Oto dwie lipy zie­lo­ne
Ze dwóch się brze­gów wi­ta­ją:
Jed­na ku dru­giej skło­nio­ne,
Ga­łęź­mi sie­bie ty­ka­ją.

Do cze­góż roz­dział im spra­wił
Okrut­ny od­męt tej rze­ki?
Skłon­ność im tyl­ko zo­sta­wił,
Lecz się nie złą­czą na wie­ki.

Tak mó­wił Ko­ryl zbłą­ka­ny,
O wier­nej my­śląc Izme­nie;
I z naj­skryt­szej w ser­cu rany
Głę­bo­kie wy­dał wes­tchnie­nie.

Czy­taj da­lej: Oda do wąsów – Franciszek Dionizy Kniaźnin