Scena IV „Dziadów” Adama Mickiewicza nosi tytuł „Dom wiejski pod Lwowem - Widzenie Ewy”. Młoda dziewczyna modli się w niej przed ukwieconym obrazem Matki Boskiej. Pragnie ofiarować pacierze za cierpiącą na Litwie prześladowania młodzież oraz duszę poety, którego pieśni niedawno przeczytała. Usypiając na czuwaniu, Ewa doznaje wizji Maryi z Dzieciątkiem, podczas której malutki Jezus obsypuje ją kwiatami.
Spis treści
Akcja przenosi się do wiejskiego domu pod Lwowem. Mija północ, kiedy Marcelina zastaje młodą Ewe na modlitwie. Pobożna dziewczyna modli się za rodzinę, ale również w intencji Filaretów, o których torturowaniu i wywózkach słyszała. Przybyły z Litwy do jej ojca mężczyzna opisał carskie prześladowania w Wilnie, noszące wręcz znamiona biblijnych działań Heroda przeciw niewiniątkom.
Wieść ta tak mocno zasmuciła ojca Ewy, aż do teraz nie wrócił z wędrówki po okolicy. Matka zaś dała pieniądze na mszę w intencji prześladowanych. Dziewczyna pragnie również zmówić pacierz za twórcę wierszy, które niedawno czytała. Kontekst wypowiedzi każe sądzić, że są to utwory napisane przez Konrada. Pobożna Ewa udaje się przed obraz Matki Boskiej, aby tam wznieść za niego intencję. Obawia się bowiem, że nie ma on już nikogo, kto mógłby wstawić się za jego duszą.
Kiedy Marcelina odchodzi, sen morzy Ewę przy modlitwie. Wtedy też zstępujący z Nieba aniołowie zsyłają na dziewczynę widzenie. Budzi się ona pośród przepięknych kwiatów, które sama niedawno nazbierała dla ozdobienia obrazu Matki Boskiej. Wtedy też dostrzega Maryję z Dzieciątkiem na rękach. Ta podaje wianek Jezusowi, który z uśmiechem rzuca kwiatki na Ewę. Dziewczyna zauważa jedną, pojedynczą różę. Kwiat ten w przedziwny sposób ożywa i żali się jej, że został wyrwany z rodzinnej trawki. Jego ofiara była jednak konieczna. Teraz bowiem wieńczy skronie Matki Boskiej.
Postaci Marceliny i Ewy, które Mickiewicz uwiecznił na łamach tej sceny, są wzorowane na autentycznych osobach - Henrietcie Ewie Ankwiczównie i Marcelinie Łempickiej. Poznane w Rzymie, zrobiły swoją pobożnością duże wrażenie na wieszczu narodowym. Nieco naciągnął on jednak prawdę o nich, ponieważ mieszkały one w Galicji, a więc mocno rozszerzył tym samym pojęcie „wiejskiego domu pod Lwowem”. Tym niemniej, Mickiewicz ukazuje w scenie IV prostą, ludową religijność mieszkańców Kresów. Ewa do późnej nocy wznosi modlitwy przed obrazem Matki Boskiej, który przedtem wieńczyła kwiatami. Pacierze w intencji rodziny, Filaretów i poety wyrażają solidarność wobec spotykających naród cierpień. Co ciekawe, wspomnienie tomiku piosenek przez Ewę jest prawdopodobnie elementem biograficznym. Chodzi bowiem o pierwszy tomik „Poezji” Mickiewicza. Tym samym po raz kolejny Konrad dostaje pewne rysy autora, a być może nawet jest z nim utożsamiany.
Pokazanie kresowej pobożności ma tu jednak konkretny cel ideologiczny. Mickiewicz poprzez motyw wizyjny i zawartą w nim symbolikę po raz kolejny robi bowiem aluzję do idei mesjanistycznych. Wieniec z kwiatów, które dziewczyna ofiarowuje obrazowi Matki Boskiej, stanowi swego rodzaju wotum. Jeden z kwiatów, róża, ożywa i zaczyna skarżyć się na wyrwanie z „rodzinnej trawki”. Kwiat ten symbolizuje poddaną represji polską młodzież, wyrwaną przez zsyłki z rodzinnych domów. Mickiewicz, ukazując ich jako kwiat najpiękniejszy i zarazem łączony z kultem maryjnym, podkreśla mistykę tego cierpienia.
W ujęciu mesjanistycznym represje wobec młodzieży są ofiarą złożoną Maryi (Królowej Polski), która uświęca cały naród. Kwiat musiał zostać zerwany na chwałę Matki Bożej, młodzież cierpi tu z tego samego powodu. Dopuszczenie przez Boga terroru na najmłodszym pokoleniu Polaków nie jest więc bezsensowne, a wpisuje się w szerzy kontekst mesjanistycznego posłannictwa Polski wobec całego świata. Tak rozumiana, scena IV stanowi wstęp do kolejnej, czyli „Widzenia księdza Piotra”. Tam też, prosty bernardyn zostaje pobłogosławiony profetycznym widzeniem o przeznaczeniu Polski jako Chrystusa Narodów.
Cierpienie za ojczyznę każdego pokolenia zostaje tu więc uznane za sensowne, potrzebne w mistycznym planie Boga wobec ojczyzny. Istnieje również powiązanie tej części dramatu ze sceną wcześniejszą „Egzorcyzmami”. Modlitwa za Konrada ukazuje znaczącą rolę poety w życiu narodu, zapowiadając tym samym jego dalsze dzieje jako „czterdzieści i cztery”. Niektórzy badacze kontrastują przy tym prostą religijność Ewy i pychę poety. Scena IV stanowi tym samym pomost między „Egzorcyzmami”, a „Widzeniem księdza Piotra”.
Aktualizacja: 2024-11-20 21:51:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.