Edward Stachura – biografia, wiersze, twórczość

Edward Stachura (1937-1979) był poetą prozaikiem i tłumaczem literatury iberoamerykńskiej i francuskiej. Urodził się we Francji, w rodzinie emigrantów zarobkowych. W roku 1948 Stachurowie powrócili do Polski. Jego debiut prasowy nastąpił w wieku 20 lat. Studiował filologię romańską na Uniwersytecie Warszawskim i Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Studia ukończył w Warszawie w roku 1965. W latach 1969-1970 przebywał na stypendium w Meksyku, gdzie na stołecznym uniwersytecie studiował kulturę kraju i literaturę hiszpańskojęzycznej Ameryki Łacińskiej. Tworzył liryki, poematy oraz utwory leżące na pograniczu prozy poetyckiej, narracyjnej i refleksyjnej. Niekiedy sięgał w nich do stylu gawędy lub ballady, pozostając jednak stale daleko od konwencji i podziałów literackich. Dwa razy otrzymał nagrodę literacką im. Stanisława Piętaka (1969, 1972). Zmarł 24 VII 1979 popełniając samobójstwo.

Twórczość Edwarda Stachury stanowiła osobistą ekspresję konfliktu między potrzebą afirmacji człowieka, podstawowych wartości etycznych oraz świata natury a poczuciem niepokoju egzystencjalnego i odrazy do życia w warunkach powstałych dzięki cywilizacji przemysłowej XX wieku. Był poetą przekraczającym granice, zaskakującym różnorodnością (poezja jako życiopisanie, powstająca w działaniu, interakcji i spotkaniu). Tworzył wiersze lingwistyczne i sonety, korzystał z monologu wewnętrznego (internal monologue Jamesa Joyce'a) neologizmów, archaizmów, słów zapomnianych i rzadkich. Chętnie wprowadzał osobliwości językowe, choćby nikt mnie żaden nie spyta. Stał się znany "masowej" publiczności m.in. jako autor i wykonawca Piosenek z roku 1973, śpiewanych również przez innych wykonawców nad scenach i na estradach (Ach, kiedy znowu ruszą dla mnie dni, Nie brookliński most, Nie rozdziobią nas kruki).

W roku 1963 ukazał się zbiór poezji Dużo ognia, pięć lat później poematy Po ogrodzie niech hula szarańcza i Przystępuję do ciebie. Rok 1973 przyniósł publikację Piosenek. Już po tragicznej śmierci Twórcy ukazały się Poezje wybrane. Za życia Stachury wyszły zbiory opowiadań Jeden dzień (1962) oraz Falując na wietrze z roku 1966 oraz powieści: Cała jaskrawość z roku 1969, Siekierezada czyli zima leśnych ludzi (1971), a sześć lat później Się. Powstały również opowieść-rzeka o luźnej kompozycji zatytułowana Wszystko jest poezja (1975), zawierająca tezy programowe oraz dialog poetycki Fabula rasa. Rzecz o egoizmie (1979), stanowiący swoistą summę życiowych i twórczych doświadczeń Edwarda Stachury. Jego utwory przekładano m.in. na j. czeski, niemiecki i węgierski.

Edward Stachura: li­ście zry­wać bez żalu z uśmie­chem cie­płym i smut­nym

Migracje rodzinne, migracje osobiste

Jerzy Edward Stachura przyszedł na świat 18 sierpnia 1937 r. w Charvieu, położonym w departamencie Isère w południowo-wschodniej Francji. Kolejność imion zmienił jako dorosły. Jego rodzice, Stanisław i Jadwiga de domo Stępkowska byli emigrantami zarobkowymi. Étienne-Claude Grammont założył w Charvieu r. 1849 fabrykę drutu, zatrudniającą napływających zwłaszcza w pierwszej połowie XX wieku migrantów z Grecji, Armenii, Włoch i Polski. We Francji Edward wychowywał się z braćmi Janem i Ryszardem i siostrą Elżbietą na wielonarodowościowym osiedlu dla robotników Reveil, stworzonym przez syna założyciela zakładów metalowych, Alexandre'a Grammonta. Uczył się we francuskiej szkole powszechnej, oprócz tego brał również udział w zajęciach z języka polskiego organizowanych przez konsula RP.

