Wybierz i opisz najciekawszą przygodę z powieści W pustyni i w puszczy

Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Stasia i Nel, głównych bohaterów powieści Henryka Sienkiewicza W pustyni i w puszczy, spotkało wiele fascynujących przygód. Trudno wybrać najciekawszą z nich, ale moim zdaniem było to znalezienie w wąwozie słonia umierającego z głodu.

Kiedy Stasiowi udało się zastrzelić porywaczy i zapewnić dzieciom wolność, rozpoczął wędrówkę przez Afrykę wyłącznie w towarzystwie Nel, Kalego, Mei i wiernego Saby. Podczas marszu przez wąwóz trafili na miejsce, gdzie osunięta skała blokowała przejście – utworzyła się kotlina, a po jej drugiej stronie znajdował się wodospad. Największym zaskoczeniem był jednak fakt, że w środku został uwięziony słoń. Zwierzę znalazło się w bardzo trudnym położeniu, ponieważ skała zablokowała mu przejście. Kiedy zjadł całą trawę i liście, do których mógł dosięgnąć trąbą, zaczął głodować. Przeżył tylko dlatego, że miał dostęp do wody. 

Pierwszym odruchem Stasia była chęć zastrzelenia zwierzęcia. Wynikało to po prostu z litości: chłopak chciał skrócić męczarnie umierającego z głodu słonia. Ten pomysł bardzo spodobał się Kalemu, który na każde zwierzę patrzył jak na mięso. Z takim rozwojem wypadków nie mogła jednak pogodzić się Nel, której było szkoda biednego, głodnego słonia. Staś początkowo nie chciał jej słuchać, ale z czasem uległ namowom i histerii dziewczynki, która była przekonana, że zachoruje, jeśli Staś zastrzeli słonia.

Zwierzę początkowo nie miało nawet siły wstać, pod grubą słoniową skórą było widać kości. Słoń nie miał dostępu do jedzenia, dlatego Nel, Kali i Mea wzięli na siebie męczące zadanie – zbieranie owoców i liści dla słonia oraz wrzucanie ich do kotliny. Nawet mała, delikatna Nel, dzielnie zrzucała melony, a kiedy zabrakło jej sił – delikatnie kopała je nóżką. Dziewczynka od razu wymarzyła sobie, że oswoi słonia i sprawi, że stanie im się posłuszny.

Rzeczywiście zwierzę zaczęło przyzwyczajać się do towarzystwa ludzi i domagać się nie tylko jedzenia, ale też ich towarzystwa. Słoń odzyskał siły, był w stanie wstać i głośno zatrąbić. Był to prawdziwy kolos, znacznie większy od słoni, które Staś i Nel widzieli wcześniej. Miał ogromne uszy i potężne, długie kły. Z racji jego nieprzeciętnego rozmiaru, dzieci uznały go za prawdziwego króla i nadały mu angielskie imię: King. W końcu słoń tak przyzwyczaił się do Stasia i Nel, że nie zrobił im krzywdy, nawet kiedy dziewczynka weszła do kotliny. 

Kiedy zwierzę odzyskało siły, największym problemem było jego uwolnienie. Staś wiedział, że w końcu będą musieli ruszyć dalej, a pozostawienie za sobą słonia i skazanie go na pewną śmierć w męczarniach było nieludzkie. Jedynym rozwiązaniem było wysadzenie skały, ale Staś obawiał się, że zmarnuje dużo prochu. W misji uwolnienia słonia pomogło niespodziewane spotkanie z panem Linde, który zapewnił dzieciom zapas chininy, nabojów i innych przedmiotów niezbędnych podczas wędrówki. Dzięki temu Stasiowi udało się wysadzić skałę i uwolnić Kinga. Słoń był wolny, ale nie uciekł – tak przywiązał się do dzieci, że towarzyszył im w dalszej wędrówce.

Jednym z powodów, dla których moim zdaniem warto sięgnąć po W pustyni i w puszczy, są opisy afrykańskiej natury. Staś i Nel napotykali różne zwierzęta i rośliny. Jednym z najbardziej interesujących było z pewnością spotkanie z Kingiem, który z dzikiego zwierzęcia, stał się towarzyszem podróży, chroniącym dzieci przed niebezpieczeństwami.


Przeczytaj także: Czy warto przeczytać w pustyni i w puszczy?

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.