Czci godna Matko zacnego narodu!
Uległaś gwałtom i pysze od Wschodu,
Z której ust wicher i zdrada
Na łonie twoim osiada.
Cisnęła w klęski najzieleńszą ziemię,
Wyrodem twoim, twoje hańbiąc plemię,
Pijana szczęściem i sroga
Spotwarza cnotę, lży Boga.
Ślepa! w zapędach przeciw samej sobie,
Grążąc narody w powszechnej żałobie,
By się straszniejszą okazać,
Imię chce twoje wymazać.
Nie bój się, Matko! imię to nie zginie,
Póki w nas ogień i twoja krew płynie.
Brnie oto zbrodni ślepota,
Ale Bóg z tobą i Cnota.