W listopadzie roku 1948 rodzina Stachurów powróciła do kraju. Zamieszkali w Aleksandrowie Kujawskim, skąd pochodziła Jadwiga, na osiedlu Łazieniec. Jerzy Edward zaczął chodzić do czwartej klasy Szkoły Podstawowej nr 2 w Aleksandrowie. Wykształcenie podstawowe uzyskał w roku 1952, w kolejnym roku szkolnym rozpoczął naukę w liceum ogólnokształcącym w Ciechocinku, a od roku 1955 w liceum w Gdyni (zmiana szkoły miała związek z konfliktem z ojcem, por. losy Andrzeja Bursy). W gdyńskim liceum zdał maturę w roku 1956. W roku przystąpienia do egzaminu dojrzałości miał miejsce również jego debiut prasowy, na który składały się wiersze opublikowane w piśmie Kontrasty (nr. 5/ 1956): Brudny pijak…, Tępymi nożami… oraz Przestroga. W tym samym czasie Stachura był też członkiem działającej w Gdańsku grupy poetyckiej „Kontrasty”.

Jeszcze jako chłopiec przejawiał zdolności plastyczne, jednak nie udało mu się dostać na studia na Wydziale Malarstwa Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Sopocie. Swoistą rekompensatą było zapisanie się na Wydział Sztuk Plastycznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu jako wolny słuchacz. Wtedy dołączył również do Klubu Młodych Twórców przy UMK oraz grupy poetyckiej Helikon.

Epizod lubelski i życie w Warszawie

W roku 1957 Stachura zrezygnował ze studiów w Toruniu, nie próbował również dostać się do Sopotu. W październiku rozpoczął studia romanistyczne na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, jednak przerwał je już po pierwszym semestrze. W roku 1958 ponownie zdał egzamin wstępny na ten sam kierunek, tym razem przerywając studia po dwóch semestrach. Również w roku 1958 w trzecim numerze Tygodnika Powszechnego ukazał się jego debiut prozatorski – opowiadanie Najlepszy człowiek świata. Wkrótce fragmenty prozy i poezje zaczęły być drukowane w pismach Twórczość, Nowa Kultura, Kamena, Odra i Współczesność.

W roku 1960 Edward udaje się do Warszawy, by po raz trzeci rozpocząć studiowanie filologii romańskiej, tym razem na Uniwersytecie Warszawskim. Studia kończy uzyskując 26 czerwca 1965 tytuł magistra na podstawie pracy o wierszu Situations Henriego Michaux. Michaux pochodził z Belgii, pisał po francusku, był również malarzem. Zwracał uwagę jego niepowtarzalny, halucynacyjny styl i nietuzinkową, wyrazistą osobowość.

W latach 1960-62, zatem w początkowym okresie studiów, Stachura należał do Orientacji Poetyckiej Hybrydy. W roku 1961 Klub Hybrydy i Warszawski Klub Twórczy Młodych przyznały mu swą Nagrodę Poetycką. Niewiele później ukazuje się pierwsza książka Stachury, czyli przyjęty z entuzjazmem m.in. przez Jarosława Iwaszkiewicza i Wilhelma Macha tom opowiadań Jeden dzień (Warszawa 1962, Iwaszkiewicz: Życie Warszawy 1963 nr 304, Mach: Nowa Kultura 14/1963). 5 kwietnia 1962 Pisarz pojął za żonę Zytę Annę Bartkowską, pisarkę posługującą się pseudonimem Zyta Oryszyn. Para nie miała dzieci.

