Bez dogmatu – streszczenie

Autorka streszczenia: Marta Grandke.

„Bez dogmatu” to powieść obyczajowa autorstwa Henryka Sienkiewicza. Jest ona określana także jako powieść obyczajowa, gdzie za romansem Leona i Anielki kryje się opis stanów psychicznych głównego bohatera i ich analiza.

Spis treści

Bez dogmatu – streszczenie krótkie

Leon Płoszowski, wywodzący się z bogatej rodziny szlacheckiej, jest inteligentny i wykształcony, lecz nie potrafi znaleźć sensu życia, które upływa mu na podróżach i rozrywkach. W pamiętniku analizuje swoje działania. Sytuacja zmienia się, gdy dzięki staraniom ciotki poznaje Anielkę. Zakochuje się w niej, a uczucie zostaje odwzajemnione. Wszyscy są przekonani, że stara się o jej rękę. Niespodziewanie Leon wyjeżdża do chorego ojca i zaczyna wątpić w swoje uczucia. Anielka czeka na niego, wierząc w obietnicę małżeństwa, lecz on wdaje się w romans z Laurą, piękną, egoistyczną kobietą, stanowiącej przeciwieństwo skromnej Anielki. Pod wpływem impulsu Leon pisze do ukochanej, że jest wolna. Zrozpaczona dziewczyna wychodzi za Kromickiego. Po powrocie Leon zastaje ją jako mężatkę, ale, stara się odzyskać jej miłość. Wzbudza zazdrość Anieli, wykorzystując pianistkę Klarę. Anielka, rozdarta między obowiązkiem a uczuciem, podupada na zdrowiu, a ciąża pogłębia jej lęk. Wkrótce umiera, a Leon dopiero wtedy uświadamia sobie własną winę.

Bez dogmatu – streszczenie szczegółowe

TOM I

Leon Płoszowski ma trzydzieści pięć lat i zaczyna pisać pamiętnika pod wpływem przyjaciela Józefa Śniatyńskiego. Ten przekonuje go, że pamiętnik to dokument prawdziwy, a jego prowadzenie jest pracą dla społeczeństwa. Matka Leona zmarła tydzień po jego narodzinach. Ojciec, zamożny filozof, popadł w melancholię, leczył się w Wiedniu, a następnie przeniósł się do Rzymu, zabierając ze sobą ciało zmarłej. Zajmował się kolekcjonowaniem przedmiotów z początków chrześcijaństwa, interesował się średniowieczem i renesansem, miał powodzenie u kobiet, lecz kochał tylko swoją żonę. W Polsce mieszka ciotka, stara panna, której narzeczony zmarł, a ona się nie związała z nikim innym. To ona pragnie ożenić Leona. Wychowaniem chłopca zajmowały się bony, w tym jedna Polka, by nauczył się języka, a także ojciec i ksiądz Calvi. Leon uczęszczał do kolegium w Metz.

Później studiował na uniwersytecie w Warszawie, gdzie poznał Śniatyńskiego i rozpoczął pierwsze próby literackie. Następnie kształcił się w szkole rolniczej we Francji, gdzie prowadził bujne życie towarzyskie i przeżywał pierwsze miłości. Twierdzi, że filozofia na trudne pytania odpowiada dziś jedynie niewiedzą. Mimo sceptycyzmu uważa się za katolika. Opisuje siebie jako człowieka wrażliwego, wykształconego, o wysokim poczuciu estetyki. Nazywa siebie „geniuszem bez teki”, czyli osobą zdolną, lecz niewykorzystującą talentów.

Otrzymuje list od ciotki z prośbą o przyjazd. Ojciec choruje, nie przyjmuje leków, zamyka tabletki w szafie. Leon wyznaje, że nie lubi Polek, nie chce się też żenić. Przyjeżdża do ciotki, zatrzymując się po drodze w Wiedniu. Wie, że krewna ma dla niego kandydatkę na żonę.

