„Król Edyp” to tragedia antyczna, której autorem jest Sofokles. Opowiada ona o tragicznym losie Labdakidów, rodu przeklętego przez bogów na skutek czynów Lajosa, który uwiódł i porwał młodego chłopca o imieniu Chrysippos. Od tego czasu jego rodzinę prześladowały liczne nieszczęścia, obejmujące też kolejne pokolenia, takie jak syn oraz wnuki Lajosa.
Spis treści
„Runął ku odrzwiom i wnet ze zawiasów
Wysadził bramę i wpadł do komnaty. —
A tam zoczymy niewiastę, jak wisi
Chustą zdławiona. Edyp na ten widok
Z wyciem okropnym, nieszczęsny, rozplątał
Węzeł ofiary, a kiedy jej ciało
Zwisło na ziemię, zdwoiła się groza.
Bo sprzączki z szaty wyrwawszy złociste,
Którymi ona spinała swe suknie,
Wzniósł je i wraził w swych oczu źrenice,
Jęcząc: że dotąd wyście nie widziały,
Co ja cierpiałem i cóż ja popełnił,
Przeto na przyszłość w ciemności dojrzycie,
Czego bym nie chciał, co chcę, nie poznacie —
Wśród takich zaklęć, raz wraz on wymierza
Ciosy w powieki; wydarte źrenice
Zbarwiły lica, bo krew nie ściekała
Zrazu kroplami, lecz pełnym strumieniem
I z ran sączyła w dół czarna posoka.
To się z obojgu zerwało nieszczęście,
Nieszczęście wspólne mężowi i żonie. —
Była tu świetność zaprawdę świetnością
Za dni minionych, w dniu jednak dzisiejszym
Nastała groza, śmierć, hańba i jęki,
Nie brak niczego, co złem się nazywa.”
Lajos pewnego razu otrzymał przepowiednię, że jego syn go zabije, a potem ożeni się on z własną matką. Nie chcąc do tego dopuścić, Lajos zaraz po narodzinach Edypa rozkazał przebić mu stopy przy pomocy gwoździ, związać dziecko i porzucić je w górach. Edyp przeżył jednak to wydarzenie, ponieważ służący Forabas oddał go pasterzom, ci zaś zanieśli dziecko do bezdzietnego króla Koryntu. Mężczyzna przyjął Edypa i wychował go na swojego następcę. Po latach Edyp, nieświadomy swojego pochodzenia, spotkał Lajosa i zabił go w starciu na szlaku. Następnie wyruszył do Teb, pozbył się Sfinksa, ożenił z własną matką i spłodził z nią dzieci. Miasto w tym czasie nawiedzały różne klęski, w wyniku czego Edyp wreszcie dowiedział się, że ich powodem jest czyn, jakiego się dopuścił. Bogowie karali go za ożenek z własną matką i doczekanie się z nią dzieci. Edyp był królem odpowiedzialnym, zatem porzucił swój tron, by nie narażać poddanych na konsekwencje swoich czynów. Rozpacz, jaka ogarnęła Edypa, sprawiła też, że wyłupił sobie oczy i udał się na wygnanie.
Scena to symbol jego ostatecznego poddania się. Edyp nie był już w stanie walczyć z okrutnym losem i fatum, zatem pozbawił się wzroku, by nie być świadkiem tych wszystkich strasznych rzeczy, do których to między innymi on doprowadził. Nie widział, zatem stał się bezbronny i zdany na łaskę innych osób oraz zależny od ich dobroci. Oślepienie Edypa było zatem symbolem jego ostatecznego upadku i kapitulacji egzystencjalnej. Nie widział już świata, swoich czynów oraz ich konsekwencji, zdając się na innych, między innymi na opiekującą się nim córkę, Antygona. Po jego śmierci rozpoczęła się walka o tron między jego synami, ale tego Edyp także już nie był świadkiem. Odciął się w ten sposób od otaczającego go świata i ścigającego go fatum. Edyp był bezradny i w pewien sposób ponosił konsekwencje czynów, za które nie odpowiadał. Nie on bowiem był źródłem klątwy rodu Labdakidów, jednak jego los przesądzało fatum.
Scena wykłucia oczu przypomina raczej złamanie ducha bohatera i zrezygnowanie z dalszej walki poprzez przejście trudnych doświadczeń. Edyp stracił swoją siłę i poddał się, a pozbawienie się wzroku było tego wszystkiego ostatecznym symbolem. Nie buntował się już, tylko przyjął swój los i go zaakceptował, zdając się na innych.
Aktualizacja: 2024-10-02 16:30:58.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.