„Łagodna” to opowiadanie autorstwa Fiodora Dostojewskiego, znane także pod tytułem ’Potulna’. Sam autor określa je jako opowiadanie fantastyczne. Przedstawia ono analizę toksycznego małżeństwa, w którym zimny mąż doprowadza młodszą od siebie żonę do samobójstwa. To analiza psychologiczna stanu emocjonalnego wdowca, który stracił żonę.
Spis treści
Opowiadanie to opowieść i monolog narratora, dojrzałego mężczyzny, który właśnie został wdowcem. Czuwa on przy zwłokach swojej młodej żony, która popełniła samobójstwo. Narrator wspomina swoje małżeństwo i zastanawia się, co doprowadziło do takiego nieszczęścia. Ich związek nie był bowiem udany, a kobieta wolała odebrać sobie życie, niż dalej w nim trwać. Bohater wspomina historię tego małżeństwa. Poznał dziewczynę w lombardzie, który do niego należał i który prowadził. Często odwiedzała go młoda dziewczyna, by sprzedać pamiątki po zmarłych rodzicach i zdobyć pieniądze, żyła bowiem w nędzy. Zarobek ten przeznaczała na poszukiwanie pracy, była delikatna i wyjątkowa. Bohater lepiej poznał jej sytuację życiową i zaproponował jej małżeństwo. Naciskał na to, by się ona zgodziła, i w ten sposób szesnastoletnia sierota wyszła za dojrzałego właściciela lombardu. Szybko wyszło na jaw, jaki stosunek ma do niej świeżo poślubiony mąż. Okazało się, że to człowiek apodyktyczny, skąpy i władczy, który wymaga od młodej żony całkowitego posłuszeństwa i podporządkowania się mu. Powierzył jej finanse lombardu, ale tępił każdy przejaw buntu oraz samodzielności dziewczyny. Wrażliwa, energiczna i troskliwa dziewczyna nie rozumiała tego, co się dzieje, nie czuła miłości ani zrozumienia. Stała się zatem bardzo nieszczęśliwa. Z tego powodu zachorowała przewlekle i musiała długo się leczyć, a wtedy jej mąż zrozumiał, jak wiele błędów popełnił w trakcie ich małżeństwa. Było już jednak za późno, by cokolwiek naprawić. Problemy pogłębiały się, a młoda dziewczyna straciła chęć do dalszego życia. Ostatecznie dochodzi do tego, że zgnębiona i pokonana dziewczyna decyduje się odebrać sobie życie. Skacze z okna, trzymając w dłoniach obraz Matki Boskiej. Mężczyzna wraca do domu, gdy jest już po wszystkim, i wyrzuca sobie, że mógł wrócić wcześniej. Jego żona była wyczerpana życiem u jego boku, cierpiała i chorowała, wolała zatem targnąć się na własne życie. Bohater nie wie, co ma zrobić dalej ze sobą, gdy skończy się czuwanie przy zwłokach żony.
Opowiadanie Fiodora Dostojewskiego zatytułowane ’Łagodna’ zaczyna się wstępem, w którym autor tłumaczy czytelnikowi, jak ma on podejść do pojęcia opowiadania fantastycznego, tym samym przypisując tekstowi właśnie tę kategorię. Dostojewski wskazuje na istotność warstwy narracyjnej, która ma odwzorować monolog głównego bohatera i narratora ’Łagodnej’. Próbuje on pojąć, czym kierowała się jego żona, gdy decydowała się na popełnienie samobójstwa. Bohater chce zatem zrozumieć śmierć swojej żony. To mężczyzna dojrzały i doświadczony przez życie. Dochodzi on do wniosku, że popełnił wiele błędów, a te z kolei mogły wpłynąć na motywy i czyny jego młodej partnerki. Wstęp zatem sugeruje, że czytelnik będzie miał do czynienia z czymś w rodzaju spowiedzi narratora i z zapisem całego procesu psychologicznego, przez jaki on przechodzi.
