Fiodor Dostojewski w powieści „Zbrodni i kara” przedstawił losy młodego mężczyzny, Rodiona Raskolnikowa, który pewnego dnia zamordował siekierą starą lichwiarkę. Dostojewski przedstawił jego losy oraz przyznanie się do winy, co sprawiło, że Raskolnikow został wysłany na kilka lat katorgi na Syberii. Dobrowolnie towarzyszyła mu tam jego ukochana, Sonia Marmieładowa.
Inni towarzysze zsyłki na Syberii nie polubili Raskolnikowa, mieli go za osobę wyniosłą i niesympatyczną. Katorżnicy jednak zupełnie inaczej odnosili się do delikatnej Soni. Wzbudzała ona w nich czułość i sympatię, traktowali ją z szacunkiem i litowali się nad jej losem. Miało to miejsce mimo tego, że dziewczyna miała z nimi rzadki kontakt i nie zabiegała specjalnie o ich względy. Na dodatek dawniej pracowała jako prostytutka, co w wielu ludziach budziło wobec niej niechęć i pogardę.
Jednak charakter Soni i jej poświęcenie się dla Raskolnikowa zostało dostrzeżone przez innych więźniów i docenione przez nich. Wszyscy wiedzieli, kim ona jest i gdzie mieszka oraz jaka jest jej rola w życiu Raskolnikowa. Sonia była przez tych ludzi traktowana zupełnie inaczej niż przez mieszkańców Petersburga. Oni widzieli przede wszystkim jej charakter, nie zaś profesję, jakiej podjęła się, by utrzymać ubogą rodzinę. Sonia co jakiś czas pomagała też innym więźniom, na przykład pisała w ich imieniu listy do ich krewnych, na Boże Narodzenie przyniosła im trochę jedzenia. W wyniku takiego zachowania robotnicy często na widok Soni zdejmowali z głów czapki i pozdrawiali ją, gdy szła do Raskolnikowa.
Sonia była zatem osobą bardzo lubianą przez katorżników, dostrzegali oni jej niezwykły charakter i dobroć i doceniali to. Nie lubili za to Raskolnikowa, za którym Sonia przyjechała na Syberię i którego darzyli szczerą niechęcią przez jego zachowanie pełne wyniosłości i dumy.
Aktualizacja: 2023-09-15 11:00:02.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.