Proroctwo

Goniąc za szczęściem po ziemskim padole,
Spytałam gwiazdy na niebios błękicie,
Gdzie znaleźć urok, co tęskne to życie
Słodzi i jego umniejsza niedole.

Gwiazda mi rzekła: Łatwowierne dziecię,
W wiecznej wędrówce chcąc uśmierzyć bole,
Będziesz błądziła jak w zaklętem kole,
Wzrok zatopiwszy w twych marzeń zenicie!

Jeśli tern szczęściem blask sławy cię łudzi,
O, spojrzyj tylko na życie cierniste
Wielkich i duszą i umysłem ludzi!

Lub gdy w przyjaźni wierzysz czucia czyste,
Albo w miłości ogniwa wieczyste,
Opłakuj dzień ten, co cię ze snu zbudzi!

II.

...Dzisiaj... po licu łza po łzie się toczy,
Bo mnie przeszłością już, ani przyszłością
Nic nie pociesza! — Zapłakane oczy
Ku niebu z niemą podnoszę źałością!

Bom nie wierzyła tej gwieździe proroczej,
Błędną się drogą puściłam z ufnością,
I pojąc serce przyjaźnią, miłością,
Ich się opiece oddałam uroczej!

Gwiazdo prorocza! — czemuż twa przestroga
Nie mogła znaleźć w mojem sercu wiary?
W przepaść powiodła moich marzeń droga!

Trucizny z uczuć napiłam się czary, —
Z rozdartej piersi wzlatują do Boga
Rozpaczne modły w niebiosów obszary!

1870

Czytaj dalej: Pragnienia - Maria Mirosława Bartusówna

Źródło: Wiersze liryczne, Maria Bartusówna, 1914.