Scena V trzeciej części „Dziadów” Adama Mickiewicza nosi tytuł Widzenie księdza Piotra. Pokorny Bernardyn udaje się w niej do swojej celi na modlitwie. Podczas kontemplacji doznaje on wizji, w której los Polski przyrównany zostaje do cierpienia Chrystusa na krzyżu. Cierpienia narodu pozbawionego ojczyzny niosą ostatecznie wolność innym ludom świata, a Polska zmartwychwstaje do ponownego istnienia. Ksiądz dostrzega również tajemniczą postać, przyszłego przywódcę narodu, określonego mianem „czterdzieści i cztery”. Tym samym pokorny bernardyn zostaje pobłogosławiony możliwością poznania przyszłych wydarzeń, czego dostąpiono ogarniętemu pychą Konradowi. Widzenie księdza Piotra stanowi dosłowne wyłożenie idei mesjanizmu polskiego, której Mickiewicz patronował. Zakładała ona sensowność cierpień Polski spod rąk zaborców — ofiarę na podobieństwo Chrystusa, która przynieść miała wolność narodom świata. Scena V jest przy tym najdalej wysuniętą w przyszłość częścią słynnego dramatu pióra wieszcza narodowego.
Spis treści
Po egzorcyzmach na Konradzie ze sceny III dramatu ksiądz Piotr powraca do swojej celi. Pokornie kładzie się krzyżem na ziemi i przystępuje do modlitwy. Świątobliwy bernardyn zostaje pobłogosławiony przez Boga widzeniem, będącym w istocie wyłożeniem mickiewiczowskiej idei mesjanizmu. Polska jawi się w niej jako Chrystus narodów, który musi cierpieć za ludy.
Ksiądz Piotr widzi motywy, które wcześniej zostały przytoczone w Przedmowie: męczeńskie dzieje młodzieży polskiej i jej droga krzyżowa (zsyłka) na Syberię. Rozbiory Polski jawią się bernardynowi jako ukrzyżowanie. Jej krzyż wykonany jest z trzech narodów, co jest nawiązaniem do legendarnego sporządzenia narzędzia chrystusowej męki z czterech rodzajów drewna: cedrowego, cyprysowego, oliwkowego i palmowego. W widzeniu zastępują je Rosja, Austria i Prusy — zaborcy. Polska ma też swojego Poncjusza Piłata, określonego mianem Gala. Interpretować to należy jako Francję, która umywa ręce od cierpienia Rzeczpospolitej.
W wizji księdza Piotra jest jednak miejsce na nadzieje. Bowiem jak Chrystus zmartwychwstał, tak Polska na powrót powstanie. Scena ta wyraża więc przeświadczenie o wyzwoleniu ludzkości spod opresyjnej tyranii za przyczyną męczeństwa narodu Polskiego i ostateczny powrót kraju na mapę Europy. Ksiądz Piotr doznaje również wizji przyszłego wodza ludu polskiego, charyzmatycznego przywódcy o tajemniczym mianie „czterdzieści i cztery”. Bernardyn prosi Boga o jak najrychlejsze jego przyjście i otoczenie go chwałą. Kim jednak będzie ów tajemniczy mąż opatrznościowy? Tego wizja nie wyjawia.
Gdy duchownego morzy wreszcie sen, przybywają aniołowie. Unoszą oni duszę pobożnego księdza aż ku trzeciemu niebu, gdzie chcą złożyć ją na kolanach samego Boga. Otoczona przez Niego opieką, będzie pobłogosławiona odpoczynkiem i zwrócona do ciała tuż przed poranną modlitwą.
Scena V to profetyczne przedstawienie losów Polski, a zarazem wyłożenie czytelnikowi idei mesjanizmu. Koncepcja ta określana jest jako zbiór przekonań i przeświadczeń o szczególnej roli Polski w dziejach świata. Idea ta najbujniej rozwinęła się po powstaniu listopadowym. Uważano, że męczeństwo i wylana w walce z zaborcami krew udowadnia wybranie Polski przez Boga do wprowadzenia w Europie nowego ładu politycznego. Niczym Chrystus, Rzeczpospolita miała odrodzić Europę w duchu chrześcijańskich wartości, tym samym kładąc kres tyranii i opresji rządów absolutystycznych. Naród polski miał stać się łącznikiem między Bogiem a ludzkością.
W warstwie fabularnej widzenie księdza Piotra to z kolei profetyczne przedstawienie przyszłych losów Rzeczpospolitej i jej współczesnego autorowi cierpienia. Mickiewicz posługuje się tutaj nawiązaniami i symboliką biblijną, dzięki czemu mocniej podkreśla wydźwięk wizji — Polska jak Chrystus, swoim cierpieniem wyzwoli inne narody. Interesującym elementem wizji jest bez wątpienia postać tajemniczego „czterdzieści i cztery”. Wielu badaczy zastanawiało się nad tym, kto kryje się za tą liczbą. Niekiedy interpretuje się to jako samego Mickiewicza, zazwyczaj jednak przyrównuje się go do Konrada. Opis podróży męża opatrznościowego splata się z późniejszymi losami bohatera. Egzorcyzmowanie jego duszy przez księdza Piotra i słowa, jakie mówi mu w dalszej części dramatu, potwierdzają tę hipotezę.
Pozostaje jeszcze kwestia wybrania księdza Piotr na powiernika wizji. Jak wiemy z poprzednich scen dramatu, to Konrad miał być obdarzony profetycznymi zdolnościami. Był wieszczem, a więc artystą zdolnym przewidywać wydarzenia dzięki swojej poezji. Jednak pycha głównego bohatera zwiodła go do wygłoszenia Wielkiej Improwizacji. Niewiele brakowało, aby Konrad zatracił swoją duszę. Ksiądz Piotr pomógł mu, egzorcyzmując złego ducha. Pokora bernardyna zjednała mu zasługi i błogosławieństwo Boga. Ze względu na nią oraz wierność został wybrany do poznania dalszych losów ojczyzny. Tym samym Mickiewicz stawia pokorę oraz wiarę wyżej niż wszelkie inne przymioty ducha. Nawet samą poezję.
Aktualizacja: 2024-06-14 09:00:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.