Po samobójczej śmierci żony narrator, przepełniony bólem, zastanawia się, jak dalej potoczy się jego los, kiedy już inni przyjdą, by zabrać ciało jego żony. Czytelnik dowiaduje się bowiem, że popełniła ona samobójstwo. Z tego powodu jej małżonek znajduje się w tragicznym położeniu, nie potrafi znaleźć dla siebie miejsca, ale stara się racjonalnie rozważyć to, co wydarzyło się w jego życiu, gdyż pragnie to zrozumieć i poukładać. Czuje się bowiem bezradny wobec tragedii, jaka nastąpiła w jego życiu. Wobec tego doświadczenia uznaje zatem, że musi chronologicznie przedstawić to, co się wydarzyło. Nie ukrywa jednak, że będzie to historia przedstawiona głównie z jego perspektywy.
Narrator zaczyna od tego, że swoją żonę poznał w poprzednim miejscu, w którym pracował, czyli w lombardzie. Jako młoda dziewczyna jego małżonka znajdowała się bowiem w trudnej sytuacji finansowej. Jako szesnastolatka i sierota żyła praktycznie na skraju nędzy. Rodzice po swojej śmierci niczego jej nie zostawili. Do lombardu przychodziła, by zastawiać ostatnie rodzinne pamiątki, a tym samym zdobyć trochę pieniędzy. Planowała je potem wydać na umieszczenie w gazecie ’Głos’ ogłoszenia dotyczącego poszukiwania pracy. Uwagę narratora, swojego przyszłego męża, przyciągnęła swoją delikatnością oraz skromnością, które od razu rzucały się w oczy. Zaciekawiły go również rzeczy, które dziewczyna przyniosła do lombardu, czyli srebrne, pozłacane kosmetyki, nędzny medalionik czy bursztynowa cygarniczka – przedmioty, które nie miały zbyt wielkiej wartości. Dziewczyna doskonale zdawała sobie z tego sprawę, ale równocześnie były to dla niej rzeczy drogocenne ze względu na ich wartość sentymentalną. W milczeniu przyjmowała pieniądze za nie.
Narrator w dalszym ciągu przedstawia dzieje swojej młodej żony i wyznaje jej sekrety. Dziewczyna była sierotą już od trzech lat, a sytuacja zmusiła ją do zamieszkania u jej ciotek. Niestety kobiety nie tylko nie okazywały jej życzliwości, ale wręcz posuwały się do maltretowania ubogiej krewnej. W pewnym momencie starszy i niezbyt przystojny sklepikarz upatrzył sobie tę właśnie dziewczynę. Ona jednak nie marzyła o tym, by zostać żoną sklepikarza. Wolała zamiast tego oddać swoje rzeczy, które zostały jej po rodzicach, do lombardu, by w ten sposób zyskać jakiekolwiek pieniądze. To z kolei dawało jej możliwość poszukiwania pracy za pośrednictwem gazety. Lichwiarz skorzystał z pomocy Łukierii i wezwał do siebie dziewczynę, prosząc, by ta zeszła do niego. Kupiec oczekiwał jej cierpliwie przy bramie. Ta nadeszła, zdumiona samym faktem wezwania jej przez mężczyznę. W obecności Łukierii kupiec oświadczył jej, że będzie dla niego szczęściem i zaszczytem, jeśli dziewczyna przyjmie jego propozycję małżeństwa. Młoda dziewczyna została zatem postawiona przed ważnym wyborem. Bała się wówczas bardzo, co kupiec od razu dostrzegł. Nie sprowokowało go to jednak do złagodzenia swojego tonu, a nawet jeszcze go wzmocnił. Zaznaczył, że przy nim dziewczyna nie zazna głodu, ale upajał się przy tym surowością swojego głosu. Naciskał na młodszą od siebie dziewczynę, by uzyskać od niej pozytywną odpowiedź.
Główny bohater wciąż wspomina przeszłość i poczucie przewagi, jakie zyskał nad narzeczoną. To on bowiem wyciągnął ją z nędzy, a poczucie nierówności między nimi sprawiało mu przyjemność. Doceniał też dużą różnicę wieku między nimi, gdyż dziewczyna była praktycznie nastolatką. Jako człowiek dojrzały oczekiwał od małżonki absolutnego posłuszeństwa. Miała ona go też szanować za cierpienia, jakich on w życiu doświadczył. Miała ona stać przed nim w błagalnej pozie za jego cierpienia, na co on zasługiwał we własnym przekonaniu. Na początku małżeństwa dziewczyna próbowała stawiać temu opór, ale z czasem zamilkła i tylko słuchała. Mąż świadomie znęcał się nad nią psychicznie, gdyż wiedział, że nie ma ona dokąd pójść.
