Syzyfowe prace - jak uczniowie walczyli z rusyfikacją

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

Problem rusyfikacji uczniów na terenach zaboru rosyjskiego po powstaniu styczniowym to jeden z głównych wątków Syzyfowych prac Stefana Żeromskiego. Proces wynaradawiania, a następnie nadawania rosyjskiej tożsamości dla młodych ludzi tego okresu był rzeczą straszną, choć ostatecznie niezbyt skuteczną. Dobitnie wskazuje na to nazwa samej powieści, zaczerpnięta z mitu o toczącym wiecznie pod górę kamień Syzyfie. Ta nieskuteczność wynikała jednak nie tyle z nieudolności rusyfikatorów, ile działań gimnazjalistów z Klerykowa. Sposobów tych nie mieli wiele, wystarczyły jednak do zastopowania całej pracy upolitycznionej części koła pedagogicznego.

Należałoby zacząć od powodu, dlaczego wcześniej bierni wobec polskości gimnazjaliści zaczęli stawiać opór rusyfikacji. Katalizatorem tej zmiany nastawienia był bez wątpienia Bernard Zygier - uczeń wydalony z Warszawy za nieprawomyślność. od tym słowem kryła się jego propolska postawa i aktywne propagowanie jej poprzez koła samokształcenia oraz broszury. W Klerykowie zainicjował "przebudzenie polskości" recytacją wiersza Adama Mickiewicza Reduta Ordona na lekcji "języka ojczystego. Był to jawny akt buntu, ponieważ zarówno używanie języka polskiego jak też sama poezja Mickiewicza były zakazane. Gorące zaangażowanie oraz słowa wieszcza wzbudziły w duszach gimnazjalistów wielkie poruszenie.

Warto jednak wspomnieć, że Zygier nie był pierwszym "buntownikiem" w Klerykowie. To miano należy się Tomaszowi Waleckiemu "Fidze". Skonfrontował się on na lekcji historii z niezwykle siermiężnym rusyfikatorem - Kostriulewem. Nauczyciel szkalował nie tylko polską historię i kulturę, ale również religię katolicką. Przeciwstawiając się mu "Figa" na swój sposób również wystąpił przeciw rusyfikacji.

Bardziej zorganizowaną formę oporu uczniowie podjęli dopiero w klasie ósmej. Pod wpływem Zygiera zostało zawiązane swoiste "stowarzyszenie samokształcenia", skupiające się na przyswajaniu i analizie dzieł zakazanych przez cenzurę. Swoją nieformalną siedzibę uczniowie mieli "na górce" u Gontali - pokoju jednego z uczniów, mieszczącym się w przebudowanym budynku Starego Browaru.

Omawiane tam zakazane dzieła były w dużej mierze utworami patriotycznymi, wspomnieniami powstańców i politycznymi biuletynami. Znajdowała się wśród nich m.in. poezja Mickiewicza oraz Słowackiego. Dzieła te otworzyły chłopców na kulturę Polski, nie jednak historię nieudolności władzy, ale przepiękną spuściznę narodu. To, jak wielką siłę miało takie nielegalne czytanie, obrazuje zachowanie Borowicza po przyswojeniu Dziadów. Oprócz literatury miejscowej gimnazjaliści poznawali też dzieła "zgniłego zachodu": Szekspira czy Dantego.

Czytanie nie było jednak jedyną formą walki. O wiele ważniejsze pozostawało dla gimnazjalistów rozwijanie krytycznego myślenia i zrozumienie dzieł poprzez ich omawianie. Pod przewodnictwem Zygiera, konspiratorzy zobowiązani byli do przygotowywania rozprawek o ostatnio przeczytanych książkach. Dopełniały one ożywione dyskusje na temat treści dzieł. Takie podejście wyzwalało młodzież spod działania rusyfikacji, wymagało bowiem wolnego myślenia, które stało w sprzeczności z propagandą zaborcy.

Działania gimnazjalistów z Klerykowa wydają się mało spektakularne. Niemniej, okazywały się skuteczne. Świadczy o tym zwiększenie niewielkiej grupy o tzw. "wolnopróżniaków", którzy zaczęli po pewnym czasie uczęszczać na tajne zebrania. Największym jednak dowodem może być zmiana myślenia głównego bohatera, Marcina Borowicza. Ten pozbawiony narodowego ducha młody człowiek odrzucił ostatecznie postawę konformistyczną. Przemawiając na ostatnim spotkaniu u pani Przepiórkowskiej, reprezentuje już postawę patriotyczną, czym ukazuje "syzyfowy" charakter rusyfikacji.


Przeczytaj także: Tomasz Walecki - charakterystyka

Aktualizacja: 2022-08-31 08:03:12.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.