Stanisław Jachowicz (urodzony 17 kwietnia 1796 w Dzikowie, zmarły 24 grudnia 1857 w Warszawie), ps. Stanisław z Dzikowa - był pedagogiem, poetą, publicystą i filantropem, a przede wszystkim pionierem i faktycznym twórcą polskiej literatury dziecięcej. Powszechnie znane są pierwsze słowa jego bajki Chory kotek: „Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku”. Z wiersza Jachowicza Wieś pochodzą często przytaczane, traktowane jak przysłowie, wersy „Cudze chwalicie, / Swego nie znacie, / Sami nie wiecie, / Co posiadacie”.
Stanisław Jachowicz - biografia skrócona
Stanisław Jachowicz urodził się w rodzinie szlacheckiej, w położonym pod Tarnobrzegiem Dzikowie. Zmarły ok. r. 1800 ojciec, Wojciech Jachowicz, był sędzią, następnie rządcą i doradcą prawnym hrabiów Tarnowskich.
W r. 1805 Stanisław rozpoczął naukę w austriackiej niższej szkole obwodowej w Rzeszowie. Po jej ukończeniu, został uczniem gimnazjum w Stanisławowie, by w końcu rozpocząć studia na przygotowawczym kursie filozoficznym we Lwowie. Jako student interesował się zwłaszcza historią i literaturą, zarówno polską, jak i niemiecką (była ona wykładana m.in. ze względu na przynależność państwową ziem Galicji).
We Lwowie Stanisław Jachowicz należał do Towarzystwa Ćwiczącej się Młodzieży w Literaturze Ojczystej. Było to tajne koło literackie, powołane przez studentów w celu samokształcenia. Jego prezesem był Walenty Chłędowski. Oprócz tego, Bajkopisarz przyjaźnił się z wydającym lwowską „Polihymnię” Janem Julianem Szczepańskim. Już jako uczeń, zaczął przekładać utwory po niemiecku i po łacinie, a także pisać drobne wiersze okolicznościowe. W r. 1818 w „Pamiętniku Lwowskim” (vol. 1, nr 2) ukazuje się debiutancki przekład bajki Gottholda Lessinga Wilk.
Również w roku 1818 Pisarz przeprowadził się do Warszawy, zostając aplikantem-kancelistą w Prokuratorii Królestwa Polskiego. Praca urzędnika, zwłaszcza sporządzanie odpisów i wypisów z dokumentów, przynosiła małe dochody a przy tym nie odpowiadała zainteresowaniom Jachowicza. Z tego względu już w r. 1819 zaczął udzielać prywatnych lekcji języka i literatury polskiej. Niebawem zaczął pracować jako nauczyciel na prywatnych pensjach dla panien, m.in. Zuzanny Wilczyńskiej. W r. 1824 ukazały się Bajki i powieści, cieszące się szczególnie dużą popularnością (jeszcze za życia Jachowicza aż sześć wznowień z dodatkiem nowych utworów, szóste wydanie, z l. 1842-47 w czterech tomach, przekład na pięć języków).
Stanisław Jachowicz należał do tajnej organizacji Związek Wolnych Polaków oraz do Towarzystwa Demokratycznego. W okresie Powstania Listopadowego zajmował się m.in. organizowaniem opieki dla sierot po poległych żołnierzach Wojska Polskiego. W r. 1832 Pisarz został przyjęty do Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Rozpoczął się okres wytężonej, pochłaniającej siły, pracy filantropijnej. Już w r. 1833 został opiekunem szkółki dla osierocony chłopców, zaś w r. 1844, po stworzeniu takiej samej szkółki dla dziewcząt, objął stanowisko kierownika obu placówek. W Towarzystwie Dobroczynności działał przez dwie dekady. W tym czasie liczba sierot utrzymywanych przez tę organizację wzrosła piętnaście razy. O zaangażowaniu Bajkopisarza w filantropię świadczy np. to, że większość pieniędzy niezbędnych na wzniesienie nowego, wybudowanego przy ul. Nowy Świat 1282, domu dla wychowanków zebrał osobiście. Organizował równocześnie także kwesty dziecięce i pomysłowe, przyciągające darczyńców wystawy i pokazy.
W r. 1830 wraz z Ignacym Chrzanowskim zaczął wydawać pierwsze codzienne pismo dziecięce „Dziennik dla Dzieci”. Udało się opublikować 299 numerów. Szczególnie duże znaczenie miało wprowadzenie publikowania korespondencji dzieci do czytanego przez nie „Dziennika”. Nieco wcześniej, bo w r. 1829, ukazała się bardzo popularna książeczka-elementarz Nauka w zabawce a w r. 1830 opracowanie metodyczne mające pomagać w nauce młodszych dzieci w domu Rozmowy Mamy z Józią. W r. 1847 ukazały się Nowe bajki i opowiastki, a w r. 1853 Sto nowych powiastek.
Stanisław Jachowicz był także członkiem komitetu tworzenia tzw. ochron (ochronek) czyli zakładów dobroczynnych o charakterze przedszkola dla dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej. Należał do pierwszych w Królestwie Kongresowym szerzycieli pedagogiki Friedricha Fröbla (freblizmu). Wraz z drugą żoną, Antoniną z Ośniałowskich, wychowywał nie tylko dwóch rodzonych synów, lecz także czworo osieroconych siostrzeńców i swą byłą uczennicę Sewerynę Stomp (została żoną poety i tłumacza Szekspira Józefa Edmunda Paszkowskiego). Przyjaźnił się z Kazimierzem Brodzińskim, stale gościł w salonie literackim pisarki i pamiętnikarki Katarzyny Lewockiej. W r. 1856 został przyjęty do istniejącego od r. 1815 Towarzystwa Naukowego Krakowskiego (w r. 1872 przekształconego w Akademię Umiejętności).
Poeta jako pierwszy w Polsce zaczął pisać utwory dla dzieci wierszem, potrafiąc przy tym ująć je w formę budzącą zainteresowanie najmłodszych. Szczególnie popularne stały się wierszyki Chory kotek, Kasza tatarczana, Staś, Adaś, oraz Tadeuszek. Szczególnie chętnie przedrukowywano je w rozmaitych wyborach poezji np. we wznawianym kilkakrotnie po r. 1945, opracowanym przez Irenę Skowronkównę zbiorze Pan kotek był chory z ilustracjami Jana Marcina Szancera.
Powstająca z myślą o dzieciach twórczość Jachowicza jest dostosowana do postrzegania świata i umysłowości najmłodszych czytelników. Klasyczna, wywodząca się od Ezopa bajka, zastąpiona jest powiastką wierszem, która zamiast alegorii operuje konkretnym przykładem. Oprócz tego, poszczególne wierszyki cechują się plastyką opisu, humorem i żywym rytmem. Język jest naturalny, pojawiają się ludowe motywy i środki wyrazu. Jak wskazują listy słane do jubileuszowego „Wieńca”, poezje dziecięce Jachowicza docierały nie tylko do dzieci miejskich, lecz i na wieś, do szkółek elementarnych.
Pisarz tworzył też teksty piosenek dla dzieci, zebrane w Śpiewach dla dzieci z r. 1854 oraz Nowych śpiewach dla dzieci z r. 1856. Oprócz tego, Jachowicz pisał utwory moralizatorskie dla starszych czytelników, np. młodych dziewcząt, rolników czy rzemieślników a nawet broszury dewocyjne. Wiele utworów ogłaszał w noworocznikach „Jutrzenka”, „Niezapominajka” oraz „Wianek”. Był patronem grupy kobiet, które rozpoczęły wydawanie własnego noworocznika „Pierwiosnek”. Utwory z noworoczników ukazały się w tomiku Pisma różne wierszem z r. 1853. Dostrzec w nich można zarówno moralistykę religijną, jak i apoteozę filantropii oraz cnót domowych, postrzeganych przez tradycyjny, determinowany religią katolicką, pryzmat. Podobne tendencje występują w utworach dla dzieci. Jachowicz chętnie pisał także o praktykowaniu tzw. cnót mieszczańskich. Z tego względu jego wierszyki były wiele razy wydawane w okresie promującego pracę organiczną pozytywizmu.
Twórca interesował się też paremiologią. Zgromadzone przezeń przysłowia wykorzystał Samuel Adalberg, twórca pomnikowej Księgi przysłów, przypowieści i wyrażeń przysłowiowych polskich wydanej w l. 1889-1894.
