Róż­ni­ce i po­dzia­ły spo­łecz­ne jako źró­dło kon­flik­tów. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Przed­wio­śnia Ste­fa­na Żerom­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

XX wiek to okres dwóch straszliwych ideologii: komunizmu i faszyzmu. Obie doprowadziły do straszliwej wojny, zmieniając życie milionów mieszkańców świata w dosłowne piekło. Powstaje pytanie o przyczyny zaistnienia pośród społeczeństw tego zbiorowego szaleństwa. Niestety dla ludzkości, wydają się one całkiem racjonalne. Totalitarne ideologie stanowią bowiem pokłosie nierozwiązanych podziałów i różnic społecznych, które towarzyszą człowiekowi praktycznie od zaranie jego dziejów.

Niezależnie od tego, czy chodzi o nierówności klasowe, różnice kulturowe czy etniczne w obrębie jednego państwa, powodują one konflikty. Przykładów na ten stan rzeczy można by mnożyć, niemniej najlepiej kierować się zapisanymi w zbiorowym umyśle ludzkości. Za takowy można uznać m.in. literaturę, jako iż oddaje ona stan emocjonalny całych społeczeństw. Powyższa praca wykorzysta do tego celu dwa dzieła: Przedwiośnie Stefana Żeromskiego oraz Ogniem i mieczem Henryka Sienkiewicza.

Stefan Żeromski swoim Przedwiośniem chciał częściowo naświetlić problemy rozrywające jego odrodzoną ojczyznę od środka. Dostrzegał bowiem konflikty na tle politycznym, społecznym i ekonomicznym, które II Rzeczpospolita odziedziczyła po zaborach oraz wielkiej poprzedniczce. Przede wszystkim zaś ostrzegał przed narastającym widmem rewolucji, która czerwoną burzą jeżyła się wtedy za wschodnimi granicami kraju.

Opis szalejącego w Baku bolszewizmu i jego wpływu na młodych ludzi jest tego właśnie wyrazem. Niemniej należy poddać pod rozstrzygnięcie powody, dla których doszło do tych wystąpień. Otóż komunizm w swoim założeniu występuje w obronie uciskanych przez kapitalistów mas robotniczych. Potrzeba taka wyrosła na społecznych przemianach zapoczątkowanych przez rewolucję przemysłową XIX wieku. Wtedy to posiadacze zbijali ogromne majątki, a biedna klasa pracująca cierpiała niedostatek. Nie należy jednak myśleć w sposób wyłącznie pozytywny o wywodach Marksa, o czym dobitnie przekonał się sam Cezary Baryka. Widział on bowiem rewolucję, przyłożył do niej swoją rękę, po czym został "pożarty" przez czerwonego smoka bez najmniejszej oznaki litości. Publiczne egzekucje, rabunki oraz szerzenie nienawiści do sąsiada, oto właśnie pokłosie komunizmu - dorodnego kwiatu społecznej nierówności na tle ekonomicznym.

W Baku Baryka był również światkiem walki między Ormianami i Tatarami. Uwidacznia się tutaj konflikt etniczny, o który łatwo w wielonarodowym imperium Romanowów. Gdy tylko zabrakło narzucanego siłą "prawa" cara bądź komunistów, ludzie skoczyli sobie do gardeł ze względu na wyznanie i pochodzenie. Zadziały tu proste mechanizmy: niechęć do "innego", ograniczenie środków do życia przez bolszewicki rabunek oraz starodawne zadry między dwoma narodami. To wystarczyło do rozlewu krwi, który wciągnął w swój zasięg nawet postronnych. Cezary stał się jego ofiarą, kiedy to został zmuszony do pracy przy ciałach zabitych.

