Przedstawiona w powieści Henryka Sienkiewicza W pustyni i w puszczy opowieść, jest wytworem wyobraźni autora, ale pojawiają się również postaci historyczne. Najważniejszą z nich jest Mohammed-Achmed, nazywany Mahdim, przywódca powstania sudańskiego. Główni bohaterowie, czternastoletni Staś i ośmioletnia Nel, mieli okazję stanąć przed jego obliczem.
Dzieci po raz pierwszy ujrzały Mahdiego na kazalnicy w Omdurmanie, gdzie lud miał jedyną okazję go zobaczyć. Staś był zaskoczony, ponieważ inaczej wyobrażał sobie przerażającego proroka, grabieżcę i mordercę wielu tysięcy ludzi. Mahdi miał tłustą twarz, łagodne, załzawione spojrzenie i nieustannie się uśmiechał, nie okazując gniewu. Był otyłym mężczyzną w średnim wieku o bardzo ciemnej karnacji, na jego twarzy widać było tatuaże, a w uchu znajdowała się obrączka z kości słoniowej. Prorok był ubrany prosto, w przeciwieństwie do oczekiwań Stasia, który myślał, że Mahdi będzie mieć na ramionach głowę hieny czy skórę krokodyla.
Po zakończonych modlitwach i kazaniu Grek Kaliopuli przekazał wiadomość, że Mahdi chce widzieć dzieci. Doradził Stasiowi, jak powinni się zachowywać: nakazywał pokorne prośby, aby prorok przyjął ich pod swoją opiekę, a w razie potrzeby – nawet kłamstwo, że dzieci są gotowe przyjąć islam. Mahdi mógł zatrzymać się w pałacu generała Gordona w Chartumie, ale był on skażony obecnością niewiernych. Prorok wolał więc mieszkać w drewnianych, skromnych domach w Omdurmanie, gdzie przyjął Stasia i Nel.
Mahdi wypoczywał na miękkim tapczanie w towarzystwie swoich żon i dwóch kalifów. Staś postanowił zachować honor i w przeciwieństwie do Beduinów, nie rzucił się na kolana przed prorokiem, tylko lekko się skłonił. Początkowo Mahdi, jak zwykle, się uśmiechał. Staś odważnie powiedział mu, że przybyli tu wbrew swojej woli, ponieważ zostali porwani. Prorok następnie zadał mu najważniejsze pytanie, aby upewnić się, że chłopiec jest gotowy przyjąć Islam. Stasiowi nie zabrakło odwagi, ponieważ nie zgodził się i wyznał, że jest chrześcijaninem i ze strachu nie zamierza zmieniać wiary.
W pomieszczeniu zapanowała cisza, Mahdi przestał się uśmiechać, stał się zakłopotany i niezadowolony. Nie zamierzał jednak posłuchać sugestii kalifa Abdullahiego, który chciał od razu ukarać Stasia. Prorokowi zależało, aby uchodzić za człowieka miłosiernego, dlatego kazał nagrodzić porywaczy i wysłać dzieci do Faszody, gdzie podobno miał przebywać Smain. Jego decyzja nie była jednak aktem łaski, ponieważ w Faszodzie panowały głód i choroby, dlatego był przekonany, że dzieci nie unikną śmierci.
Miłosierdzie Mahdiego było więc powierzchowne – chciał pozbyć się Stasia i Nel, ale zamiast od razu ich ukarać, wysłał ich do Faszody na, jak mu się wydawało, pewną śmierć. Nie wiedział jednak, że to on pierwszy umrze, a dzieci przetrwają długą wędrówkę przez Afrykę.
Aktualizacja: 2023-02-22 11:32:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.