Li­te­rac­ki wi­ze­ru­nek mat­ki. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Przed­wio­śnia Ste­fa­na Żerom­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Matka zajmuje centralne miejsce w życiu każdego dziecka. Podświadomie kształtuje to również dalsze, dorosłe życie człowieka. Istota, której bicie sera słyszymy jeszcze przed narodzinami, karmiąca nas i dająca ciepło, staje się czymś na kształt archetypu. Widać to szczególnie wśród religii politeistycznych, gdzie prawie zawsze istniał motyw bogini-matki. Gaja, Amaterasu, Kybele... Nie dziwne więc, że matki istnieją również pośród dzieł literackich. Ich wizerunek waha się między pełnym oddaniem a całkowitą negacją opiekuńczego charakteru archetypu. Należy jednak dogłębnie przyjrzeć się temu zagadnieniu, wystawić na światło dzienne odpowiednie przykłady. Ze względu na szczególną część dla matki, jaką przejawia nasz naród, warto przytoczyć literaturę rodzimą. W poniższej pracy użyję więc Przedwiośnia Stefana Żeromskiego oraz Tanga Sławomira Mrożka.

Jadwiga Baryka z domu Dąbrowska to matka głównego bohatera powieści Przedwiośnie. Kobieta ta początkowo nie wyróżniała się niczym szczególnym wobec osób w jej wieku. Czterdziestoletnia mężatka musiała zrezygnować z młodzieńczej miłości na rzecz woli rodziców. Wyjechała za ojcem Cezarego do Baku, tęskniąc za ojczyzną przez całe życie. Wbrew pozorom stanowi oni jednak udane małżeństwo, miłość bowiem przyszła wraz z czasem.

Żeromski maluje przed czytelnikiem postać kobiety wycofanej, stojącej raczej w cieniu swojego męża. Określa ją wręcz mianem przeciętnej, co nie stanowi wszak obelgi, niemniej buduje pewien odbiór Jadwigi. Ta zwyczajność pozwala jednak doskonale zrozumieć przez jej pryzmat, jak wielka jest miłość matki do dziecka. Jadwiga kochała bowiem swojego syna nade wszystko. Gdy ojciec odszedł na front, wszelkie wysiłki dla przetrwania obojga spadły właśnie na kobietę.

Zdobywanie jedzenia w ogałacanym przez bolszewików mieście, sprzątanie i pranie dla zaangażowanego w rewolucję jedynaka nie były jednak wszystkim. Cezary potrafił być bowiem dla swojej rodzicielki utrapieniem, nie tylko ze względu na całkowite rozpasanie i fanatyczne zapatrzenie w rewolucję. Opryskliwe odzywki oraz traktowanie jak służącą stanowiły gorzką odpłatę za miłość. Jadwiga jednak kochała syna mimo to. Ciężar tej sytuacji powoli ją niszczył, pozbawiał sił życiowych. Opis zgarbionego ciała, powolnej utraty wzroku i ogólnej sprawności jest tutaj miarą bezgranicznej miłości matczynej, emanacją jej potęgi.

Do samego końca Jadwiga nie opuściła swojego dziecka. Z czasem to czyste uczucie zaczyna zmieniać samego Cezarego. Chociaż dumny i nieskory do potępienia samego siebie, postanawia ulżyć matce. Wszystko to przychodzi jednak zbyt późno. W wyniku splotu niekorzystnych wydarzeń Jadwiga zostaje pobita przez krasnoarmiejców i zabrana na roboty przymusowe. Tam ginie, osieracając jedynego syna. W połączeniu z opisywaną wyżej przeciętnością tworzy to z tej kobiety wcielenie archetypu "matki Polki" - uosobienia poświęcenia kobiety polskiej dla swoich dzieci.

