Wiatr szuka wiatru po polu, wiatr goni wiatr przez równiny,
Biegnie przez pola szerokie, trawom czupryny rozwiewa —
W lasach przetrząsa konary, targa ramiona wierzbiny
I nawołuje na szczytach i echem płacze i śpiewa.
Sosna wyrosła na skale gałęź puszyście kołysze,
W przestrzeń wyciąga jak rękę, wonią powtarza zaklęcia.
Chciałaby w szeptach zielonych lęk samotności uciszyć
I szuka kwietnych powiewów w nieba przelotnych objęciach.
Ziemia, pachnąca gajami, cała w bursztynach żywicy,
Błękitnooka stawami i taftą mórz szeleszcząca,
Tańczy obłędnie w przestworzach z cieniem przybocznym – księżycem,
Tańczy przez wieczność i tęskni — — tęskni, wpatrzona w twarz słońca,
I wiecznie będzie szalona tańczyć wkoło płomieni,
A za nią księżyc lunatyk, zwiewny jak płatek muślinu —
Sosna wyrosła na skale, marzy o morzu zieleni —
Wiatr szuka wiatru po świecie — wiatr goni wiatr przez równiny —
Źródło: Gałęzie, Lola Szereszewska, 1938.