiągnięcie późnej twórczości Jarosława Iwaszkiewicza badacze i krytycy uznają tom poezji Mapa pogody, również z r. 1977. Wiersze z tego zbioru można uznać za poetyckie przesłanie zmarłego niecałe dwa lata po ich ukazaniu się Pisarza.

    Z biegiem lat, znaczenie ekonomiczne majątku w Stawisku coraz bardziej traciło na znaczeniu, zanikała też funkcja kulturalna rodzinnej siedziby. Centrum przyjaźni i spotkań ludzi z kręgu Skamandra, w okresie wojny stało się azylem dla wygnańców i ofiar terroru a jednocześnie stale czynnym, wolnym od konwencji, salonem artystycznym. W pierwszych latach po wojnie mogło się wydawać, że posiadłość godzi dwa wcześniejsze style swego funkcjonowania w życiu kulturalnym: salonowo-reprezentacyjny i roboczo-przyjacielski (Opowiadania…, s. XXI). Zmieniały się jednak realia polityczne i gospodarcze, dawni przyjaciele Jarosława i Anny obojętnieli i starzeli się albo umierali. Można powiedzieć, ze w l. 70. Stawisko, co prawda wciąż okazałe i budzące podziw architekturą i wyposażeniem (vide np. gabinet gospodarza), było w dużej mierze domem ludzi starych.

    U kresu drogi

    Pod koniec r. 1977 Anna Iwaszkiewiczowa przeszła dwie poważne operacje w pełnej narkozie. Po wypisaniu ze szpitala do dawnych sił i formy już nigdy nie powróciła.  14 września r. 1978, podczas leczenia w klinice w Konstancinie, Iwaszkiewicz zapisał w dzienniku, że jest „bardzo zaniepokojony [swoim] stanem, a zwłaszcza stanem Hani. Przyjechała tu wczoraj zupełnie nieprzytomna, a zwłaszcza obca. [Tak samo] jak za czasów najgorszej fazy swej choroby” (cyt. za: Pra., s. 311). 23 maja r. 1979 zanotował, że „nieszczęście Hani [czyli objawy psychiatryczne – RM] znowu wypłynęło na powierzchnię, jest jak czterdzieści lat temu, te same urojenia religijne [zapewne urojenia grzeszności/potępienia – RM] i straszny niepokój, nie wiadomo, co zrobi [aluzja do próby samobójczej?] (…) (ibidem, s. 312, tam kolejny cytat z dziennika, z czerwca r. 1979: „(…) Znowu ta psychika, odbudowana z taką trudnością, zawaliła się (…).). W ostatnich miesiącach życia, dla Anny liczył się jedynie mąż, zwracała się do niego z patosem i uwielbieniem, mówiąc „mój kochany”, „najdroższy”, „najukochańszy”. Zapiski z dziennika, prowadzonego przez nią od początku lat 20., wskazują, że podobne uczucia i deklaracje pojawiły się i w latach 30., w czasie pierwszego ciężkiego kryzysu psychicznego. W r. 1935, gdy choroba była szczególnie nasilona, w dzienniku znalazł się tylko jeden zapis: „Kochałam cię zawsze i kocham, i kochać będę nad życie (życie to jeszcze nic, mój skarbie). Zawsze, zawsze, zawsze, pomimo wszystko, co mogłoby inaczej się wydawać” (cyt. za: ibidem, s. 314).

    W styczniu r. 1979, w wieku 93 lat, zmarła siostra Iwaszkiewicza Jadwiga (por. wiersz Do siostry). Wiosną Pisarz został doktorem honoris causa UJ. W tym czasie w czasopismach ukazywały się wciąż cykle nowych utworów, przede wszystkim w formie oktostychów. Do pracującej jako redaktor w „Czytelniku” córki, Iwaszkiewicz przesłał żartobliwą dyspozycję, by poleciła redaktorowi naczelnemu wydawnictwa przygotowanie umowy na nowy zbiór wierszy zatytułowany Bocian w Ryczywole. Tom z ostatnimi wierszami wydano już post mortem jako Muzykę wieczorem. Tytuł wiąże się ze urządzeniem przez Poetę w swym ostatnim pokoju, zwanym z czarnym humorem „umieralną” wymarzonego „pokoju muzycznego” z książkami, gramofonem i kolekcją płyt.