7 marca roku 1963 został członkiem Związku Literatów Polskich, ukazał się również tomik poezji Dużo ognia. W roku 1966 Stachura ogłasza kolejny tom opowiadań zatytułowany Falując na wietrze, za który otrzymuje Nagrodę Stowarzyszenia Księgarzy Polskich (ex aequo z Andrzejem Brychtem). Julian Przyboś i wielu innych recenzentów zwróciło uwagę na specyficzną czy wręcz osobliwą naiwność, model życzliwego światu bohatera, a przy tym łagodną melancholię opowiadań z nowego zbioru (Przyboś: Życie Warszawy 1966 nr 182). Pojawiły się również recenzje krytyczne, zarzucające pozerstwo i uciekanie się do stereotypów językowych. W tym samym czasie Edward Stachura zaczął, za radą Leopolda Buczkowskiego – osoby, którą uznawał za autorytet i swego mistrza – prowadzić dziennik. Zawarł w nim zarówno materiał literacki sensu stricto jak i rozmaite prywatne notatki, zasłyszane rozmowy (w języku polskim, francuskim, angielskim i hiszpańskim) oraz cytaty. W roku 1968 ukazały się poematy: Przystępuję do ciebie (W.) oraz Po ogrodzie niech hula szarańcza. Za drugi utwór Poeta otrzymał w roku 1969 Nagrodę im. Stanisława Piętaka.

Poeta viator

W biografii Steda uwagę zwracają jego liczne, zwłaszcza w realiach PRL czasów Władysława Gomułki, podróże. Można powiedzieć, że były one jego sposobem życia, sensem egzystencji wraz z twórczością, ściśle z nimi sprzężoną. Już w drugim półroczu roku 1964 udał się do Francji i Szwajcarii, a dwa lata później odwiedził Jugosławię. Duże znaczenie dla jego formacji umysłowej i rozwoju literackiego był prawie roczny pobyt na stypendium rządu Meksyku. Od 13 maja roku 1969 do 18 marca 1970 studiował na Universidad Nacional Autónoma de Mexico w stolicy państwa, zajmując się literaturą krajów Ameryki łacińskiej oraz dziejami i współczesną kulturą Majów. Towarzyszyło temu pogłębienie znajomości języka hiszpańskiego. W czasie pobytu na stypendium Stachura poznał m.in. Ryszarda Kapuścińskiego.

W roku 1969 ukazała się w Warszawie debiutancka powieść Cała jaskrawość. Pracę nad nią rozpoczęły się trzy lata wcześniej. Fabuła jest osadzona w prawdziwym epizodzie z życia Stachury: pracy sezonowej wraz z bliskim przyjacielem, poetą Wincentym Różańskim przy czyszczeniu stawu w parku zdrojowym w Ciechocinku. Autentyczne są również inne przedstawione w książce postaci z kręgu pisarza.

W Meksyku powstawała powieść Siekierezada albo zima leśnych ludzi, wydana w Warszawie w roku 1971. Materiały do niej Pisarz gromadził przez cztery lata. Sama fabuła, którą można określić jako oszczędną czy wręcz skąpą, została osnuta wokół rzeczywistych wydarzeń z życia Autora, który sezonowo pracował przy wyrębie lasu w Hopli (Kotli). Warstwa realistyczna Siekierezady pokazuje rozwinięty zmysł obserwacji, poczucie humoru i umiejętne konstruowanie dialogów. Powieść przyniosła w roku 1971 kolejną Nagrodę im. Stanisława Piętaka.

Zarówno w Całej jaskrawości jak i w Siekierezadzie mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową, służącą Twórcy w konstruowaniu swego programu doświadczania świata w poszczególnych jego przejawach w sposób intensywny, walki podmiotu z upływającym czasem oraz wzięcia odpowiedzialności za wypowiadane słowo. Taka literatura miała stać się antidotum czy przynajmniej pomocą w znoszeniu cierpienia i lęku egzystencjalnego połączonego ze świadomością nicości i nieuchronności śmierci. Stawała się również jedną z czynności życiowych, trwałą dyspozycją czy nawet nie w pełni kontrolowanym procesem. Henryk Bereza określał taką postawę i program jako „życiopisanie”.