Zupełnie inaczej podchodzi do problemu matek Sławomir Mrożek. Jego Tango samo w sobie stanowi wszak świat "postawiony na głowie", grę ze stereotypem stereotypu. Mowa tu będzie rzecz jasna o pani Eleonorze, matce Artura i żonie Stomila.

Kobieta w apogeum wieku średniego, nadal jednak zachowywała wszelkie atrybuty dojrzałego piękna. Przedstawicielka pokolenia buntowników została zauroczona przez swojego męża całkowitym poświęceniem ideałowi rozmontowania konwenansu. Ostatecznie jednak podświadomie zapragnęła stereotypowej zazdrości o własną osobę, do czego chciała doprowadzić romansem z Edkiem. Jak więc widać ta kobieta wyzwolona całkowi odbiega od stereotypu "matki Polki". Jej stosunki z synem, bo przecież matkę definiuje posiadanie potomstwa, określić możemy jako niejednoznaczne.

Niezwykle irytuje ją plan Artura wobec rodziny, zarazem jednak nie poświęca dziecku wiele uwagi. Można zaryzykować stwierdzenie, że całkowicie go nie zna. Widzi jego przyszłość jako dolę artysty, chociaż on roi sobie rolę lekarza. Nie pamięta nawet daty jego narodzin, przy których przecież grała znaczącą rolę. Po śmierci Artura niewiele się przejęła, co chyba szokuje najbardziej.

Jest więc Eleonora przykładem matki słabo zainteresowanej swoją rolą. Daleko jej do bycia wyrodną, niemniej ewidentnie zaniedbał wiele w stosunku do syna. Podświadomie przyjmujemy to jako swego rodzaju patologię zachowania. Eleonora bowiem to ofiara idei "wyzwolenia". Przyłożyła rękę do zniszczenia tradycyjnych ról żony oraz matki, jednak nagle okazało się, że nie ma więc kim zostać. Stanowi więc niepełną matkę, żonę, o którą się nie walczy i kobietę sprowadzoną do roli kochanki. Mrożek, chociaż nie daje tu przykładu kontrastu między Eleonorą a inną matką, ukazuje tutaj tym samym jak matką nie być. Literacki wizerunek przyjmuje więc formę antytezy, jest zdecydowanie negatywny.

Matka to miano kojarzące się pozytywnie. Sama wymowa jakoby budzi w umyśle falę ciepła, bezpieczeństwa i poczucie troski. Wynika to niejako z naturalnej roli, jaką jest matka. To od niej w największym stopniu zależy przetrwanie oraz odchowanie potomstwa. Patrząc na to pod kątem atawizmu, na barkach matek spoczywa odpowiedzialność za przetrwanie gatunku. Nie może wiec dziwić, że charakteryzują je cechy pozytywne, takie jak bezgraniczna miłość oraz poświęcenie.

Zarazem jednak literatura przytacza obrazy kobiet mało zainteresowanych latoroślami, często wręcz wyrodnych. Mimochodem jednak czyni to w formie ukazania, czym matka nie jest. Interesujące spostrzeżenie stanowi fakt, że kobiety mającej dzieci zazwyczaj taką nie tworzy jakiś wewnętrzny impuls. Zbyt pobłażliwe byłoby mówienie o "złych matkach" jako o ofiarach, ale należy zawsze dostrzegać te negatywne bodźce. W wypadku Eleonory jest to dla przykładu rozkład społecznych norm i obyczajów, częściowo określanych przecież przez wrodzone cechy obu płci. Można więc zakończyć powyższą pracę ogólną konkluzją, że słowo "matka" brzmi dumnie. Stanowi bowiem werbalne ucieleśnienie troski, opieki oraz miłości. Bez nich nie byłoby nas, całej ludzkości. Szanujmy wiec matki, zasłużyły sobie na to w całej rozciągłości dziejów.


Przeczytaj także: Re­la­cje mię­dzy ro­dzi­ca­mi a dzieć­mi. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Przed­wio­śnia Ste­fa­na Żerom­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.