    23 grudnia roku 1979 kończy się życie Anny Iwaszkiewicz. Jej trumna stała w salonie Stawiska, przy zamkniętych okiennicach. Żałobnicy stłumionymi głosami rozmawiali w kuchni. Po raz pierwszy nie urządzono wieczerzy wigilijnej, Poeta chciał zostać sam, poprosił też krewną, by zrobiła kilka zdjęć zmarłej leżącej w trumnie. Niebawem, zimą r. 1980, wyruszył z młodszą córką, Teresą, do Paryża w swoistą podróż sentymentalną, mającą zarazem przywrócić równowagę emocjonalną. Przez wiele lat często jeździł tam z Anną. W r. 1956 zanotował w dzienniku, że z „Hani podróż strząsa na ogół jej dziwactwa i często bywa nam „jak dawniej”” (Pra., s. 316).

    Ze względu na pogarszające się zdrowie, Iwaszkiewicz wrócił do Polski już w lutym r. 1980. Ostatni wiersz, sonet Urania, napisał 2 lutego 1980 w Sailly we Francji. Po kilku dniach znalazł się w szpitalu, był operowany. Po zabiegu odzyskał przytomność, lecz jego stan był ciężki. Zdawał sobie sprawę, że umiera. Zdołał jeszcze napisać dwa ostatnie listy, w których zaznaczał, że „poczciwi lekarze znoszą lekarstwa, a mylą się znowu pod dawnemu. Ja nie jestem chory. Ja [tu nieczytelny wyraz] się naprawdę [zdaje się, że chodzi o umieranie – RM]”, wydawał też ostatnie dyspozycje, zaskakujące pragmatyzmem: „Dziś proszę: Do trumny koszula i buty” (za: Pra., s. 319-320).

    Jarosław Iwaszkiewicz zmarł rankiem 2 marca 1980 r. w szpitalu rządowym w Warszawie. Pogrzeb przypominał święto państwowe. Do Stawiska przyjeżdżały rozmaite delegacje, przybył m.in. przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński. Zgodnie z życzeniem wyrażonym już w r. 1962, Pisarz spoczął na cmentarzu w Brwinowie. Odręczne „Rozporządzenie dotyczące pogrzebu” już w pierwszym zdaniu kategorycznie stwierdzało, że pragnie „mieć pogrzeb katolicki i być pochowanym bezwzględnie w Brwinowie” („Rozporządzenie dotyczące pogrzebu”, karta A4, zapisana odręcznie przez Iwaszkiewicza, datowana na 30 marca 1962 r., cyt. za Opowiadania…, s. XXI). Trumnę ustawiono na katafalku w kościele parafialnym, w którym w r. 1922, zatem 58 lat wcześniej Jarosław Iwaszkiewicz pojął za żonę Annę Lilpop. Kilka dni po pogrzebie przyjechał Edward Gierek wraz z Edwardem Babiuchem.

    Poetę pochowano w mundurze górniczym, choć nie było to jego wyraźnym życzeniem. Strój ten dostał w Katowicach, podczas uroczystego zjazdu ZLP, na którym obecny był Gierek. Iwaszkiewicza – prezesa Związku Literatów Polskich – mianowano wtedy honorowym górnikiem KWK Staszic. Gdy zaprezentował się podczas obiadu w Stawiskach w nowym stroju, żartobliwie stwierdził, że dostał prezent „elegancki, czarny, w sam raz do trumny”. Wszyscy obecni uznali to za żart (Pra., s. 322). O pochówku w osobliwym ubiorze zadecydował mający duży wpływ na posuniętego w latach Iwaszkiewicza Szymon Piotrowski, uznawany a to za kochanka, a to za agenta SB. Sam Iwaszkiewicz pisał o Piotrowskim w swym dzienniku czasami jak o dobrym przyjacielu, czasami ze złością. 16 września 1974 r. notował, że „nikomu nie może wytłumaczyć znaczenia Szymka [Piotrowskiego] (…). Nie chodzi o pracę w gospodarstwie, nie chodzi o ład. Jego niezbędność [dla Pisarza] polega na czym innym. Jest bardzo inteligentny (…) [choć] nie ma inteligencji artystycznej. Nie jest i nigdy nie był kochankiem [Iwaszkiewicza]. Ale wgryzł się w [jego] życie (…) zna wszystkie jego strony (…) I stronę sejmową, polityczną, i pracę w ZLP, i w gminie tutejszej, stosunki [Pisarza] z dziećmi i wnukami (…) ZAiKS (…) to wszystko [Piotrowski] ma w małym palcu (…). Nikt się w całości spraw nie orientuje (…). Z tego wynika (…) niezbędność Szymona (…), jest [on] jednym człowiekiem, z którym [Pisarz] może porozumieć się na każdy temat, z którym [może] omawiać wszystko”. (cyt. za: ibidem, s. 323).

