Apo­ka­lip­tycz­na wi­zja Sądu Osta­tecz­ne­go jako mo­tyw li­te­rac­ki. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie zna­nych Ci frag­men­tów Apo­ka­lip­sy św. Jana. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.
Autor Biblia

Sąd Ostateczny jest elementem występującym w tradycji kilku religii monoteistycznych. W kulturze zachodniej ma on jednak znaczenie jako opisane w chrześcijaństwie i judaizmie wydarzenie, kiedy to u końca czasów Bóg ostatecznie osądzi ludzkość za jej czyny. Samo ujęcie tego kosmicznego epilogu istnienia w taki sposób nadaje mu pewnego groźnego i zarazem fascynującego wydźwięku. Sąd Ostateczny można bowiem rozumieć jako ostatni akt znanego świata, jego podsumowanie, oraz rozpoczęcie nowego i nieznanego epizodu istnienia. Takie postrzeganie Sądu Ostatecznego jako motywu literackiego należy jednak jeszcze udowodnić. W poniższej pracy zostaną więc przedstawione trzy przykłady: Apokalipsa św. Jana, Nie-Boska komedia Zygmunta Krasińskiego oraz U wrót doliny Zbigniewa Herberta.

Apokaliptyczna wizja Sądu Ostatecznego wzięła się w cywilizacji Europy właśnie od Apokalipsy św. Jana. Ta enigmatyczna księga Nowego Testamentu przedstawia obrazy straszliwe, zarazem jednak niezwykle enigmatyczne. Są one bowiem często zaszyfrowanymi symbolami, których interpretacja wymyka się nawet największym znawcom tematyki. Tyczy się to również Sądu Ostatecznego. Według św. Jana ma on się odbyć po ponownym przyjściu Chrystusa na ziemię - paruzji. Wtedy to Syn Boży odbędzie sąd nad wszystkimi pokoleniami ludzkości. Grzeszni zostaną oddzieleni od sprawiedliwych, zaś stary świat zniknie. Stworzone zostaną bowiem nowe niebo i nowa ziemia.

Sąd Ostateczny jest więc wydarzeniem kosmicznym, zarazem odbywającym się u końca czasów, jak i poza nim (ponieważ dotyczy wszystkich pokoleń). Jest kulminacją, końcem planu Boga wobec wszechrzeczy i niejako "zdaniem sprawy" z władania światem przez człowieka. Wielu jednak błędnie dostrzega w nim tylko chwałę Chrystusa oraz ostateczne zwycięstwo dobra nad złem. Ewangelista wyraźnie podkreśla, że wszechrzecz przestaje istnieć razem z Sądem Ostatecznym, ale też powstaje zupełnie nowa rzeczywistość. Nie poznajemy jej szczegółów, należymy bowiem do obecnego świata i nie możemy zobaczyć cudu nowego. Widzimy tu jednak wyraźnie zarysowane przejście między końcem jednego a początkiem drugiego. Taką właśnie funkcję pełni Sąd Ostateczny. To zarazem ostatni akt starej opowieści i wstęp pierwszego aktu zupełnie nowej historii.

W podobny sposób rozumieć możemy zwycięstwo Galilejczyka w Nie-Boskiej komedii Krasińskiego. Jak wiemy, w ostatniej części autor przybliża nam apokaliptyczne sceny zwycięstwa rewolucji nad starym światem. Krasiński ujawnia jednak, że jest to jedynie pozorna walka nowego ze starym. Słowami hrabiego Henryka ukazuje on rewolucję jako nową odsłonę starych grzechów ludzkości. Walka owa jest więc jedynie Armagedonem, gdzie jednak nie spotykają się przeciwnicy i zwolennicy Boga, a jedynie dwie grupy społeczne.

Gdy jednak ostatni arystokrata ginie, a Pankracy snuje wizje nowego świata, nagle powala go wizja zstępującego z nieba Galilejczyka. O ile scena ta podlega często sprzecznym interpretacjom, możemy ją rozumieć jako właśnie Sąd Ostateczny. Stary świat arystokracji skończył się w płomieniach krwawej rewolucji, grzeszny świat niejako zniszczył się sam i zgodnie z biblijnymi księgami, pora była na przyjście Chrystusa. Tutaj też kończy się utwór Krasickiego, co jest zapewne celowym. Cokolwiek będzie bowiem po Sądzie Ostatecznym, należy już do świata nowego.

Nawiązując bezpośrednio do tradycji judeochrześcijańskiej, Zbigniew Herbert rysuje w swoim wierszu U wrót doliny obraz ostatnich chwil przed Sądem Ostatecznym. Tytuł nawiązuje do doliny Jozafata, gdzie podobno ma się on rozegrać. Zgromadzonym tam ludziom aniołowie odbierają ostatnie resztki dawnego świata, rozdzielając nawet dzieci ze swoimi rodzicami. Autor ukazuje tutaj, jak bardzo przeżyte przez nas wydarzenia mają wpływ na kształtowanie się tego, co nazywamy "Ja". Ludzie kurczowo trzymają się skrawków starego świata, swoich zwierząt domowych, narzędzi i zdjęć, ponieważ są to namacalne elementy ich samych. Aniołowie muszą je jednak bezlitośnie odebrać, ponieważ ludzie nie rozumieją swojej odrębności bytowej od przeżytego życia. Stary świat ginie, oni przechodzą zaś do nowego. To, co tam przeżyli, nie ma już znaczenia, istnieje jedynie nowe. Sąd Ostateczny jest więc bramą ku potępieniu lub zbawieniu, które będzie "nową ziemią, nowym niebem".

Literacki motyw Sądu Ostatecznego to niezwykle skomplikowany problem. Stanowi on bowiem próbę zrozumienia przy pomocy ludzkich możliwości poznawczych zjawiska, które ma raczej wymiar transcendentny. Widać w nim pewną gorycz zakończenia znanego sobie życia, ale również nadzieję czegoś nowego. Jest zwycięstwem dobra nad złem, niemniej również wzbudzającym strach podsumowaniem całej egzystencji. Być może właśnie w tym kontraście znajduje się cała tajemnica, dlaczego w literaturze może właśnie pełnić funkcję zarówno końca, jak też swoistego początku. Na koniec warto jeszcze polecić kontemplację tryptyku Hansa Memlinga Sąd Ostateczny, która doskonale pokazuje ten tajemniczy dualizm. Być może, gdy obraz dopełni się z literaturą, prosta ludzka zdolność pojmowania będzie zdolna przejrzeć tajemnicę i pojąć wielką naukę płynącą z tej wizji tajemniczego epilogu dziejów całego wszechświata.


Przeczytaj także: Mo­tyw mar­no­ści świa­ta. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie zna­nych Ci frag­men­tów Księ­gi Ko­he­le­ta. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Aktualizacja: 2022-08-19 19:52:15.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.