Uginanie się pod ciężarem i próby ratunku

Po zakończeniu pobytu stypendialnego w Meksyku, Pisarz powrócił do kraju w złym stanie psychicznym, wskazującym na depresję lub podobne zaburzenia psychiczne. Bezpośrednią przyczyną pogorszenia się stanu zdrowia, a zwłaszcza smutku, przygnębienia i ogólnego, trwałego obniżenia nastroju były zapewne poważne problemy w życiu osobistym, tym bardziej o złym stanie zdrowia świadczyło pojawienie się zamiarów czy natrętnych myśli o popełnieniu samobójstwa. Być może swoistą terapią miały być podróże, którym Edward Stachura poświęcił się w roku 1971. Poza licznymi wędrówkami po Polsce, wyjechał również w kolejną wielką podróż zagraniczną (por. wędrówki Słowackiego) przemierzając trasę Damaszek – Bejrut – Rzym – Praga. Po krótkim pobycie w kraju, ruszył niebawem do Skandynawii, odwiedzając Oslo i Kopenhagę. Gdy wrócił do Polski spadły na niego ciężkie ciosy: rozwód, śmierć zarówno ojca „rodzonego” jak i „ojca przybranego”, którym był pochodzący ze Śląska gawędziarz Rafał Urban (Poeta poświęcił mu stworzoną w Meksyku Piosenkę dla Rafała Urbana). W maju i w czerwcu roku 1973 Pisarz znów przebywał w stolicy Norwegii, gdzie poznał Andrzeja Moszczyńskiego, człowieka wszechstronnego: architekta, fizyka a przy tym filozofa. Moszczyński wywarł duży wpływ na twórczość Stachury, podobnie jak m.in. biolog Barbara Czochralska i francuski poeta Michel Deguy. Deguy urodził się w r. 1930, jest teoretykiem literatury i eseistą. W l. 1969 - 1990 wykładał na Université de Paris VIII Vincennes – Saint-Denis. Swą koncepcję geopoetyki ujął przede wszystkim w wydanej w roku 1969 książce Figurations. Wraz z poetami z kręgu założonego przezeń rok wcześniej pisma L’Éphémère zrezygnował z immanentnej koncepcji utworu literackiego, kierując się ku przestrzeni geograficznej ujętej jako źródło wyobraźni poetyckiej (E. Korończuk, s. 313, zob. niżej o geopoetyce u Edwarda Stachury).

W drugim półroczu roku 1973 Edward Stachura wyruszył do Genewy, by odebrać przyznaną mu rok wcześniej Nagrodę Fundacji Kościelskich za dorobek powieściopisarski. Ze Szwajcarii udał się do Francji. Również w roku 1973 ukazały się w Warszawie Piosenki, pisane nieregularnie w różnych latach życia, które ich autor wykonywał przy akompaniamencie gitary, przywiązując do nich dużą wagę, choć krytyka uznała je za słabe artystycznie. W tym samym czasie w korespondencji i twórczości pojawia się określenie własnej osoby mianem Michała Kątnego (postać z końcowej części Siekierezady). Sierpień roku 1974 to rejs statkiem „Batory” do USA, Kanady i Meksyku. W roku 1975 ukazuje się Wszystko jest poezja. Opowieść rzeka oraz posługujący się alogicznością, groteską i spiętrzeniem neologizmów eksperymentalny poemat katastroficzny Kropka nad ypsylonem (Twórczość 1975 nr 12).

