(Z życia dwóch pianistów berlińskich)
Było raz dwóch przyjaciół — kontrasty rażące —
Jeden sercem oddany — cały na usługi,
Chciał myśli odgadywać, a przyjaciel drugi —
Choć młodszy, wpływ wywierał, jak marcowe słońce.
Przezorny egoista! drwił z poczciwca sobie,
I tysiączne przysługi przyjmował wspaniale,
A gdy tamten cośkolwiek żądał, mawiał stale:
„Ah! czas mój nie pozwala, bym myślał o tobie."
Stosunek ten trwał lata — nagle zmądrzał stary,
Bo przyjaźń ta nierówna smuciła biedaka,
Aż przestał przez różowe patrzeć okulary.
Ta bajka niechaj wszystkim za przestrogę służy,
Każdy takiego w życiu miewał przyjaciela,
Lecz nie wart ten współczucia, kto się stale durży.
Źródło: Łzy-perły tom 2, Maria Paruszewska, 1912.