Dies irae – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Dies irae to hymn Jana Kasprowicza, przedstawiający wizję Sądu Ostatecznego. Utwór ukazał się w 1902 roku w tomiku Ginącemu światu. Hymn wpisuje się w epokę modernizmu, ponieważ pojawiają się tendencje schyłkowe, autor przedstawia swoją wizję nadchodzącego końca cywilizacji.

  • Dies irae – analiza utworu i środki stylistyczne
  • Dies irae - interpretacja hymnu
  • Dies irae – analiza utworu i środki stylistyczne

    Hymn to uroczysta i podniosła pieśń o apostroficznym charakterze. Jan Kasprowicz posłużył się jednak tą klasyczną formą, nie w celach pochwalnych, ale żeby przedstawić apokaliptyczną wizję przyszłości. Hymn zachowuje jednak swój apostroficzny charakter, ponieważ podmiot liryczny zwraca się do Boga i Adama. Utwór jest rozbudowany, składa się z 435 wersów. Pojawia się podział na strofy, ale jest on nieregularny. Obecne są też rymy, ale ich układ również jest nieregularny.

    Hymn należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby pojedynczej (moje straszne Amen, posyłam) i liczby mnogiej (zmiłuj się nad nami, Ty bądź naszą łaską i obroną). Osoba mówiąca zajmuje głos w obliczu zbliżającego się końca świata, nie tylko w imieniu swoim, ale też całej wspólnoty wiernych. W wielu fragmentach podmiot liryczny identyfikuje się z biblijnym Adamem.

    W hymnie pojawia się wiele środków stylistycznych. Podmiot liryczny zwraca się do Boga oraz Adama dlatego obecne są liczne apostrofy (O Boże!, O Głowo, owinięta cierniową koroną, O Boże miłosierny, Zakryj błędne źrenice, ścigany Adamie!). Poeta zastosował również epitety (płomiennymi falami, nieskończony dzień, twardy głaz). Podmiot liryczny wypowiada się w ekspresyjny sposób, pojawiają się wykrzyknienia (Kyrie elejson!, Jakiż to chaos mąk!, Nad tobą tam!). W hymnie znajdziemy również metafory (Drży strwożona światów dusza, Stopę Swoją złożyłeś na pokoleń grzbiecie, ciemne wnętrza bezsłonecznych brył).

    Dies irae - interpretacja hymnu

    Dies irae dosłownie tłumaczy się na polski jako dzień gniewu. W utworze rozumiemy jednak to pojęcie jako dzień Sądu Ostatecznego. Prawdopodobnie jest to wynik inspiracji średniowieczną pieśnią Tomasza z Celano, zapowiadającej nadejście kary za grzechy ludzkości. Oprócz tego pojawiają się nawiązania do modlitewnego Kyrie eleison, kolęd Franciszka Karpińskiego oraz biblijnej Apokalipsy i Księgi Psalmów. Utwór ma cechy typowe dla epoki modernizmu: pojawiają się takie tendencje jak symbolizm i ekspresjonizm. Obecne są też charakterystyczne dla Młodej Polski tendencje schyłkowe.

    W swoim monologu podmiot liryczny wypowiada się zarówno w imieniu wiernych, jak i stawia się na miejscu biblijnego Adama, pierwszego mężczyzny, wygnanego z Raju. W niektórych fragmentach osoba mówiąca zwraca się do Adama, w innych: do Boga. Wizerunek Boga nie jest w utworze jednoznaczny: pojawiają się zarówno zwroty do niego, jako do miłosiernego Ojca, jak i do surowego Sędziego, który nie ma litości dla grzesznych ludzi. Podmiot liryczny zarzuca Bogu brak wyrozumiałości i bezwzględność, nawet nazywa go lodowatym. Zdaje sobie jednak sprawę, że Bogu również nie jest obce pojęcie cierpienia. Osoba mówiąca zwraca się nie tylko do Stwórcy, ale też do Syna Bożego, którego nazywa Głową, owiniętą cierniową koroną. Chociaż teraz to ludzkość cierpi, podmiot liryczny nie zapomina, że to Chrystus poniósł męczeńską śmierć na krzyżu.

