Re­la­cje mię­dzy świa­tem re­al­nym i fan­ta­stycz­nym. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Dzia­dów część II Ada­ma Mic­kie­wi­cza. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

W literaturze każdej epoki możemy spotkać się z przedstawieniem postrzegania wykraczającego poza sztywne zasady realizmu. Niezależnie czy będzie to dzieło o charakterze religijnym, bajka, czy opowieść grozy, zawsze przedstawia ona jakieś elementy fantastyczne. Tym samym mamy do czynienia z dwoma różnymi rzeczywistościami. Pomijając dociekanie o istnienia rzeczywistości nadprzyrodzonej, warto przemyśleć relacje między światem realnym i fantastycznym. Pobieżne nawet przestudiowanie tematu pozwala przypuszczać, że są to rzeczywistości wzajemnie się przenikające i oddziałujące na siebie.

Aby udowodnić prawdziwość tej hipotezy, potrzeba sięgnąć ku wyżej wspomnianej literaturze. W dorobku pisarzy narodowych mamy ogromną ilość dzieł, które podejmują się tematu nadprzyrodzonego charakteru bytu. W tej pracy wykorzystane zostaną dwa utwory, będące sztandarowymi przykładami polskiego romantyzmu: „Dziady” cz. II Adama Mickiewicza oraz „Balladyna” Juliusza Słowackiego.

Adam Mickiewicz w swoim dramacie romantycznym przedstawia artystyczną wizję pradawnego, bałtosłowiańskiego rytuału Dziadów. Za czasów wieszcza narodowego istniały jeszcze miejsca na Białorusi, Litwie, Ukrainie i w Polsce, gdzie chłopi praktykowali taką formę kontaktu ze zmarłymi. Dziady wynikały bowiem z potrzeby wejścia w interakcję ze światem nadnaturalnym, tęsknoty za zmarłymi oraz chęci niesienia im pomocy w życiu pozagrobowym. Mickiewicz ukazał więc, jak prości ludzie pod przewodnictwem Guślarza przywołują dusze zmarłych, po czym pragną pomóc im dostać się do nieba. Proponują rzeczy, które mają niejako skrócić ich pobyt „między światami”.

Widzimy więc, że obie te rzeczywistości wzajemnie się przenikają. Znając odpowiednie rytuały, mając również odpowiednie podejście, człowiek może wejść w interakcję z nadnaturalną prawdą. Przenikanie to ma zarazem wymiar oddziaływania. Człowiek może pomóc istotom „po drugiej stronie”, ulżyć ich cierpieniom. Zarazem jednak duchy są w istocie wytworem wymiaru realnego — ich przewinienia za życia determinują los po śmierci. Co więcej, pokuta ma wymiar symboliczny. Związana jest z popełnionym złem, zaniechaniem, brakiem trosk. Przedstawia to ludowe myślenie, jakoby świat nadprzyrodzony był domeną ducha, a więc platońską krainą idei. Fantastyczna rzeczywistość jest sprawiedliwa w przeciwieństwie do skażonego niedoskonałego świata materialnego. Nadaje to zarazem tym rzeczywistościom ciekawego wyrazu. Są one jakby swoimi przedstawieniami, odbiciami. Nadają sobie więc nawzajem kształt.

Juliusz Słowacki swoją „Balladynę” ubrał w bardziej baśniową konwencję. Dzięki temu mamy wgląd w świat nadprzyrodzony w sposób bardziej szczegółowy, możemy przyjrzeć się charakterowi jego mieszkańców. Ci zaś mają swoje miłostki, zazdrości, potrafią psocić i być krnąbrni wobec przełożonych. Potężna Goplana na swój sposób traci głowę dla wiejskiego hultaja Grabca, wchodząc w intymną zażyłość ze śmiertelnikiem. Chcąc pozyskać serce młodzieńca, knuje intrygę z wydaniem tytułowej bohaterki i ukochanej Grabca za księcia Kirkora. Służące Goplanie chochliki mącą jednak w planach swojej pani, co staje się niejako katalizatorem zbrodni Balladyny.

