Dwadzieścia lat purpury, dwadzieścia więzienia,
Życie na równo części, jak jabłko przecięte,
Słodkim sokiem spęczniałe, gorzką rdzą przejęte,
Zarówno pełne wzlotów i pełne znużenia.
Już zwolna się włosy złoty w biały włos zamienia,
Już oczom blask spopielał, jadem łez zatruty,
I padły na mnie krzyżem, ciężarem pokuty
Umarłych dni szalonych skrawiwone wspomnienia.
Nie znam snu, ni spoczynku. O każdej dnia porze,
O każdej porze nocy mogą przyjść siepacze —
Zmówię ostatni pacierz, purpurę nałożę,
Po raz ostatni niebo przez kratę zobaczę,
Sama siebie jak wieniec mym ofiarom złożę
I sama krwi rozpaczą nad sobą zapłaczę.
Źródło: Gałęzie, Lola Szereszewska, 1938.