Ostatecznie jednak Żeromski chciał uwidocznić problemy istniejące w Polsce, tak więc warto skupić się na naszej ojczyźnie. Tutaj Baryka widzi jak bardzo rozwarstwione jest społeczeństwo Rzeczpospolitej. Najdobitniej oddaje to różnica między dworkiem w Nawłoci a folwarkiem Chłodek. Sielankowe, wręcz frywolne życie bogatej klasy ziemiańskiej stoi w kontraście z prymitywną i ciężką egzystencją chłopów.

Baryka, młody rewolucjonista, nie rozumie braku buntowniczej postawy tych ostatnich. Znajduje ją jednak wśród miejskich komunistów, takich jak Antoni Lulek. Ten bezprecedensowo obsceniczny, acz niebezpieczny ideologicznie człowiek to typowy produkt społeczeństw gdzie skrajności biedy i bogactwa egzystują ze sobą w sposób aż nazbyt oczywisty. Ostatnia scena powieści ujawnia drzemiące pod skórą państwa niebezpieczeństwo rewolucji, zaś Żeromski ustami Cezarego wypomina zarówno komunistom, jak również rządzącym brak pomysłu na bezkonfliktowe rozwiązanie. Polska jest więc tutaj krajem niestabilnym, gotowym do utopienia we krwi bratobójczych walk, wszystko przez doprowadzone do skrajności podziały.

Ogniem i mieczem Henryka Sienkiewicza zdaje się nie być dobrym wyborem do objaśniania przyczyn konfliktów społecznych. W końcu to powieść historyczna opiewająca "złoty wiek" Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Niemniej Sienkiewicz, chociaż bardzo starał się to pomijać, ukazał symptomy słabości kraju na tle nierówności jego mieszkańców. Chodzi tu przede wszystkim o szlachtę oraz Kozaków. Ci ostatni, chociaż nie do końca, na swój sposób wystąpili przeciwko dyskryminacji swojej grupy na tle uprzywilejowanych Sarmatów.

Wojowniczy z natury, uzbrojeni i bitni ludzie byli zarazem traktowani jak niewolni chłopi, którymi się nie czuli. Dobrze widać jak szlachta widziała Kozaków na tle konfliktu Skrzetuskiego i Bohuna. Człowiek ten, mimo iż niebezpieczny niczym zwierz, nijak nie zasługiwał na sposób, w jaki traktował go pan Jan. Tym bardziej zaś niegodnym dla tego odważnego człowieka był z pewnością zachowanie Kniahini Kurcewiczowej, uważającej go jedynie za przydatnego, nie zaś równego jej człowieka. Można więc powiedzieć, ze zachowanie szlachty względem Kozaków zostało wykorzystane przez Chmielnickiego i Rosję do wywołania powstania.

Powyższe przykłady pokazują, jak bardzo niebezpieczne dla społeczeństwa są wszelkie różnice i podziały. Niemniej, nigdy nie zostaną one do końca przezwyciężone. Stanowimy bowiem niejednorodną mieszaninę, zbiór indywidualnych jednostek oraz grup interesu, nie we wszystkim ze sobą zgodnych. Przez wieki przed nami i po nas będą powstawać krwawe antyutopie pokroju komunizmu czy faszyzmu, stanowią one jednak kulminację pewnej choroby nie zaś odpowiedź na bolączki ludzkości. Takową jest jedynie solidarność, zrozumienie istnienia wspólnoty ponad podziałami: czy to religijnej narodowej, czy też kulturowej. Dzisiejsze czasy, zarówno w kraju, jak również na świecie pokazują, że ta lekcja wymaga odrobienia na wielu płaszczyznach. Jedni sztucznie zacierają wspólnoty, inni chcą tworzyć je na siłę z niepasujących elementów. Jeżeli nie nauczymy się na powrót prawdziwej, organicznej solidarności, krew może lać się w nieskończoność.


Przeczytaj także: Wpływ oto­cze­nia na ży­cio­we wy­bo­ry lu­dzi. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Przed­wio­śnia Ste­fa­na Żerom­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:01.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.