Już na początku małżeństwa mężczyzna wprowadził swoją młodą narzeczoną zarówno do domu, jak i do lombardu. Tam miała się ona zajmować prowadzeniem finansów interesu. Dziewczyna poważnie i odpowiedzialnie podeszła do swoich nowych obowiązków. Początkowo była bardzo spontaniczna i energiczna, ale jej mąż nie akceptował takiego zachowania. Dla niego wyglądało to jak bunt i próba zdobycia niezależności, a także zwykła zuchwałość. Czuł się również niedoceniony przez kobietę.
Coraz częściej w małżeństwie pojawiały się kłótnie, gdyż dziewczyna pragnęła być samodzielna. Sama podejmowała różne decyzje, wypłacała w lombardzie pieniądze zgodnie ze swoim uznaniem, a także decydowała o przyjmowaniu pieniędzy powyżej ich wartości. Doprowadziło to ostatecznie do kłótni między małżonkami, a zbuntowana dziewczyna wyszła z domu. Mąż uznawał jej zachowanie za niedopuszczalne, gdyż zakazał jej wychodzenia z domu bez jego towarzystwa. Od nieznajomych jej osób dziewczyna dowiedziała się też o przeszłości swojego wybranka.
Bohater przebudził się nad ranem i od razu dostrzegł, że jego żona trzyma w ręce broń. Ponadto powoli zbliżała się do niego. Udał zatem, że śpi, i poczuł na skroni dotyk rewolweru. Otworzył jednak oczy i wystraszył tak swoją żonę, zatem ta nie zdecydowała się go zastrzelić. Bez słowa zjedli razem śniadanie, a potem mężczyzna poszedł na targ, by kupić łóżko. Gdy wrócił do domu, kazał je ustawić i odgrodzić parawanem. Nowe łóżko wybrał bowiem dla swojej żony. Od tego momentu przestali spać razem. W nocy dziewczyna dostała wysokiej gorączki i kolejne sześć tygodni chorowała.
Kiedy żona chorowała, jej mąż zajmował się nią w bardzo opiekuńczy sposób, pragnął bowiem, by powróciła do zdrowia. Na leczenie wydawał bardzo dużo pieniędzy, byle tylko ją wyleczyć. Wreszcie dziewczyna poczuła się lepiej i zaczęła wstawać. Wtedy małżeństwo spróbowało ze sobą porozmawiać. Rzadkie te rozmowy dotyczyły jednak spraw drobnych, omijano istotne tematy. W ten sposób minęła w tym domu zima, wszyscy pozostawali jakby w zawieszeniu i oczekiwaniu. Bohater lubił ukradkiem przyglądać się swojej żonie, gdy siedziała przy stoliku, zajęta szyciem, naprawą bielizny, czytaniem książek, które brała z szafy męża.
Bohater wspomina też własną przeszłość i czas, kiedy to wydalono go z wojska. Nie był tam lubiany i nie wyrobił sobie dobrej opinii, potem zaś stracił ogromny majątek. Znalazł się zatem w trudnej sytuacji finansowej. Tymczasem małżonkowie nawzajem się obserwowali. Cierpienie małżonki sprawiało przyjemność narratorowi. W jego oczach była ona pognębiona, upokorzona oraz zmiażdżona, dzięki czemu niekiedy nawet litował się nad nią boleśnie. Mimo to przyjemność sprawiała mu myśl o jej poniżeniu, wciąż cieszył się ich nierównością. Poprawiły się przy tym stosunki bohatera z innymi ludźmi, ale w domu dalej odczuwał satysfakcję płynącą z cierpienia młodej dziewczyny. Wiosną jednak bohater znowu wrócił do swoich starych nawyków.
