Jak mogłoby potoczyć się losy bohaterów Balladyny, gdyby Balladyna nie zabiła Aliny? Napisz opowiadanie z elementami dialogu

Autorką opracowania jest: Marta Grandke.

- Aż ciężko mi uwierzyć, że to już rok od mojego ślubu z Kirkorem - zwierzyła się Alina Balladynie, podając jej filiżankę z naparem z rumianku. - Dla mnie wciąż te emocje są tak żywe!

Obie siostry spędzały razem dzień na zamku Kirkora i Aliny. Rycerz znów wyjechał na wojenną wyprawę w imieniu króla Popiela III i Balladyna na ten czas przeniosła się do zamkowych komnat, by dotrzymać siostrze towarzystwa. Alina wciąż czuła się nieco samotnie, gdy mąż opuszczał dom. Przywykła bowiem do życia w niewielkiej wiejskiej chacie, gdzie zawsze towarzyszyły jej matka i siostra. Ogromny budynek, w którym zamieszkała po ślubie, zawsze wydawał jej się pusty i zimny, a służba niechętnie ucinała sobie pogawędki z panią domu. Balladyna wiedziała o tym, dlatego szybko zaproponowała swojej siostrze towarzystwo, gdy usłyszała, że Kirkor znów wyjeżdża. 

- Tak, tyle czasu już minęło - potaknęła teraz siostrze. Siedziały razem w jednej z zamkowych komnat, piły herbatę, szyły i plotkowały. - Dobrze, że matka zdążyła być na waszym ślubie, zanim zachorowała. To było dla niej wielkie szczęście.

Staruszka wdowa zmarła bowiem niedługo po ślubie młodszej córki. Jej wątłe zdrowie nie poradziło sobie z kolejną chorobą, która ją dotknęła. Była jednak bardzo szczęśliwa, ponieważ dożyła ślubu chociaż jednej z córek i na dodatek spełniło się jej marzenie o tym, że jej dzieci czeka los lepszy od tego, jaki jej został przeznaczony. Balladyna i Alina serdecznie opłakały swoją matkę i wciąż, zgodnie z obyczajem, nosiły po niej żałobę.

- To prawda, cieszyła się bardzo - westchnęła Alina, wyraźnie zasmucona wspomnieniem matki. Nie potrafiła ona jednak długo trwać w ponurym nastroju, dlatego szybko zmieniła temat. - Powiedz mi, siostro, proszę, co tam słychać w naszej wsi? Co u Grabca? 

- Sąsiedzi sobie radzą, jedna z dziewczyn uczy się na znachorkę, by zastąpić naszą matkę - odparła Balladyna, popijając napar. - A co do Grabca… Nie mam pojęcia, co się z nim dzieje. Zniknął ze wsi, słuch o nim zaginął. Mówią, że poszedł w świat, w poszukiwaniu przygód. Ale znając go - żachnęła się jeszcze - to równie dobrze może spać gdzieś w rowie, zapominając o bożym świecie. To lekkoduch, nic nie jest dla niego wystarczająco ważne, by się tym przejąć.

Alina pokiwała głową i obie kobiety wróciły do wyszywania haftów na serwetkach. Czas mijał im powoli, w pełnym porozumieniu, czuły się dobrze w swoim towarzystwie. Rok wcześniej Alina miała wrażenie, że z Balladyną dzieje się coś niedobrego, że siostra oddala się od niej. Dużo czasu spędzała wówczas z Grabcem, rzadko wracała do domu. Po ślubie z Kirkorem Alina odniosła wrażenie, że coś się jednak poprawiło, że Balladyna wróciła do siebie. Wspierała siostrę na każdym etapie nowego życia, razem pochowały matkę i od tego momentu były praktycznie nierozłączne.

Balladyna zerwała także swoją relację z Grabcem, stwierdzając, że nie ma ona przyszłości. Alina w duchu cieszyła się z takiego obrotu spraw - nigdy bowiem nie przepadała za tym lekkoduchem. Balladyna przez jakiś czas jeszcze próbowała mężczyźnie pomóc, wskazać mu lepszą ścieżkę, ale z jej ostatnich słów wyniknęło, że te zamiary także porzuciła. Ostatnio Alina często widywała siostrę, gdy ta rozmawiała z dowódcą warty zamku Kirkora, Fon Kostrynem. Zastanawiała się, co z tego wyniknie.


Przeczytaj także: Napisz opis przeżyć wewnętrznych Aliny uradowanej z efektów zbierania malin

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.