W związku z 61. rocznicą urodziny, uczniowie i przyjaciele Jachowicza wyszli z inicjatywą opublikowania składającej się z trzech tomów księgi pamiątkowej Wieniec. Jej redakcją zajmował się Ludwik Pietrusiński. Celem było nie tylko uczczenie laureata, lecz także zgromadzenie środków pozwalających na udzielenie mu pomocy finansowej. Za życia Pisarza, w r. 1857, ukazał się tylko jeden tom.
Stanisław Jachowicz zmarł 24 grudnia 1857 r. w Warszawie. Pochowano go na Cmentarzu Powązkowskim. W r. 1858 wydano jego pracę dotyczącą gramatyki Pomysły do poznania języka polskiego.
Stanisław Jachowicz: „I dziecinne serca miękkie, można z nich co zrobić, / Tylko trzeba je zawczasu do cnoty sposobić.”
Szlachetny ród
Stanisław Franciszek Wincenty Rudolf Jachowicz z Wolfowic herbu Dąb urodził się 17 IV 1796 r. w położnym w Galicji, sąsiadującym z Tarnobrzegiem, Dzikowie (obecnie dzielnica tego miasta).
Rodzina Pisarza cieszyła się szacunkiem i zaufaniem okolicznej szlachty. Przed rozbiorami pradziadek i dziadek Stanisława byli wybierani na urzędy ziemskie. Ojciec, Wojciech Jachowicz, ur. w r. 1744, był dobrze wykształcony. W r. 1791 pełnił urząd sędziego, w l. 1778-1792 wykonywał jurysdykcję nad poddanymi Tarnowskich we włościach skupionych wokół Dzikowa (tzw. „państwo dzikowskie”, zob. młodzieńczy wiersz Stanisława Jachowicza zaczynający się od słów Stoi tam dworek nad Wisły potokiem / W cichym zakątku, drzew go szczyty kryją…, cyt. za: I. Kaniowska-Lewańska, Stanisław Jachowicz. Życie, twórczość i działalność, Nasza Księgarnia, Warszawa 1986, s. 12).
W Dzikowie Wojciech Jachowicz objął również posadę rządcy i doradcy prawnego (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 12). Zaangażował go zapewne hrabia Jan Jacek Tarnowski. Wraz z żoną, Rozalią z Czackich skupiał on w swej siedzibie rodowej wartościowych ludzi. W czasie Powstania Kościuszkowskiego w Dzikowie gościli m.in. Alojzy Feliński, poeta Tymon Zaborowski, a także późniejszy członek skupiającego recenzentów teatralnych Towarzystwa Iksów Michał Wyszkowski (ibidem, s.13). Ojciec Twórcy prowadził dziennik będący zarazem rodzajem staropolskiego silva rerum. Przedstawił w nim genealogię rodu, zapisywał najważniejsze zdarzenia. Zapiski w dobrej łacinie sąsiadują z przekładami klasyków, zapewne własnego autorstwa (ibidem, s. 12-13, ze spostrzeżeniem, że starszy syn, Józef, pamiętał po latach o umiejętnościach retorycznych i literackich upodobaniach ojca). Matka Stanisława Franciszka, Wiktoria Tekla, pochodziła ze szlacheckiej rodziny Dobrzańskich.
Wojciech i Wiktoria mieli sześcioro potomstwa, w tym cztery córki zmarłe jako małe dzieci. Starannie wychowali dwóch synów, urodzonego w r. 1785 Józefa i Stanisława. W dokumentach pozostawionych przez Pisarza zachowała się ojcowska instrukcja wychowawcza dla starszego syna. Kładzie ona nacisk na obowiązki religijne, pieczołowitą naukę, szacunek względem przełożonych oraz uczciwość (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 13-14). O oszczędności, a może i nienajlepszych warunkach materialnych, nawet za życia Wojciecha Jachowicza, świadczą szczegółowe wskazówki dotyczące oszczędzania butów i ubrań (ibidem). Poszczególne rady i napomnienia są opatrzone rzeczowym komentarzem, apelującym zarówno do uczuć, jak i roztropności starszego syna (ibidem, ze zwróceniem uwagi na podobieństwa do wskazówek pedagogicznych Stanisława Konarskiego). Wojciech Jachowicz pozostawił wskazówki na piśmie także dla młodszego syna. Przygotowywał je jako człowiek od kilku lat chory, myślący o zbliżającej się śmierci. Polecał, by dziecku wpojono, że „należy być dobrym na wzór dobroci Boga (…) Ludzi wszystkich kochaj jak braci, nie mów: to żyd, to poganin, mów na każdego: to człowiek (…) Kochaj pracę (…) (cyt. za: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s.14-15).
Po śmierci męża w r. 1800, wychowaniem synów zajęła się Wiktoria Tekla, oddziałując na Stanisława „czułością i modlitwą” (P. Chmielowski, s.v. Jachowicz Stanisław [w:] Wielka powszechna encyklopedya ilustrowana, t. XXXI s. 336, dalej: Encyklopedia). Pierwsze lata bez ojca były okresem trudnym dla małego Stanisława. Świadczą tym wspomnienia zawarte w jednym z młodzieńczych liryków: Nie takiem miewał, jak inni, zabawy, / Od rówieśników żyłem oddalony/ (…). Pociechą okazywała się religijność, której sprzyjał otoczony żywym kultem cudowny obraz Matki Bożej z kościoła dominikańskiego w Dzikowie (cyt. za: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 15). Matka nauczyła chłopca znosić cierpliwie i w milczeniu ciężki los, ograniczać swe potrzeby a zarazem pomagać gdy tylko to możliwe ludziom w niedoli. Rozbudziła w nim także wrażliwość i empatyczną postawę. W wychowaniu dzieci wdowie pomagali brat i siostra, ich córki stały się przyjaciółkami Józefa i Stanisława Jachowiczów.
Postępy w nauce
W r. 1805 Stanisław Franciszek został uczniem położonej w Rzeszowie szkoły prowadzonej przez ojców pijarów. Nie była to autonomiczna szkoła kościelna, lecz kontrolowana przez państwo szkoła okręgowa, Kreishauptschule. O metodach nauczania w takich instytucjach świadczy np. żartobliwy wiersz Leona Pietrusińskiego dołączony do Wieńca – księgi jubileuszowej Pisarza: Czyli pamiętasz (…) jak od Kęt i Białej, do Knut i Sniatyna / Sama niemczyzna lub zgniła łacina / Rej wieść zaczęły w sądzie, w rządzie, w szkole… (cyt. za: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 16). Nauczyciele stawiali na wymuszanie posłuszeństwa, m.in. karami cielesnymi oraz na pamięciowe przyswajanie lekcji, np. rozmaitych wyjątków gramatycznych i ortograficznych. Mimo to, Stanisław uczył się z chęcią i pilnością, uzyskując wyróżnienia. Zaznaczmy w tym miejscu, że po r. 1772, od czasów cesarzowej Marii Teresy, w szkolnictwie i administracji Galicji silne były odgórnie narzucane tendencje germanizacyjne. By zapewnić spójność monarchii habsburskiej, dążono do powolnego przekształcenia ludności polskiej w niemiecką, by zmienić obyczaje i mentalność. W ten sposób Polacy, zwłaszcza warstwy przywódcze, mieli się wynarodowić, denationalisieren (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 11).
Po zakończeniu edukacji w Rzeszowie, chłopiec został oddany do gimnazjum w Stanisławowie (dziś Iwano-Frankiwsk na zachodniej Ukrainie). Nauka tam trwała do r. 1814. I w tej szkole osiągał bardzo dobre wyniki, jednak często stykał się z niesprawiedliwym i krzywdzącym traktowaniem przez nauczycieli, „odbierał przy tym plagi [czyli kary chłosty itp. – RM], wtedy tak rozpowszechnione” (Encyklopedia…, s. 336). Pozytywnie wpłynął nań profesor gimnazjalny Jan Nepomucen Pomiński, zaznajamiając przyszłego poetę z najcenniejszymi dziełami polskiej literatury narodowej. Zwróćmy uwagę, że rok 1812 to czas wyprawy Napoleona na Rosję. Niedobitki Wielkiej Armii powracały na Zachód m.in. przez austriacką Galicję, jednak w listach Jachowicza brak wzmianek na ten temat (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 17).