Znane są relacje o poznaniu przez Poetę w l. 1975-1977, zapewne w Szwajcarii, myśliciela wywodzącego się z tradycji hinduistycznej, za młodu związanego z teozofią, Jiddu Krishnamutriego. Spotkanie to miało wywrzeć bardzo duży wpływ na dalsze życie Stachury (zob. nagranie i transkrypcja ze spotkania z Krishnamurtim: https://stachuriada.pl/index.php/item/397-stachura-i-krishnamurti-unikatowe-nagranie), na co zdaje się wskazywać wydany w roku 1977 tom opowiadań Się. Bohater tytułowego utworu odrzuca przywiązanie, zdawałoby się nieuniknione i naturalne, do swego „ja”, egocentryzm to choroba i źródło cierpienia (Ja umarło na ja. Nie ma ja. Się jest). Od zimy roku 1977 aż do kwietnia roku 1979 trwały również prace nad złożonym z dwóch części utworem Fabula rasa (rzecz o egoizmie), wyd. Olsztyn 1979, oraz Fabula rasa (apendyks), Twórczość 1979 nr 1. W miejsce „ego” wchodzi pozaosobowy „człowiek nikt” – zjednoczony ze światem, określany też jako „człowiek-wszystko”. Poeta korzystał tu nauk filozofii Indii i Dalekiego Wschodu, czerpiąc z buddyzmu, zen i taoizmu (por. swoiste florilegium Oto, Twórczość 1980 nr 1). Manifestem depersonalizacji była odmowa podpisania utworu imieniem i nazwiskiem oraz głoszenie przez Stachurę nadejścia końca literatury, chęć napisania „traktatu o milczeniu” oraz nieoczekiwana decyzja o zaprzestaniu pisania.

3 kwietnia 1979 miała miejsce pierwsza próba samobójcza, podjęta w Bednarach pod Łowiczem. W wyniku rzucenia się pod pociąg Sted stracił prawą dłoń. Po operacji i rekonwalescencji na własną prośbę poddał się leczeniu w szpitalu psychiatrycznym w Drewnicy, skąd wrócił do matki, mieszkającej nadal w Aleksandrowie Kujawskim. W maju roku 1979 prowadził dokumentujący walkę z chorobą dziennik, wydany jako Pogodzić się ze światem (Twórczość 1980 nr 1). 25 lipca Edwarda Stachurę znaleziono w mieszkaniu w Warszawie. Popełnił samobójstwo między 20 lipca (ostatnie zapiski w dzienniku), a 24 lipca. Pożegnaniem był wiersz, któremu wydawcy nadali tytuł List do pozostałych (Radar 1979 nr 11). Pochowano go na cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie 28 lipca.

Zmarły tragicznie Poeta – prekursor kontrkultury stał się postacią kultową, otoczoną zniekształcającą niekiedy jego myśl i wizję literatury, mitologią, widzącą w nim głównie wędrującego samotnika i buntownika. Na popularność twórczości i osoby wskazywało wydanie w roku 1982 jego pism pt. Poezja i proza w pięciu tomach, trzykrotnie wznowionych w ciągu zaledwie pięciu lat. Po 25 lipca 1979 r. powstawały liczne kluby poetyckie i spotkania poświęcone jego liryce, zaś Wojciech Siemion wyreżyserował w Teatrze „Stara Prochownia” misterium parateatralne Stachuriada (teatr czytany, 26 wieczorów). Przed Dniem Zadusznym w roku 1982 przedstawiono reżyserowany przez Krzysztofa Bukowskiego spektakl Msza wędrującego. Edward Stachura stał się bohaterem powieści Zygmunta Trziszki Stan skupienia (1983), a dwa lata później Witold Leszczyński nakręcił oparty na Siekierezadzie film z Danielem Olbrychskim w roli Michała Kątnego i Edwardem Zientarą jako Jankiem Praderą. W roku 1990 powstał dokument Andrzeja Brzozowskiego Wszytstko jest poezja, zaś w r. 1999 dotyczący okresu studiów w Lublinie film dokmentalny Stachury miasto przeklęte Nataszy Ziółkowskiej – Kurczuk.

Dzieło i twórca według Edwarda Stachury

Twórca Siekierezady stale i świadomie negował zastane i “wiążące” konwencje twórcze, funkcjonujące niczym prawo zwyczajowe zawodowych pisarzy. Posługiwał się w swej prozie i liryce językiem bliskim polszczyźnie mówionej i potocznej, a przy tym silnie zrytmizowanym. Chętnie korzystał z kolokwializmów i regionalizmów, potrafił zarówno archaizować jak i przywoływać neologizmy. Modyfikacje języka były w pełni świadome, miały służyć m.in. uchwyceniu sensualnego charakteru przeżyć podmiotu. W poszczególnych utworach przeważają zespoły motywów poddanych wariantowym przetworzeniom. Trzeba tu wskazać przede wszystkim na sui generis obsesje związane z przedwczesną śmiercią, bolesne poczucie samotności, cierpienie i wyobcowanie homo viator – tułacza nowoczesności, „człowieka w drodze”. Dużą rolę odgrywa również powiązany z filozofią egzystencjalizmu lęk przed unicestwieniem wartości. Obok tego silnego ładunku „pesymizmu” zwraca uwagę zachwyt światem przyrody, stanowiący autentyczny mistycyzm natury.