    Osoba mówiąca momentami wypowiada się w imieniu Adama, dlatego pojawia się wątek grzechu pierworodnego. Podmiot liryczny nie skupia się jednak na samym fakcie kuszenia przez diabła, grzech Adama i Ewy jest tutaj głównie związany z cielesnością i namiętnością. W Biblii pierwsi ludzie zgrzeszyli pychą, chcąc poznać granice między dobrem a złem. W hymnie Ewa zostaje ukazana jako rozpustna kobieta, pojawia się zmysłowa symbolika. Osoba mówiąca wypowiada się w imieniu Adama, który nie przyjmuje odpowiedzialności za swój grzech. O dziwo, nie obwinia Ewy ani szatana, ale Boga. Adam wychodzi z założenia, że wszystko dzieje się z woli bożej, dlatego tak samo musiało być z grzechem pierworodnym. Podmiot liryczny obwinia Boga o swoje grzechy, co stawia cały Sąd Ostateczny w innym świetle. Osoba mówiąca jest rozżalona, że człowiek musi cierpieć za swoje grzechy, chociaż nic na świecie nie dzieje się bez Boga.

    Mimo buntu wobec Stwórcy podmiot liryczny wciąż liczy na boskie miłosierdzie. W utworze powtarzają się modlitewne Kyrie eleison, tłumaczone na Panie, zmiłuj się i amen, oznaczające z hebrajskiego niech się stanie. Osoba mówiąca buntuje się przeciwko Stwórcy, a z drugiej strony wciąż pokłada nadzieję w jego dobroci. Sprzeczne wezwania podmiotu lirycznego oraz powtarzanie modlitewnych zawołań dodają hymnowi dramatyzmu. Odnosimy wrażenie, że chociaż osoba mówiąca prosi Boga o pomoc, jest już za późno. Nadszedł dzień Sądu Ostatecznego, człowiek musi ponieść konsekwencje swoich grzechów. Prośby podmiotu lirycznego prawdopodobnie nie zostaną wysłuchane.

    W hymnie pojawia się wizja Sądu Ostatecznego, która może napawać lękiem. Ufność w boże miłosierdzie zostaje wystawiona na próbę. Utwór skłania do refleksji na temat źródła grzechu oraz siły naszej wiary w obliczu dramatycznych wydarzeń. 


    Autorką interpretacji jest: Agnieszka Bąk.


    Hymn „Dies irae” ukazał się w 1902 roku w tomiku „Ginącemu światu”. Tytuł oznacza z łaciny „Dzień gniewu” i pochodzi od średniowiecznego hymnu mszalnego przypisywanego Tomaszowi z Celano, żyjącemu na przełomie XII i XIII wieku. Hymn ten śpiewany był podczas mszy w Dzień Zaduszny, mszy pogrzebowej i żałobnej.

    „Dzień gniewu” to w tradycji chrześcijańskiej dzień sądu ostatecznego. Utwór Kasprowicza przedstawia proroczą wizję dnia zniszczenia znanego nam świata. Wizje te przedstawia pierwszy człowiek – Adam, który wypowiada się w imieniu całej ludzkości. W utworze przeplata się liryka pośrednia (profetyczne wizje) i bezpośrednia. We fragmentach mających charakter liryki bezpośredniej adresatami monologu Adama są: psalmista (może tu chodzić o samego Adama), Chrystus, Bóg Ojciec – surowy Sędzia, Adam, (kiedy zwraca się sam do siebie, czasami w trzeciej osobie).

    Na początku utworu Adam zapowiada, co stanie się w dniu sądu ostatecznego. O profetyczności jego stwierdzeń świadczy czas przyszły użytych czasowników: „rozsieje”, „ściemnieje”, „powrócą”. Dzień sądu określany jest następująco:

    „Trąba dziwny dźwięk rozsieje,
    ogień skrzepnie, blask ściemnieje,
    w proch powrócą światów dzieje.

    Z drzew wieczności spadną liście
    na Sędziego straszne przyjście,
    by świadectwo dać Psalmiście…”

    Już w pierwszej zwrotce utworu znaleźć możemy aluzje do różnych wizji apokalipsy. Dwie z nich pochodzą z Biblii: granie anielskich trąb oraz słynne „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz” z księgi Rodzaju. Wers „ogień skrzepnie, blask ściemnieje” to aluzja do kolędy „Bóg się rodzi” autorstwa XVIII-wiecznego polskiego poety, Franciszka Karpińskiego. Co ciekawe, w kolędzie Karpińskiego użyty jest czas teraźniejszy („ogień krzepnie, blask ciemnieje”). Podkreśla to jeszcze bardziej formę czasu przyszłego czasowników z „Dies irae”, a co za tym idzie profetyczność wizji.

    Dniu sądu towarzyszyć będzie granie trąb, dziwne, nadprzyrodzone zjawiska (krzepnięcie ognia, ściemnienie światła), będzie to czas niszczenia (obracania się w proch) historii świata. Dalsza część proroczej wizji (zwrotka druga) to obraz liści spadających z „drzewa wieczności”. Może tu chodzić o jedno z cudownych drzew rajskich – drzewo życia, z którego Adam, wypowiadający te słowa, zbierał owoce dające mu życie wieczne. Ten obraz zapowiada koniec wszelkiego życia na ziemi. Wszystkie te zjawiska zapowiadają przybycie strasznego Sędziego – Boga Ojca, który będzie sądził ziemię.

