Widziadła sine, cumulusy,
Cheruby, Trony i Potęgi,
I Archanioły burz, stratusy,
Obłoczne zataczają kręgi.
O, widnokręgu nagłe struny,
Wymiatające ptaki z drzewa,
Wargi przestworu! Wy, zwiastuny!
Obłędna lira, która śpiewa!
Ulewo srebra! Niechby rosły
Skrami fioletu w punkt, co pryska,
Źrenice, zaświatowe posły,
W posoce blasku nad zwaliska.
Tam biel, jak bandaż ponad ranę,
Nim pokalana krwią się zbroczy
— Gromy nawałnic zwiastowane
Łagodnie wypalają oczy.