Słowa, czcze słowa!

Słowa, czcze słowa!... Kwiaty, płoche kwiaty!
O wy, kielichów bursztyny, szkarłaty,
Co słodką wonią upajacie noce,
A dni — barwami! Gdzież po was owoce?
Kędyż tęczowe rozwiały się szaty?

Oto rozsuwa wzorzyste makaty
Wiosna, nadziei lejąc aromaty,
Mówi, jak młodość: — Upieszczę, ozłocę...
Słowa, czcze słowa!

A te wyznania, zaklęcia z przed laty,
Których w pamięci buja rój skrzydlaty,
Jakież w ich brzmieniu dziwne drgały moce!
Zdały się w twardej wykute opoce,
A przecie zwiędły, jak wiosenne kwiaty...
Słowa, czcze słowa!

(1902.)

Czytaj dalej: Z rad dla moich synów - Ignacy Baliński