    W zwrotce czwartej pojawia się podmiot zbiorowy – Adam w imieniu całej ludzkości mówi o kondycji człowieka:

    „Grzech krwią czarną duszę plami…
    Bez obrońcy staniem sami –
    któż zlituje się nad nami?”

    Człowiek jest grzeszny, słaby, osamotniony w dniu sądu. W pytaniu retorycznym Adam wyraża błaganie ludzkości o ratunek i zmiłowanie. Nuta błagalna powtarza się w kolejnej zwrotce. Wprowadza ona refren, zaczerpnięty z liturgii Mszy świętej, powtarzający się później często w utworze: „Kyrie eleison” (z greckiego „Panie zmiłuj się”).

    Po tym swego rodzaju wstępie, zapowiedzi nadejścia dnia sądu następują po sobie kolejne wizje, dziejące się w momencie wypowiadania kwestii przez podmiot liryczny, o czym świadczą czasowniki użyte w formie czasu teraźniejszego. Wizje te mają za zadanie ukazać zbliżającą się katastrofę. Obraz końca świata prezentowany przez Adama jest przerażający i napawający go grozą. Na ziemię wypełzają żmije, węże, wszelkie robactwo, biją pioruny, rzeki i morza spływają krwią, ziemia się rozpada, upiory wstają z cmentarzy, na ziemi wyrastają miliony krzyży, drzewa padają strzaskane.

    Co chwila pojawiają się obrazy biblijne – głowa ukrzyżowanego Chrystusa, sceny z ukrzyżowania, Ewa – pierwsza matka, źródło grzechu, najpierw pieszcząca szatana, a potem współżyjąca z nim, prorocy Enoch i Eliasz, narodziny Chrystusa, obrazy apokaliptyczne. Podmiot liryczny śledzi niejako historię zbawienia, aby wyciągnąć z niej wnioski dotyczące kondycji człowieka w świecie. Wnioski te są przerażające. Człowiek jest istotą grzeszną, ale w gruncie rzeczy pozbawioną winy. Odpowiedzialność za zło świata ponosi Bóg jako jego Stwórca oraz Ewa. Adam jest tylko pionkiem w tej okrutnej grze. Wszystkie wydarzenia z historii zbawienia: grzech Adama i Ewy, cierpienie Chrystusa, były wcześniej zaplanowane przez Boga, wynikały z jakiejś Konieczności.

    Podmiot liryczny nazywa Boga „lodowatym”, ukazuje jako sędziego; mówi: „Ty sądzisz!” Rzesze ludzi zostają skazane na zagładę, nie zostają wpuszczone do bram niebios. To budzi sprzeciw i bunt podmiotu lirycznego. Mówi on o Bogu także jako o tym, który „słucha niesłyszącym uchem”, „patrzy niewidzącym okiem”. Buduje obraz Boga sądzącego, tego, który stworzył na świecie zło, który jest jego źródłem:

    „Przede mną przepaść, zrodzona przez winę,
    przez grzech Twój, Boże! (…)"

    Mimo to, paradoksalnie, Adam kieruje pod adresem Boga prośby o ratunek („O Boże! Ty bądź naszą łaską i obroną!”, „O boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!”). Wizje Boga, do którego można zwracać się z prośbą o zmiłowanie oraz surowego Sędziego przeplatają się, co najwyraźniej widać we fragmencie:

    „Stopę swoją złożyłeś na pokoleń grzbiecie
    i sądzisz! Kyrie elejson!
    Płaczów i jęków słuchasz nie słyszącym uchem


    i sądzisz! Kyrie elejson!
    Na mękę wieków patrzysz nie widzącym okiem
    i sądzisz! Kyrie elejson!
    Niewiasta z rozpaczliwym krzykiem rodzi dziecię,
    Ty duszę jego grzechu oblewasz hyzopem
    i sądzisz! Kyrie elejson!
    Wicher idzie po rozdrożach westchnieniem głębokiem,
    ku Twojej wyży
    modlitwy niesie krwawe, przybite do krzyży,
    Ty sądzisz! Kyrie elejson!”

    Kontrastywne zestawienie zwrotów „i sądzisz!” oraz „Kyrie eleison”, wewnętrznie sprzecznych, wzmaga dramatyzm wypowiedzi podmiotu lirycznego – jego prośba o zmiłowanie nigdy nie zostanie wysłuchana.