W r. 1814 – po zakończeniu edukacji w Stanisławowie – Jachowicz wstępuje do Liceum Lwowskiego, pełniącego w zasadzie funkcje przeniesionego w r. 1805 do Krakowa uniwersytetu. Powtórna fundacja uniwersytetu we Lwowie miała miejsce dopiero w r. 1817.
W Liceum Lwowskim matematykę wykładał nobilitowany, cieszący się szacunkiem Niemiec, Franciszek Kodesch (zm. w r. 1831, zob. wiersz Jachowicza Żal o wąsie ogolonym na Examen z Matematyki przed panem Kodiszem 1815 roku, quasi-trawestacja ody Kniaźnina Do wąsów). Literaturę klasyczną od r. 1814 wykładał Ignacy Pollak (1785-1825). Powszechnym szacunkiem i podziwem cieszył się Niemiec Józef Mauss. Zaczął wykładać we Lwowie historię powszechną od r. 1811, dzieje Austrii od r. 1814. Mauss przyniósł ze sobą nowe, liberalne idee, nie bojąc się przy tym nauczać dziejów Polski. Był przy tym dowcipny i wymowny, jako romantyk potrafił oddziaływać na uczucia studentów (zob. ze wspomnień o nim: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 19).
Na ostatnim roku studiów, Stanisław Jachowicz wstąpił do koła studenckiego o nazwie Towarzystwo Ćwiczącej się Młodzieży w Literaturze Ojczystej. Towarzystwo to powstało 24 XII 1817 r. z inicjatywy Walentego Chłędowskiego i Sebastiana Januszkiewicza. Pierwszymi członkami byli koledzy ze studiów, rola Jachowicza była spora, wywierał wpływ na pozostałych (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 24). W Bibliotece im. Ossolińskich zachował się cenny dokument – foliał zatytułowany Archiwum, czyli wypracowania Towarzystwa Ćwiczącej się Młodzieży w Literaturze Ojczystej we Lwowie roku 1818. Świadectwem młodości Pisarza jest też zachowany do dziś Imionnik Stanisława Jachowicza (zob. fragmenty wierszy układanych dla Pisarza przez znajomych, m.in. Walentego Chłędowskiego: ibidem, s. 25-26, por też wiersz Januszkiewicza Moje nic cytowany ibidem, na s. 29).
Towarzystwo Ćwiczącej się Młodzieży nie miało charakteru rewolucyjnego czy antyaustriackiego, wzorowało się raczej na działającym w Warszawie Towarzystwie Przyjaciół Nauk. Jego celem było kształcenie się w polskiej literaturze. Na regularnie zwoływanych posiedzeniach odczytywano utwory prozą, recytowano poezje i przekłady, wygłaszano odczyty i żywo dyskutowano. Jachowicz był liczącym się członkiem Towarzystwa, w ramach jego działalności debiutował ogłoszonymi w „Pamiętniku Lwowskim” bajkami i przekładami z Gottholda Lessinga. Wystąpił także z inicjatywą założenia a potem został prezesem innej organizacji samokształceniowej, Towarzystwa Studenckiego Koła Literacko-Naukowego. Zaangażował się również w działalność studenckiego teatru amatorskiego.
Pierwsze lata w Królestwie Kongresowym
W drugiej połowie r. 1818 autor Powiastek i bajek przyjechał do Warszawy, rozpoczynając pracę w Prokuratorii Generalnej Królestwa Polskiego jako kancelista-aplikant, następnie asystent sekretarza radcy Prokuratorii Sylweriusza Strzeleckiego. Pociągały go jednak „(…) nie tyle sprawy biurowe (…), ile zajęcia nauczycielskie, zwykle bezpłatne, ku którym czuł niepohamowany popęd” (Encyklopedia…, s. 336). Zatrudnienie Jachowicz zawdzięczał najprawdopodobniej znajomości ze Strzeleckim. Zapewne powstała ona ponieważ Józef Jachowicz mieszkał w domu rodziny radcy. Urząd kancelisty w Prokuratorii nie zapewniał dostatniego życia. Wynagrodzenie było niewielkie, wynosiło 1200 złotych polskich na rok (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 41).
Praca w kancelarii mogła być nużąca gdyż polegała przede wszystkim na kopiowaniu dokumentów. Z początku była pociechą i lekarstwem na samotność, szybko jednak stała się „gorzkim romansem”, by użyć określenia z korespondencji Pisarza (ibidem, s. 45). Przepisywanie dokumentów odbiło się na zdrowiu, powodując m.in. przewlekłe bóle głowy. Z czasem, Jachowicz został pomocnikiem sekretarza-tłumacza. Zarobki 100 zł miesięcznie były jednak zbyt niskie, konieczne okazało się szukanie dodatkowego dochodu. Jego źródłem stały się prywatne lekcje, z początku kilka tygodniowo na pensji dla panien. Zapewne otrzymanie tego zajęcia ułatwił Jachowiczowi Kazimierz Brodziński (ibidem, s. 46, 52).
Pod koniec r. 1819 powstał Związek Wolnych Polaków. Należał do niego Pisarz, kierowniczą rolę w nim odegrał wspomniany w korespondencji Jachowicza Ludwik Piątkiewicz (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 48). Związek domagał się odbudowy Polski jako państwa w pełni niepodległego, składającego się z ziem zabranych przez wszystkich trzech zaborców. Opowiadał się przy tym za zasadami liberalizmu (tak jak go wówczas rozumiano). W pierwszym kwartale r. 1821 ukazały się trzy numery mającego stanowić swoistą trybunę Związku pisma „Dekada”. Dokładnej daty wstąpienia Pisarza do Związku Wolnych Polaków nie znamy ibidem, s. 49). W tym okresie zapewne zrodziła się przyjaźń z Ignacym Chrzanowskim. Nie znamy też dokładnej daty rezygnacji z posady w Prokuratorii Królestwa Polskiego. Mogła ona być skutkiem kompromitacji politycznej po wykryciu Związku Wolnych Polaków i rozpoczęciu śledztwa, mogła być także efektem ostrożności protektorów Pisarza (ibidem, s. 52, podkreślająca, że przyczyną zostania zawodowym nauczycielem nie był „formalny” zakaz pracy w urzędach państwowych)
Praca nauczyciela stała się zatem podstawowym źródłem utrzymania Stanisława Jachowicza. Gdy zaczął uczyć, dziwił się, że ma tyle cierpliwości połączonej z darem łatwego przekazywania wiedzy. Pisał: „Teraz poznałem, że ja tylko na belfra stworzony (…). To mój odpoczynek po pracy, moja najprzyjemniejsza zabawa” (cyt. za: (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 52). Jachowicz znał łacinę, grekę i niemiecki; pomocne w przekładaniu na praktykę (np. cykle lekcji) abstrakcyjnych teorii pedagogicznych okazały się studia filozoficzne. Sam opracowywał materiały dydaktyczne, gdyż szkoły polskie były pozbawione nowoczesnych podręczników, wciąż posługując się wydawnictwami z czasów KEN (ibidem, s. 52-53, podkreślająca, że od czasów Księstwa Warszawskiego coraz bardziej zdawano sobie sprawę z wagi edukacji kobiet – przyszłych żon, matek i obywatelek; por. wiersz K. Brodzińskiego Żal za polskim językiem z r. 1818 oraz Pamiątkę po dobrej Matce młodej Polki Klementyny Hoffmanowej). Podkreślmy, że Bajkopisarz sprzeciwiał się metodom znanym mu ze szkół austriackich (stosowanych także w Prusach). Chodziło nie tylko o kary, w tym surowe i upokarzające kary fizyczne, lecz także o pamięciowe, mechaniczne przyswajanie materiału i zimny, bardzo zdystansowany stosunek nauczycieli do uczniów. Wzorem była praca filantropijna w duchu idei i programu pedagogicznego J.J. Rousseau.
9 VII 1823 r., Poeta został mężem liczącej osiemnaście lat Salomei Elżbiety Jabłońskiej, córki kapitana Wojska Polskiego Hiacynta Jabłońskiego i Tekli z Czaplińskich, pochodzących z rodzin ziemiańskich spod Płocka. Ceremonia ślubna odbyła się w Jabłonnie. Małżeństwo było szczęśliwe, oparte na przywiązaniu i miłości. Niestety, Salomea zmarła wraz z nowonarodzonym synem już w r. 1825.