Dostrzegamy tu więc, że świat rzeczywisty przenika się ze światem fantastycznym. Ludzie mogą spotkać byty nadprzyrodzone, te zaś wchodzą z nimi w interakcje na poziomie wręcz intymnym. To typowe podejście dla ludowych bajek przedstawia jednak znacznie głębszą myśl. Rzeczywistość fantastyczna oddziałuje na świat materii, a wręcz kreuje losy jego śmiertelnych mieszkańców. Kaprysy bytów duchowych stają się zalążkami ludzkiego szczęścia i tragedii, choć to śmiertelnik wybiera ostateczny kształt swojego życia. Mamy tu więc myśl, że naszym przeznaczeniem kierują siły nadnaturalne. Słowacki podkreśla jednak, że Goplana również zakochała się w Grabcu i jego kaprysy powodowały takie zachowanie potężnej pani jeziora. Tym samym świat materialny oddziałuje na świat duchowy, przynajmniej u romantycznego poety.

Co istotne, w dramacie mamy trzy epizody wymierzania przez istoty fantastyczne sprawiedliwości. Grabiec zostaje zamieniony w drzewo za igranie z uczuciami Goplany, wodna nimfa wzbudza wyrzuty sumienia w Balladynie, a tą ostatecznie zabija piorun. Ten ostatni to ewidentny, wręcz indoaryjski symbol wymierzania przez Najwyższą Instancję kary. Słowacki snuje więc wizję, jakoby świat fantastyczny był odpowiedzialny za dbanie o porządek moralny w skali kosmicznej. Człowiek podlega osądowi istot znajdujących się wyżej na „drabinie bytu”, zaś te działają zgodnie z prawami narzuconymi im przez Boga. Po raz kolejny mamy więc koncepcję świata fantastycznego jako odzwierciedlenia idealnej sprawiedliwości i czystości intencji. Tutaj jedynie, w przeciwieństwie do dzieła Mickiewicza, byty nadprzyrodzone jedynie egzekwują te idee. Nie są jednak ich odzwierciedleniami, uosobieniami.

Człowiek od zawsze poszukiwał wyższych stanów egzystencji. Łączy to zarówno australijskiego Buszmena, jak i nowoczesnego mieszkańca Nowego Jorku. Zapewne nazwą to inaczej, a nawet mogą odmiennie rozumieć, jednak koncepcja będzie zawsze ta sama — siły wykraczające poza materialistyczną rzeczywistość. Co ciekawe, sposób rozumienia tego świata istot fantastycznych może nam dużo powiedzieć o specyfice kultury, jakiej towarzyszy. Rzeczywistość poznawalna i nadnaturalna oddziałują bowiem na siebie i kształtują wzajemnie, pozostając w nierozerwalnej relacji.

Światami fantastycznymi, baśniami czy legendami opowiadamy o podświadomych potrzebach naszej duszy. Stworzenia zamieszkujące te płaszczyzny są naszymi nadziejami na sprawiedliwość, kosmiczny porządek, czy spersonifikowanymi lękami. Zarazem jednak wierząc w nie, dajemy im kształtować siebie, poprzez stymulowanie naszego sposobu rozumienia poznawalnego otoczenia. Możemy więc dojść do ciekawej konkluzji, przekraczającej niezadane pytanie o prawdziwość światów fantastycznych. Kiedy przenikają nas jako wyobrażenia idei i są kształtowane przez nas tak samo, jak my nadajemy im kształt, stają się na swój sposób realne. Romantycy więc ostatecznie mieli rację.


Przeczytaj także: Kara za po­peł­nio­ne winy jako pod­sta­wa spra­wie­dli­wo­ści lu­do­wej. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Dzia­dów część II Ada­ma Mic­kie­wi­cza. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.