W historii rodzaju ludzkiego wędrówka odegrała znaczącą rolę. Nasi przodkowie osiedlali się na nowych terenach, ryzykowali wyprawy do dalekich krain po ich bogactwa. Wielkie osiągnięcia geograficzne to przecież właśnie podróżowanie w pełnym znaczeniu tego słowa. Ciekawym przykładem mogą być też pielgrzymki, swoista wędrówka w głąb siebie samego, ale po drogach pątniczych realnego świata. Wszystkie te wojaże łączy jednak pewien wspólny element - polegają na doświadczeniu czegoś nowego. Przyjrzyjmy się więc tej dziwnej prawdzie, udowadniając ją przy pomocy stosownych lektur. Argumentów dostarczą nam Kordian Juliusza Słowackiego, Biblia oraz Odyseja Homera.
Kordian to postać pod pewnymi względami dynamiczna. Czytelnik może bowiem obserwować jego zmianę w każdym kolejnym akcie, a nawet prześledzić jej kolejne kroki w drugim. Młodzieniec po nieudanej próbie samobójczej wyrusza ku odległym krainom Europy, chcąc odnaleźć tym samym czystą i wielką ideę życia. Już samo to pokazuje, że podróż odbywa się w celu doświadczenia czegoś nowego, wcześniej nieznanego.
W przypadku Kordiana interakcja niesie za sobą również naukę o świecie, szczególnie ludziach. Wcześniej jedynie rozedrgany emocjonalnie młodzian konfrontuje kolejne "prawdy" o naturze rzeczywistości i wyrabia sobie o nich opinię. Nie znał ich więc to logiczna konkluzja. To doświadczanie zmienia go, kieruje wprost ku oświeceniu i czystej idei winkielriedyzmu. Podróż stanowi wiec poznanie nieznanego, które dokonuje u nas przewartościowania i w konsekwencji czyni z nas kogoś nowego.
Biblia często posługuje się motywem drogi, ukazując jej mistyczny charakter. Izraelici przez czterdzieści lat błąkali się po pustyni, aby grzechy nabyte w Egipcie wyginęły wraz z dawnym pokoleniem. Jezus naucza swoich uczniów idąc, sam w trakcie swojej pracy Ewangelizacyjnej przemieszcza się po Ziemi Świętej. Gdzie można tu jednak dostrzec doświadczenie czegoś nowego? Odpowiedzią jest sprawcza moc Boga - największa i zawsze świeża tajemnica. Człowiek wędruje, zdawałoby się jedynie porusza, w rzeczywistości jednak wchodzi w pewną interakcję duchową ze Stwórcą. Doznaje objawienia łaski, czegoś niezrozumiałego, a więc nowego.
Wymowny jest też przykład Jezusa, który rozmawia z Apostołami na drogach Izraela. Naucza ich a więc przekazuje wiedzę wcześniej nieznaną. Wędrówka fizyczna starożytnymi szlakami to jedynie element głębiej rozumianego procesu podróży. Biblia mówi, że aby odszukać Boga, należy zaryzykować i ruszyć się z miejsca. Daje tym samym jasno do zrozumienia - poznanie stanowi doświadczenie. Innej opcji nie ma, jedynie interakcja z Bogiem pozwala do odnaleźć. Interakcją tą jest podróż w znaczeniu duchowym.
Homer tworząc swoją Odyseję dał początek chyba jednej z najbardziej charakterystycznych opowieści przygodowych w dziejach. Wszystkie inne, nawet te pióra sławetnego Tolkiena, bledną przy dokonaniu ślepego poety. Cała fabuła Odysei zasadza się na motywie tułaczki dzielnego Odyseusza ku rodzinnej Itace. Przeżywamy z nim kolejne mrożące krew w żyłach przygody, gdzie doświadcza on rzeczy niesamowitych. Widzimy jak Odys radzi sobie sprytnie, wychodząc cało z każdej tej sytuacji. Są to dla niego zarazem doświadczenia nowe, zmuszające do adaptacji.
Po raz kolejny widzimy więc zgrabny związek pomiędzy podróżą, zdobyciem wiedzy i zmianą. Przemieszczając się w przestrzeni doświadczamy, co zmusza nas do rewizji wcześniejszych podglądów, ale również adaptacji. Odyseusz stanowi więc wdzięczne wcielenie prawdy, którą udowadniali przed nim rozliczni kupcy i żeglarze - kto podróżuje, ten poznaje. Kto poznaje, ten zdobywa wiedzę. Wiedza zaś stanowi narzędzie najbardziej przydatne ze wszystkich, jakim dysponuje ludzkość.
Człowiek dałby się streścić jako zjawisko rozciągnięte w czasie, wieczna zmiana. Chwila po chwili stajemy się nieco inni, niczym krajobraz na drodze zmienny z każdym kolejnym krokiem. Dostrzegł to już Budda, za nim zaś inni myśliciele. Zapewne dlatego wędrówka jest tak popularnym motywem literackim - zwyczajnie w przejrzysty sposób oddaje naszą ludzką naturę. Tak więc można rzecz, żyjemy, by doświadczać i doświadczamy, aby żyć. Z każdą chwilą jesteśmy kimś nowym, ponieważ tak właśnie działają na nas nowe bodźce. Nie musimy się nawet ruszać z miejsca, możemy wszak odbyć odkrywczą podróż w głąb siebie samych. Korzystajmy więc z tego, doświadczajmy nowych rzeczy i wyciągajmy wnioski. Na tym polega nauka, specyficzna odmiana zmiany. Niech będzie nam ona celem w naszej podróży ku lepszym wersjom nas samych.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.