Smutno mi, Boże! – interpretacja

Autorka interpretacji: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Sonia Nowacka.
Portret Juliusza Słowackiego

Juliusz Słowacki, James Hopwood (młodszy)

„Hymn o zachodzie słońca na morzu” Juliusza Słowackiego o incipicie „Smut­no mi, Boże!” zawiera elementy charakterystyczne dla epoki romantyzmu, takie jak indywidualne podejście do tematów wiary i patriotyzmu. Wiersz opowiada o tęsknocie za ojczyzną i samotności jednostki w świecie. W utworze można także znaleźć wątki biograficzne autora.

Spis treści

Smutno mi, Boże! – geneza utworu

Słowacki odbył w swoim życiu wiele podróży. Odwiedził Anglię, Szwajcarię, Francję, Włochy, Grecję, Egipt, Syrię oraz Palestynę. Poeta wciąż odczuwał jednak przygnębienie, samotność i tęsknotę za ojczystym krajem. W związku z nasilonymi represjami carskimi, wynikającymi z powstania listopadowego, Słowacki nie mógł wrócić do ojczyzny.

Z odautorskiego komentarza do hymnu można dowiedzieć się, że utwór powstał 19 października 1836 roku. Poeta napisał go podczas swojej podróży z Grecji do Egiptu, gdy wieczorem płynął statkiem w kierunku Aleksandrii. Słowacki podobno wyszedł na pokład, by podziwiać zachód słońca i niespodziewanie, zobaczył lecące bociany, które przypomniały mu o Polsce. To wydarzenie było impulsem do powstania utworu.

Hymn jest uniwersalnym obrazem losu emigrantów, którzy byli zmuszeni do tułaczki po świecie i zmagali się z ogromną tęsknotą za krajem. Co istotne w kontekście rozważań zawartych w utworze, Słowacki zmarł w Paryżu i został pochowany na Cmentarzu Montmartre. Jego prochy wróciły do kraju w 1927 roku, gdy spoczął w Krypcie Wieszczów Narodowych w Katedrze na Wawelu.

Hymn o zachodzie słońca na morzu – analiza utworu i środki stylistyczne

Jak wskazuje tytuł, utwór można określić jako hymn. Jest to gatunek liryczny, uroczysta i podniosła pieśń pochwalna skierowana do bóstwa, kraju, idei czy szczególnie zasłużonej osoby. Słowacki naruszył jednak tradycyjną formę hymnu. Nie pojawia się zbiorowy podmiot liryczny, w utworze wypowiada się jednostka. Na pierwszym planie nie znajduje się Bóg, ale emocje i przemyślenia osoby mówiącej. Stwórca pełni funkcję powiernika podmiotu lirycznego.

W utworze łączą się elementy liryki inwokacyjnej i bezpośredniej, o czym świadczą apostrofy do Boga („Smut­no mi, Boże!”, „nie­bo ty zło­cisz i mo­rze”). Podmiot liryczny ujawnia swoją obecność w tekście. W wierszu występują czasowniki w pierwszej osobie liczby pojedynczej i odpowiednie zaimki („ja pła­czu bli­ski”, „widziałem”, „położę”, „moje bia­łe ko­ści”, „mój okręt”, „ukorzę”). Ze względu na wątki autobiograficzne, osobę mówiącą można utożsamiać z autorem.

Hymn ma bardzo regularną budowę, składa się z ośmiu sześciowersowych strof. Wers czwarty i szósty liczą po pięć wersów, a pozostałe po jedenaście. W wersach jedenastowersowych po piątej sylabie pojawia się średniówka. Poeta zastosował układ rymów krzyżowych i parzystych (ababcc). Na rytm utworu wpływa także obecność wykrzyknienia „Smut­no mi, Boże!” na końcu każdej strofy, powtarzający się wers pełni funkcję refrenu. Obecna jest także klamra kompozycyjna, hymn rozpoczyna się i kończy opisem tego samego krajobrazu.

Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana, pojawiają się w nim peryfraza (słońce jest nazwane „gwiazdą ognistą”), epitety („tę­czę bla­sków pro­mie­ni­stą”, „lazurowej wodzie”, „puste kłosy”, „wielkim morzu”, „rodzinnego domu”, „kolumnowym czołom”, „niespokojne łoże”), metafory („ga­sisz w la­zu­ro­wej wo­dzie gwiaz­dę ogni­stą”, „mieć będę nie­spo­koj­ne łoże”, „w straż nie od­da­ne ko­lum­no­wym czo­łom”) i porównania („jak pu­ste kło­sy, z pod­nie­sio­ną gło­wą sto­ję roz­ko­szy pró­żen i do­sy­tu”, „jako na mat­ki odej­ście się żali mała dzie­ci­na, tak ja pła­czu bli­ski”, „żem był jak piel­grzym, co się w dro­dze tru­dzi”, „alem jest jako czło­wiek, co za­zdro­ści mo­gił po­pio­łom”). Ważną rolę w utworze odgrywają również przerzutnie, czyli zabiegi przerzucenia części frazy do następnego wersu. 

Smutno mi, Boże! – interpretacja wiersza

Hymn rozpoczyna się apostrofą do Boga. Podmiot liryczny podróżuje samotnie, nie ma komu się zwierzyć, dlatego mówi o swoich uczuciach Bogu. Osoba mówiąca podziwia niesamowite widoki, ale wciąż odczuwa smutek. Podróżny chciałby zobaczyć rodzinne okolice, ale ma przeczucie, że już się to nie wydarzy.

W kolejnych strofach, podmiot liryczny opisuje swój ból za pomocą kilku porównań i metafor. Osoba mówiąca czuje się jak pusty kłos, który bez żadnego celu stoi samotnie w polu. Zachowuje wyprostowaną postawę, przed ludźmi stara się udawać, że jest silny. Tylko Bóg zna prawdziwe oblicze wędrowca. W utworze pojawia się motyw matki, obecny także w innych wierszach Słowackiego, takich jak „Do Matki” czy „Rozłączenie”. Uczucia podmiotu lirycznego przypominają rozpacz dziecka, które zaraz zostanie opuszczone.

Osoba mówiąca podziwia piękny zachód słońca, docenia doskonałość boskiego stworzenia, wciąż jednak niezwykłe krajobrazy nie są w stanie zapełnić pustki, którą odczuwa. Podróżny wie, że za kilka godzin wstanie następny dzień, ale nie widzi w nim szansy na poprawę swojego losu. Podmiot liryczny ma wrażenie, że odchodzi od zmysłów, przez to, że od wielu tygodni znajduje się na morzu, nie widząc lądu. Czuje się jak statek, który nie zna celu swojej podróży, ale błąka się bez celu.

Przygnębienie pogłębia widok lecących bocianów będących symbolem Polski. Osoba mówiąca cierpi, ponieważ od ojczyzny dzielą ją setki mil. Piąta strofa jest najbardziej dramatyczna. Podmiot liryczny snuje refleksje nad własnym życiem. Podróżny zdaje sobie sprawę z nieuchronnie przemijającego czasu, bezcelowości swojej egzystencji. Nie ma własnego domu, podejrzewa, że nigdy nie wróci do ojczyzny. Najbardziej obawia się pochówku poza granicami rodzinnego kraju. Zazdrości prochom swoich przodków, które spoczywają w ojczystej ziemi.

Wie, że wielu rodaków modli się o jego bezpieczny powrót do kraju, ale uważa te starania za bezcelowe. Z goryczą stwierdza, że nigdy nie wróci do ojczyzny. W ostatniej strofie uczucia podmiotu lirycznego nieznacznie się zmieniają. Ogromny smutek ustępuje podziwowi nad pięknem świata. Ludzkie życie jest kruche i ulotne, nie znaczy nic w porównaniu z boską potęgą. Podmiot liryczny jest prawdziwym patriotą, który nie używa patetycznych słów, ale szczerze tęskni za ojczyzną.


Przeczytaj także: Testament mój – interpretacja

Aktualizacja: 2025-03-04 20:52:41.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.