Pedagog, pisarz, nauczyciel
10 XI 1824 r. Stanisław Jachowicz przystąpił do niezbędnego dla stałej praktyki nauczycielskiej egzaminu państwowego (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 54). Poeta szybko zyskał sławę dobrego nauczyciela, wobec czego wkrótce po egzaminie z r. 1824 zaangażowała go uchodząca wówczas za najlepszą w stolicy Królestwa pensja Zuzanny Wilczyńskiej (ibidem). Lekcji udzielał też dziewczętom uczącym się w domu. Do przyjaciela i rówieśnika Jana Juliusza Szczepańskiego pisał: „Trudno wystawić [czyli wyobrazić sobie – RM], co to za przyjemność otwierać pierwsze pojęcia [czyli uczyć o nich – RM], rozjaśniać pierwsze wyobrażenia [uczennic]! Przekładałem podług własnego widzimisię elementarne dziełka geografii i gramatyki, myślę o Katechizmie, jakiego [Jean-Jacques] Rousseau pragnął, i o nauce moralnej, potem pomyślę i o historii powszechnej. (…) Powiadam Ci, nigdy nie czułem tej przyjemności w układzie [czyli kompozycji - RM] pięknego wierszyka, jak kiedy wpadnę na myśl nową w wykładzie gramatyki [czyli nowy pomysł na nauczenie, na prowadzenie lekcji – RM], która dzieciom ułatwia pojęcie.” (cyt. za: Encyklopedia…, s. 336).
W stolicy Królestwa Polskiego Jachowicz szybko zawarł znajomość z Kazimierzem Brodzińskim. Brodziński zaczął darzyć go sympatią gdy podczas dyskusji w gronie pedagogów na temat metodyki nauczania Pisarz stwierdził, iż „przede wszystkim musi być nawiązana między nauczanym a nauczającym nić pewnej serdeczności i zaufania. Nauczyciel, którego uczeń nie pokocha, niewiele albo nic nie zrobi. Gdzie nie ma ufności i miłości, tam żadna, [nawet] najkunsztowniejsza metoda nie poradzi” (cyt. za: Encyklopedia…, s. 336).
Swe poglądy starał się, na ile pozwalały siły, wdrażać w życie. Osiągał przy tym bardzo dobre wyniki, stymulując umysły swych uczennic i uczniów. Szczególną satysfakcję miął, gdy uczennice zaczynały się aktywizować, współdziałały z nauczycielem w pogłębianiu i ugruntowywaniu wiedzy. Jak pisała w r. 1857 dawna uczestniczka lekcji, Eleonora Ziemięcka, „(…) słuchano, myślano, medytowano; myśl płynęła szerokim korytem. (…) Ach, myśl, myśl – to skarb, to przedmiot ukochany, [Pisarz] ścigał ją w locie, śledził w najmniejszym wyrazie (…), ona nigdy nie uszła jego uwagi. A jak się cieszył, kiedy mu (…) dopomagały uczennice, jak się radował z ich postępów! (…) (cyt. za: Encyklopedia…, s. 336).
Już jako młody człowiek, Bajkopisarz śledził najnowsze zdobycze zachodniej pedagogiki. Czytał m.in. prace J.J. Rousseau, interesował się koncepcjami jego naśladowców niemieckich, zwanych filantropistami, np. Christiana Gotthilfa Salzmanna oraz twórcy metody tzw. emancypacji intelektualnej Jeana-Josepha Jacotota. Najwięcej jednak – jak można sądzić – zawdzięczał własnemu doświadczeniu, refleksji i zaangażowaniu.
Wiedza pedagogiczna i poglądy na optymalny model wychowania znalazły odzwierciedlenie w pierwszym zbiorze bajek i opowiastek pedagogicznych z r. 1824. Wydane w Płocku, w drukarni Karola Kuliga, Bajki i powieści liczyły 87 stron, w poręcznym formacie 16x10 cm. Książka była dedykowana „cieniom najdroższej Matki”, zmarłej w r. 1822. Tytuł nasuwał na myśl dzieło Kniaźnina. Jedna trzecią utworów stanowiły przekłady, głownie z niemieckiego, czytelnik mógł znaleźć też wiersze „naśladowane” z francuskiego albo z niemieckiego. Bajki i powieści już w r. 1829 miały piąte wydanie. Niektórzy ówcześni nauczyciele dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym twierdzili nawet, że nie ma w całej literaturze europejskiej bajek pedagogicznie lepszych od bajek Stanisława Jachowicza (Encyklopedia…, s. 337). Mieli mu nie dorównywać nawet twórcy tacy jak Niemiec Jan Wilhelm Hey i Francuz Louis Ratisbonne. W r. 1824, w drugim numerze płockiego pisma literacko-artystycznego „Dziedzilija czyli Pamiętnik Płocki Pięknej Literaturze Poświęcony” ukazała się bardzo przychylna recenzja autorstwa Augustyna Zdżarskiego (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 55). W r. 1860 Bajki i powieści ukazały się z ilustracjami liczącego wówczas 29 lat Wojciecha Gersona.
Powstanie Listopadowe
W r. 1830 wraz z Ignacym Chrzanowskim Pisarz przystępuje do wydawania „Dziennika dla dzieci”. Miało to być pismo, „które by obok rzeczy moralnych przynosiło dzieciom pomoc naukową” (z zachowanego prospektu za: (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 60). „Dziennik...” powstał 2 stycznia r. 1830, ukazywał się do ostatnich dni grudnia 1830 r. Od początku budzono z jego pomocą uczucia patriotyczne, które przybrały jawną formę po 29 XI 1830 r. W numerze podwójnym z 3-4 XII tego roku zwraca uwagę tekst zatytułowany Objaśnienie wypadków dzisiejszych. Autor stara się w nim wyjaśnić najmłodszym „(…) dlaczegośmy broń podnieśli”, wskazując, że od powstania – rewolucji zależy „wasza przyszłość i przyszłość waszych rodziców i drogiej ojczyzny” (cyt. za: ibidem, s. 60). Po wybuchu wojny polsko-rosyjskiej w r. 1830, Pisarz zorganizował Towarzystwo Wychowania Dzieci po Poległych Rycerzach.
Poszczególne numery „Dziennika…” były bardzo skromnej objętości, obejmowały tylko dwie kartki. Sprawiało to, że Jachowicz nie mógł na łamach ukazującej się przez krótki czas (299 numerów) gazetki wykorzystać całej pełni swych pomysłów wychowawczych i pisarskich. „[P]osługiwał się (…) krótkimi artykulikami, ale jaka z nich biła serdeczność! Do owego czasu nikt [nie tylko w Polsce – RM] nie przemawiał w ten sposób do dzieci w druku” (Encyklopedia…, s. 337). Wielkim osiągnięciem było wprowadzenie korespondencji z czytelnikami, polegającej nie tylko na nadsyłaniu listów, lecz także np. pisaniu wypracowań na temat zadany przez Redaktora ich „Dziennika…”. Następnie przedstawiano uwagi do nich, udzielano wzajemnych rad, poprawiając przy tym błędy, a nawet strofowano się i bawiono (ibidem, ze spostrzeżeniem, iż Klementyna Tańska tylko w ważnych momentach zdobywała się na serdeczność wobec najmłodszych, Stanisław Jachowicz zaś „miał ja na każde zawołanie”).
W r. 1830 autor Śpiewów dla dzieci wydał w formie samodzielnej książki Rozmowy Mamy z Józią, służące za „wstęp do wszelkich nauk, a mianowicie do gramatyki”. Było to opracowanie metodyczne powstałe z myślą o nauce domowej najmłodszych i stopniowemu wprowadzeniu dziecka w rozumienie trudniejszych, bardziej abstrakcyjnych pojęć. Kolejne prace pedagogiczne Jachowicza można – nieco upraszczając – uznać za rozwijanie i uzupełnianie programu kształcenia i pedagogii nakreślonego w Bajkach, „Dzienniku dla dzieci” oraz w Rozmowach Mamy z Józią.
