Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska.

Epopeja Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz” ma w dużej mierze pozytywny wydźwięk. Autor chciał dodać otuchy swoim rodakom, załamanym po upadku powstania listopadowego. Mickiewicz podkreślił jednak również, że pewna epoka dobiega końca. Czytelnik słyszy więc o ostatnim zajeździe na Litwie, ostatnim woźnym trybunału, ostatnim z rodu Horeszków czy ostatnim, co tak wodził poloneza. W ten sposób, Mickiewicz chciał uświadomić odbiorców, że warto pielęgnować rodzime tradycje, które stopniowo przemijają.

Polonez stanowi zwieńczenie epopei. Jest to tradycyjny taniec dworski, wywodzący się z kultury ludowej. Polonez to uporządkowany taniec, który odbywa się według ustalonych reguł. Jego wykonanie nie przypomina więc współczesnej zabawy, podczas której nie obowiązują zasady.

Bardzo ważną rolę podczas poloneza odgrywa pierwsza para. To ona prowadzi korowód tańczących. Pierwsza para musi więc nadawać odpowiednie tempo i inicjować kolejne figury. W „Panu Tadeuszu” w pierwszej parze kroczyli Zosia i Podkomorzy. Nie był to wybór przypadkowy. Polonez był zwieńczeniem uczty z okazji zaręczyn Zosi i Tadeusza Soplicy. Dziewczyna niebawem miała więc zostać nową gospodynią Soplicowa. Podkomorzy z kolei miał najwyższą pozycję w towarzystwie.

Staropolskie obyczaje nakazywały traktowanie gości zgodnie z ich wiekiem i pozycją społeczną, dlatego Podkomorzy został tak wyróżniony. Bohater podkręcił wąsa i lekko się skłonił, aby poprosić Zosię do tańca. Mężczyzna prowadził Zosię lekko i delikatnie, ale doskonale nadawał rytm, w którym tańczyli mieszkańcy i goście Soplicowa. Podkomorzy potrafił doskonale tańczyć poloneza, z czego wynikała jego swoboda. Bohater naturalnie zmieniał rytm, aby co jakiś czas przepuścić inną parę. Podkomorzy komunikował się z Zosią za pomocą spojrzeń i gestów, nie były potrzebne żadne słowa, aby dać do zrozumienia partnerce, jaki będzie kolejny ruch. Bohater doskonale bawił się podczas tańca. Nie bez powodu wśród zgromadzonych można było usłyszeć okrzyki zachwytu. Najważniejszym z nich, z perspektywy wymowy epopei, były z pewnością słowa: „Może ostatni, co tak poloneza wodzi”.

Zosia była ubrana w tradycyjny, litewski strój ludowy. Na głowie miała wianek. Podkomorzy również był ubrany zgodnie z sarmackim obyczajem. Miał na sobie pas, do którego przypiął błyszczącą szablę, pas słucki oraz czapkę konfederatkę z czaplimi piórami. Tradycyjne stroje wszystkich tańczących sprawiały, że polonez przypominał wijącego się, kolorowego węża. Taniec był uświetnieniem uczty zaręczynowej. Po pewnym czasie, Podkomorzy podzielił się przywilejem tańczenia z przyszłą panną młodą z innymi zgromadzonymi. Ceremonii zaczęła więc przewodzić Zosia, zmieniająca co chwilę partnera tanecznego. Szlachta doskonale znała jednak zasady poloneza, dlatego nie doszło do powstania chaosu. Jedynym przygnębionym uczestnikiem zabawy był Sak Dobrzyński, który wcześniej bezskutecznie starał się o rękę Zosi.

W końcu, Zosia znalazła się u boku swojego przyszłego męża - Tadeusza Soplicy. Tańczący zatoczyli koło, co było sygnałem do zakończenia poloneza i powrotu do stołu. Goście dalej biesiadowali, obsługiwani przez młodych gospodarzy - Zosię i Tadeusza.


Przeczytaj także: Pan Tadeusz - czas i miejsce akcji

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.