Miasto to wymysł człowieka, który można wręcz określić sztucznym ekosystemem. Miejsca i ludzie wchodzą tu w złożoną sieć interakcji, która stwarza zarazem ogromne możliwości jak i budzi strach. Może być labiryntem, w którym czai się niewysłowione, deprawujące zło. Zatrutym fizycznie i moralnie Babilonem. Z drugiej strony może fascynować swoją kosmopolityczną naturą, piękną architekturą i długą historią. Literatura oddaje tę podwójną naturę miasta.
Miasto występuje w literaturze od dość dawna. W starożytności było miejscem akcji, a jego mieszkańcy bywali bohaterem zbiorowym. Już wtedy zauważono bowiem, że miasto to nie tyle zabudowania, ile podwójny byt złożony z miejsca oraz związanych z nim i ze sobą nawzajem ludzi. W biblii możemy zaś odnaleźć motyw miast grzesznych i miasta świętego – Jeruzalem.
Prawdziwą fascynację metropoliami literatura przeżyła jednak w okresie pozytywizmu. Kult postępu wiązał się z urbanizacją. Autorzy dostrzegli w mieście ogromne możliwości, zaczęli jednak zwracać uwagę na czające się w nim zagrożenia. Bywało wiec ono kosmopolitycznym miejscem styku kultur i ludzkich interesów, ale też mrocznym targowiskiem rozpusty i moralnej degrengolady. Taki dualistyczny obraz pozostał w literaturze do dziś. Doszło do niego jeszcze pytanie o miejsce człowieka w coraz mocniej zurbanizowanym tworze, jakim jest miasto.
Epicki poemat legendarnego Greka opowiada o zmaganiach koalicji Achajów (przodków Greków) pod wodzą króla Myken Agamemnona, przeciwko miastu Troi (Ilionu). Zarzewiem konfliktu jest porwanie przez księcia Parysa trojańskiego żony króla Sparty Menelaosa – Heleny. Ojciec uwodziciela, król Priam, nie zgadza się na wydanie królowej i w konsekwencji doprowadza do dziesięcioletniego oblężenia swojego miasta.
Troja pozostaje w literaturze jednym z najsłynniejszych miast. Przez wielu postrzegana jest jako symbol słabości władzy i przekładania jej interesów nad dobro ogółu. Priam z miłości do syna poświęcił bezpieczeństwo swoich poddanych. Co ciekawe, Rzymianie użyli potem motywu uciekinierów z Troi do wyprowadzenia swojej genealogii we własnym eposie narodowym – „Eneidzie”.
Stary Testament zawiera wiele odniesień do miast, które oceniane są przez autorów różnie. W Starym Testamencie odnajdziemy opis zniszczenia Sodomy i Gomory. Miasta te były przepełnionymi grzechem siedliskami nierządu i bezprawia. Bóg, pragnąc ukarać ich mieszkańców, zniszczył je przy pomocy ognistego deszczu. Odnajdziemy również odniesienia do Babilonu – miasta, do którego przesiedlono Żydów po przegranej wojnie z Imperium Babilońskim. Postrzegany jest jako miasto grzechu, stolica wrogów Ludu Wybranego i miejsce jego wygnania. Zarazem jednak zachwyca swoim przepychem, obrazuje potęgę ludu go zamieszkującego.
W Starym Testamencie jest również pozytywne odniesienie do miasta. Chodzi o Jerozolimę, do której tęsknili Żydzi podczas niewoli w Babilonie. Dla nich jest ono miastem świętym. Później podobny wątek odnajdziemy w Nowym Testamencie, gdzie zbawionym obiecane będzie Niebiańskie Jeruzalem.
W Ustępie do III części „Dziadów” poeta rysuje obraz Petersburga. Wybudowane jako kaprys cara Piotra I miasto wznosi się na kościach potopionych w bagnie chłopskich budowniczych. Miejsce wybrane na metropolie jest niekorzystne i kompletnie bezsensowne. Wynika jedynie z kaprysu założyciela. Tyran skopiował w Petersburgu style architektoniczne i budowle, jakie spodobały mu się podczas jego licznych podróży po Europie. Pstrokate bogactwo miasta nie ma nic wspólnego z harmonijnym pięknem.
Mieszkańcy Petersburga są niejako skażeni swoim miastem. Podzieleni na „trzodę” nizin i służalczy dwór cara, zachowują się wobec siebie z pogardą. Zausznicy władcy kopiują każde jego zachowanie, choćby spacery na siarczystym mrozie. Wszystko kręci się wokół tyrana i jego kapryśnej woli. Miasto jest siedzibą złą, piekłem i Babilonem.