Bale i przyjęcia go nudzą. Na pikniku poznaje kuzynkę Anielkę P., zapamiętaną z dzieciństwa. Uznaje, że jest w jego typie. Ciotka i matka Anielki planują swaty, a dziewczyna zaczyna się zakochiwać w Leonie. Anielka i jej matka przenoszą się do Płoszowa. Leon jest coraz bardziej zauroczony, lecz nie zamierza się żenić. Anielka zakochuje się coraz mocniej.

Podczas wizyty u Śniatyńskich Leon obserwuje kochające się małżeństwo. Dyskutuje ze Śniatyńskim o klasach społecznych. Sam uważa, że świat dzieli się na dwie klasy oddzielone przepaścią, podczas gdy Śniatyński ma poglądy pozytywistyczne i twierdzi, że arystokraci muszą pracować. Na przyjęciu wszyscy mówią o rychłym ślubie Leona i Anielki. 

W Płoszowie opowiada o Rzymie, Anielka jest zachwycona. Matka Anielki okazuje się kobietą z trudną przeszłością, cierpiącą na migreny. Leon opisuje kłótnie ciotki z administratorem Chwastowskim, które początkowo niepokoją Anielkę, lecz później rozumie ich niegroźny charakter. Matka Anielki wspomina o zalotach Kromickiego, co zniechęca Leona.

Anielka zauważa zmianę w zachowaniu Leona. On znów zakochany, lecz nie wyznaje uczuć. Na zebraniu u radcy S. Leon spiera się ze Stawiwskim. Po powrocie do Płoszowa zastaje czekającą na niego Anielkę. W rozterce zastanawia się, co robić. Kocha ją, ale nie chce jej unieszczęśliwiać małżeństwem z człowiekiem pozbawionym energii. Wie jednak, że jeśli ją zostawi, ona zacznie cierpieć.

W Warszawie sprawy spadkowe sprawiają problemy. Leon odwiedza Kromickiego, który chwali się zyskami z dostaw do Turkiestanu i krytykuje Polaków za brak przedsiębiorczości. Ciotka i matka Anielki niecierpliwią się w kwestii oświadczyn. Leon rozmyśla o miłości. Podczas wizyty pani Śniatyńska mówi o Leonie i Anielce jak o narzeczonych. W drodze powrotnej Leon całuje Anielkę w czoło. Wieczorem zapowiada, że jutro coś ogłosi.

Leon wyjeżdża do ojca do Rzymu. Ojciec jest częściowo sparaliżowany. Leon wspomina, że Anielka mu ufała, a on obiecał jej list. Rozważa siłę miłości i różnicę między sercem mężczyzny a kobiety. Rozmawia z ojcem o małżeństwie i decyduje się oświadczyć listownie, sprowadzając Anielkę do Rzymu. Poznaje państwa Davis, on choruje, ona jest piękna, urodę traktuje jak religię. Leon podziwia ją, choć nie lubi. Rozmyśla o arystokracji jako warstwie żyjącej poza rzeczywistością.

Ojciec umiera. Leon cierpi po stracie, wspomina ostatnie chwile i opisuje śmierć ojca. Pogrzeb jest uroczysty. Ciotka chce zabrać Leona do Płoszowa, lecz odmawia. Wyjeżdża z Davisami do ich willi w Pegli. Odpoczywa, rozmawia z panią Davis, wspominają ojca, czytają „Boską komedię”. Rozmyśla o Anielce, lecz nic go nie cieszy. Planuje podróż do Szwajcarii.

Zaczyna coś czuć do pani Davis, jednak to jedynie fizyczny pociąg. Podczas rejsu żaglówką Leon i Laura się zapominają się. Rezygnują z wyjazdu do Szwajcarii. Pan Davis widzi ich bliskość, nie reaguje. Laura opowiada historię swojego życia, czyli małżeństwo bez miłości, wybór dla pieniędzy, pragnienie pięknego życia. Przyznaje, że kocha Leona od dawna.

