Po obłokach księżyc płynie,
Jakby krąg pomarańczowy,
Opromienia blaskiem złotym,
Obszar morza lazurowy...
Błądzę smutny ponad brzegiem,
Fale białą tworzą pianę,
Słyszę w ciszy słodkie słowa,
W toni morza gdzieś szeptane.
Ach jak długo noc się wlecze,
Usta milczeć już nie w stanie...
Rusałeczki wyjdźcie z toni,
Pieśń swą nucić w skocznym tanie!
Weźcie głowę mą w objęcia,
Skargi mej nie usłyszycie,
Pieśćcie na śmierć, znućcie na śmierć
Wycałujcie z piersi życie!