Wychodzenie z alienacji przez twórczość-życie

Jak wskazuje Wszystko jest poezja. Opowieść rzeka (Warszawa 1975), według Edwarda Stachury rzeczywista kreacja artystyczna to stałe przekraczanie literatury. Poiesis jako proces to sens i istota egzystencji, siła pozwalającą na odczucie i poznanie istoty świata. Można mówić o kontemplacyjnym obcowaniu z prawdziwymi wartościami i autentycznym przeżywaniem ich całym sobą, przeżywaniem zintegrowanym ze światem (kosmosem). Stąd pragnienie zniesienia granicy między twórcą a tworzeniem, dzięki czemu [w]szystko jest poezją, a najmniej poezją jest napisany wiersz … Kiedy się jedzie pociągiem, to jest to o ile ciekawsza poezja. Znam takich, którzy wysiadają na jakiejś stacji albo wprost wyskakują z pociągu … by wejść w krajobraz, których nagle ich olśnił. … [Z]nam takich, którzy umieją przepisywać z powietrza i być może tego wiersza nie przegapią, tylko go przepiszą z powietrza, i inne wiersze przepiszą z powietrza, z wnętrza powietrza (E. Stachura, Wszystko jest poezja. Opowieść rzeka, wyd. Czytelnik 1986, red. K. Rutkowski, cytat za E. Korończuk).

Fragment opowieści – rzeki Wszystko jest poezja odzwierciedla postawę Steda, który bycie poetą rozumiał nie jako zawód czy zaangażowanie w ten czy inny nurt, lecz jako doświadczanie rzeczywistości w natchnieniu (por. mistyka Słowackiego począwszy od wizji w Pornic nad Atlantykiem). Teza o sensie egzystencji poety sprowadzającym się do doświadczania rzeczywistości jest bliska idei „poetyckiego zamieszkiwania ziemi”, za którą opowiadają się geopoeci (E. Korończuk, s. 312). Natura świata jest poetycka, poetyckie są też zachowania, myśli i doznania człowieka, jak choćby spontaniczna decyzja, by wyskoczyć z pociągu (z „życia” zawodowego, prywatnego itp. itd., z torów, sztywnych szlaków cywilizacji), zintegrować się z tym, co olśniewa (misterium fascinosum, kontemplacja przyrody, tego co niewypowiedziane, wyjście poza „oglądanie zza szyby”, opuszczenie pozycji widza (por. teatr i dzieła Tadeusza Kantora)). Kenneth White w roku 1979 stwierdzi, że geopoetyka zaczyna się, gdy ciało wyrusza w przestrzeni. Przestrzeń to wezwanie do eksploracji, którą White określa „ekstrawagancją” od extravagari – błądzenia na zewnątrz, „błądzenia „poza” (poza miastem, poza konwencją, poza literackim status quo?), nawet „błąkanie się poza”. Stąd kluczowe w swej wyobraźni przestrzennej White’a stają się figury „poza”, figury białego terytorium, peryferii, litoralu, horyzontu. Wszystkie odnoszą się do przekraczania granic, otwartości na „obrzeża”, zatem marginesy, prowincję, to co „poza głównym nurtem” (poza „torem pociągu”, zob. E. Korończuk, s. 316 i passim).

