Śmierć najlepszych przyjaciół, Rudego i Alka, była dla Tadeusza „Zośki” Zawadzkiego bardzo trudnym doświadczeniem. Mimo swojego oddania ojczyźnie, Tadek całkowicie stracił serce do walki. Musiał więc opuścić Warszawę, żeby zadbać o swoją psychikę. Najlepszym wyjściem był zdecydowanie wyjazd na wieś. W ten sposób, Zośka trafił do Soplicowa. Czekające tam na niego towarzystwo, chciało pomóc mu w uporaniu się z samotnością po śmierci przyjaciół. W wizytę gościa najbardziej zaangażował się Jacek Soplica, który doskonale rozumiał stratę i chęć poświęcenia ojczyźnie.
Ojciec Zośki, Józef Zawadzki doradził mu, żeby spisał wspomnienia na temat Alka i Rudego. W ten sposób, Tadeusz miał upamiętnić krótkie życie swoich przyjaciół, którzy poświęcili wszystko dla walki za ojczyznę. Zośka często siadał więc i sporządzał notatki. Miał nadzieję, że nie umknie mu żaden szczegół. To zajęcie było jednak dla Tadeusza trudne. Przypominał sobie szczęśliwe momenty z przyjaciółmi. Wracały do niego też wspomnienia Rudego i jego ogromnego cierpienia, związanego z przesłuchaniami przez Gestapo.
Zośka przypominał sobie również ostatnie chwile Alka, rannego podczas akcji pod Arsenałem. Nieustanne przygnębienie Zośki wzbudziło współczucie Jacka Soplicy, który postanowił dotrzymać mu towarzystwa. Tadeusz wiedział, że główny bohater epopei Mickiewicza walczył za ojczyznę w innych czasach. Łączyło ich jednak więcej, niż mogłoby się wydawać.
Jacek Soplica chętnie opowiadał Zośce o swoich doświadczeniach z czasów walki w armii napoleońskiej. Soplica brał udział w bitwach pod Jeną, Austerlitz czy Hohenlinden. Zośka wspominał, jak razem z przyjaciółmi zaczynał działać w Małym Sabotażu. Następnie, wstąpili do Grup Szturmowych.
- Każdego dnia ryzykowaliście życiem, ale doskonale cię rozumiem. Kiedy byłem tak młody, jak ty, nie zdawałem sobie sprawy, że ojczyzna jest najważniejsza - przyznał Jacek.
Soplica opowiedział historię swojego życia. W młodości, nie kierował się dobrem ojczyzny. Zamiast tego, najważniejsze były dla niego uczucia. Nie mógł pogodzić się z faktem, że Stolnik Horeszko nie chce go za swojego zięcia. Jacek kochał z wzajemnością Ewę Horeszkównę. Jedynym, co stało im na drodze, była decyzja ojca dziewczyny.
- Alek też był zakochany.. Jego narzeczona, Basia, została przy nim do samego końca - powiedział z przygnębieniem Zośka.
Jacek współczuł młodym ludziom, którzy nie mogli być szczęśliwi, ze względu na czasy, w których się urodzili. On sam, w dużej mierze przyczynił się do swojego nieszczęścia. Zastrzelił Stolnika Horeszkę, przez co musiał udać się na emigrację. Całe jego dalsze życie było podporządkowane chęci odkupienia swoich win. Był więc pod wrażeniem postawy Zośki, Alka i Rudego, którzy już jako młodzieńcy, wyznaczali sobie słuszne priorytety. Soplica był jednak przygnębiony, że kolejne pokolenia Polaków muszą walczyć i ginąć za ojczyznę.
- Miałem nadzieję, że gdy w końcu odzyskamy niepodległość, nadejdą spokojne czasy. Jak widać, myliłem się - stwierdził z żalem Jacek.
- Momentami trudno już wierzyć, że kiedyś będziemy żyli spokojnie - odpowiedział Zośka.
- Ale myliłem się też co do młodzieży. Miałem wrażenie, że patriotyczne wartości przemijają, ale tak się nie stało. Młodzi ludzie wciąż mają odwagę, żeby stawać w obronie ojczyzny - powiedział Jacek.
Zośka przyznał mu rację. Mimo bólu po stracie przyjaciół, uważał że za ojczyznę powinno się walczyć. Nie chciał zniweczyć wysiłku, włożonego przez poprzednie pokolenia, w podtrzymanie polskiej tożsamości narodowej. Polacy ponownie musieli zmierzyć się z wrogiem. Młodzi ludzie wiedzieli, że postępują słusznie. Gdy jednak bliscy odchodzili, trudno było znaleźć ukojenie w bólu. Jacek starał się dodać otuchy Zośce. Był przekonany, że pobyt na wsi dobrze mu zrobi. W Warszawie miało miejsce wiele bolesnych zdarzeń, dlatego warto z niej wyjechać, przynajmniej na jakiś czas.
Tadeusz podkreślał jednak, że przyjechał do Soplicowa tylko na kilka miesięcy. Później zamierzał wrócić do walczących. Nie mógł bezczynnie odpoczywać na wsi, gdy młodzi ludzie ginęli w boju. Jacek obawiał się o młodego chłopaka, który miał na imię tak samo jak jego syn, Tadeusz Soplica. Rozumiał jednak, że trudno powstrzymać się od działania, gdy ojczyzna jest w potrzebie.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:59.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.