Warszawa w Lalce to miasto ogromnych kontraktów społecznych. Z jednej strony podupadająca arystokracja dominuje życie społeczne. Pod nimi prężnie rozwijają się mieszczanie, zdominowani przez zblazowane wyżyny. Najniżej zaś biedota i lumpenproletariat z Powiśla żyje w sposób uwłaczający zwierzętom. Wokulski określa Warszawę jako murszejącą, pokrytą wątpliwej jakości patyną wieków. Chodzi tu głównie o wpływ dawnych feudalnych naleciałości na życie społeczne.
Zupełnym przeciwieństwem stolicy Polski jest obraz Paryża w Lalce. Miasto przedstawione jest na podobieństwo żywego organizmu. Prężne mieszczaństwo dorabia się, tworzy nowe wynalazki i polepsza swój byt. Dobre pomysły są szybko rozwijane, a samo miasto pięknieje pod wpływem ludzkiej kreatywności.
Spojrzenie na Petersburg ukazane w powieści Dostojewskiego jest bardzo negatywne. Większość bohaterów powieści to ludzie z marginesu społecznego, biedacy i osoby zmuszone do walki o własny byt. Miasto zniszczyło ich, zdeprawowało. Samo ukazane jest jako przedziwny, niebezpieczny labirynt uliczek i kamienic. Motyw labiryntu wiąże się tutaj również z psychiką głównego bohatera. Jest ona bowiem skomplikowana, niepokojąca i kręta, jak ulice miasta.
Jednocześnie Dostojewski zachowuje prawdziwą topografię Petersburga – z dużą dokładnością można odnaleźć wszystkie miejsca, związane z akcją powieści.
Łódź z powieści Reymonta to miasto kosmopolityczne. Stykają się tutaj interesy Żydów, Niemców i Polaków. Podział nie idzie jednak tylko przez narodowość. Dostrzec można ogromny kontrast pomiędzy bogatymi i biednymi, fabrykantami a robotnikami. Łódź daje ogromne możliwości, co pokazuje historia głównych bohaterów. Reymont podkreśla zarazem, że jest to również przestrzeń deprawująca. Wielkie pieniądze kuszą, pozbawiają duszy, wynaradawiają. Sama metropolia to industrialny koszmar, brzydota z pokrytych sadzą cegieł.
W „Ziemi obiecanej” najmocniej objawia się negatywna postawa Reymonta do przestrzeni miejskiej. Uważał on, że nie jest ona naturalna dla człowieka i budzi w nim zgubny pęd ku zyskowi, co oddał świetnie w kreacji miasta Łodzi.
Moskwa z powieści Bułhakowa to zdegenerowane miejsce. Wizualnie przykrywa je warstwa brzydoty, spod której wystaje jeszcze nieco dawnego splendoru. Porewolucyjny porządek wdziera się swoimi irracjonalnymi zarządzeniami w życie mieszkańców, każąc im dzielić większe mieszkania na kilka mniejszych i rujnując niegdyś dobrze wyposażone bufety. Pośród ludzi krąży tajna policja, węsząc wszędzie oznak nielegalnego handlu walutą i szpiegostwa.
Mieszkańcy też wcale lepsi od swojego miasta. Karierowicze, malwersanci i ludzie zwyczajnie podli dominują elitę intelektualną metropolii. Przesiadują w podupadłych lokalach, podporządkowując myśl i sztukę klimatowi porewolucyjnej Rosji. W ten pełny zgnilizny świat wchodzi Woland ze swoją świtą. Czyniąc chaos, rodzi dobro i kare dla mieszkańców miasta. Tym samym Bułhakow między wierszami pokazuje, że Moskwa to miejsce gorsze od piekła, gdzie nawet diabeł jest bohaterem pozytywnym w porównaniu do moskwiczan.
Akcja powieści ma miejsce w Oranie – mieście, które przez narratora przedstawione jest jako nic więcej jak prefektura francuska na wybrzeżu algierskim. Zamieszkuje ją około dwudziestu tysięcy osób i jest raczej brzydkie. Wszystko w tym mieście jest przeciętne i niewyróżniające, ponieważ prawdopodobnie jest ono symbolem każdego miejsca na Ziemi. Powieść Camusa jest dziełem parabolicznym, co skłania do odczytywania Oranu właśnie w tych kategoriach.
Mieszkańcy Oranu również nie wyróżniają się niczym szczególnym. Podczas epidemii dżumy początkowo ignorują niebezpieczeństwo. Z czasem ulegają terrorowi choroby. Jedni popadają w obłęd bądź dbają tylko o siebie. Niektórzy walczą jednak z chorobą tak jak doktor Rieux. Po epidemii wszyscy ulegają zmianie. Z jedne strony zostają skażeni złem, z drugiej wiedzą o jego istnieniu i potrzebie stawiania oporu. Mieszkańców również można rozumieć w sposób paraboliczny, jako całą ludzkość.