Poetykę Stachury – pisarza w drodze, błądzącego „poza” znanym terytorium by szukać niezwykłych doświadczeń, również można określić mianem geopoetyki (E. Korończuk, s. 312, 316). Jak już wspomnieliśmy, pisarz przyjaźnił się z Michelem Deguy, poetą i teoretykiem literatury, który wprowadził do literaturoznawstwa kategorię geopoetyki, wyprzedzając o dekadę Kennetha White'a. Dzięki Deguy i własnym zainteresowaniom, Stachura miał z pewnością kontakt z żywą w literaturoznawstwie francuskim przełomu lat 60. i 70. tematyką związku pisarstwa z przestrzenią geograficzną (ibidem). Trudno pominąć znaczenie korespondencji zaprzyjaźnionych poetów i przekładów na polskich utworów Deguy tworzonych przez Stachurę. Obaj dążyli do przekraczania literatury ku rzeczywistości (transgresja). Już sam tytuł Wszystko jest poezja oddaje propagowaną przez Michela Deguy ideę „la poésie tout entière”.

Utwory Deguy w tłumaczeniu Stachury wskazują na podobną wyobraźnię poetów, uprzestrzenniających swe doświadczenie egzystencjalne z pomocą metafor geograficznych (wiersze [Poeta z profilu]. [Powietrze chwyta ją za kibić], zob. E. Korończuk, s. 314-316). Wędrują i gubią się w „zakamarkach wszechświata”, na „rubieżach czasu i przestrzeni” również outsiderzy par excellence, jakimi są bohaterowie Całej jaskrawości. Symboliczna staje się wioska Zagubin z kwaterą u Potęgowej i postacią Witka (Wincenty Różański). Waląca się stodoła z pomocą przybyszów upada dzięki sile wiatru (hamująca struktura ludzka, rozpadająca się, nieużyteczna ani dla gospodyni ani dla wędrowców, obalenie jej przynosi korzyść też biednej Potęgowej - ubezpieczenie). Bohaterowie powieści ruszają na wyprawy po okolicy, tworząc z wioski “bazę wypadową” - bazę twórczą, gniazdo poezji performatywnej, żyjącej, poezji- dynamicznego procesu. Charakter tych „ekstrawagancji” oddaje piosenka Wędrówką jest życie człowieka, ich opis powraca również niczym refren na kartach powieści (I znowu szliśmy. A szliśmy cały czas… ).

Bohater Stachury oddaje się marzeniom i kontemplacji krajobrazu, w którego mowę udaje mu się wsłuchać. Dzięki temu dociera do „pierwotnego głosu Ziemi”, zanurzony w przyrodzie doświadcza przestrzeni przed i poza-historycznej, odkrywa czy restytuuje odwieczną więź człowieka – Mikrokosmosu z Makrokosmosem. Można tu mówić, podobnie jak u White'a, o doświadczeniu geopoetyckim i kosmpoetyckim (E. Korończuk s. 317-318, wskazująca na fragment o „podróży w czasie” z Całej jaskrawości: Inne dochodziły nas słuchy. Dalsze. I jeszcze dalsze. Starożytne. … Jeszcze dalsze. Prehistoryczne. Chrzęst żwiru pod sunącym czołem lodowca. I jeszcze dalsze… oraz na Poetykę marzenia Gastona Bachelarda, zwłaszcza rozdział Marzenie i kosmos (wyd. w przekł. L. Brogowskiego, Gdańsk 1998)).

Bytowanie między naturą a kulturą

W perspektywie skłonności Steda do transgresji i przekraczania społecznych granic, można mówić o całym zjawisku jego ekscesów (nie w sensie potocznym). Transgresja i “życiopisanie” to strategia zbliżania się ku temu co najbardziej istotne, ku wartościom i realnemu światu oraz ku znajdującym się w magazynach mowy systemom odpornym na literackie przetworzenia … hermetycznym tak bardzo, że w literaturze i dawniej i dziś pojawiają się z nich rzadkie jedynie wyimki, ostrożne cytaty, krótkie gry intertekstualne (E. Balcerzan, s. 19). Praca Stachury przybierała formę hybrydową, kryzysową, krańcową, powstawała na granicach stylów, gatunków i form literackich, żyła na obrzeżach literatury (A. Małczyńska, s. 198). Przynajmniej intuicyjnie wyczuwał że fundamentem porozumienia którego pragnął nie jest język sensu stricto, taka czy inna forma literacka lub ars poetica, lecz, by zacytować Edwarda Balcerzana, różnotworzywowy bezmiar znaków, sygnałów, symptomów a także sposobów posługiwania się nimi (Granice… s. 16 wraz z cytatem z Danuty Danek, Sztuka… s. 196-200: Na początku nie było słowa). Polimorficzne znaki, biorące swój początek jeszcze w sferze tego, co psychoanaliza określa jako id, mogą zjednoczyć się w ramach swej funkcji w procesie komunikacji (Małczyńska, ibidem). Sam język to również nie tylko jego stan potoczny (E. Balcerzan, s. 19).