Laura choruje, rozważania o pięknie stają się dla Leona coraz ważniejsze. Stwierdza, że gnuśnieje pod jej wpływem, nie ma wyrzutów sumienia ani wobec ojca, ani wobec Anielki. Otrzymuje list od ciotki, że Anielka cierpi, a coraz częściej odwiedza ją Kromicki. Leon wzrusza się, lecz później złości. Wysyła list, w którym życzy Anielce szczęścia z Kromickim. Potem stwierdza, że kocha dziewczynę, ale jest spokojny, bo stało się.

Z czasem Leon zniechęca się do Laury. Dla niej najważniejsze jest jej własne piękno. Mężczyzna zastanawia się, czy powinien jechać do Rzymu, aby załatwić sprawy spadkowe, czy raczej udać się do Szwajcarii. Wie jedynie, że musi wyjechać. W domu ogarnia go smutek i spokój, wspomina ojca i myśli o pożegnaniu z Laurą. Ona nie sprzeciwia się jego wyjazdowi, pyta tylko, czy wróci, a Leon zastanawia się, czy w ten sposób nie dała mu do zrozumienia, że ich relacja dobiegła końca. W Rzymie czuje pustkę, nie ma tam żadnych znajomych, wieczorami przechadza się po mieście, obserwując zakochane pary, a w ciągu dnia załatwia z notariuszem sprawy majątkowe. Dowiaduje się, że ojciec zapisał pewną rzeźbę swojej przyszłej synowej.

Często odwiedza rzeźbiarza Łukomskiego, który pracuje nad posągiem ojca Leona. Artysta twierdzi, że najpiękniejszą kobietą na świecie jest Davisowa. Leona nudzą sprawy spadkowe, zatem czyta francuskie powieści. Wspomina Anielkę i stwierdza, że z nią było mu lepiej niż z Laurą. Podczas wizyty w muzeum na Kapitolu rzeźba konającego Galla przywodzi Łukomskiemu na myśl fornala z rodzinnego majątku. Mówi o nostalgii, której Leon mu zazdrości, sam bowiem nie wie, po co żyje.

Pisze list do Śniatyńskiego, wyznając, że narobił wszystkim przykrości, i zastanawia się, czy nie wrócić do Płoszowa. Ostatecznie rezygnuje, ale wysyła list do ciotki, zarzucając jej, że źle zrobiła, wspominając o Kromickim. Przyznaje, że jest wrażliwy jak mimoza. Łukomski zwierza mu się, że ożeni się z Polką poznaną we Włoszech, mimo że grozi mu dziedziczna głuchota. Leon dochodzi do wniosku, że mógłby pokochać Anielkę.

Notariusz informuje go o śmierci Davisa. Laura wyjechała do Szwajcarii pod opieką hrabiego Maleschiego. Leon czuje do niej niechęć, obwinia ją o swoje grzechy. Szykuje się do drogi, niepokoi go brak odpowiedzi od ciotki. Wydaje mu się, że jest lepszy, niż wynika to z jego postępowania, a własną nieudolność tłumaczy chorobą wieku. Wkrótce otrzymuje list i informację, że za kilka tygodni ma odbyć się ślub Anielki z Kromickim. Wiadomość ta go wzburza. Z listu dowiaduje się, że Anielka wychodzi za mąż z desperacji. Ogarnia go wielki żal. Wysyła list do Śniatyńskiego, prosząc, by spotkał się z Anielką i odwiódł ją od błędnej decyzji.

W Krakowie Śniatyński obiecuje porozmawiać z Anielką. Leon idzie do kościoła i zamawia mszę w intencji ich obojga, twierdząc, że niech piorun trzaśnie sceptycyzm. Czeka w napięciu, aż wreszcie otrzymuje depeszę od przyjaciela.

