Wyjaśnij istotę relacji międzyludzkich przedstawionych w Ferdydurke

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Ważną częścią fabuły powieści Witolda Gombrowicza Ferdydurke są relacje międzyludzkie. Autor ukazał, jak bardzo są skomplikowane. Józio odwiedzając szkołę, pensję oraz dworek w Bolimowie, poznał wielu nowych ludzi oraz dokładniej przyjrzał się swoim krewnym, państwu Hurleckim. Chociaż powieść jest groteskowa, a problemy zostały przedstawione na zasadzie hiperboli, skłania do refleksji na temat relacji międzyludzkich.

Józio przebywał w wielu różnych środowiskach, pochodził ze szlacheckiej rodziny, ale w rzeczywistości wszędzie czuł się obco. Obserwował ludzi z dystansu, dostrzegał ich sztuczność, którą starał się zdemaskować, jak miało to miejsce w przypadku Młodziaków.

Z relacjami społecznymi niejednokrotnie wiąże się w powieści koncepcja formy i gębyCzłowiek nie był w stanie się od nich uwolnić, ucieczka była możliwa tylko z jednej formy w drugą formę oraz z jednej gęby w drugą gębę. Ludzie zarówno sami przyjmowali gęby, jak i wzajemnie je sobie narzucali. Miętus sam chciał mieć przerażającą, obrzydliwą gębę - przyjął ją dopuszczając się przemocy podczas pojedynku z Miętusem. Nawet, kiedy pojedynek się skończył, jego twarz nie wróciła już do pierwotnego stanu.

Sytuacja wyglądała inaczej w przypadku Józia. Kiedy mieszkał na stancji u Młodziaków, w końcu zauważył, że ich nowoczesność jest sztuczna. Obudziła się w nim chęć zemsty, ostentacyjnie okazywał swoje konserwatywne poglądy tworząc papkę z kompotu i chleba. Zuta i Młodziakowa zaczęły obawiać się Józia, nie czuły się komfortowo w jego towarzystwie i chciałby się pozbyć go z domu. Jak stwierdził Kowalski, „Młodziakowa z Młodziakówną konsolidowały się w stylu nowoczesnym i tym okropniejszą robiły mi gębę".

W powieści Gombrowicza ludzie często traktowali się przedmiotowo. Zuta cieszyła się powodzeniem u mężczyzn, ale oni doceniali tylko jej młodość, sprawność i urodę, symbolizowane przez łydkę. Nie chcieli obdarzyć dziewczyny prawdziwym uczuciem, zależało im głównie na fizycznej bliskości. Historia Józia i Zosi również ma niewiele wspólnego z romantyczną miłością. Gdy w dworze Hurleckich wybuchła bójka, Kowalski postanowił porwać Zosię, bo jego zdaniem przystawało to młodemu szlachcicowi. Nie dało mu to jednak szczęścia. Odwzajemnił jej pocałunek, ale właściwie natychmiast pomyślał, że chciałby się od niej uwolnić. Zdawał sobie jednak sprawę, że może to zrobić tylko kolejna kobieta, ponieważ z ramion jednego człowieka można było uciec wyłącznie w objęcia drugiego.

Bohaterowie szukali w innych tego, czego im brakowało. Relacje międzyludzkie w dużej mierze charakteryzował więc egoizm. Przedmiotowe traktowanie można dostrzec również w relacjach ze służbą. Miętus wyjechał na wieś, aby znaleźć prawdziwego parobka. Odnalazł go w postaci lokajczyka Walka, który był prostym, niepiśmiennym chłopakiem, pozbawionym sztucznej gęby. Miętus nie widział w nim jednak człowieka, ale swój wyśniony ideał prostoty i naturalności.

Ważną rolę w powieści odgrywała też hierarchia społeczna, która stopniowo zaczynała się burzyć. Uczniowie powinni być posłuszni nauczycielom, którzy próbowali ich upupiać, ale duża część z nich się buntowała. Hurleccy bez szacunku podchodzili do służby, dopuszczali się nawet do rękoczynów, kiedy byli niezadowoleni z jej pracy. Pojawienie się Miętusa bratającego się z parobkiem zburzyło jednak ustalony od wieków porządek - służba się zbuntowała i w dworze doszło do bójki.

Relacje międzyludzkie w dużej mierze są ukazane negatywnie. Autor wielokrotnie podkreślił jednak, że człowiek nie jest w stanie żyć bez drugiego człowieka.


Przeczytaj także: Ferdydurke - nowatorstwo powieści

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.