Bohater zauważa, że jego żona stała się zamyślona i zamknięta w sobie; martwił się też jej zdrowiem, gdyż zbladła, często kaszlała w nocy i źle się czuła. Dziwił się, że była bardzo szczupła, wręcz wychudzona, co sprawiło, że się zaniepokoił. Mężczyzna wezwał zatem do domu doktora, a ten zalecił wypoczynek lub wiosenny wyjazd nad morze. Z czasem dziewczyna odżyła, zaczęła nawet śpiewać, co wstrząsnęło jej mężem. Była to dla niego wyjątkowa chwila, aż wstał, włożył kapelusz i wyszedł oszołomiony. Zrozumiał wtedy, jak wiele błędów popełnił w swoim małżeństwie. Postanowił je zatem naprawić i podjął próbę rozmowy z żoną. Dziewczyna jednak nie otworzyła się przed nim, nie pomogły też wyznania miłości. Widać było również, że cała sytuacja ją bardzo dziwiła. Mąż runął do jej nóg, jednak ona tylko poderwała się gwałtownie. Mąż obiecał jej sprzedaż lombardu i przeprowadzkę do słonecznej Boulogne. Wciąż miał bowiem nadzieję, że ocali to małżeństwo.
Żona dalej pozostawała nieobecna i zamykała się na męża. Czuła, że jego obecność sprawiała jej wewnętrzny dyskomfort. Jego zachowanie i okazywanie jej uczuć czy zachwytu budziły w niej lęk, a nie radość. Nigdy wcześniej bowiem nie okazywał jej przywiązania ani tego, że jest dla niej prawdziwym mężem.
Z tego powodu dziewczyna nie czuła się dobrze i naturalnie przy mężu, zamiast tego dużo się modliła. Pojawia się relacja Łukierii. Gdy weszła do pokoju, dziewczyna modliła się do ikony Matki Boskiej ustawionej na środku stołu. Łukierę cieszył fakt, że w małżeństwie zapanowała zgoda. Zwróciła też uwagę na dźwięk otwieranego okna. Nie udało jej się zatrzymać dziewczyny, która wyskoczyła przez nie z obrazem Maryi w ręce.
Bohater wracał do domu i ujrzał pod nim tłum. Gdy wszedł do bramy, ciało jego żony było jeszcze ciepłe. Ludzie rozstąpili się przed nim, a on ujrzał zwłoki żony z obrazem w rękach, złożonym na piersi. Dziewczyna popełniła samobójstwo poprzez skok z okna.
Mężczyzna nie mógł pojąć, dlaczego jego żona odebrała sobie życie. Powody nie dawały mu spokoju. Męczyło go to, że nie dostał nawet cienia szansy na zmianę i naprawę błędów. Zastanawia się zatem, czy żona darzyła go odpowiednim szacunkiem, czy raczej nim gardziła. Zgodziłby się na to, gdyby tylko oznaczało to, że dziewczyna nadal by żyła. Wyrzucał sobie, że tylko przez przypadek nie zdołał jej ocalić, że wystarczyłoby pięć minut, żeby to wszystko zmienić. Teraz z kolei bohatera znów dręczyła samotność i puste mieszkanie. Wyrzuca sobie, że mógł wcześniej wrócić do domu i ocalić żonę. Pragnie, by cała ta historia skończyła się zupełnie inaczej, by jego żona wszystko zrozumiała i pozwoliła bohaterowi uratować ich małżeństwo. Próbuje sobie tłumaczyć, jakie motywy mogły kierować jego młodą żoną; uznaje, że to zapewne nieporozumienie. Uważa, że z nim da się żyć, a o czyn żony obwinia takie choroby jak niedokrwistość czy wyczerpanie energii życiowej. Wciąż powtarza, że się spóźnił. Uważa, że nie planowała ona tego samobójstwa wcześniej. Nie potrafi dopuścić do siebie myśli, że to on przyczynił się do śmierci młodej i pięknej dziewczyny. Tęskni za żoną, woła ją do siebie w myślach. Powoli jednak odkrywa sam przed sobą bolesną prawdę, że nawet gdyby dziewczyna pokochała kogoś innego, ale żyłaby dalej, pogodziłby się z takim końcem. Wtedy bowiem chodziłaby żywa i uśmiechnięta. Mężczyzna myśli o żonie w nocy i opłakuje ją. Myśli o jej butach stojących przed łóżkiem, jakby czekających na właścicielkę. Nie wie, co zrobi, gdy jej ciało zostanie zabrane, co dalej ma ze sobą uczynić. Nie potrafi odnaleźć sensu w dalszym, samotnym życiu.
Aktualizacja: 2025-12-29 23:04:48.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.