TOM II

Leon przez dziesięć miesięcy wiele podróżował, odwiedził nawet Islandię. Początkowo pogrążał się w rozpaczy, później jednak zobojętniał. Zauważa jednak, że mimo tej obojętności pozostało w nim uczucie niechęci, szczególnie wobec Kromickiego, matki Anielki, pani Celiny, a także wobec Śniatyńskiego. W Paryżu spotyka się z Laurą. Ich stosunki pozostają wyłącznie towarzyskie, zachowują się tak, jakby nigdy nic między nimi nie zaszło. Laura przebywa w towarzystwie kuzyna Maleschiego, z którym prawdopodobnie weźmie ślub. Kobieta nie czuje się pewnie w Paryżu, dlatego urządza u siebie muzyczne spotkania. Na fortepianie grywa u niej Niemka, Klara Hilst. Laura twierdzi, że Klara kocha się w Leonie, lecz jego kobiety już nie interesują. Za to planuje wyjazd do Warszawy, gdzie ciotka zaprasza go na wyścigi. Ma nadzieję, że zobaczy tam Anielkę.

Z listu od ciotki dowiaduje się, że Kromicki sprzedał majątek Anielki i wyjechał w interesach. Anielka przyjechała do Płoszowa do matki. Obie ciężko to przeżyły. Leon boi się spotkania z kuzynką, snuje przypuszczenia, jak ich relacje będą wyglądały. Zastanawia się, czy miałby prawo uwieść Anielkę, teraz już panią Kromicką. Dochodzi do wniosku, że namiętność jest najważniejsza.

Na wieczorze pożegnalnym u Laury spotyka Klarę Hilst. Zachwyca się jej wyglądem, kiedy gra, choć uważa, że jest zbyt duża. Klara oznajmia, że wybiera się do Warszawy z koncertem. Leon, pod wpływem sugestii Laury, domyśla się, że podoba się Klarze. Postanawia jednak, że nie będzie jej zwodził i ograniczy się do przyjaźni.

W Warszawie zatrzymuje się jeszcze przed wyjazdem do Płoszowa, ponieważ z powodu bólu zęba spuchła mu twarz. Odwiedza go ciotka, która ostro krytykuje Kromickiego za sprzedaż majątku. Leon prosi ją, by zajęła się panną Hilst, podobną prośbę kieruje też do Śniatyńskiego. Decyduje, że nie zamieszka w Płoszowie, a za to będzie tam dojeżdżał.

Rano przyjeżdża do Płoszowa. Spodziewa się, że Anielka będzie oziębła, lecz okazuje się zmieszana, wzruszona i pokorna. Odwiedza chorą panią Celinę, pociesza ją, że może uda się odzyskać majątek. Rozmawia z młodym doktorem Chwastowskim, którego ojciec stracił majątek, przez co synowie musieli wziąć się do pracy. Jeden prowadzi browar, drugi księgarnię, trzeci skończył szkołę handlową i wyjechał z Kromickim, czwarty został lekarzem. Doktor uważa, że to dobrze, iż ojciec wszystko stracił, bo inaczej synowie leniliby się. Leon odwiedza z nim chorego na suchoty kleryka. Przy obiedzie rozmawiają o sztuce i sprawach świata. Wieczorem Leon wraca do Warszawy, rozmyślając, że nie został wyleczony z miłości do Anielki.

Wkrótce umiera młody kleryk Łatysz. Leon jest zafascynowany jego matką, prostą chłopką, która opowiada o ostatnich chwilach syna i o tym, jak stracili gospodarstwo, by wykształcić dziecko, a teraz będą żebrać. Leon obiecuje dać jej 1200 rubli i mówi Anielce, że zrobił to tylko dla niej. Dziewczyna jest zmieszana. Leon wie, że wprowadza zamęt w jej życie, ale nie zamierza przestać. Uczestniczą wspólnie w pogrzebie kleryka, a Leon rozmyśla o śmierci.