Ponadto, w okresie Powstania Listopadowego Jachowicz współpracował z Fryderykiem Skarbkiem, z którego inicjatywy powołano do istnienia Instytut dla Moralnie Zaniedbanych Dzieci. Pisarz efektywnie i umiejętnie gromadził fundusze niezbędne do utworzenia tego zakładu opiekuńczego, a następnie został w r. 1830 wybrany na stanowisko jego dyrektora. Skarbek znał wyniki pracy nauczycielskiej i postawę wobec dzieci Jachowicza. Obaj należeli do Związku Wolnych Polaków, Jachowicz wydawał już pismo dla dzieci i miał za sobą debiut książkowy. Oprócz tego, Skarbek – z wykształcenia ekonomista – dysponował wiedzą i obserwacjami zebranymi podczas podróży po Europie Zachodniej. Jej celem było zapoznanie się z zakładanymi przez najwybitniejszych wychowawców-filantropów instytucjami tzw. poprawy moralnej zaniedbanych – zwykle z winy dorosłych – dzieci i młodzieży.
Na łamach „Dziennika…” Jachowicz tak pisał o misji Instytutu: „Tam dzieci nieszczęśliwe, że skutkiem złego przykładu [dorosłych] i braku wychowania, choć młode jeszcze, już bardzo złymi są, będą wszelkimi sposobami odzwyczajane od złego, naprowadzane na dobrą drogę. Każde (…) wyjść będzie mogło cnotliwe, posiadające rzemiosło i sposób do życia” (cyt. za: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 62-63). Instytut otwarto 1 października 1830 r., z początku wychowanków nie było wielu. Niestety, działalność zakończyła się już 15 marca 1831 r. Podczas szturmu Rosjan na rogatki Warszawy, budynek Instytutu został zrujnowany. Ponieważ powstał z prywatnych składek, na jego odbudowę nie przysługiwała dotacja państwowa (por. wspomnienia Fryderyka Skarbka cyt. za: ibidem, s. 63-64).
Stanisław Jachowicz należał również do kierowanego przez Joachima Lelewela Towarzystwa Patriotycznego. Jego nazwisko pojawia się na kartach pisma Towarzystwa „Patryota” (np. wiersz Pieśń narodowa na nutę Jeszcze Polska nie zginęła z nr 17 (17 XII) 1830). Oprócz tego, przyjaźnił się z radyklanym działaczem politycznym, „fanatykiem demokracji” Janem Nepomucenem Janowskim.
Co ciekawe, Pisarz utrzymywał także kontakty z pierwszą znaną nam polską organizacją dziecięcą mającą swój zarząd, regulamin i plan pracy. Było to powstałe w marcu r. 1830 Towarzystwo Wieczorne. Dzieci spotykały się u Aleksandry z Tańskich Taczewskiej, starszej siostry znanej pisarki. Inspirowano się „Dziennikiem…”, skupiając się na formowaniu charakteru i manier (zgodność, wesołość, pobłażanie, prawdomówność itd., jak wskazuje I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 63).
Od upadku Powstania do otrzymania Orderu św. Stanisława
Po zdobyciu Warszawy przez Rosjan, Stanisław Jachowicz pozostaje w kraju, w r. 1832 powraca ostatecznie do stolicy. Nadal jest wierny ideologii narodowej i demokratycznej. Wiąże się z grupą patriotów o różnych zainteresowaniach i zawodach. Wśród nich szczególną rolę odgrywa absolwent Uniwersytetu Lwowskiego Ludwik Pietrusiński.
W Królestwie rozpoczął się okres represji zwany „nocą paskiewiczowską”. Mimo amnestii i deklaracji pomocy, m.in. dla sierot i wdów po żołnierzach, już w lutym r. 1831 Mikołaj I podjął decyzję o likwidacji warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Żołnierzy „byłego Wojska Polskiego” stale, nieraz natrętnie, zachęcano do zaciągania się do armii rosyjskiej. Z Petersburga nadchodziły coraz to nowe nakazy rekwizycji. Wywieziono m.in. obrazy Canaletta, portrety królów Polski, sztandary oraz insygnia i tron królewski. Trwały śledztwa przeciwko członkom organizacji przygotowujących Powstanie. 26 III 1832 ogłoszono w stołecznej prasie tzw. Statut Organiczny, znoszący autonomię Królestwa Kongresowego. Sieroty po poległych zaczęto z rozkazu carskiego przewozić m.in. do Mińska, by wcielać je do tzw. batalionów kantonistów. Zabierano siłą także dzieci zgłoszone (z zachęty władz rosyjskich) na „listy wsparcia” dla biednych rodzin (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 76, por. scenę z „popem na tatarskim koniu” z III rozdziału Anhellego Juliusza Słowackiego).
Tak przedstawiała się sytuacja, gdy Stanisław Jachowicz został w r. 1832 powołany na członka Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności. Dzięki jego zaangażowaniu, udało się ochronić wiele polskich dzieci przed „opieką” rosyjską polegającą na wywózkach i wynarodowieniu. Wykształciły się zatem dwa nurty działalności Pisarza: filantropia i prywatne nauczanie (w związku z popieraniem Powstania wykluczona była praca w szkolnictwie publicznym). Trzecim polem aktywności, ściśle złączonym z dwoma poprzednimi, było pisarstwo.
W r. 1833 Bajkopisarz ożenił się ponownie. Tym razem jego żoną została dawna uczennica, Antonina Ośmiałowska. W r. 1841, po śmierci siostry żony Pisarza, Nepomuceny Wolskiej, przygarnęli czworo sierot: Jadwisię i Stefcię (zm. 1846) oraz Tadzia i Kazimierza. Mieli też dwóch biologicznych synów, urodzonego w r. 1842 Eryka i młodszego o cztery lata, przedwcześnie zmarłego Rudolfa. Antonina Jachowiczowa interesowała się literaturą i malowała. Jej ulubionym tematem były kwiaty. Ozdobiła nimi także swój elementarz Abecadło polskie z kwiateczkami dla dzieci lubiących takowe pielęgnować przez Antoninę J. Elementarz ten ukazał się w eleganckim, kolorowym wydaniu w Krakowie, w oficynie Daniela Friedleina w r. 1840. Znalazły się w nim cztery bajki Stanisława Jachowicza: Adelka, Henryś, Justynka oraz Mundzio).
Duże znaczenie miały kontakty z krewnym, znanym dziś głównie jako tłumacz Szekspira, Józefem Paszkowskim (1787-1858). Paszkowski należał do Warszawskiego Towarzystwa Nauk, w r. 1833 założył pensję dla chłopców przy ul. Świętokrzyskiej, prowadził ją przez kilkanaście lat. Był także inspektorem na Kursach Dodatkowych Pedagogicznych. Po przejściu na emeryturę w r. 1853 został na rok wychowawcą syna Zygmunta Krasińskiego, Władysława. Wkrótce w tej pracy zastąpił go Stanisław Jachowicz, który dedykował nowemu uczniowi Sto nowych powiastek z r. 1853 (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 82). Właśnie za Paszkowskiego wydano w r. 1843 Swerynę Stonp, uczennicę Jachowicza, sierotę pozostającą pod jego opieką.
22 lipca 1839 w gmachu Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności na Krakowskim przedmieściu otwarto pierwsza, wzorcową ochronę dla dzieci. Było w niej miejsce dla 120 dzieci. wkrótce w Towarzystwie Dobroczynności powołano wydział „Ochrony małych dzieci” pod honorową prezydencją Piotra hrabiego Łubieńskiego. Zastępcą został jego faktyczny organizator – Teofil Janikowski. Sama nazwa „ochrona” („ochronka”) wskazywała na prewencyjno-wychowawczą funkcję zakładu – ochronę dzieci przed chorobami i wyniszczeniem organizmu oraz demoralizacją. Ochronki były jednym z prototypów przedszkoli. Przebywające w nich dzieci miały zapewnione posiłki i zabawę połączoną z nauką i oddziaływaniami wychowawczymi. Ich matki – zwykle ubogie robotnice – pracowały w tym samym czasie poza domem. Jachowicz myślał perspektywicznie, inicjując w ochronach naukę rzemiosł, zapewniających wychowankom źródło utrzymania gdy już dorosną.
W okresie represji po Powstaniu, Jachowicz pracował przede wszystkim jako nauczyciel w prywatnych szkołach dla dziewcząt. Były one – odmiennie niż np. Instytut Rządowy dla guwernantek - poddane kontroli rosyjskiej w najmniejszym stopniu. Pisarz prowadził też nauczanie tajne, tzw. komplety (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 87). Pod wpływem Stanisława Jachowicza znajdowały się „emancypantki” podejmujące się pracy literackiej i publikowania, np. Paulina Krakowowa, Walentyna Trojanowska oraz siostry Fryderyka Chopina: Ludwika Jędrzejewiczowa i Izabela Barcińska.
