O lesie! Tajemniczy nawet w dni pogody,
Po brzegi wypełniony szeptem i szemraniem,
Woniejący źródłami i żywicy miodem,
Ugrzęzły w mgłach paproci, w skrzypów gęstej pianie.
O lesie! Pniami sosen, czarną kolumnadą
Wryty w ziemię świątynnie, murem bazaltowym!
Wierzchołki drzew na zwiady posłałeś gromadą,
A one drżą bezradnie i schylają głowy.
Drżysz lesie, biedny lesie, bo zbliża się człowiek
I do stóp ci przypada z błyszczącym toporem,
Łza ci wówczas bursztynem wypływa spod powiek
I krople krwi cię znaczą – rude muchomory.
Źródło: Niedokończony dom, Lola Szereszewska, 1936.