Postawa człowieka wobec Boga to zagadnienie, które nurtowało przez dekady wiele tęgich umysłów. Starali się mu sprostać teologowie, filozofowie, a nawet poeci. Wymyślano najróżniejsze koncepcje, przedstawiano problem od każdej możliwej do znalezienia strony. Cóż, człowiek zdaje się lubi komplikować rzeczy, które z gruntu muszą być niezwykle prosto ujmowane. Prostota zawiera w sobie czasem więcej niż niezwykła drobiazgowość. W tym wypadku zagadnienie sprowadzić można do jednego, znaczącego twierdzenia: człowiek może przyjąć wobec Boga postawę pokorną lub zbuntowaną. Tyle i aż tyle. Jak jednak udowodnić tą dosyć oczywistą, a zarazem tak nowatorską tezę? Poniższa praca podejmie się tego zadania na przy pomocy dwóch przykładów z literatury. Będą to Księga Hioba oraz Dziady cz. III Adama Mickiewicza. Pracę zakończy krótkie podsumowanie, stanowiące konkluzję opracowanego zagadnienia.
Hiob uważany był w swoich czasach za człowieka bogobojnego i sprawiedliwego. Wedle dawnej myśli żydowskiej właśnie temu zawdzięczał dobrobyt, jakim cieszyła się jego rodzina. Diabeł, wieczny oskarżyciel człowieka, dostrzegł w tym rozumieniu błogosławieństwa Boga nieszczerość. Hiob wedle jego słów miałby być posłuszny prawom Stwórcy jedynie ze względu na płynące z tego korzyści, nie zaś w imię sprawiedliwości i miłości. JHWH podejmuje to wyzwanie, pozwalając złemu duchowi zniszczyć dobrobyt mężczyzny, aby objawić jego prawdziwe intencje. Mimo utraty potomstwa i majątku Hiob nie złorzeczy jednak na Boga. Owszem, widzi niesprawiedliwość, jaka go spotkała, nie wyprowadza jej jednak od Stwórcy. Nawet w momencie dosięgnięcia jego ciała przez trąd (znak nieczystości, wyjątkowo przez starożytnych Izraelitów źle widziany), nie łamie przykazań. W opozycji do niego stoi z kolei żona, która całkowicie nie pojmuje tak pokornej postawy. Być może jej namowa do złorzeczenia wynika z chęci ulżenia cierpiącemu mężowi. Żydzi wierzyli, że człowiek wyklinający Boga niechybnie umrze, a w sytuacji trądu byłoby to ucieczką od cierpienia.
Niemniej nie to stanowi mądrościowe przesłanie Księgi Hioba. Wytrwałość w cierpieniu jest rzecz jasna godna pochwały u bohatera, mądrość płynie tutaj jednak z ust młodzieńca Elihu i samego Boga. Hiob bowiem samym dociekaniem przyczyn tak złego losu grzeszył pychą. Uważał bowiem, że sprawiedliwy człowiek nie może być karany przez Stwórcę. Elihu zwraca mu jednak uwagę na fakt, iż nie ma na Ziemi w pełni sprawiedliwych. Widzimy tu wiec przeciwstawienie dwóch postaw: pokornej i pełnej pretensji. Hiob nie ubliża co prawda Bogu za swoje krzywdy, pragnie jednak poznać powód, dla którego On go tak traktuje. Stanowi to niejako uzurpację, a więc początek postawy buntowniczej. W pełni przyjmuje taką żona Hioba. Sam Hiob jest pokorny, kontestuje jednak zastany porządek rzeczy, co jest odbieraniem Bogu prawa do jego ustalania. Jest więc zarazem pokorny i buntowniczy, choć w specyficzny sposób.
Adam Mickiewicz w swoich Dziadach cz. III nie odwoływał się do tak głębokiej analizy ludzkiego losu. Wprowadził zwyczajnie dwie postawy, ukazując ich możliwe konsekwencje. Pierwszą jest buntownik wiedziony pychą. Konrad, bo o nim tutaj mowa, to artysta. Jako taki posiada talent podobny boskiemu, może tworzyć. Jest to romantyczne rozumienie poezji, jako formy "stwarzania słowem" światów wyimaginowanych. Poeta nie chce jednak pozostać na tym poziomie. Wchodzi w dysputę z Bogiem, chcąc zdobyć jeszcze więcej władzy. Pragnie bowiem "rzędu dusz", by stworzyć niepokonanego ducha narodu. Pycha ta pcha go jednak szybko do poddania w wątpliwość woli Boga i ociera niemal o bluźnierstwo. Tak oto Konrad dowodzi, że człowiek chcący działać na własną rękę, szybko obiera sobie Stwórcę za wroga.
Odwrotnością jest w Dziadach postać księdza Piotra. Nie jest on profetą, wieszczem pokroju Konrada. To prosty mnich, pokorny sługa Boga. Przyjmuje Jego wolę bez wahania, rozumie swoje miejsce w świecie i nie poddaje go w wątpliwość. Wynika to z akceptacji własnej małości jako śmiertelnika. Ta postawa wyznacza mu jednak łaskę, która niedana była Konradowi-buntownikowi. Oto bowiem ksiądz Piotr dostrzega prawdę o nadchodzącym mesjanizmie Polski oraz jej wskrzesicielu.
Przedstawione tutaj przykłady są niezwykle jaskrawe. Między nimi istnieje jednak cała paleta postaw pośrednich, podobnych bardziej postępowaniu Hioba niż Konrada. Człowiek jest śmiertelny i przez to skończony - nie zna ani całej prawdy, ani też losu. Prawdą jest, że nie rozumie nawet samego sensu bytu. Takie miejsce, niejako zamknięcie w kręgu stworzenia, nie pozwala na poddawanie w wątpliwość zasadności działań Boga. Naszym przeznaczeniem jest więc pokora. Nie należy jej jednak rozumieć na sposób dzisiejszy, czyli jako swoisty kompleks niższości. To raczej podejście filozoficzne niczym u Sokratesa - zrozumienie swojej małości. Wiedząc, że nic nie wiemy, musimy zaufać więc Wszechwiedzącemu. Cokolwiek bowiem by się działo, musi podlegać Logosowi. Jeżeli zaś tak jest, nie musimy się przeciw temu buntować. Wszelka rzecz jest taka, jaka ma być.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:03.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.