Rozwój niezależnego, polskiego szkolnictwa prywatnego starano się zahamować rozporządzeniami, z r. 1841, wprowadzającymi m.in. obowiązek posiadania świadectwa rządowego. W r. 1842 wprowadzono kary za prowadzenia szkół prywatnych bez ważnego pozwolenia. Ułatwiono rusyfikację, bowiem przybysze z Cesarstwa mogły zostawać guwernerami i nauczycielami bez szczególnych formalności, zarówno w zakresie szkolnictwa niższego, jak i wyższego (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit, s.89). Aż do l. 40. Jachowicz drukował dość niewiele bajek dla najmłodszych (Zabawki dla małych dzieci z r. 1837, wydane pod imieniem żony Pierwsze nauczki dla Tadzia). Przyczyną była przede wszystkim zaostrzona cenzura (ibidem, s. 80).
W tym okresie Poeta wraz z rodziną prowadził bardzo oszczędne życie, jego bezinteresowność była tak wielka, że porównywano go ze świętymi. Cieszył się autorytetem i zaufaniem, dzięki czemu jego starania o środki na dobroczynność często kończyły się sukcesem. Organizując zbiórki, potrafił zaciekawić potencjalnych darczyńców, np. w r. 1839 postarał się o pokaz modelu lokomotywy („wozu parowego”) dzięki czemu w Resursie Kupieckiej zebrano 1 500 złotych. Zainteresowanie dzieci budził np. pokaz dagerotypu (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 92). Pisarz wprowadził też zwyczaj podawania spacerowiczom przez wychowanków szklanki czystej wody ze znajdującego się w Ogrodzie Saskim źródła. Nie żądano zapłaty, a datki zbierał wyznaczony dozorca. Reklamę tej akcji stanowi okolicznościowa publikacja z r. 1841 Źródełko w Saskim Ogrodzie. Lata 1840-41 określa się w sprawozdaniach Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności jako okres „dochodów nadzwyczajnych”, powiększających się wręcz „znakomicie” (ibidem, s. 98).
Nowe pomysły i nowe osiągnięcia
W r. 1842 za zasługi filantropijne Stanisław Jachowicz otrzymał od Mikołaja I należący do odznaczeń Królestwa Polskiego Order Świętego Stanisława III Klasy. Odzyskał też zabrane w związku z poparciem Powstania Listopadowego prawo druku. Przyznanie Orderu św. Stanisława pociągało za sobą otrzymanie tzw. prawa nowego szlachectwa.
21 IV 1842 r. w Warszawie urodził się pierworodny syn Pisarza Eryk. Otrzymał staranne wykształcenie, wpierw w pensjonacie J. Barszczewskiego, następnie w szkole Karola Jurkiewicza. W l. 1857-1861 uczył się na wydziale chemicznym warszawskiego Gimnazjum Realnego. Od r. 1862 do 1866 studiował prawo w Szkole Głównej, uzyskując stopień magistra. Przez pewien czas uczył języka polskiego w szkołach prywatnych, później należał do Towarzystwa Kredytowego Warszawy. Współpracował z prasą jako publicysta, m.in. od r. 1877 z „Kuryerem Porannym”. Wzorem ojca angażował się w działalność filantropijną, należał do Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności i Towarzystwa Opieki nad biednemi matkami. Jak pisał Piotr Chmielowski, „sumiennością, prawością charakteru zasłużył sobie na dobre wspomnienie, lecz [odmiennie niż ojciec] talentu literackiego nie posiadał” (Encyklopedia…, s. 338). Cztery lata później, 16 VIII r. 1846 urodził się drugi syn Stanisława Jachowicza, Rudolf Stefan. Niestety, zmarł bardzo młodo, 3 XII r. 1865.
Cennym świadectwem są dotyczące rozwoju psychofizycznego starszego syna Eryka „dzienniczki” prowadzone przez matkę i ojca. Są to najwcześniejsze znane nam polskie zapisy rozwoju dziecka, jedne z niewielu tak dawnych tego rodzaju dokumentów w Europie (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s.112).
W tym samym czasie Stanisławowi Jachowiczowi udało się ze składek doprowadzić do wybudowania nowej siedziby Towarzystwa Dobroczynności. Wzniesiony na Nowym Świecie budynek nazwano imieniem Pisarza. W późniejszych latach XIX w. znajdowała się tam siedziba straży pożarnej (Encyklopedia…, s. 337).
W r. 1843 do nowych pomieszczeń przenosi się tzw. zakład sierot Towarzystwa Dobroczynności przeznaczony dla chłopców. Kierował nim Pisarz. Paulina Krakowowa opisywała budynek w ten sposób: „Na końcu Nowego Światu (…) wznosi się dom obszerny (…) wygodny, z wysokimi oknami, bez balkonów i wszelkich zbytkownych przydatków (…) utrzymanie tego zakładu jest prawdziwie wzorowe” (cyt. za: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s.104). Na parterze znajdowała się ochrona dla dzieci, dwa piętra przeznaczono dla starszych podopiecznych. Jak pisała Krakowowa: „Sala szkolna, rzemieślnicza, sypialna – obszerne, wysokie, widne (…) odpowiadają w zupełności przeznaczeniu swemu. (…) Posiłek przyzwoity i dostateczny [tzn. zapewniający sytość – RM] odzież porządna, a nade wszystko prawdziwie ojcowski nadzór Szanownego Przełożonego” (za: ibidem).
W r. 1844 Jachowicz został stałym nauczycielem Wyższej Szkoły Żeńskiej, założonej przez warszawski Kościół Ewangelicko-Augsburski (luterański). O zatrudnienie Pisarza postarał się ówczesny prezes gminy luterańskiej doktor Wilhelm Malcz. Stale trzeba było zmagać się z rusyfikacją. Zaostrzenie kursu władz rosyjskich było szczególnie dotkliwe, gdy kuratorium warszawskim zaczął kierować Paweł Muchanow (1849 r.).
W l. 1846-1852 ukazały się cztery tomy Pamiątki dla Eryczka, a w r. 1847 Nowe powiastki i bajki. W r. 1847 wydano też nowe dziełko dla dziewczynek w wieku 10-12 lat, Czytania Józi. Dla młodszych dzieci ukazuje się w r. 1848 Zabawka abecadłowa, a rok później Abecadlnik powszechny. Uzupełnieniem tych książek jest wydane w r. 1849 Źródło wiadomości dla dziatek polskich przez Starego Przyjaciela Dzieci. W r. 1853 do księgarń trafiło Sto nowych powiastek dla dzieci z dodaniem wierszyków moralnych. Oprócz tego, ukazał się Kalendarzyk dla dzieci na lata 1848 i 1849 oraz przeznaczone dla dziewcząt Czytanie Józi z r. 1847, zaś w r. 1853 Pisma różne wierszem. Dwa lata później Jachowicz opublikował Książkę dla rzemieślnika, a w r. 1856 wraz z Janem Gregorowiczem Rozrywki dla młodzieży rzemieślniczej w dwóch tomach.
Nowe, ubogacające polską literaturę pedagogiczną i dziecięcą, treści przyniosły wydane w Warszawie w r. 1854 Śpiewy dla dzieci zawierające również melodie autorstwa Ignacego Feliksa Dobrzyńskiego, księcia Kazimierza Lubomirskiego, Moniuszki i Józefa Nowakowskiego. Tak samo ważne były Nowe śpiewy dla dzieci z r. 1856, w których znalazły się melodie Chopina i innych kompozytorów, oraz, jak informował podtytuł „10 – letniego Franusia”.
Pisarz był stałym gościem salonu literackiego prowadzonego przez Katarzynę Lewocką. Żywo interesował się także paremiologią. Z jego listu otwartego do redaktora „Kuriera Warszawskiego” Karola Kucza datowanego na 10 XI 1850 wynika, że zebrał już ok. 100 000 przysłów (!), segregując je na „oddziały” i „kategorie”. (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 121).
