Natalia Lwowna to postać, którą Grudziński przedstawia w rozdziale "Zapiski z martwego domu", swoich łagrowych wspomnień. Spotkana podczas przedstawienia w baraku chudożestwiennoj samodiejatielnosti, pożyczyła autorowi najcenniejszą dla siebie rzecz - książkę Fiodora Dostojewskiego Zapiski z martwego domu. Cicha i uprzejma pracownica biura rachunkowego, pod jej wpływem była przekonana, że wybór sposobu śmierci stanowi ostateczną formę ludzkiej wolności.
Zdaniem Grudzińskiego Lwowna była kobietą niezbyt urodziwą. Przy niespełna dwudziestu paru latach życia wyglądała staro i niezgrabnie. Chorobliwie wyłupiaste oczy spoglądały spod przerzedzonych włosów, a na obwisłych policzkach ukazywały się ceglaste wypieki. Poruszała się ociężale, stawiając ostrożne kroki i jakby ciągle napięta czujnością. Było to wynikiem wrodzonej choroby serca kobiety, o której krążyły obozowe plotki. Natalia mówiła w sposób przeciągły, zawsze przejmująco uprzejmy. Nawet urkowie ulegali jej wrodzonej bezinteresowności oraz gotowości do usług. Autor określił ją jako swoiście niepozorną, co niejako ratowało jej życie. Będąc chorą, brzydką i usłużną pozostawała poza mężczyzn. Dzięki temu dostała również pracę w biurze rachmistrzów, zamiast na lesopowale.
Natalia Lwowna należała do kilkudziesięcioosobowej grupy więźniów z paragrafu KWŻD (Kitajsko-Wostocznaja Żeleznaja Doroga). Byli to mieszkańcy terenów kolei wschodniochińskiej, którzy przybyli do Rosji po sprzedaniu trasy dla rządu Mandżukuo w 1935 roku. Wszyscy zostali zesłani na północ z dziesięcioletnimi wyrokami, gdzie traktowano ich bardziej jak cudzoziemców.
Główny bohater poznał ją bliżej na projekcji filmu Wielki walc w baraku chudożestwiennoj samodiejatielnosti, podczas którego siedziała obok niego. Po występie Lwowna w tajemnicy przekazała Grudzińskiemu Zapiski z martwego domu Dostojewskiego, które wywarły duże wrażenie na bohaterze. Kobieta czerpała z nich wielką siłę i inspirację do przeżycia w obozie. Twierdziła, że cała Rosja jest martwym domem od zawsze, ponieważ nie zmieniło się w niej nic od czasów carów. Ze słów Dostojewskiego wywnioskowała również że ostateczną formą wolności człowieka, gdy odbierze mu się wszystko inne, jest wybór sposoby i czasu własnej śmierci.
Kobieta nie mogła żyć bez książki wielkiego autora rosyjskiego do tego stopnia, że wkrótce poprosiła Grudzińskiego o jej zwrot. Niestety, przy następnym przedstawieniu, wymknęła się do swojego baraku i podcięła sobie żyły. Prawdopodobnie było to spowodowane inspiracją Zapiskami z martwego domu. Po tym wydarzeniu kilka miesięcy walczyła o życie w szpitalu. Nie przyjęto już jej do biura rachmistrzów. Przez pewien czas pracowała na kuchni, skąd wyrzucono ją za wynoszenie jedzenia dla więźniów. Ostatecznie zajście to zakończyło bliższą znajomość Natalii Lwownej i Grudzińskiego.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:01.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.