Do Anielki przychodzą dwa listy od Kromickiego. Leon cierpi, okazuje zazdrość i wraca do Warszawy. W powozie złości się na siebie, że zachował się jak histeryk. Po przyjeździe boli go głowa. Idzie z ciotką na koncert Klary, która gra Mendelssohna słabo, ale Beethovenowską sonatę znakomicie. Leon rozmyśla o dziewczynie i dochodzi do wniosku, że kocha w niej samego siebie. Rozmawia z doktorem Chwastowskim, który uważa, że miłość to sprawa drugorzędna, ważniejsze są nauka i obowiązki społeczne

Leon coraz częściej jeździ do Płoszowa, uwodzi Anielkę, wmawiając jej, że żywi do niej tylko braterskie uczucia. W kościele spotykają żebrzących rodziców zmarłego kleryka, którzy mimo otrzymanych pieniędzy twierdzą, że ich przeznaczeniem są żebry. Podczas burzy Leon zabiera Anielkę do osobnego pokoju, by oglądać pioruny, i czuje przypływ gwałtownej namiętności. Dziewczyna wycofuje się do matki i ciotki. Po burzy Leon ze złością przegania ludzi zbierających drewno, lecz Anielka prosi, by im pozwolił.

Przyjeżdżają Śniatyńscy i Klara. Leon poświęca Klarze wiele uwagi, chcąc wzbudzić zazdrość Anielki. Wieczorem Leon i kuzynka odprowadzają gości, a w drodze powrotnej Leon wyznaje jej miłość. Ona krzyczy, że nie chce tego słuchać i ucieka. Leon postanawia na jakiś czas wyjechać.

W Warszawie rozmyśla, że ma prawo do Anielki, bo miłość do niej jest jego życiem. Podejrzewa jednak, że gdyby nie była mężatką, nie pożądałby jej tak bardzo i nie ożeniłby się z nią. Dochodzi do wniosku, że jeśli Anielka powie, iż go kocha, zaproponuje jej rozwód z Kromickim. Będą musieli poczekać na śmierć ciotki i pani Celiny, a potem uregulować sprawy z mężem.

Postanawia ze zbiorów ojca stworzyć muzeum w Warszawie. Odwiedza Śniatyńskich, rozważa podjęcie pracy, bo wie, że to spodobałoby się Anielce. Dostrzega, że dziewczyna znalazła się w potrzasku. Nie może wyjechać, bo musi trwać przy chorej matce, ale nie może go unikać, bo zwróciłoby to uwagę otoczenia. Anielka prosi go, by wyjechał. On jednak błaga o trzy dni zwłoki, by mogła się zastanowić. Jeśli choć trochę go kocha, wyjedzie natychmiast. Dziewczyna speszona zaprzecza. Leon kłamie ciotce, że Anielka zdenerwowała się sprzedażą majątku i chorobą matki.

Mijają trzy dni, a Anielka nie ponawia żądania. Leon informuje Śniatyńskiego o zamiarze sprowadzenia zbiorów ojca i prosi o przesłanie głowy Madonny Sassoferrata, zapisanej w testamencie przyszłej synowej. Chce ją podarować Anielce.

Ciotka z wielką energią zajmuje się przygotowaniami do wyścigów, doglądając konia Naughtyboya, w którym pokłada ogromne nadzieje. Tymczasem stan pani Celiny pogarsza się z dnia na dzień. Leon wraz z Anielką i doktorem Chwastowskim opiekują się chorą. Dyskutują o pani Korzyckiej, która rozwodzi się z mężem. Leon próbuje przekonać Anielkę, że miłość ma większe prawa niż obowiązek małżeństwa, lecz dziewczyna stanowczo mu zaprzecza.

Podczas naprawiania zegara Anielka spada z krzesła, a Leon w ostatniej chwili ją chwyta. Bliskość dziewczyny sprawia, że jest poruszony i oszołomiony. Wkrótce dziewczyna otrzymuje list od Chwastowskiego, który nie wie, kiedy wróci. Lekarze zalecają, aby pani Celina wyjechała do Gasteinu, miejscowości uzdrowiskowej. Leon zajmuje się organizacją tego wyjazdu, czym zyskuje w oczach otoczenia.

