Joanna Podborska jest bohaterką powieści Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni”. Czytelnik poznaje jej punkt widzenia w fragmentach z pamiętnika kobiety. Dziewczyna z wzajemnością zakochuje się w Tomaszu Judymie, ale ich miłość nie kończy się szczęśliwie. Pierwowzorem Joasi Podborskiej była Oktawia Radziwiłłowicz, żona Żeromskiego i administratorka Zakładu Leczniczego w Nałęczowie, którym inspirował się autor podczas opisywania uzdrowiska w Cisach.
Bohaterka jest młodą kobietą, ma dwadzieścia trzy lata. Tomasz Judym podziwia jej urodę, ponieważ Podborska, mimo swojej skromności, jest atrakcyjną dziewczyną. Ma czarne włosy, niebieskie oczy oraz zgrabną sylwetkę. Bohater zwraca też uwagę na jej niewinne, a wręcz naiwne, spojrzenie. Rozdział „Zwierzenia” ma formę fragmentów z pamiętnika Joanny. Czytelnik poznaje więc przeszłość bohaterki oraz bieżące wydarzenia z jej perspektywy. Joasia pochodzi ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Urodziła się w dworku we wsi Głogi. Jej życie skomplikowała wczesna śmierć rodziców. Joasia została sama z dwoma młodszymi braćmi: Henrykiem i Wacławem. Dzięki pomocy ciotki, udało jej się ukończyć gimnazjum w Kielcach.
Joasia nie mogła pozwolić sobie na dalszą edukację, ponieważ musiała zacząć zarabiać na swoje utrzymanie. Gdy miała siedemnaście lat, wyjechała do Warszawy, gdzie podjęła pracę guwernantki. Została zatrudniona przez bogatą, żydowską rodzinę. Jej podopieczną była Wanda Predygier. Joasia nie miała okazji zdobyć wykształcenia wyższego, ale jest ciekawa świata i chętnie się rozwija. Podczas pracy u Predygierów, korzystała z biblioteki pana domu, a także uczęszczała na odczyty i spektakle teatralne. Przejawia zainteresowanie sztuką, na miarę swoich skromnych możliwości. Joasia jest pracowitą altruistką. Nie martwi się o siebie, ale o swoich braci, za których czuje się odpowiedzialna. Mimo zmęczenia, przyjmowała nowych uczniów, żeby pomagać im finansowo.
Bracia przysparzali jej jednak zmartwień. Henryk, mimo problemów z nauką, zdecydował się studiować filozofię w Szwajcarii. Joasia wysyłała mu pieniądze, aby nie zrezygnował z uczelni i zdobył wykształcenie, którego sama nie posiada. Henryk wdawał się jednak w bójki i pogrążał się w pijaństwie. Wacław był zdolny, ale spotkało go nieszczęście. Trafił na zesłanie, gdzie zmarł. Podborska stara się być silna, ale jej życie jest trudne i pełne smutku. Wizyta w rodzinnych stronach skłoniła ją do przygnębiających wniosków. Pojechała do Kielc, a następnie do majątku wujostwa w Mękarzycach. Rodzina jednak chłodno przywitała krewną. Dziewczyna odwiedziła też groby rodziców w Krawczykach oraz dworek w Głogach, gdzie zdążyła już zamieszkać żydowska rodzina. Tego dnia Joasia zdała sobie sprawę, że jest bezdomna i samotna.
Kolejnym pracodawcą Joasi została pani Niewadzka. Podborska została guwernantką i opiekunką jej wnuczek: Wandy i Natalii Orszeńskich. Bohaterka jest emancypantką. Nie szuka za wszelką cenę męża, chociaż chciałaby założyć rodzinę. Jest samodzielna, zarabia na swoje potrzeby własną pracą. Nie można jednak powiedzieć, że Joanna jest szczęśliwa. Jej życie wypełniają obowiązki i samotność. Straciła rodziców i Wacława, a Henryk przebywa za granicą. Pozostaje w przyjacielskiej relacji z Wandą i Natalią, ale panny nie są w stanie zastąpić jej rodziny.
O silnej więzi emocjonalnej między dziewczętami i guwernantką, świadczy reakcja Joasi na potajemny ślub Natalii i Karbowskiego. Kobieta obwinia się o to, co zaszło i obawia się reakcji pani Niewadzkiej. Podborska jest wrażliwa na cudze cierpienie. Podczas pobytu w Cisach, postanawia pomóc ubogim dzieciom, chorującym na febrę. Chce oddać im swój pokój i opiekować się nimi. Pani Niewadzka adaptuje pustą piekarnię do potrzeb chorych, co traktuje, jako prezent urodzinowy dla Joasi.
Szansą na odmianę samotnego życia Podborskiej jest znajomość z Judymem. Dziewczyna pamięta go jeszcze z czasów, gdy mieszkała w Warszawie i widywała go w tramwaju. Nazywała go wtedy „ślicznym jegomościem w cylindrze”. Do oficjalnego pierwszego spotkania doszło jednak w Paryżu, pod posągiem Wenus z Milo. Nabiera to symbolicznego znaczenia, ponieważ Wenus jest rzymską boginią miłości. Podborska ponownie wyraża swoje zainteresowanie sztuką, dyskutując z Judymem na temat obrazu Pierre’a Puvisa de Chavannes’a „Rybak”. Romans Joasi i Tomasza rozwija się powoli. Lekarz początkowo jest zainteresowany Natalią, ale podczas pobytu w Cisach, zdaje sobie sprawę, że to Podborska powinna zostać jego przyszłą żoną.
Tomasz prosi Joasię o rękę i zostaje przyjęty. Mogłoby się wydawać, że losy pary potoczą się szczęśliwie. Tak się jednak nie dzieje. Judym wchodzi w konflikt z zarządem Cisów i traci pracę. Wyjeżdża więc do Zagłębia, gdzie otrzymuje posadę lekarza fabrycznego. Joasia odwiedza ukochanego w nowym miejscu. Wyraża gotowość do poświęceń i pomocy w realizacji jego planów poprawy warunków życia najuboższych. Judym postanawia jednak zakończyć związek, wyrzekając się szczęścia w imię ideałów. Podborska po raz kolejny zostaje sama. Reaguje płaczem, ponieważ zdaje sobie sprawę, że marzenia o posiadaniu rodziny się nie spełnią. Do ostatniej chwili zachowuje jednak godność, życzy ukochanemu szczęścia i odchodzi.
Joasia jest bohaterką, którą czytelnik poznaje najlepiej, ponieważ w pamiętniku wyjawia swoje tajemnice i przemyślenia, skrywane na co dzień przed światem. Życie nauczyło ją siły i pracowitości. Wydaje się więc doskonałą partnerką dla idealisty Judyma, który przez swoją decyzję, zadaje jej cierpienie.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:58.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.