Kara za po­peł­nio­ne winy jako pod­sta­wa spra­wie­dli­wo­ści lu­do­wej. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Dzia­dów część II Ada­ma Mic­kie­wi­cza. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Nie ulega wątpliwości, że tworzone przez nas społeczeństwo ma budowę warstwową. Jeszcze do niedawna istotnym elementem debaty publicznej był stosunek posiadaczy do mas robotniczych. Obecnie nietrudno dostrzec coraz większą przepaść między elitami finansowymi, politykami i szeregowym obywatelem. Gdybyśmy jednak prześledzili dzieje całej ludzkości, okazałyby się one w większości zdominowane przez jeszcze mocniejsze rozwarstwienie. Najmocniej kojarzy się nam ono z feudalizmem, gdzie społeczeństwo podzielono na trzy grupy: rycerstwo, kapłanów i chłopów. Różnice ich codziennego życia w pewnym momencie były tak znaczne, że wywołały stworzenie odrębnych koncepcji intelektualnych. Te same idee każda grupa rozumiała nieco inaczej. Najbardziej rzuca się w oczy rozumienie sprawiedliwości warstwy najniższej. Tak zwana sprawiedliwość ludowa zasadzała się na koncepcji nieuniknionej kary za popełnione winy — wyższej instancji osobiście karzącej zło. W poniższej pracy takie rozumienie sprawiedliwości przez warstwę chłopską zostanie przedstawione na dwóch przykładach literatury: II części „Dziadów” Adama Mickiewicza oraz „Balladyny” Juliusza Słowackiego.

W drugiej części dramatu romantycznego „Dziady” Adam Mickiewicz sięga do spuścizny zwyczajów bałtosłowiańskich. Fabuła dzieła opisuje udramatyzowany przebieg rytuału, mającego dać żywym możliwość kontaktu ze zmarłymi. Pochodzący jeszcze z kultury przedchrześcijańskiej zwyczaj zachował się do czasów wieszcza na głębokiej prowincji, ulegając jednak wielu wpływom chrystusowej wiary. Chłopi uważali, że mogą pomóc swoim zmarłym bliskim w uzyskaniu wiecznego spokoju, przeprowadzając właśnie taki rytuał.

Mickiewicz, jak każdy romantyk zafascynowany ludowością i towarzyszącym jej klimatem mistycznej grozy, wykorzystał wizję zwyczaju do przedstawienia zasad sprawiedliwości ludowej. Zauważmy, w jaki sposób skonstruowany został korowód duchów, które przybywają na wezwanie Guślarza. Dzielą się ona na lekkie, pośrednie i ciężkie. Każda z tych grup reprezentuje inny rodzaj przewiny, a zarazem odpowiadającą jej karę. To niezwykle ważne, ponieważ sprawiedliwość ludowa idzie w bardzo podobnym kierunku co Dante Alighieri — kara musi mieć związek z winą.

Z perspektywy analizy specyficznego rozumienia sprawiedliwości przez warstwy niższe, najistotniejszą jest postać Widma. Ta udręczona duża była niegdyś dziedzicem okolicznego majątku. Szlachcic, członek uprzywilejowanej klasy, źle traktował swoich poddanych. Żyjąc dostatnio, nie potrafił pochylić się nad niedolą wdowy, a głodnego za kradzież jabłek kazał szczuć psami. Okrutny i nieczuły, nigdy nie został jednak ukarany przez ludzkie sądy. To znamienne, ponieważ oddaje specyfikę chłopskiej egzystencji.

System feudalny nie dawał im możliwości sprawiedliwego dochodzenia swoich praw, a warstwy uprzywilejowane mogły ich gnębić bez ponoszenia konsekwencji. Dlatego też Widmo doznaje kary pośmiertnej — musi się błąkać, cierpiąc głód, gnębione przez ptasi chór dusz niegdyś zakatowanych ofiar. Chłopi wierzyli bowiem, że kary nie da się uniknąć. Nie wierzyli w sprawiedliwość świata doczesnego, sami bowiem doświadczali jego nieuczciwości systemu, ufali jednak w prawa nadprzyrodzone. Nad karą, zawsze sprawiedliwą i odpowiednio zależną od winy, czuwała wyższa instancja. Takie myślenie musiało być wręcz odwieczne, ponieważ mickiewiczowskie „Dziady” ukazują jego istnienia na styku kultury pogańskiej i chrześcijańskiej ludowości.

Juliusz Słowacki przedstawia podobną wizję Boga stojącego na straży sprawiedliwości. Wykorzystując elementy baśniowe, ewidentnie nawiązuje przy tym do podań ludowych i tym samym odwołuje się do chłopskiego rozumienia świata. W swojej „Balladynie” umieszcza scenę sądu królowej nad poddanymi. Zwycięska Balladyna nieopatrznie skazuje się trzy razy na śmierć, rozsądzając przedstawione jej własne przewiny. Po wydaniu ostatniego werdyktu królową trafia piorun z jasnego nieba — ostateczny znak boskiej kary. Balladyna aż do tego momentu wydaje się być na wygranej pozycji. Posiada pełnię władzy monarszej, nikt nie wie o jej morderstwach i nikt nie może podważyć jej pozycji.

Słowacki w istocie serwuje czytelnikowi wizję, gdzie po raz kolejny zawodzi system sprawiedliwości. Możemy wręcz pokusić się o stwierdzenie, że cały system porządku społecznego. Wszak na czele plemienia Lechitów staje rozbestwiona socjopatka, udająca jedynie wyniosłą władczynię. Tam jednak, gdzie nie sięga ręka ludzkiej sprawiedliwości, spada nadprzyrodzona kara. Wedle ludowego rozumienia sprawiedliwości nie można bowiem uniknąć zapłaty za wyrządzone zło. Co więcej, ukarana zostaje osoba z najwyższego kręgu władzy. Tym samym Słowacki ukazuje ludowe przeświadczenie o równości wszystkich ludzi wobec siły wyższej. Legendy i baśnie często bowiem opiewają ukaranie złego pana, niegodziwego króla, okrutnego władcy itp. Wyrażają tym samym tęsknotę ludu za jakąś formą obrony przed warstwami wyższymi, istnienia sprawiedliwszego świata — ten, w którym przyszło im żyć, nie był bowiem taki w żaden sposób.

Ludowe rozumienie sprawiedliwości kształtowało się w bardzo niesprzyjających warunkach. Pozostawieni na samym dnie drabiny społecznej, zazwyczaj ignorowani przez system, byli zarazem zmuszeni do ciężkiej egzystencji materialnej. Bogobojni i zależni od sił przyrody wykształcili więc potrzebę szukania sprawiedliwości właśnie w sile, która przewyższa wszystkie inne. Chłopi nie wierzyli więc w dochodzący prawdy rozum, ani też prawo. Dla nich sprawiedliwość miała wymiar moralny, egzekwowany przez przenikającą wszechświat siłę nadprzyrodzoną. W takim układzie zło wyrządzone drugiemu człowiekowi zawsze było karane. Zapłata zaś był sprawiedliwa, związana z przewinieniem i zazwyczaj jakoś je odzwierciedlająca. Być może dla osoby uważającej się za światłą takie podejście nosi znamiona naiwności. Zauważmy jednak, że sprawiedliwość chłopska w istocie jest przeświadczeniem o harmonii wszechświata i istnieniu transcendentnych pryncypiów moralnych. Tej głębokiej refleksji nadano jedynie baśniową otoczkę.


Przeczytaj także: Rodzaje duchów w Dziadach cz. II i ich charakterystyka

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.