W Warszawie zaczynają krążyć plotki, że Leon ma się ożenić z Klarą Hilst. Jest zły, że muzyczka darzy go uczuciem, a ona sama planuje wyjazd do Frankfurtu. Leon szuka książek, które mógłby podarować Anielce, czyli takich, które przekonałyby ją do niego, a jednocześnie nie zepsułyby jej. Wkrótce dociera do niego wiadomość, że w Gasteinie wynajęto mieszkania dla Anielki i jej matki. Wysyła dziewczynie książki George Sand i Balzaca. Ciotka tymczasem pilnuje stajni, obawiając się, że ktoś mógłby zaszkodzić Naughtyboyowi. Anielka ma przyjechać do Warszawy na wyścigi.

Leon wpada na pomysł, by po zawodach wyprawić dla niej obiad. Ustroił mieszkanie kwiatami, przygotował także pokój dla Anielki. Zaprosił Śniatyńskich, którzy rozpuścili wieści, że Leon sprowadza zbiory ojca i zakłada muzeum. Gazety zaczynają go chwalić, a on sam pragnie pokazać to kuzynce i ciotce.

Kiedy Anielka i jej ciotka przyjeżdżają, Leon zauważa, że dziewczyna zmizerniała. Podlizuje się jej, pochlebia, a w żartobliwej formie wyznaje swoje uczucia. Opowiada o muzeum. Dziewczyna dziwi się, że nie zaprosił Klary Hilst na obiad. Po drodze zabierają pannę Zawiłowską, która Leonowi nie podoba się, bo wydaje mu się zimna i sztywna, ale mimo to stara się jej nadskakiwać. Spotyka się jeszcze z Klarą, rozmawia z nią formalnie, po czym wraca, bo Naughtyboy ma startować. Dżokejem jest Kuba, ubrany w pomarańczowo-czarne barwy. Koń ciotki zwycięża.

Po wyścigach odbywa się obiad. Panie miały wracać, lecz Naughtyboy zachorował, więc ciotka postanawia zostać. Leon ma odwieźć Anielkę następnego dnia do Płoszowa. Liczy, że będą sami i wreszcie wyzna jej miłość, spodziewając się wzajemności. Jednak Anielka odrzuca jego wyznanie, a Leon jest zdruzgotany.

Rozmyśla nad całą sytuacją. Anielka z oburzeniem zareagowała na jego słowa i nie chciała nic słuchać, lecz on sam stwierdza, że mimo to dziewczyna go kocha. Ogarnia go jednak zwątpienie, czy kiedykolwiek ją zdobędzie, bo jej zasady moralne są zbyt silne. Postanawia jednak nie wyjeżdżać i dalej się starać.

Ciotka zaczyna chwalić pannę Zawiłowską, co denerwuje Leona. Wybucha i oświadcza, że skoro wszyscy chcą go unieszczęśliwić, jutro poprosi ją o rękę. Anielka blednie, co Leon interpretuje jako dowód jej uczuć. Próbuje wydobyć od niej wyznanie, lecz ona odpowiada, że boi się, iż go znienawidzi. Wieczorem ciotka przeprasza go za swoje słowa.

Leon otrzymuje list od notariusza z Rzymu, zapewniający, że nie będzie problemów z przewiezieniem zbiorów ojca, oraz list od Śniatyńskiego. Czyta odczyt Bungego „Witalizm i mechanizm” i stwierdza, że choćby nawet chciał odejść, nie ma dokąd, bo tu jest jego życie. Wreszcie daje Anielce eksponat, zapisany w testamencie ojca przyszłej synowej. Pyta ją, czy naprawdę go nienawidzi. Dziewczyna odpowiada, że nie.