    Kilka słów o prozie i dramatach Jarosława Iwaszkiewicza

    Jak pisze Janusz Rohoziński, proza autora Matki Joanny od aniołów jest mocno związana tak z europejską tradycją literacką, jak i z przemianami literatury nowoczesnej, zwłaszcza pierwszej połowy XX wieku. Nie można jej jednoznacznie przyporządkować żadnemu z żywych w XX stuleciu prądów albo kierunków. Czesław Miłosz zauważał, że na młodego Iwaszkiewicza silny wpływ wywarły zarówno krajobrazy Ukrainy i muzyka awangardowa, jak i dzieła Oscara Wilde’a oraz eseje i poezje Wiaczesława Iwanowa (Historia literatury polskiej, s. 450, ze zwróceniem uwagi również na egzotyzm czy raczej tendencję do mieszania elementów kultury antycznej Grecji, Orientu oraz Europy wschodniej i zachodniej, „dającą się prześledzić w znacznej ilości pism [Iwaszkiewicza]”).

    Wczesne utwory utrzymane są w konwencji baśniowo-egzotycznej powieści poetyckiej z motywami lewantyńskimi (np. Zenobia Palmura albo Ucieczka do Bagdadu).  Przeważa wpływ tradycji modernistycznej, jednak towarzyszą mu próby przewartościowania jej. Koncentrują się one przede wszystkim wokół antytezy życie-sztuka. Ten sam motyw można dostrzec w powieściach o autobiograficznej stylizacji (Księżyc wschodzi z r. 1925, wydany dwa lata wcześniej, opowiadający o żyjącym w Warszawie emigrancie z Ukrainy Hilary, syn buchaltera,). Opozycja sztuka-życie znajduje we wczesnej prozie Iwaszkiewicza rozwiązanie w deheroizacji obu elementów antynomii.

    W wydanej w r. 1930 powieści Zmowa mężczyzn Twórca przystępuje do kreacji własnej, całkowicie autorskiej i oryginalnej wizji świata. Pełen wyraz osiąga ona w Pannach z Wilka i Brzezinie a także Młynie nad Utratą z r. 1936, w opowiadających o polskim księciu-krzyżowcu Czerwonych tarczach z r. 1934 oraz współczesnej powieści Pasje błędomierskie z r. 1938. Ta ostatnia kreśli charakterystykę postaw ideowych i artystycznych inteligencji polskiej czasów II Rzeczypospolitej, stającej wobec kryzysu współczesnej kultury europejskiej, nasilającego się na początku lat 30.

    Janusz Rohoziński podkreśla także, iż dojrzałą prozą Jarosława Iwaszkiewicza kieruje zasada kojarzenia antytez czy też przeciwieństw: życia i śmierci, dążenia – spełnienia, miłości i nienawiści, czasu i pamięci, biologizmu i uduchowienia. Antynomia jest tu podstawową kategorią ontologiczną, nie ma pasji życia bez myśli o śmierci, teraźniejszości bez tradycji, dobra bez zła itd. (S. Burkot, Literatura polska 1939-2009, s. 202-203, podkreślający że u pozostającego pod znacznym wpływem Schopenhauera Iwaszkiewicza „antynomie nie są zwykłymi przeciwieństwami, formą konfliktu, są „podwójnością” wszelkich form [monistycznie pojętego] bytu”).

    W poszczególnych utworach przeciwieństwa otrzymują wymiar filozoficznych uogólnień losów postaci o wyraźnie nakreślonych sylwetkach, wyposażonych w bogate życie psychiczne i wrażliwą świadomość. Postaci te autor Tataraku osadza w dokładnie wystudiowanym, wypełnionym zmysłowymi urokami świecie, stanowiącym czynne tło fabuły. Uwikłanym we wspomniane antynomie bohaterom zwykle towarzyszy uzasadnione okrucieństwem praw natury (np. śmierć przed czasem) poczucie tragizmu.