    Siebie samego Adam ukazuje jako człowieka słabego, stworzonego po to, aby „wił się i czołgał”, jako sierotę żebrzącą opieki („Któż się nad dolą zlituje sierocą, nad moją dolą”). Zadając Bogu pytanie „Czym jestem wobec Ciebie?” pokazuje że szuka sensu swego życia i prawdy o nim.

    Koniec utworu stanowi jego esencję. Podmiot liryczny pragnie, aby „mrok nicości nieprzebyty spłynął”, mówi „niech nic nie będzie!” i dodaje „Amen”. Zgodnie z Bożą sprawiedliwością, koniecznością, Bożym planem, Adam zostaje zgładzony, umiera, wraz z całym stworzonym przez Boga światem rozpada się w nicości. Jest to zakończenie katastroficzne, nieprzynoszące nadziei. Pojęcie katastrofizmu zakłada wystąpienie kryzysu wartości moralnych, etycznych czy też religijnych. Kryzys ten miał prowadzić do kresu cywilizacji, zatracenia wszelkich wartości, dzięki którym świat istniał i funkcjonował. Wyrażał się on między innymi w zwątpieniu w Boga, w jego miłosierdzie, w jego osobę jako Stwórcy świata, a także w zbuntowanej postawie człowieka wobec takiego Boga. Taką katastroficzną wizję znajdujemy w „Dies irae”.

    Ze względu na ukształtowanie językowe hymn Kasprowicza zalicza się do poetyki ekspresjonistycznej. Ekspresjonizm zakładał pragnienie wyrażania przez autora własnych emocji, indywidualnych ocen otaczającego świata. Oceny te były przedstawiane z punktu widzenia pewnej jednostki, będącej reprezentantem zbiorowości. W przypadku „Dies irae” taką indywidualnie myślącą jednostką jest Adam, uosabiający jednocześnie całą ludzkość. Mówi się, że język ekspresjonizmu opiera się na poetyce krzyku – posługuje się mocnymi kolorami, przedstawia bardzo dynamiczne obrazy, ukazane często z perspektywy kosmicznej. W hymnie Kasprowicza znajdziemy wiele językowych przejawów zastosowanie poetyki ekspresjonistycznej. Dynamizuje obraz szereg pytań retorycznych: „Czym jestem wobec Ciebie?”, „A kto mnie stworzył na to ażebym (...) wił się i czołgał przed tobą?”, „Któż się nad dolą zlituje sierocą, nad moją dolą?”. Często pojawiają się wykrzyknienia (np. „Kyrie eleison!”, „Sądź, Sprawiedliwy!”, „Niech nic nie będzie!”, „O chwilo spokoju!”), barwne epitety (np. „nagie uda”, „niezamknięta rana”, „krwawa fala”, „mętne oczy”), czasowniki o silnym nacechowaniu emocjonalnym (np. pędzi, rozpierasz, płoną, gasną, zmiłuj się, rozpędza, kona), apostrofy („O Boże miłosierny”), wielkie litery, podkreślające ważność niektórych pojęć, niejednokrotnie perosnifikujące je (np. Głowa, Dłoń, Gniew, Żywot, Sąd, Ja, Głos). W utworze występują również liczne powtórzenia, dodające mu melodyjności – np. Amen, Kyrie eleison, O Boże miłosierny zmiłuj się nad nami. Powtarzają się także poszczególne obrazy, za każdym razem przedstawiane w trochę innym świetle – np. Ewa pieszcząca szatana czy głowa Chrystusa. Rytmicznie „Dies irae” napisany jest wierszem wolnym, miejscami zbliżonym do prozy, pełnym dysonansów i rytmicznych zakłóceń.

    „Dies irae” gatunkowo reprezentuje hymn. W tradycji literackiej jest to podniosła i uroczysta pieśń pochwalna, służąca często do prezentowania problemów filozoficznych i egzystencjalnych. Wybierając ten gatunek Kasprowicz nadał swojemu utworowi charakter prowokacyjny. Jego tekst nie sławi bowiem żadnych idei, wartości, lecz jest oskarżeniem Boga. Ze względu na swój buntowniczy charakter przywołuje na myśl „Wielką Improwizację” z III części „Dziadów” Adama Mickiewicza. Oba teksty wyrażają bunt człowieka wobec Boga, oba jednak kończą się klęską przedstawiciela rodzaju ludzkiego.


    Przeczytaj także: Salome interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.

    Komentarze
    Żaneta Błaszak

    bardzo wnikliwa interpretacja,dzięki której łatwiej będzie mi napisać pracę maturalną.dziekuje