Portret Jana Kasprowicza, Jacek Malczewski, 1903
„Księga ubogich” to tomik Jana Kasprowicza wydany po raz pierwszy w 1916 roku. Wszystkie zawarte w nim utwory powstały w plenerze, podczas wędrówek po Tatrach. Przykładem liryki tatrzańskiej jest również pierwszy utwór cyklu, rozpoczynający się słowami „Witajcie, kochane góry”.
Spis treści
Podobnie jak pozostałe wiersze zbioru, utwór ma budowę regularną. Składa się z dziewięciu czterowersowych strof. Poeta zastosował stały układ rymów, w każdej strofie rymują się wers drugi i czwarty. Kasprowicz posłużył się klamrą kompozycyjną, strofa ostatnia stanowi powtórzenie pierwszej. Ten zabieg podkreśla optymistyczną wymowę wiersza, który ma formę radosnego powitania z ukochanymi górami.
Utwór należy do liryki bezpośredniej, podmiot liryczny ujawnia swoją obecność i wyraża przeżycia, związane z górską wędrówką. Świadczy o tym zastosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i odpowiednich zaimków („ma rzeko”, „jestem”, „byłem”, „chodzę i patrzę”). Podmiot liryczny jest człowiekiem posiadającym mądrość życiową, kochającym spędzanie czasu na łonie natury. Poeta oparł utwór na kontraście między gwarem miasta, a spokojem górskiego krajobrazu. Pojawia się także zestawienie życia i śmierci, które ulegają w wierszu zjednoczeniu, śmierć nie oznacza definitywnego końca.
Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana, opis górskiego krajobrazu łączy się z refleksją na temat egzystencji człowieka. W wierszu pojawiają się więc liczne epitety („kochane góry”, „wrzaskliwy rozgwar”, „śmieszna cierpliwość”, „bezpłodne głusze”, „przyjaciel leciwy”, „wiosennej niwy”). Zastosowano także wyliczenia („ludzie, wrzaskliwy rozgwar miasta, i owa śmieszna cierpliwość”, „przestrzenie, pustkowia, bezpłodne głusze”). Podmiot liryczny zwraca się bezpośrednio do górskiej przyrody, pojawiają się apostrofy („Witajcie, kochane góry”, „O, witaj droga ma rzeko!”, „Słyszę, jak szumisz, ty wodo”). Wypowiedź osoby mówiącej ma charakter emocjonalny, obecne są wykrzyknienia („A byłem tak daleko!”, „Tak!”). Poeta posłużył się także peryfrazami, powszechnie znane określenia są zastępowane dłuższymi opisami. Wierzby zostały nazwane w wierszu „strażniczkami wiosennej niwy”. W wypowiedzi podmiotu lirycznego pojawiają się również metafory („płyną od pola twórcze podmuchy wieczności”). Przyroda nabiera w utworze cech ludzkich, obecne są personifikacje („widzę was oko w oko”).
Kasprowicz był jednym z poetów tworzących w nurcie liryki tatrzańskiej. Kochał przyrodę, cenił sobie spokój i majestatyczność polskich gór. Osoba mówiąca ma bardzo emocjonalny stosunek do gór, wita je jak dawno niewidzianego przyjaciela.
Podmiot liryczny zachowuje się jak zmęczony podróżami tułacz, który wreszcie wraca do domu. Góry są dla niego ostoją szczęścia i bezpieczeństwa, nareszcie nie czuje się obco i samotnie. Czule wita się z górami i rzeką, bardzo za nimi tęsknił. Opowiada o swoim pobycie w mieście, które nie okazało się odpowiednim dla niego miejscem. Przeszkadzały mu tam ciągły hałas oraz obecność ludzi, którzy wyznawali całkowicie odmienne wartości i poglądy. Osoba mówiąca ma wrażenie, że myśli mieszczan są puste, ich serca pozostają głuche na drugiego człowieka. Podmiot liryczny, mimo wielu trudności, wraca w ukochane góry, gdzie wreszcie może odnaleźć spokój.
W Tatry przywiodła go tęsknota, dlatego musi odwiedzić wreszcie wszystkie znajome kąty. Osoba mówiąca spaceruje, rozgląda się, na nowo poznaje ukochaną okolicę. Porównuje obrazy, które miała w pamięci z zastaną rzeczywistością. Górski krajobraz zawsze wydawał się stały, niezmienny. Wbrew pozorom zaszły jednak niewielkie zmiany, które od razu dostrzega podmiot liryczny. Od czasu wyjazdu umarł jego bliski przyjaciel, uschły dwie rosnące nad rowem wierzby.
W przyrodzie jednak śmierć jednej rośliny, wiąże się z rozkwitem innej. Jesiony pokryły się świeżymi liśćmi, w trawie złocą się jaskry, od strony pól wciąż wieje wiatr. W naturze panuje odwieczny porządek, wszystko ma swoje miejsce i przeznaczenie, co zapewnia ład. Śmierć nierozerwalnie wiąże się z życiem, oznacza nowy początek. W utworze odejście człowieka zostało zestawione z uschnięciem drzew. Te zjawiska są sobie bliskie, człowiek jest częścią natury, podlega tym samym prawom, co ona.
W utworze widoczny jest wpływ filozofii franciszkańskiej. Podmiot liryczny akceptuje każdy aspekt życia człowieka, jest człowiekiem dojrzałym, pełnym optymizmu. Śmierć jest naturalną koleją rzeczy, życie każdej istoty musi mieć swój kres. W osobie mówiącej nie ma gniewu ani buntu, dorosła do akceptacji rzeczywistości, wraz z jej ciemnymi stronami. Przypomina to franciszkańską afirmację życia, czerpanie z niego radości, mimo cierpienia i bólu, które są z nim nierozerwalnie związane. Takie podejście do ludzkiej egzystencji zapewnia podmiotowi lirycznemu spokój ducha, pomaga skupić myśli. Osoba mówiąca nie popada w zgorzknienie, ponieważ wie, że wszystko, co ją spotyka, jest potrzebne. Osoba mówiąca staje się jednością z górami, żyje w spokoju i harmonii.
Aktualizacja: 2024-06-27 19:22:01.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.