    Tragizm ten może rodzić się również z doświadczenia klęski racji jednostki wobec nieubłaganego procesu dziejowego. Szerszego wymiaru nabiera on w dziełach powstałych na bazie doświadczeń i obserwacji z lat wojny i okupacji. Można tu wskazać na liczne opowiadania, począwszy od Kongresu we Florencji ze zbioru Nowele włoskie z r. 1947, poprzez Bitwę na równinie Sedgemoor i Matkę Joannę od aniołów z wydanego w r. 1946 zbioru Nowa miłość aż po opublikowane w tym samym roku Młyn nad Lutynią  i Starą cegielnię, Kwartet Mendelssohna z r. 1954 aż po opowiadanie Kościół w Skaryszewie z wydanego w r. 1968 zbioru O psach, kotach i diabłach. Z podobnym tragizmem mamy do czynienia w Sławie i chwale, epickiej, liczącej trzy tomy, powieści o losach inteligencji polskiej w czasie wojen i przemian społecznych pierwszej połowy XX wieku, wydanej w l. 1956-1962. Odnosząc się do tej powieści Miłosz powątpiewał, „czy ten rodzaj społecznie zorientowanego przedsięwzięcia literackiego” odpowiadał rozmiarom talentu Iwaszkiewicza (Historia…, s. 452).

    Oprócz intelektualnego i moralnego niepokoju, szczególnie ważnym humanistycznym walorem prozy autora Dionizji jest przeświadczenie, że w naturze człowieka obecne są zdolności do dokonywania słusznych wyborów moralnych. Towarzyszy mu przekonanie o związku tragicznego przeżycia z wyjątkowym wzmocnieniem doznań zmysłowych i estetycznych (por. np. Tatarak z 1960, Kochankowie z Marony z r. 1961, mające charakter elegijny Sny. Ogrody. Sérénité z r. 1974 a także zbiór opowiadań historycznych Noc czerwcowa. Zarudzie. Heydenreich z r. 1976).

    Istotnym walorem prozy Iwaszkiewicza jest świadome i przemyślane korzystanie z wachlarza konwencji i stylów literackich. Pozwoliło to m.in. na nadanie nowej formy powieści historycznej oraz ożywienie narracji epickiej dzięki wprowadzeniu doń liryzmu i refleksji.

    Jak pisze Rohoziński, osadzone w przeszłości dramaty Jarosława Iwaszkiewicza opierają się na motywach artystycznych zaczerpniętych albo wprost z dzieł literackich (polemiczne względem Szekspira podejście do tragicznego związku Romea i Julii w Kochankach z Werony) albo motywach – epizodach z biografii twórców: Fryderyka Chopina (Lato w Nohant z r. 1936), Aleksandra Puszkina (Maskarada z r. 1938) czy też Honoré de Balzaca (Wesele pana Balzaca z r. 1959). Odbiorca może wniknąć w psychikę protagonistów, odtworzyć przeżywane przez nich konflikty moralne, powstające po konfrontacji z ograniczoną, mieszczańską mentalnością, hamowaniem swobody twórczej czy też niemożliwością przystosowania uniwersalnych, transcendentnych problemów sztuki do potrzeb życia ludzkiego w jego konkretnych formach. Jednym z walorów sztuk Iwaszkiewicza opartych na biografiach jest deheroizacja głównych postaci poprzez usunięcie pełnego patosu sztafażu legendy.

    Publicystka i proza eseistyczna Iwaszkiewicza jest owocem jego rozległej, gromadzonej od najmłodszych lat, wiedzy i wielkiej kultury. Stanowi przy tym budzący niesłabnące zainteresowanie autokomentarz artystyczny i biograficzny. Duże znaczenie mają prace o muzyce i teatrze, m.in. rozwijane wraz z kolejnymi reedycjami studia o Fryderyku Chopinie i Janie Sebastianie Bachu a także wydane w r. 1947 Spotkania z Szymanowskim i szkice o Harnasiach tegoż kompozytora z r. 1964. W r. 1963 ukazała się praca o kijowskim Teatrze „Studya” Stanisławy Wysockiej, zaś w r. 1971 o warszawskim Teatrze Polskim.

