Każda osoba powiązana choć trochę pisarstwem może potwierdzić wielkie znaczenie wymowy tytułu dla całości utworu. Chwytliwy i podświadomie interesujący potrafi przełożyć się na sprzedaż danego dzieła. Tytuł ma również duże znaczenie pod względem zrozumienia wymowy utworu. Pełni bowiem funkcję zwięzłego przedstawienia sensu dzieła, wyłożenia sedna przesłania. Każdą tezę związaną z literaturą należy jednak jeszcze potwierdzić przykładami. Na potrzeby niniejszej pracy zostały wybrane trzy utwory o bardzo mocnym i aktualnym przesłaniu oraz tematyce.
Spis treści
Gustaw Herling-Grudziński opisał swoje przeżycia z pobytu w radzieckim obozie na łamach dzieła „Inny świat”. Sam tytuł zaczerpnął z fragmentu powieści Fiodora Dostojewskiego „Zapiski z martwego domu”. Ten sam fragment stanowi również motto dzieła Polaka: „Tu otwierał się inny świat, do niczego niepodobny; tu panowały inne, odrębne prawa, inne obyczaje, inne nawyki i odruchy; tu trwał martwy a życia dom, a w nim życie jak nigdzie i ludzie niezwykli. Ten oto zapomniany zakątek zamierzam tu opisać”. Treścią utworu Grudzińskiego jest życie oraz powolna degeneracja człowieka w realiach totalitarnego systemu obozu pracy. Wytworzona tam odwrócona moralność stanowi zupełnie odrębny system wartości niż ten, którym człowiek posługuje się poza tym miejscem. Nie służyła bowiem zachowaniu człowieczeństwa, a podstawowemu przeżyciu, bez względu na otaczające okoliczności. Obóz w Jercewie stanowi więc „inny świat” - zamieszkały przez „innych” ludzi, z „innymi” zasadami. Tytuł dzieła pozwala podświadomie zrozumieć sens przekazu, jakim jest ukazanie odmienności „świata” człowieka zlagrowanego od „świata” człowieka wolnego. Sam Grudziński podkreśla to w utworze, mówiąc o możliwości bycia ludzkim tylko w ludzkich warunkach. Bez odpowiednio wymownego tytułu nie każdy czytelnik byłby w stanie zrozumieć jak bardzo inny, oderwany od znanego nam świata był obóz.
Podobną rolę pełni tytuł zbioru opowiadań „Medaliony” Zofii Nałkowskiej. Historie zebrane podczas działań pisarski w ramach Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce opowiedziane są bardzo spokojnie i powściągliwie. Mogłyby być właśnie sposobem na utrwalenie okropieństw terroru zastosowanego wobec ludności cywilnej podczas II wojny światowej. Zapewne tak poniekąd mogło być, tytuł wskazuje jednak na nieco inny cel autorki. Chodzi tu dokładnie o znaczenie słowa „medalion”. Są to niewielkie zdjęcia stanowiące podobizny zmarłych, umieszczane na nagrobkach. Dzisiaj spotykane już coraz rzadziej, jednak za czasów Nałkowskiej były bardzo popularne. Służyły ukazaniu wyglądu osoby pochowanej, spersonalizowaniu miejsca pochówku. Tym samym mają być w wersji literackiej „Medaliony” jako cykl opowiadań Nałkowskiej. Poprzez opisanie, dokładne i rzeczowe, historii ludzi dotkniętych niemieckimi zbrodniami wojennymi, autorka chciała oddać im tożsamość. Tak jak nagrobne zdjęcie, jej historie choć trochę zdejmują anonimowość ofiar i przez to przywracają im godność. Tym samym tytuł wykłada sens powstania dzieła, jego pozornie ukryty przekaz.
Książka stanowi mroczną opowieść o tym, jak kruche są podstawy ludzkiej cywilizacji. Dzieło zainspirowane zostało straszliwymi praktykami Europejczyków, eksploatujących „dzikie ludy” między innymi w państwie kongijskim. Conrad sam przez pewien czas pływał parowcem na rzece Kongo dla belgijskiej kompanii handlowej, będąc świadkiem okrucieństwa kolonizatorów. Wstrząsnęło nim to do głębi tym bardziej, iż uważali się oni za ludzi lepszej kategorii względem tubylców, cywilizowanych. Powieściowy Marlow podróżuje do podwójnego „jądra ciemności” - zarazem serca Afryki, aby tam znaleźć Kurtza, jak również do mrocznego zakamarka ludzkiej duszy, odkrywając jej mroki. Tytuł ma odpowiedni, silny wydźwięk emocjonalny, sugerujący głęboko czające się zło natury ludzkiej. Marlow, odnajdując w końcu Kurtza, jest w stanie dojrzeć sedno atawistycznej degeneracji, jakiej może ulec każdy człowiek. Dzięki tytułowi czytelnik odnosi wrażenie podróży w głąb człowieczeństwa, odkrywania zwierzęcych korzeni natury ludzkiej egzystencji.
Literatura służy przekazywaniu treści. Czytelnik może zawsze kwestionować wartość tego, co czyta, ale nie ma możliwości podważenia "sedna" samego pisania czegokolwiek. Myśl, zaczątek treści, ma jednak zadziwiającą umiejętność ucieczki przed zwięzłą interpretacją. Dlatego autor, chcąc uczynić czytelnika współodczuwającym treść swojego utworu, musi czasami posuwać się do artystycznego zabiegu „transcendencji” znaczenia poprzez tytuł. Robiąc delikatne nawiązania czy też możliwe do interpretacji aluzje pozwala czytelnikowi właśnie "odczuć" sens czytanego dzieła.
Aktualizacja: 2024-10-24 15:05:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.