Mło­dość jako czas bun­tu. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Przed­wio­śnia Ste­fa­na Żerom­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

Bunt to wyraz nieposłuszeństwa wobec zastanej rzeczywistości. W historii było wiele przejawów tego zachowania, zarówno szlachetnych, jak również całkowicie haniebnych. Można tu przywołać choćby bunt Szatana wobec Boga, ale również bierny opór Mahatmy Gandhiego. Tak więc bunt stanowi niejednoznaczne zjawisko, które należy zawsze odnosić do konkretnej sytuacji. Jedną z takich okoliczności stanowi młodość. Czas wzburzenia oraz rodzenia się samoświadomości prędzej czy później musi owocować jakąś formą buntu-stanowi on bowiem element emancypacji jednostki i wyrabiania sobie własnego poglądu na świat. Tak rozumiany jest nieodłączną częścią procesu samookreślenia, który od zawsze fascynował literatów. Aby udowodnić powyższą tezę, praca ta omówi zagadnienie na podstawie Przedwiośnia Stefana Żeromskiego i III części Dziadów Adama Mickiewicza.

Cezary Baryka jako postać przebywa na kartach Przedwiośnia długą drogę. Nie chodzi jedynie o odległość między Baku a Warszawą. Jego podróż to literacki symbol dorastania, na którego ścieżce wiecznie towarzyszy mu bunt. Początkowo jest to fascynacja ideami komunistycznymi. W ich jądro wpisana jest rewolucja-krwawy przewrót zastanego porządku. Młody Baryka ulega wizji powszechnego szczęścia i dobrobytu, stając się następnie ich ofiarą. Można go nazwać w tym okresie buntownikiem oszukanym, pożytecznym idiotą. Ludzie w jego wieku często są wykorzystywani przez tego typu skrajne oraz obłudne ideologie, ponieważ szukają swojego sposobu wyrazu, swoistej "głębi" życia. Cezary jednak sam pada ofiarą tego buntu, komunizm zabija mu bowiem matkę. Co gorsza, chłopak przyczynia się do tego swoją postawą. Wyraża ona również jego potworną samolubność, która ma ogromne znaczenie dla pewnego rodzaju nieposłuszeństwa młodości. Bunt nastolatka wynika bowiem często z jego frustracji, ale również najniższych pobudek. Przypomina tym zachowanie Szatana mówiącego "Nie będę służył". Baryka buntuje się więc zaślepiony ideami, ale również pchany do tego pychą. Niczym fanatyczny neofita nie dostrzega bowiem że jego działania krzywdzą, aż staje się za późno.

Młodość nie jest jednak czasem statycznym. To ciągły ferment, zmiana przeciągnięta w czasie. Baryka również dorasta, ewoluuje na oczach czytelnika. Tak samo również zmienia się jego bunt. Trzecia część Przedwiośnia to właśnie prawie dojrzały, końcowy etap młodości. Wcześniejsze doświadczenia rewidują poglądy Cezarego, utwierdzają go jednak w potrzebie zmiany. Dochodzi do jego konfrontacji z socjalistami-jeszcze niedawno ideowymi towarzyszami. Teraz jednak bohater dostrzega pozorność komunizmu, jego idylliczne założenia. Chory nie może uleczyć się sam, tak powiada o przewodniej roli uwstecznionego proletariatu. Wdaje się jednak również w spór z Gajowcem-prawicowym przedstawicielem idei ewolucjonizmu. Zarzuca mu zbyt wolne przemiany, zaniedbania wcześniejszych rządków oraz obłudę. Kiedy w ostatniej scenie wychodzi przed szereg protestujących, okazuje prawdziwy i czysty bunt młodości. Jest to już bowiem stanowczy sprzeciw wobec otaczającemu go złu idei zbyt małych, by zmienić coś na lepsze. Świadomy Baryka dostrzega potrzebę zmian, nie widzi jednak możliwości ich dokonania u żadnej ze stron. Mimo to jednak idzie naprzeciw policji, buntuje się. Taka jest bowiem natura młodości, kontestowanie zastanego porządku rzeczy. W przeciwieństwie jednak do swojego niedojrzałego sprzeciwu tutaj młode serce kierowane jest przez wnioski powoli krzepnącego umysłu. Bunt staje się szlachetnym prawem dorastającego Baryki, jego wkładem w budowę lepszego jutra.