    Opowieścią o latach młodości jest wydana w r. 1957 Książka moich wspomnień. Wspomnienia z podróży znalazły się m.in. w Pejzażach sentymentalnych z r. 1926, Listach z podróży do Ameryki Południowej (1954 r.), wydanej w r. 1956 Książce o Sycylii oraz Gnieździe łabędzi. Szkicach z Danii z r. 1962. Cenne refleksje kulturalne znalazły się w Podróżach do Włoch z r. 1977 i Podróżach do Polski z r. 1977.

    Jarosław Iwaszkiewicz pozostawił po sobie szkice i studia oraz wiele artykułów, recenzji literackich i teatralnych oraz felietonów. Część ukazała się w formie książek (Gawędy o książkach i czytelnikach z r. 1959, dwa tomy Rozmów o książkach wydane w l. 1961-68, Ludzie i książki z r. 1971, opublikowane w r. 1977 Szkice o literaturze skandynawskiej). Od r. 1955 na łamach „Rocznika Literackiego” ukazywał się przegląd literatury krajów skandynawskich. Szkice o polskich i rosyjskich pisarzach zawiera zbiór Petersburg.

    Autor Ikara zajmował się również tłumaczeniami z literatury francuskiej (Poezje Arthura Rimbauda z r. 1921 (wspólnie z Mieczysławem Kozłowskim), Zakładnik i Zwiastowanie Paula Claudela, wydane w r. 1919 i 1921, powieść Fałszerze Andre Gide’a z r. 1929 oraz dramat Elektra Jeana Girardoux z r. 1946). W r. 1954 ukazał się przekład Romea i Julii oraz Hamleta Williama Szekspira. Z rosyjskiego Iwaszkiewicz przekładał opowiadania Czechowa i Tołstoja. W r. 1956 ukazało się tłumaczenie Baśni Andersena, zaś w r. 1969 Bojaźni i drżenia Kierkegaarda. Czesław Miłosz zaznaczał, że przekłady były jednym ze świadectw wszechstronności autora Oktostychów. Uważał go też za jednego z najlepszych tłumaczy Rimbauda na nasz język (Historia..., s. 453).

    Wiele utworów Pisarza ukazało się w przekładach na języki słowiańskie oraz na niemiecki i francuski. W r. 1961 Jerzy Kawalerowicz zekranizował Matkę Joannę od aniołów. Adaptacje filmowe Brzeziny (1970)  i Panien z Wilka (1971) reżyserował Andrzej Wajda.

    Spojrzenie na wiersze Jarosława Iwaszkiewicza

    Jerzy Kwiatkowski zaznacza, że jako poeta autor Ucieczki do Bagdadu był najmniej typowym spośród Skamandrytów. Od pozostałych poetów tego kręgu różnił się m.in. wychowaniem w odmiennej tradycji kulturalnej. Miał też szersze zainteresowania literackie i filozoficzne, być może także osobowość Iwaszkiewicza była bardziej skomplikowana. Wszystkie te czynniki sprawiały, ze jego poezja miała specyficzną, w pewnym sensie dwubiegunową strukturę. Można było wyrazić ją w antytezach typu: kulturowy Wschód – kulturowy Zachód, postawa obywatelska – estetyzm, kulturowość – prywatność, pasja życia – fascynacja śmiercią.

    Kwiatkowski podkreśla, że do szczególnie charakterystycznych a przy tym najbardziej trwałych cech liryki autora Ciemnych ścieżek należą duża wrażliwość zmysłowa, umożliwiająca intensywne oddanie piękna świata, kult często będącej tematem wierszy sztuki oraz tzw. dominanta rezygnacyjna. Można ją zdefiniować jako wyraźną świadomość nieosiągalności szczęścia, mocno eksponowaną w poszczególnych utworach i współtworzącą ich estetykę.

