Bóg uciśnionych cierpienie
Przed światem usprawiedliwił.
Polak, na jego błyśnienie,
Ujął Europę i zdziwił.
 
Zbledną tyrani dokoła,
Pęka się łańcuch przemocy,
Zazdrość do Pychy zawoła:
„Niech nie panuje dzień nocy.
 
Podchlebna ludziom Ustawo,
Zwali cię panów obraza.
Czy słaby widzieć ma prawo?
Niechaj rozstrzygną żelaza."
 
W burzliwej ku nam postaci
Zapali ognie wschód słońca:
Stanął na czele swych braci
Amerykanów obrońca.
 
Hardy wojak niewolniczy
Przed wolnym wyznał narodem:
„Kościuszko mnóstwa nie liczy,
Dubienka mężów dowodem."
Czy Bóg uiści, czy zmazał
Ludzkiego szczęścia oznaki,
Na wzór narodom ukazał
Światłe i mężne Polaki.
 
Niech Katarzyna wysoka
Uznawszy Słowian przymioty
Zwróci pogodny rzut oka
Na serca nasze i cnoty.
 
Dziełu mądrości niech doda
Czucia swojego i wdzięku:
Wieczna z wolnymi ugoda,
Sprawa dziś ludzi w jej ręku.