Pisząc III cz. Dziadów, Mickiewicz również sięga do młodości jako czasu buntu. Jeżeli spojrzeć na postaci zgromadzone w więzieniu, wszystkie one należą przecież do ludzi relatywnie jeszcze niestarych. Ma to swoje zakorzenienie we własnych przeżyciach autora, chodzi tutaj o sprawę Filaretów i Filomatów, niemniej zwraca on uwagę na szczególną aktywność młodzieży. Ludzie w pewnym wieku wykazują się swoistą "gorącą głową", czyli zdolnością do działania. Jeżeli połączy się to z ich naturą kontestowania porządku społecznego, daje do urodzony obraz buntownika. Tak też jest w Dziadach. Istotny jest również artystyczny bunt Konrada. Jako natchniony wieszcz rzuca on wyzwanie Bogu, chcąc dokonać rewizji porządku rzeczy. Wierzy bowiem iż sam lepiej pokierowałby losami narodu. Robi to z pychy, ale również zapalczywości, święcie bowiem kocha Polskę. Skontrastowanie scen w więzieniu z salonikiem warszawskim pokazuje, że to właśnie młodzież była najbardziej buntownicza wobec carskiego zaborcy. Stawała się też jego najczęstszą ofiarą. Jest tak dlatego, iż ponownie ujawnia się kontestująca natura młodego wieku, która wpływa na niezwykłą aktywność małoletnich. Połączenie to jest wybuchowe. Młodzi zdolni są rzucić się nawet na sam Boski porządek, jeżeli tylko uznają go za niesprawiedliwy. Koniec Wielkiej Improwizacji ukazuje zaś ponownie, że takie (szlachetne skądinąd) instynkty zło może bardzo szybko wykorzystać. Młodym brakuje bowiem powściągliwości i rozeznania, które przychodzą z czasem.

Będąc uczestnikiem zjawiska, z którym się nie zgadzamy, odczuwamy potrzebę zaprotestowania. Jeżeli dokonany zjawiskiem tym będzie jakiś autorytet lub odgórny element rzeczywistości, można to nazwać buntem. Zapominając na chwilę o przyczynach i skutkach takiego działania, wyraża ono naszą indywidualność. Mamy bowiem możliwość powiedzenia "nie". To najprostsza implikacja wolności osobistej, dramatyczne dokonanie wyboru. Młodość, jako okres rodzącej się indywidualności, prędzej czy później musi wejść w konflikt z rzeczywistością. Rodzimy się bowiem pełni nadziei, ale również naiwności. Młode serce, napędzające jeszcze niezbyt rozwinięty umysł, zmusi go do sprzeciwu wobec bezdusznego świata. Nie znaczy to, że bunt jest reakcją umysłów głupich, niedojrzałych. Wywodzi się raczej z samej natury człowieka, kwestionującej każde napotkane zjawisko. Prawem młodych jest się buntować, ponieważ to ich sposób na poznanie zarówno siebie, jak i też ich czasów. Samookreślając swoje położenie w przestrzeni przy pomocy kontestacji otoczenia, robimy krok na drodze do dorosłości. To, czy uda nam się dorosnąć, zależy jedynie od wniosków z owego buntu wyciągniętych.


Przeczytaj także: Sa­mot­ność po­wstań­ca i jej tra­gicz­ne zna­cze­nie. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie opo­wia­da­nia Ste­fa­na Żerom­skie­go Roz­dzió­bią nas kru­ki, wro­ny.... W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:01.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.