Twórczość Stachury była wielowymiarowa, romantyczna z ducha i czynna. Pociągały go miejsca immanentnego, nieustającego niedookreślenia, „nie-miejsca”, strefy liminalne, „dziwne” i przejściowe. Obszarom tym bliższy niż słowo zdaje się być krzyk, jęk lub westchnienie, wyrażanie emocji, próba opisania i zrozumienia to, co jest zupełnie CZYMŚ INNYM (cytat z Wszystko jest poezja za A. Małczyńską, s. 198). Z braku zadowolenia z literatury jako jedynej formy ekspresji wyrosło zainteresowanie piosenką i szerokie otwarcie na inne przestrzenie (ibidem). Na stałe migrowanie ku granicom literatury, ku temu co je transcenduje wskazuje też zainteresowanie Poety Absolutem ujętym w sposób monistyczny czy też panteistyczny jako idea jedności, totalności i uniwersalności. Anna Małczyńska wskazuje tu na charakterystyczne tytuły: Cała jaskrawość, Wszystko jest poezja. Za Robertem Calasso określa dorobek Edwarda Stachury jako literaturę absolutną, przypominającą poszukiwanie Absolutu, zatem wszechogarniającą, znoszącą iluzje podziałów na „ja” „my” „ty” itd. (A. Małczyńska, s. 200 z nawiązaniem do poglądów Michaiła Bachtina i Michela Foucault).

Na zakończenie warto wspomnieć o działalność translatorskiej Poety. Pierwszym wydrukowanym przekładem były dwie miniatury Baudelaire’a z cyklu Paryski spleen (w piśmie UMK Głos Uczelni 1958 nr 1). Bardzo dobra orientacja w prozie iberoamerykańskiej pozwalała na tłumaczenie fragmentów Stu lat samotności G.G. Marqueza, opowiadań J.C. Onettiego oraz opowiadań J. Cortazara z tomu Ostatnia runda. Wiele uwagi poświęcił też przekładom poezji P. Valery’ego, A. Rimbauda, H. Michaux, M. Deguy’ego oraz J.L. Borgesa. Trudności napotkane w związku z drukiem wierszy Borgesa opisał w Historii pewnego przekładu (Literatura 1974 nr 12, 16).

Rafał Marek
Literatura:
Edward Balcerzan, Granice literatury, granice historii, granice granic, Teksty Drugie 2004, 6, s. 11-20 http://rcin.org.pl/Content/53481/WA248_69044_P-I-2524_balcerzan-granice.pdf
Stanisław Burkot s.v. Edward Stachura [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. XLI, 2002, https://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/edward-jerzy-stachura-1937-1979-poeta-prozaik-tlumacz
Danuta Danek, Sztuka rozumienia. Literatura i psychoanaliza, Warszawa 1997;
Elżbieta Korończuk, Edward Stachura – geopoeta, Teksty Drugie 5/2020, s. 311-327 https://www.ceeol.com/search/article-detail?id=927714
Anna Małczyńska, Edward Stachura „po zewnętrznej stronie urwiska”, Studia Slavica XVII/2 (2013), s. 197-203.
Stachuriada.pl https://stachuriada.pl/index.php (informacje o nowych publikacjach związanych z Edwardem Stachurą, konkursach, materiałach filmowych m.in. na YouTube itd.).

Epoka literacka: Współczesność