Rola Fa­tum w świe­cie sta­ro­żyt­nym. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie mitu o ro­dzie Lab­da­ki­dów z Mi­to­lo­gii Jana Pa­ran­dow­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Fatum - to słowo budzi grozę już samym swoim dźwiękiem. Oznacza nieunikniony, straszliwy koniec. Dzisiaj, kiedy większość zachodniego społeczeństwa uwierzyła w koncepcje człowieka jako kowala własnego losu, trudno jest nam traktować je poważniej. Jednak w momencie jakiś wielkiej, niespodziewanej tragedii wyskakuje ono nagle z mroków starożytności i znowu napawa przerażeniem trwożną rasę ludzką. Po cóż jednak dawni mieszkańcy Grecji stworzyli takie pojęcie? Czy tylko ze względu na swój fatalizm, przez który filtrowali dzieje kolejnych pokoleń? Wydaje się, że rolą Fatum było przypominanie o miejscu człowieka w kosmicznym porządku - istoty, nad którą panują jeszcze moce o wiele potężniejsze. Tyle teoria. Aby ją udowodnić, należy zgłębić sposób myślenia starożytnego Greka. Nie ma zaś lepszego na to sposobu niż rozważenie mitów. W poniższej pracy będą to mity o rodzie Labdakidów oraz mit Syzyfa w opracowaniu z Mitologii Jana Parandowskiego.

Mitologia tebańska związana jest bezapelacyjnie z rodem Labdakidów. Każdy, komu mię Sofoklesa nie jest obce, poznał tragedię tej znamienitej linii władców. Bowiem to właśnie do nich należał Lajos, Edyp oraz jego znękane dzieci. Recz jasna genialny dramatopisarz starożytności przedstawił dzieje tego rodu poprzez swoje tragedie tebańskie, nadając im przez to kształt konfliktu tragicznego. Polegał on na trzech podstawowych motywach: przekroczeniu boskich nakazów poprzez pychę, ironicznym wypełnianiu swojego losu poprzez jego uniknięcie albo też niezrozumieniu swojego położenia.

Każdy z Labdakidów (być może poza Antygoną, która ginie w imię miłości) spełnia jedno z tych założeń. Lajos próbuje zapobiec wypełnieniu się przepowiedni o zabiciu przez syna, Edyp nie rozumie popełnionych nieświadomie grzechów, zaś Antygona ginie w wyniku pychy Kreona. Niemniej, czemu właściwie służy ukazanie trzech tak skodyfikowanych konfliktów tragicznych? Same w sobie stanowią one tylko wyprowadzenie z mitów, które nie analizowały problemu niczym Arystoteles koncepcji definicji pojęć.

Pomijając szczegóły zauważymy jedną, znamienną dla całej historii rodu mądrość. Brzmi ona: światem rządzą siły, które są wyższe od wszystkiego i wszystkich. Nawet królowie, niezależnie czy świadomie albo i nie, muszą giąć przed nimi swoje karki. Tragiczny los rodu Labdakidów potęguje tutaj wymowę zjawiska, ujawniając przez grozę małość istoty ludzkiej. Prosty Grek podświadomie stworzył więc historię, która oddawała jego miejsce w kosmicznym porządku rzeczy - śmiertelność oraz podległość bytom wyższym.

Analizując zagadnienie fatum od razu dochodzimy do jego konfliktu z pojęciem wolnej woli. Czy więc sprawczość istoty ludzkiej dla starożytnego Greka była jedynie iluzją? Chciałoby się zakrzyknąć za bohaterem Makbeta słynne zdanie o człowieku jako aktorze i na tym zakończyć rozważanie. Sprawa nie jest jednak tak prosta, a Szekspir nie pierwszy dał ludziom wolność mimo istnienia sił wyższych. Wydaje się, że udowodnił ją najpierw sprytny Syzyf.

Imię Syzyfa przywarło w mowie potocznej jako miano osób wykonujących pracę wielce niewdzięczną i straszliwie nieopłacalną. Tymczasem sprytny władca Koryntu zasługuje raczej na uosobienie kogoś, kto mimo sprytu ostatecznie przegrywa ze swoim losem, który sam zresztą na siebie sprowadził. Syzyf zdradzał tajemnice bogów zasłyszane na Olimpie, za co sprowadzono na niego śmierć. Ten jednak schwytał Tanatosa, a nawet po wysłaniu po niego Aresa zdołał wykręcić się od odsiadki w Hadesie. Wszystko to robił dzięki niesłychanemu sprytowi, godnemu wręcz uznania.

Niemniej jego los zna dobrze każdy miłośnik literatury - czekało go bowiem ostatecznie bezsensownie dźwiganie ciężkiego kamienia na górę, z której rzeczony ciągle się staczał. Pytanie, co to ma wspólnego z fatum? Otóż przykład Syzyfa pokazuje, że nie można uniknąć swojego losu, niezależnie od sprytu. O ile Lajos ironicznie wykonywał swoje fatum, o tyle Syzyf aktywnie z nim walczył. Niemniej, nawet on go nie uniknął. Ukazuje to marność człowieka, nawet najsprytniejszego, wobec sił kosmosu. Tak jak mit Labdakidów, mit Syzyfa przestrzega: jesteś tylko człowiekiem i są rzeczy, z którymi nie wygrasz.

Dzisiaj trudno jest nam zrozumieć, ile pokory kryje się za koncepcją tragicznego przeznaczenia. Wiedza, technologia i kult dobrobytu odgrodziły nas od takich pojęć jak niespodziewana śmierć. Wolimy ne myśleć o tym, czego nie możemy kontrolować. To potęguje poczucie bezpieczeństwa, obecnie najbardziej pożądanego stanu przez człowieka. Rzeczywistość jednak taka nie jest. Śmiertelność oznacza ograniczenie, nawet jeżeli wolna wola daje nam duży wpływ na swoje życie. Grecy o tym wiedzieli, oddali to zaś przy pomocy mitów. Warto pochylić się nad nimi, choćby przy lekturze tragedii Sofoklesa. Odrobina pokory bardzo dobrze zrobi na zbyt wybujałe ego współczesnego człowieka.


Przeczytaj także: Mo­tyw la­bi­ryn­tu w li­te­ra­tu­rze. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie mitu o Te­ze­uszu i Ariad­nie z Mi­to­lo­gii Jana Pa­ran­dow­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.