Napisz opowiadanie o tym, co mogłoby się wydarzyć, gdyby Balladyna natychmiast po zabiciu Aliny zaczęła mieć wyrzuty sumienia

Autorką opracowania jest: Marta Grandke.

Gdy ciało Aliny opadło na ziemię, Balladyna stanęła nad nim, wypuściła zakrwawiony nóż z drżącej ręki i przez chwilę wpatrywała się pustym wzrokiem w siostrę. Teraz, gdy mord już się dokonał, nie mogła zrozumieć swoich motywacji, pchających ją do czynu jeszcze dziesięć minut temu. Nie rozumiała sama siebie. Na twarzy Aliny zastygł grymas pełen niezrozumienia i strachu, a pod jej ciałem szybko rozrastała się kałuża krwi, której wilgotna ziemia nie nadążała przyjmować w siebie. Wokół ciała leżały porozrzucane maliny, wyglądające jak rozpryskiwane gdzieniegdzie plamy posoki.

Balladyna chciała odsunąć się od zwłok, ale zrobiło jej się niedobrze - zachwiała się więc, odwróciła i zwymiotowała prosto w rosnące obok paprocie. Torsje targały nią przez dłuższą chwilę, a potem wyczerpana przetoczyła się na plecy i spojrzała do góry, tam gdzie niebo prześwitywało przez korony starych drzew. Leżała tak przez jakiś czas, próbując opanować narastającą panikę i poczucie klęski. W pewnym momencie potarła czoło ręką, próbując odgonić intensywne myśli i ze zdziwieniem odkryła, że całe ręce ma pokryte krwią siostry. Ten widok sprawił, że znów zwymiotowała w paprocie.

Gdy w końcu podniosła się z ziemi, okazało się, że Alina wciąż leży martwa pod drzewem. Balladyna patrzyła na siostrę i myślała o tych wszystkich rzeczach, które pchnęły ją do tego mordu - o Kirkorze, zamku i bogactwie, o lepszym życiu i wpływowej pozycji. Nic z tego nie wydawało jej się warte już tego grymasu na twarzy siostry, tych paproci i mchów zbryzganych jej krwią i rąk zabójczyni lepiących się od niej. Balladynę zaczęły gwałtownie ogarniać wyrzuty sumienia, była przerażona swoim czynem i miała ochotę rwać sobie włosy z głowy. Jej niewinna młodsza siostrzyczka, zawsze wesoła i pomocna, leżała teraz martwa w lesie, a to wszystko było jej winą, Balladyny, nikogo innego. I zrobiła to po to, by zdobyć męża i pieniądze. Z trwogą myślała o tym, że przecież po ślubie z Kirkorem Alina nie porzuciłaby siostry i matki i podzieliłaby się z nimi swoim szczęściem i dostatkiem.

Balladyna zaniosła się szlochem. Płakała tak przez dłuższą chwilę, rozpaczliwie zastanawiając się nad tym, co dalej zrobić. Ukrycie zwłok i powrót do chaty jak gdyby nigdy nic absolutnie nie wchodziło w rachubę - Balladynę zabiłyby odczuwane wyrzuty sumienia, do których doszłoby okłamanie matki na temat tego, co stało się z Aliną. Nie, ukrycie zbrodni nie wchodziło w grę, mimo że wokół nie było żywej duszy. Jedynie pobliska wierzba płacząca wydała dźwięk przypominający westchnienie, ale to z pewnością był wiatr igrający jej gałęziami…

Balladyna doszła do wniosku, że istnieje dla niej tylko jedna droga, a jest nią prawda i przyznanie się do winy, a następnie błaganie matki o przebaczenie. Potem zaś czekać na nią będzie kara, wymierzona przez miejscową sprawiedliwość. Tak musi być, pomyślała Balladyna, nie ma innego sposobu poradzenia sobie z tym straszliwym poczuciem winy, które z każdą sekundą zalewało każdą komórkę jej ciała. Trzeba o wszystkim powiedzieć, do wszystkiego się przyznać. Jak najszybciej.

Balladyna wyprostowała się, odetchnęła głęboko i spojrzała w kierunku ciała siostry. Otarła szybko łzy, gromadzące się pod powiekami i wyruszyła w stronę matczynej chaty, by przyznać się wszystkim do straszliwego czynu, jaki popełniła.


Przeczytaj także: Napisz opowiadanie o spotkaniu Balladyny z bohaterem innej lektury. W czasie spotkania obie postacie opowiadały o czynach które popełniły i które wywołały w nich poczucie winy

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.