Słabnące siły
W latach. 50. kondycja Twórcy stale pogarszała się, szwankował przede wszystkim zmęczony latami pracy wzrok. Pojawiło się także „osłabienie nóg” (zwyrodnienie stawów?). Mimo to, Jachowicz kontynuował pracę literacką, w r. 1853 wydał Sto nowych powiastek. Coraz gorsze zdrowie zmuszało do wyjazdów na wieś i do sanatorium w Ciechocinku, zgodnie z zaleceniami Tytusa Chałubińskiego. W Ciechocinku Jachowicza serdecznie witały dzieci. Biografowie zwracają uwagę, że niemal cały dochód ze sprzedaży kolejnych edycji Bajek i powiastek ich autor przeznaczał na dobroczynność. Z tego względu cała rodzina żyła w skromnych warunkach, zmagając się z trudnościami finansowymi. Stale brakowało pieniędzy, o czym świadczy np. list do dawnej uczennicy E. Dobrskiej. Jachowicz pisze w nieco żartobliwym tonie, żeby „zmiłowała się, gwałtu! pieniędzy! (…) Grosza nie mam, a jutro wilia imienin Żony” (cyt. za: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 129).
Pisarz wciąż zajmował się metodyką. Przygotował m.in. wyróżnioną przez Stefanię Sempołowską Książeczkę dla Stefcia z r. 1855. Pracował, zachęcany m.in. przez Tytusa Chałubińskiego, nad końcową wersją nauki gramatyki. Słaby wzrok utrudniał pisanie, rękopis gramatyki kreślony był wielkimi, zniekształconymi literami, odpis sporządziła inna ręka. Gramatykę udało się jednak ukończyć i przygotować do druku. Ukazała się w r.1858, zatem post mortem.
Aż do śmierci Jachowicz interesował się również Warszawskim Towarzystwem Dobroczynności. Wnikał m.in. w przebieg zajęć i realizację planów, od wychowawców i nauczycieli oczekiwał cotygodniowych sprawozdań. znajdywał też siły na konsultacje (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 131).
Przeznaczoną dla nauczycieli i wychowawców pracą o naukowym charakterze były wydane w r. 1858 w Warszawie, dedykowane Onufremu Kopczyńskiemu Pomysły do poznania zasad języka polskiego. Oprócz tego, w r. 1858 w stolicy Królestwa Polskiego ukazał się Elementarz z materiałów przez świętej pamięci Stanisława Jachowicza przygotowanych ułożony i drzeworytami ozdobiony.
W r. 1856 Bajkopisarz został członkiem istniejącego od r. 1815 Towarzystwa Naukowego Krakowskiego, poprzednika powstałej w r. 1872 Polskiej Akademii Umiejętności. Działalność dobroczynną Jachowicza dostrzeżono nawet w dalekim Petersburgu - w ostatnich latach życia otrzymał on od cara dożywotnią pensję (swoistą emeryturę państwową).
Szczególnym dowodem uznania była jednak przygotowana na 61. urodziny Pisarza księga pamiątkowa Wieniec, wydana w trzech tomach w l. 1857 i 1858. Znalazł się w niej zarys biograficzny i opis działalności Jachowicza autorstwa m.in. publicystki i filozof Eleonory Ziemięckiej, oraz pisarza i muzealnika Hipolita Skimborowicza. Dochód ze sprzedaży publikacji miał być przeznaczony na pomoc schorowanemu i ociemniałemu Twórcy. Wieniec to niezwykły pomnik, monument w formie książkowej, ofiarowany „przez pierwszych [czyli najlepszych – RM] kraju Autorów oraz licznych innych jego [tj. Jachowicza] przyjaciół i wielbicieli”. Do Wieńca swe prace przesłali przedstawiciele przeróżnych zawodów i zainteresowań, należący do wszystkich stanów. Byli wśród nich literaci i publicyści, naukowcy i przemysłowcy, arystokraci, chłopi, mieszczanie i rzemieślnicy (I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 5).
Stanisław Jachowicz zmarł 24 grudnia 1857 r., w Warszawie. Pochowano go na Starych Powązkach, w kwaterze Pod katakumbami. Na cokole klasycystycznego nagrobka z piaskowca, obok marmurowego medalionu przedstawiającego Zmarłego, znalazła się inskrypcja: „Czysty życiem, co go wiodło/ Wśród burz świata i zamieci. / Chrystusowe przyjął godło/ Ojca wszystkich biednych dzieci”. Towarzyszy jej dedykacja: „Stanisławowi Jachowiczowi, opiekunowi sierot. Rodacy”. Obok ojca spoczywa Eryk Jachowicz.
Spojrzenie na dorobek pisarski Stanisława Jachowicza
Swój pierwszy, liczący 58 bajek wierszem i umoralniających powiastek zbiór zatytułowany Bajki i powieści (czasem cytowane jako „opowieści”) Pisarz wydał już w r. 1824. Mimo to, nie był pierwszym autorem polskim piszącym z myślą o dzieciach. Był jednak pionierem literatury dziecięcej, która była dostosowana do stopnia rozwoju umysłu dziecka i jego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Takich cech brakowało np. Klementynie z Tańskich Hoffmanowej.
Za mistrza bajkopisarstwa Pisarz uważał Ignacego Krasickiego (por. powiastkę Krasicki pośród dzieci). W poszczególnych bajkach widać też wpływy Kniaźnina, Trembeckiego i Kajetana Węgierskiego (te w najmniejszym, jak można sądzić, stopniu). Jak wskazuje wydrukowany w „Pamiętniku Umiejętności” Lecha Szyrmy wiersz Wieczór Kochanowskiego w Czarnolesie, Jachowicz chętnie sięgał także po dzieła autora Trenów, traktując je jako jeden ze wzorów warsztatu poetyckiego a jednocześnie źródło inspiracji.
Jachowicz jako pierwszy zauważył, że bajki dla dzieci nie mogą być skonstruowane w ten sam sposób jak znane od czasów starożytnych bajki powstające z myślą o młodzieży i ludziach dorosłych (Ezop, Fedrus, Babrios itd.). Pisarz odszedł od alegorii, zamiast niej wprowadzając konkretne, dostępne intelektowi najmłodszych przykłady. W poszczególnych bajkach zwierzęta nie są uosobieniem wad i cnót ludzkiego charakteru (małe dziecko, które nie zna takiej konwencji literackiej miałoby trudności z samodzielnym zorientowaniem się, jaką funkcję w bajce pełnią poszczególne zwierzęta). Stanisław Jachowicz czynił zwierzęta „zwyczajnymi”, choć mówiącymi ludzkim głosem (np. bajka Pasterz i wilk), postaciami. Używał przy tym, i w bajkach, i w opowieściach, codziennego, dobrze znanego czytelnikom, naturalnego języka.
Innowacją było wprowadzenie do niektórych powiastek i bajek jako pełnoprawnego bohatera dziecka „z ludu”. Wcześniej postaci takie co prawda pojawiały się, jednak były traktowane przedmiotowo, jako obiekt dobroczynności, pełniły zatem rolę narzędzia czy rekwizytu.
Drugą ważną nowością, która pojawiła się w Bajkach i powieściach z r. 1824 są wzorowane na powstających w dobie Oświecenia powiastkach moralnych tzw. powiastki dziecięce. Jachowicza można w zasadzie uznać za twórcę tego gatunku, który szybko stał się lubianą i rozpowszechnioną formą utworów dla dzieci.
Podkreślmy, że i bajki, i powiastki opowiadają się za wpajaniem małym dzieciom wzorców, które z naszej perspektywy uznać można za rygorystyczne a nawet surowe. Odzwierciedlają one tradycyjne wychowanie, które było z własnego dziecięcego doświadczenia znane Jachowiczowi. Oddziaływania wychowawcze dominujące w środowiskach, do których należał Pisarz, dążyły do wpojenia tzw. cnót mieszczańskich, bliskich także średniej i drobnej szlachcie polskiej. Oprócz pracowitości, należały do nich uczciwość, solidność, posłuszeństwo rodzicom i przełożonym a także oszczędność łącząca się z poprzestawaniem na małym (zob. np. Moralność mieszczańską Marii Ossowskiej, oraz poglądy cytowanego przez Jachowicza Benjamina Franklina). Zwróćmy uwagę, że Pisarz starał się także uwrażliwić swych czytelników na poszanowanie tradycji, kierowanie się roztropnością a także dobrocią dla ludzi i zwierząt (np. bajka Gęsi).
