Po smutku radość, po radości smutek:
Taka na świecie jest kolej.
Równyż jest dla cię i w miłości skutek:
Dziś ciesz się, a jutro bolej.
Z tym wszystkim, i to cieszyć ma człowieka,
Choć radość niedługo służy;
Za to też, kiedy wewnątrz mu dopieka,
I boleść nie trwa najdłużej.
Czegóż bym nie dał, bym z miłą Korynną
Wiecznej doznawał radości?
Raj miałbym za nic, gdybym nieupłynną
Widział mej słodycz miłości.
Ale cóż znowu stałoby sic ze mną,
By wieczny smutek owionął?
Gdybym na zawsze stracił twarz przyjemną,
W piekle bym, zda się, utonął.
Wczoraj ma pani ostry wzrok wydala:
Być mogło, żem ją uraził.
Żółć mi po sercu swą gorycz rozlała,
Arszenik wnętrzności skaził.
Dzisiaj mi znowu swą dobroć udziela,
W łaskawym unosząc względzie:
Od zmysłów prawie odchodzę z wesela,
Nie myśląc, co znowu będzie.