TOM III

Klara wyjechała, a Leon odprowadził ją na dworzec. Pożegnali się serdecznie, obiecując, że będą do siebie pisać. Czuł żal, że odjechała, bo jej obecność była dla niego pewnym urozmaiceniem. Sam także miałby ochotę na podróż, lecz nie mógł się na nią zdecydować, bo wciąż trzymała go przy sobie Anielka. Liczył, że niedługo wszyscy wyjadą do Gasteinu. Wkrótce jednak pojawił się Kromicki, co wywołało w nim falę gniewu i zazdrości.

Do Gasteinu przyjechali wszyscy, czyli Leon, Anielka, ciotka, pani Celina i Kromicki. Leon tłumaczył się sam przed sobą, dlaczego tak długo nie pisał do kuzynki, twierdził, że jego uczucia są zbyt wielkie, by dało się je wyrazić słowami. Spotkanie z Kromickim w Warszawie wspominał z niechęcią. Ten przywitał się z nim serdecznie, niemal jak z krewnym, co tylko potęgowało wściekłość Leona. Drażnił go monokl mężczyzny, a także jego sposób mówienia, w którym zbyt często pojawiało się słowo „forsa”. Leon cierpiał, mając nadzieję, że Kromicki nie pojedzie z nimi do Gasteinu, ale ten postanowił spędzić trochę czasu z żoną. Zrozpaczony Leon rozważał nawet samobójstwo, planując je teoretycznie.

Wciąż rozdarty, opisywał swoje cierpienia. Wydawało mu się, że już nie kocha kuzynki, lecz szybko przyznawał, że to nadal miłość, tylko zatruta goryczą. Rozmawiał ze sprzedawcą broni, który zdradził mu, że jeśli ktoś kupuje rewolwer bez pokrowca, to zwykle oznacza zamiar targnięcia się na swoje życie. Aby uratować takich ludzi, sprzedawca dawał im naboje innego kalibru. Leon pluł sobie w brodę, że nie ożenił się z Anielką.

Pani Celina poczuła się lepiej, a Leon dostrzegał coraz wyraźniej, że Anielka nie kocha swojego męża. Wściekłość wyładowywał jednak na niej samej, okazując jej pogardę i nienawiść. Kromicki zauważył napięcie między nimi, lecz zinterpretował je błędnie, bo uznał, że Leon niechętnie odnosi się do Anielki, bo ta wybrała jego, a nie kuzyna. Leon czuł się podle. Usłyszał też fragment rozmowy Kromickiego z żoną, kiedy mąż kazał jej coś powiedzieć ciotce, a ona stanowczo odmówiła. Leon nie wiedział, o co chodzi, lecz zazdrość i cierpienie narastały.

Między małżonkami zaszła zmiana. Kromicki przestał być czuły, nie całował jej po rękach, nie głaskał po włosach. Anielka pragnęła powrotu do dawnych stosunków. Spotkawszy Leona przy wodospadzie, zapytała, dlaczego jest dla niej taki oschły. Odpowiedział, że ją kocha i prosił, by mu to odwzajemniła. Potem jednak powiedział jej coś bardzo przykrego, co sprawiło, że uciekła. Leon chciał się zastrzelić, lecz w tym momencie ciotka wezwała go po doktora, bo Anielka dostała spazmów. Ciotka uznała, że to ich wina, bo źle traktują Kromickiego, a Anielka jako jego żona cierpi. Leon postanowił się zmienić.

Przeprosił dziewczynę i pogodzili się. Oboje otrzymali listy, ona od Śniatyńskich, on od Klary. Leon znów wyrzucał sobie, że utracił Anielkę, bo z nim byłaby szczęśliwsza niż z Kromickim. Rozważał zabicie rywala, lecz wiedział, że choć codziennie uśmierca go w wyobraźni, w rzeczywistości nie byłby w stanie tego zrobić. Kromicki opowiedział mu historię rumuńskiego bojara, który sprzedał swoją żonę bogatemu Anglikowi. Leon zastanawiał się, jak idą interesy Kromickiego, i myślał, że może sam mógłby „odkupić” Anielkę.