Po ukazaniu się w r. 1824 pierwszego wydania Bajek i powiastek, rok w rok ukazywały się kolejne. W każdym pojawiały się nowe utwory. Na wydanie piąte z r. 1829 składało się już 113 utworów. Równolegle, Autor publikował w czasopismach, niekiedy pod dość łatwym do rozszyfrowania kryptonimem Stanisław z Dzikowa. Z czasem Bajki i powieści ukazywały się jako Bajki i powiastki (4 tomy z l. 1842-1847), Doczekały się przekładu na pięć języków. W r. 1871 ukazało się ósme wydanie. Dzieło Stanisława Jachowicza było przez całe XIX stulecia najpopularniejszym na ziemiach polskich zbiorem utworów dziecięcych. Kontynuacją Bajek i powieści było opublikowane w r. 1853 Sto nowych powiastek. I ten zbiór stał się szybko bardzo popularny.
Mimo licznych obowiązków wynikających z pochłaniającej gros czasu i sił działalności dobroczynnej, Jachowicz napisał łącznie kilkaset bajek wierszem oraz dydaktyczno-moralizatorskich powiastek. Badacze i krytycy uznają autora Chorego kotka za najlepszego bajkopisarza dla dzieci pierwszej połowy XIX wieku. Właśnie on de facto stworzył polską literaturę dziecięcą.
Wspomnieliśmy w części biograficznej, że w r. 1830 Jachowicz wraz z Ignacym Chrzanowskim zaczął wydawać pierwsze w Polsce i Europie pismo codzienne dla najmłodszych czyli „Dziennik dla Dzieci”. Nieco wcześniej, bo w r. 1829, Pisarz współpracował z Chrzanowskim w redagowaniu „Tygodnika dla Dzieci”, drugiego w Polsce pisma tego typu (pierwszym były „Rozrywki dla dzieci” wydawane w l. 1824-1828 przez Klementynę Hoffmanową).
Jak na to wskazywał już sam tytuł, „Dziennik…” wychodził się w każdy dzień powszedni, ogółem ukazało się 299 numerów. Znajdywały się w nim stałe działy, w których ukazywały się teksty o słynnych Polakach, dziejach ojczystych i historii innych narodów, o dalekich krajach i żyjących tam zwierzętach. „Dział dziecięcy” zawierał powiastki, bajki i wierszyki a także tekst dotyczące problemów dzieci i środowiska, w którym żyły. Odrębną rubrykę poświęcono omawianiu nowych książek dla najmłodszych.
Szczególnie cenną innowacją było wciągnięcie przez Stanisława Jachowicza do tworzenia pisma jego czytelników, którzy w ten sposób – już jako dzieci – stawali się jego współautorami. „Dziennik…” drukował przesyłane do redakcji listy i utwory, organizował przy tym konkursy i akcje charytatywne. Po wybuchu Powstania Listopadowego w r. 1830, pismo zajęło zdecydowanie patriotyczną postawę, stanowczo popierając walkę o niepodległość. Nie poprzestano na hasłach i deklaracjach, „Dziennik…” wyjaśniał dzieciom czym w swej istocie jest powstanie, uczył miłości do kraju ojczystego, wskazując na obowiązki patrioty. Sam Jachowicz był zaangażowany w działalność Towarzystwa Patriotycznego jako jeden z jego sekretarzy. Wkrótce po 29 listopada 1830 r. w piśmie „Patriota” ukazała się jego Pieśń Narodowa. Na nutę „Jeszcze Polska nie zginęła”.
Pisma i książki dla dzieci Bajkopisarza miały jednocześnie wychowywać i edukować (elementarna nauka czytania, nauka liczenia, historia). Taki cel mały np. Nauka w zabawce, dziełko dla dzieci z r. 1829 oraz Rozmowy Mamy Józią z r. 1830. Kształcenie przez książkę miało dla Twórcy szczególne znaczenie, również osobiste. Nadawało sens jego pracy. W I tomie Powiastek i bajek Jachowicz odpowiedział we wprowadzeniu pt. Kilka słówek na krytykę niektórych recenzentów, zwłaszcza Fryderyka Henryka Lewestama, Pisał: „Bajki. I znowu bajki! i nic więcej tylko bajki – powie niejeden. – Tak, bajki i to jeszcze dla dzieci. Bajki proste, małe (…) czasem tylko (…) powiastka, żarcik, zabawka. Nic ważnego. Szkoda czasu. O przebaczcie, na to jedno się nie zgadzam. Ja czasu mego na to wcale nie żałuję. Piosnka przebrzmi (…) ale bajka nauczy, bajka w pamięci zostanie (…), wyda owoc, owoc pożyteczny. (…)” Podkreślał: „Nie piszę dla krytyków, piszą dla dzieci (…), dzieci niech mnie sądzą (za: I. Kaniowska-Lewańska, op.cit., s. 107).
Gdy w r. 1842, w związku z otrzymaniem Orderu św. Stanisława, władze rosyjskie cofnęły Pisarzowi zakaz publikowania, ukazały się książeczki mające służyć do tzw. wychowania macierzystego. Wydawano także serię tomików z powiastkami (m.in. dedykowana starszemu synowi Pamiątka dla Eryczka w 4 tomach z l. 1846-1852, Źródło wiadomości dla dziatek polskich z r. 1849, wydane w r. 1855 Rady wuja dla siostrzenic oraz opublikowana dopiero w r. 1900 Dzieciom na pamiątkę. Wiązanka z dziejów Polski). Wspomniane w części biograficznej Śpiewy dla dzieci z r. 1854 to pierwszy na naszym kraju drukowany zbiór piosenek dla najmłodszych.
Oprócz tego, Jachowicz przedstawiał pomysły na rozwijające, wychowawcze zabawy dla dzieci z biednych rodzin robotniczych i wiejskich oraz z ochronek (np. Książeczka dla Stefcia z r. 1855). Dla terminującej i uczącej się zawodu młodzieży była przeznaczona moralizujące Książka dla rzemieślnika z r. 1855 oraz dwutomowe Rozrywki dla młodzieży rzemieślniczej wydane w l. 1856-1857.
Na zakończenie wskażmy, że Stanisław Jachowicz pisał też poezję dla starszych czytelników. Wiersze opowiadały m.in. o obyczajach wiejskich i okolicach rodzinnego Dzikowa i Tarnobrzega. Ukazały się one w zbiorze Pisma różne wierszem z r. 1853, który nie wzbudził większego zainteresowania, przez co pozostaje mało znany także dziś. Wiele liryków stanowi cenne źródło biograficzne, pozwalające wejrzeć w psychikę i świat wspomnień ich autora.
dr Rafał Marek, 20.03.2024
Literatura:
Piotr Chmielowski s.v. Stanisław Jachowicz [w:] Wielka powszechna encyklopedya ilustrowana, red. Saturnin Sikorski, Warszawa 1890-1914, t. XXXI, s. 336-338; https://pbc.gda.pl/dlibra/doccontent?id=14629 (dostęp: 13.03.2024).
Janina Ender, s.v. Antonina z Ośmiałowskich Jachowiczowa [w:] Polski Słownik Biograficzny, tom X, s. 272.
Izabela Kaniowska-Lewańska, Stanisław Jachowicz. Życie, twórczość i działalność, Nasza Księgarnia, Warszawa 1986.
Izabela Kaniowska-Lewańska s.v. Stanisław Jachowicz [w:] Literatura polska. Przewodnik encyklopedyczny, PWN, Warszawa 1984-1985, t. I, s. 383.
Krystyna Kuliczkowska, s.v. Stanisław Jachowicz [w:] Polski Słownik Biograficzny, tom X, s. 270 – 272.
Opis genealogiczny z Wielkiej Genealogii Minakowskiego, https://www.sejm-wielki.pl/b/8.216.56 (dostęp: 13.03.2024).
Informacja biograficzna o Rudolfie Stefanie Jachowiczu, https://kielakowie.com/getperson.php?personID=I84860&tree=tree381 (dostęp: 13.03.2024).
Cmentarz Stare Powązki: STANISŁAW JACHOWICZ, [w:] Warszawskie Zabytkowe Pomniki Nagrobne https://cmentarze.um.warszawa.pl/pomnik.aspx?pom_id=2960 (dostęp: 14.03.2024).