Do Józefa Orłowskiego (Józefie! bity gościniec...)

Józefie! bity gościniec, którędy
Za ślepym Fałszem leci tłum w zapędy,
Aż niebo kryje z gęstych nóg kurzawa
I głuszy owa przy Fortunie wrzawa.

Kędy zaś Cnota obok Prawdy mieszka,
Ciasno i górno cicha wiedzie ścieżka.
Idącym przez nią wdzięcznymi kwiatami,
Patrzącym z dala, zarosła cierniami.

Wieczne tam trwają i róże, i głogi:
Bo rzadki goniec tej chwyta się drogi,
Gdzie by rwał jedne i, cierpliwy, razem
Drugie szlachetnym chciał trzebić żelazem.

Czytaj dalej: Oda do wąsów - Franciszek Dionizy Kniaźnin