Zachwycał się jej urodą, dochodząc do wniosku, że lepiej, by umarła, niż miała żyć z mężem. Rozmawiał z Kromickim o historii bojara. Mąż Anielki uznał, że to szelma, a żona powinna być z mężem niezależnie od nieszczęść. Leon próbował go przekonać, że w pewnych sytuacjach sprzedaż żony może być usprawiedliwiona. 

Podczas przygotowań do przejażdżki Anielka długo nie przychodziła. Leon wyszedł jej naprzeciw i zobaczył ją schodzącą ze schodów. Jej stopy znalazły się na wysokości jego głowy, a on zaczął je całować. Dziewczyna uciekła, lecz musiała zejść, bo wszyscy na nią czekali. Nie chciała jechać, ale mąż ją zmusił. Leon zauważył kolejne ochłodzenie w ich relacjach. Kromicki mówił tylko o pieniądzach i interesach. Po powrocie dziewczyna szybko się oddaliła, tłumacząc zmęczeniem. Leon miał wyrzuty sumienia, że ją męczy, i postanowił wyjechać do Wiednia, by dać jej odpocząć i spotkać się z Chwastowskim.

W Wiedniu rozmawiał z lekarzem Chwastowskim o interesach Kromickiego. Dowiedział się, że tamten potrzebuje pieniędzy. Wracając, natknął się na rozbity pociąg z wieloma ofiarami. W powozie, ubrudzony krwią rannych, rozmyślał o Anielce i postanowił zaproponować jej, by wyznała mu miłość, a ich stosunki pozostałyby platoniczne. Spotkał ciotkę i Anielkę, które przestraszyły się, że coś mu się stało. Leon uznał jej reakcję za dowód miłości. Kromicki oświadczył, że chce z nim poważnie porozmawiać.

Następnego dnia ciotka opowiedziała Leonowi, że Kromicki proponował jej spółkę. Odmówiła, bo nie ufała mu po sprzedaży Głuchowa. Postanowiła zapisać Anielce rentę, a nie kapitał, by mąż nie mógł go roztrwonić. Leon przekazał jej informację od Chwastowskiego. Tymczasem Anielka i pani Celina zdecydowały się wyjechać do Odessy, by nie sprawiać kłopotu ciotce. Leon był zdezorientowany i wściekły. Rozmawiał z Kromickim, tłumacząc, że ciotka chce przekazać majątek dziewczynie i nie należy jej denerwować. Kromicki również był przeciwny wyjazdowi. Leon rozważał przystąpienie do spółki, co pozwoliłoby Kromickiemu wyjechać na Wschód, a Anielce zostać w Płoszowie. Ostatecznie uznał, że nie może wejść do spółki, ale udzieli Kromickiemu pożyczki. Spotkawszy Anielkę, powiedział jej szorstko, że nie wyjedzie, bo on tego nie chce. Przy obiedzie znów rozmawiano o wyjeździe, a Kromicki wyraźnie skrytykował pomysł żony.

Leon odbywa wiele wyjazdów, a Kromicki popełnia samobójstwo z powodu oskarżenia o oszustwo finansowe. Z czasem zdrowie Anielki zaczyna się pogarszać, dziewczyna jest także w ciąży. Pod wpływem nerwów, przerażenia i odmiennego stanu dziewczyna umiera, w Leon dopiero wtedy orientuje się, co do niej czuł. Tuż przed śmiercią następuje znaczna poprawa jej stanu, ale ostatecznie Anielka umiera rano 23 listopada. Leon wie już, że to on przyczynił się do jej nieszczęścia.


Przeczytaj także: Bez dogmatu – problematyka

Aktualizacja: 2025-10-10 00:41:58.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.