Kto lub co de­cy­du­je o ży­ciu ludz­kim? Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Lal­ki Bo­le­sła­wa Pru­sa. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

Nad tajemnicą ludzkiego życia głowili się już najwięksi uczeni. Najbardziej interesującym zagadnieniem ze wszystkich, które omawiali, są siły kierujące ludzką egzystencją. Temat ten zahacza wręcz o metafizyczne kręgi, rozpalając wyobraźnię filozofów i przywódców religijnych. W tych wszystkich dywagacjach można dostrzec dwie przewodnie myśli: człowiek decyduje o życiu sam lub też decyduje o nim jakaś siła wyższa.

Wbrew pozorom obu tych hipotez nie da się całkowicie udowodnić. Wydaje się jednak, że na ludzki los składają się zarówno starania samego człowieka, jak również czynniki od niego niezależne. Szczególne zamiłowanie w przedstawianiu tak tej sprawy miała literatura pozytywistyczna. Chciała ona bowiem udowodnić wartość ludzkiego działania, jak również zbadać wszelkie rządzące życiem społeczeństwa siły. Dlatego też aby udowodnić powyższą tezę o dwoistości czynników decydujących o ludzkim losie warto przytoczyć trzy przykłady z literatury. Dwa z nich będą dotyczyły Lalki Bolesława Prusa, jeden zaś jego słynnej noweli Z legend dawnego Egiptu.

Jeżeli ktokolwiek w Lalce miałby ukazać zarazem małość, jak również wielkość człowieka wobec kierowanie własnym życiem, byłby to Stanisław Wokulski. Główny bohater powieści Bolesława Prusa to swoisty "self made man". Pochodzący ze zubożałej szlachty całe życie ciężko pracował i uczył się. Można powiedzieć, że ogrom wysiłku wkładany w samodoskonalenie dawał skutek w postaci zostania panem własnego losu. Nawet jego uczestnictwo w powstaniu można rozumieć jako umiłowanie do wolności decydowania o sobie.

Kupiec zdaje się również potwierdzać tezę o panowaniu nad swoim życiem poprzez osiągany sukces. Nawet nieszczęśliwa miłość do Izabeli Łęckiej stanowi jedynie motor napędowy dla decyzji o potrzebie jeszcze większego pomnożenia pieniędzy. Wokulski zdaje się cały czas trzymać silnie ster swojego żywota, niemniej właśnie owo zauroczenie Łęcką stanowi jego osobiste fatum.

Nie bez powodu bowiem przysłowie mówi: "serce nie sługa". Starając się z całych sił, będąc człowiekiem pracowitym i inteligentnym, Wokulski nie może jednak zrealizować swojej miłości do arystokratki. Na przeszkodzie stoi w rzeczywistości ona sama, jej wolna wola. Tak więc główny bohater Lalki nie jest do końca całkowitym panem swojego przeznaczenia, jego losy to raczej wypadkowa własnej pracy i działań innych ludzi. Szkoda jedynie, że pracowita natura Wokulskiego nie przeważyła próżniaczej degeneracji wypełniającej życie innych.

Izabela Łęcka również stanowi dobry przykład na jedynie połowiczne panowanie nad własnym życiem. W wypadku arystokratki sytuacja jest nawet o wiele bardziej złożona, stanowi ona bowiem konglomerat własnej bezwolności i warunkowania poprze wychowanie. Nie można rzecz jasna wszystkiego złożyć na wykształcenie się osobowości kobiety pośród warstwy próżniaczej arystokracji. Jako dorosła osoba miała pewne przekonania osobiste, które wprowadzała w życie. Zbyt zapatrzona w siebie, pozbawiona wyższych uczuć krzywdziła Wokulskiego, zarazem marząc o wielkiej miłości.

Głównym życiowym zakrętem Łęckiej był moment zerwania zaręczyn, do którego walnie się przyczyniła. Jednak sama kobieta nie miała przecież wpływu na to, iż Wokulski się w niej zakochał. Co więcej, gdyby nie bezrozumne gospodarowanie przez jej ojca, Izabela nie musiałaby nawet brać pod uwagę związku z kupcem. Jak wiadomo z treści powieści, ostatecznie trafia do klasztoru, ponieważ zbyt długo zwodziła innych pretendentów do jej ręki.

Trudno powiedzieć czy to tragiczny koniec, jednak z pewnością inny od wymarzonego przez arystokratkę. Chciałoby się powiedzieć, iż w pełni na niego zapracowała. Niemniej działania osób wokół niej zaaranżowały wydarzenia, wobec których musiała jakoś reagować. To, że okazała przy tym kompletny brak wyobraźni oraz oderwanie od rzeczywistości nie ma tu znaczenia. Liczy się sam fakt jej losu jako wypadkowej decyzji samej Łęckiej oraz innych.

Zagadnienie samego losu interesowało Prusa do tego stopnia, iż poświęcił mu całą nowelkę. Z legend dawnego Egiptu to krótka, ale faszynująca opowieść o kruchości ludzkich założeń podłóg siły przeznaczenia. Stuletni tyran Ramzes, leżąc na łożu śmierci, znaczy tutaj tyle samo co dobry idealista Horus, ponieważ tak właśnie zapisano w gwiazdach. Prus dołącza tutaj motyw Przedwiecznego, skłania się ku Bogu jako dzierżącemu ludzkie losy.

Z legend dawnego Egiptu niesie za sobą przesłanie, iż życie człowieka nie zależy od niego, lecz od siły większej i znacznie potężniejszej. Wszystko wydaje się częścią odgórnego "planu", predestynacji. Niesie to pewne skojarzenia z prastarym fatum, nie da się od tego uciec ani wyjść z zamkniętego kręgu wydarzeń o jednym tylko finale. Zarazem jednak czy wygląd samej historii nie zależał od poczynań obu bohaterów? Gdyby nie straszliwe rzędy Ramzesa, Horus nie musiałby nawet myśleć o wszystkich edyktach. Inaczej niż na łamach Lalki, Prus w swojej noweli snuje opowieść o nieistotności ludzkiej wolnej woli. Zdaje się raczej składać wszystko na karb woli Przedwiecznego. Niemniej Ramzes sam decyduje się wypić lekarstwo, zaś Horus sam dyktuje nowe prawa dla Egiptu. Być może ich koniec nie leżał w zasięgu ich wyboru. O całej reszcie zdecydowali jednak sami.

Niezbadane są koleje ludzkiego losu. To stare powiedzenie ma w sobie wiele prawdy. Niesie jednak za sobą założenie pewnej predestynacji człowieka. Tymczasem w opozycji do takiego założenia stoi myśl wyrażona poprzez "efekt motyla". Drobne zdarzenia w życiu układają inne i w taki sposób przyszłość staje się raczej wypadkową czynów z przeszłości niż tajemniczym fatum. To prawda, wiele rzeczy w życiu da się przewidzieć. Dzięki zapobiegliwości ludzie unikali tragedii, a poprzez prace wielu pomnażało majątki. Zarazem jednak najostrożniejsi ginęli nagle, a największym próżniakom żyło się dostatnio dzięki jednemu uśmiechowi szczęścia. Być może system jest tak wielki, że nie da się go ogarnąć. Człowiek więc, mimo posiadania pewnego wpływu na swoje własne życie, jest bezsilny wobec potęg od niego wynioślejszych. Pozostaje mu więc pracować tak, jakby wszystko zależało od niego i modlić się, jakby wszystko zależało od Boga.


Przeczytaj także: Róż­ne ob­li­cza przy­jaź­ni. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Lal­ki Bo­le­sła­wa Pru­sa. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.