    Prześledzenie dynamiki rozwoju poezji Iwaszkiewicza w okresie do r. 1939 pozwala dostrzec tendencję do swoistej naprzemianległości. Opiera się ona na przeciwieństwa i kontrastach. Z początku, w debiutanckim tomie stylizowanych, pełnych wdzięku Oktostychów mamy do czynienia z wyrafinowanym estetyzmem połączonym z eksperymentami z asonansami i metrum wierszy. Wydane w r. 1922 Dionizje przynoszą jednak utwory o tonacji całkowicie odmiennej, ekspresjonistycznej (pamiętajmy, że niewiele wcześniej Pisarz rozpoczął współpracę z poznańskim pismem „Zdrój” skupiającym właśnie twórców ekspresjonistycznych). Jak zaznacza Jerzy Kwiatkowski, w Dionizjach dążenie ku wartościom estetycznym, ku pięknu, zastąpiono dążeniem do siły wyrazu, zaś miejsce poetyki harmonii zajęła poetyka dysonansu. Miłosz pisze, że Dionizje można nawet uznawać za jedyny tom poezji rzeczywiście, w pełnym znaczeniu tego słowa, ekspresjonistycznych wydanych w naszym kraju po r. 1918 (Historia…, s. 450).

    Dwa kolejne zbiory (Kasydy zakończone siedmioma wierszami z r. 1925  oraz Księga dnia i księga nocy z r. 1929) zawierały wiersze, w których przeważała prywatność, kameralność i filozoficzne poczucie rezygnacji. Odmienny był wydany w r. 1931 Powrót do Europy. Znalazła się w nim problematyka kulturowa i historiozoficzna (polskie mity historyczne, mit Europy). Towarzyszył jej dyskursywny ton, patos a nawet podjęcie próby kreacji mitu Nowej Polski (Wigilia Nowej Polski).

    Lato 1932 z r. 1933 to tom zawierający cykl wierszy, które poprzez sugestywną symbolikę, zwłaszcza nocnego pejzażu, ukazują wewnętrzne niepokoje i lęk metafizyczny podmiotu lirycznego. Wydane w r. 1938 Inne życie to już obszar dominacji kultury, „przekładania” na język poetycki arcydzieł malarstwa. W tym okresie Iwaszkiewicz skłania się ku klasycyzmowi, dostrzegalnemu już w Powrocie do Europy (np. mająca antyczny rodowód forma listu poetyckiego). Na korzystanie z podobnej poetyki w okresie powojennym wskazuje już samy tytuł Ód olimpijskich z r. 1946.  Ostatecznie Pisarz oddalił się od tradycji, kierując się stopniowo ku tzw. poezji nagiej. Zdaniem Jerzego Kwiatkowskiego, fazę przejściową widać w zawierającym elegijne Plejady tomie Warkocz jesieni z r. 1954 oraz w Ciemnych ścieżkach z r. 1957. Nową jakość przynosi zbiór Jutro żniwa wydany w r. 1963. Właśnie on rozpoczyna odrodzenie „poezji nagiej”, posługującej się językiem ascetycznym by w przejmujący sposób mówić przede wszystkim o sprawach ostatecznych człowieka. Jego kontynuacją są tomy Krągły rok z r. 1967, Xenie i elegie (1970) oraz wydany w r. 1974 Śpiewnik włoski. Ostatnie wiersze i zbiór poezji Mapa pogody z r. 1977 są zaliczane do dzieł wybitnych, szczytowych osiągnięć Jarosława Iwaszkiewicza. Autor wykorzystuje topos żegnania się ze światem, wracając jednocześnie do mocno obecnego w dziełach z lat młodości bogactwa środków ekspresji i szerokiego tła historycznego i kulturowego.

    dr Rafał Marek, 12.02.2024

    Literatura:

    Stanisław Burkot, Literatura polska 1939-2009, PWN, Warszawa 2010.

    Jarosław Iwaszkiewicz, Opowiadania wybrane, oprac. Andrzej Zawada, Ossolineum, Wrocław et al. 2001, BN I 303.

    Jarosław Iwaszkiewicz, Wybór poezji, wstęp i opracowanie Radosław Romaniuk, Ossolineum, Wrocław et al. 2021, BN I 339.

    Czesław Miłosz, Historia literatury polskiej, Znak, Kraków 2010.

    Janusz Rohoziński, Jerzy Kwiatkowski s.v. Jarosław Iwaszkiewicz [w:] Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, Warszawa 1984, vol. I, s. 380-381.

    Ludwika Włodek, Pra. Iwaszkiewiczowie. Opowieść o rodzinie, Marginesy, Warszawa 2021.